Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mala Czarna, wcale nie aż tyle. Na drutach szybko idzie. 5 wieczorów i kocyk jest tylko dziś nie mam juz sił, żeby podszywanie skończyć. Wiec poczekam z tym do jutra.
Jeszcze mama mi fasolki nazrywala i mam co obierać do wieczora. Czekam aż w końcu te słońce zajdzie, żeby dom przewietrzyć. Masakra z tymi upałami... -
Podszywasz to dookoła po prostu? Ładnie, schludnie wygląda to wykończenie.
Mi się udało podłogi wytrzeć. Niestety teraz muszę robić to wieczorem jak maz weźmie małego na dwór bo inaczej nie ma opcji bez pomocnika.
Psia mamo pamiętasz karmienie szczeniaka? Proszę o poradę. Mam dylemat bo mały ma jeszcze jeść 4 posiłki dziennie. Z założenia chciałam dawać i karmę i gotowane jedzenie. Dr Google twierdzi ze nie można mieszać bo układ pokarmowy nie potrafi trawić jednego i drugiego. Jest to prawda? Regan średnio karmę je bo nauczyłam go do domowego jedzenia (np gotuje rosół i potem daje mu z tego marchewkę i pietruszkę do tego makaron i gotowana pierś z kurczaka). Z drugiej strony w gotowej karmie lepiej wyważone są proporcje składników odzywczych- dlatego chciałam mu dawać to i to. Co myślisz? -
Mala Czarna kiedyś oglądałam program o psach i podobno psów nie powinno się karma karmić, to pic na wode tak jak wiele innych, które dotyczą odzywiana człowieka. Podobno pies powinien od małego być uczony do jedzenia surowego mięsa, gotowanych warzyw i jajek. Nasz Lola karmę je sporadycznie, tzn. dużo więcej i częściej je to co my. Karma to tak na dodatek. Więc tak jeśli np. szykuje mięso na obiad i odcinam jakiś tluszczyk (moja cora wybrzydza jak cos tlustego widzi, to czasem rzucę jej cos surowego, ale nie dużo, żeby żołądek nie miał problemów z trawienie. Warzywa gotowane Lola uwielbia (wczoraj mialam ryz z warzywami na obiad to wcinala szybciej niz my). Jak np. Robię żeberka, to Lola ma wyżerkę, bo dostaje wszystkie kości. Owoce też od nas sępi.
Jak do tej pory to Lola nie lubi tylko ogórków, gruszek i śliwek. Resztę wcina bez namysłu. W maju czereśnie z pestkami spod drzewa wyjadała. Teraz chodzi i zbiera jabłka, które z drzew spadaja.
Ale na samym początku pamiętam, ze co drugi dzień gotowalam jej mięsko. Teraz juz je wszystko, więc w oddzielne gotowanie się nie bawię (Aha, nam hodowca mowil, ze oprócz karmy mamy podawać gotowane mięso bez przypraw).Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 21:19
Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
Warkocz Bereniki, dziękuję
Mala Czarna, podszywam to dookola ręcznie, bo nie mam maszyny do szycia, ale najgorzej nie wygląda, więc tak zostawie.
I jeszcze co do psuaka, to my mieliśmy na początku w domu taka metalowa klatkę z allegro. Lole tam zamyklalam jak sprzatalam czy jak wychodziłam z domu po Nadie lub na zakupy. W klatce Lola miala miski i swoje posłanie. Stworzyliśmy jej taki mini pokoik i tam też spędzają grzecznie noce. Dopiero jak opanowala toaletę na dworze i przestała broić w domu (szarpanie butów, zaslonek itp.), to klatka powedrowala na dwór a Lola znalazła sobie inny pokój do spania-nasza sypialnie... -
Dzięki za rady. Właśnie tak samo myslalam- ze ludzie też powinni jeść inne rzeczy niż jedzą i wszyscy żyją. Z surowego mięsa chce zrezygnować (po pierwsze w hodowli powiedzieli ze trzeba wtedy przy dzieciach częściej odrobaczac a po drugie nie chce w nim budzić pierwotnych instynktów łowcy surowego mięsa ). Mały lubi nabial, dzis pierwszy raz dostal tarta marchewkę i też smakowało. Karmę kupiliśmy porządną po forumowych opowieściach o fast foodach typu chappi chyba wrócę do goyowaniamu lub dawania resztek po nas- warzywa z mięsnym dodatkiem i węglowodanami, owoce i nabial. Ewentualnie jakieś witaminy do tego a karma w razie w.
Co do klatki to nad tym samym się zastanawialam- dla bezpieczeństwa domu i psa. Maz jest przeciwny. Staram się go teraz przyzwyczajać i np idę wyrzucić śmieci zostawiając go na kilka minut samego. Płacze nieziemsko
Ograniczyliśmy też jego przestrzec do salonu, przedpokoju i kuchni, przynajmniej do czasu aż nie potrafi się zachować co prawda nie zamykamy sypialni ale postawiliśmy w drzwiach taki kartonowy plotek którego nie jest w stanie przeskoczyć. ah 7 światów z nim ale wynagradza wszystkoWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 22:45
ewwiel lubi tę wiadomość
-
Plan na dziś: taki jak co dzień. Nie potrafię funkcjonować w taki upał, a na jutro we Wrocławiu zapowiadają 39 stopni
Mam nadzieję, że m rozsądnie wróci z pracy i wieczorem już pojedziemy w góry. Tam przynajmniej wieczory są chłodne. Zabieramy ze sobą siostrę męża i jej chłopaka, nasi najlepsi przyjacieleewwiel lubi tę wiadomość
-
Ale fajnie macie z tymi górami. Uwielbiam góry
A ja się meczę od rana - szybkie zakupy, wizyta u teściowej. Dostałam znów ogórki, więc siedzą już w słoikach a teraz gotuję obiad. A pózniej chciałabym pościel zmienić w sypialni, bo od Loli kłaków jest, no i troche ogarnąć podłogi w domu...
Ale obawiam się jak będzie z siłami po obiedzie. Kurcze szybko się już męczymy co nie? Ja od rana na nogach i stopy mnie już bolą, nawet tyłek/mednica - sama nie wiem co, ale też boli... A mała się przeciąga co trochę tak, ze wystają mi małe "guzki" -
Ja teraz zmieniłam system i podłogi myję późnym popołudniem/wieczorem. I rano mam czysto Nasze dzieci się synchronizują, bo moja od rana kopie po żebrach tak, że widać piętkę czy cuś ale słodkie to
a oto ktoś, o kogo zaczyna być zazdrosny mój mąż
-
Ja też nie wyobraża sobie pracować cala ciążę... To juz nie te czasy co kiedys, jak babcia męża opowiadala mi, ze zbierala na polu ziemniaki i ledwo do domu zdążyła wrócić, żeby urodzić...
Jednak nasze pokolenie jest dużo slabsze.
Kawa mrozona sie chlodzi, wiec idę pościel w sypialni zmienić i czekam później na mężaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 14:03
-
Mój juz wrócił. Po 18 będziemy jechać, na szczęście to tylko godzinka. Nie mogę się doczekać aż zobaczę corcie a jutro koniecznie nad wisle chociaż nogi pomoczyc.
Powiem wam dziewczyny ze jestem szczęśliwa mam wrażenie ze wy też i po mijającym tygodniu nie mogę sobie wyobrazić ze ludzie mogą z założenia nie chcieć mieć dzieci. Niby cisza, spokój, czas tylko dla męża. Ale brakuje jakiejś iskierki. Uśmiechu dziecka który oglądam każdego ranka. O, takie przemyślenia
Życzę wam udanego weekendu! -
hej dziewczyny ja tez zanm takie kobiety ktore sa wygodne i wola nie mieć dzieci albo tylko jedno ale cóż ich wybór. My dzisiaj bylismy nad morzem pogoda super woada zimna ale poplywalismy troche hanka wogole z morza nie wychodziła nawet korków nie było a teraz wietrzymy sie przy otwartych oknach i włączonym wiatraku a maż na noc do pracy pojechal wczoraj mówił że z karetki caly dzien nie wychodzili tyle wyjazdów miłego wieczoru
-
Dzień dobry po weekendzie
Odpoczęłyście trochę??
U nas upał na całego, ale jakoś ten weekend przetrwałam. A teraz ma być od soboty chłodniej, więc już "tylko" pięć dni Za to posiedzieliśmy u znajomych w ogródku, a wczoraj odkryliśmy miłe zacienione miejsce nad stawem... ulga!!!
Tylko brak mi cierpliwości do mojej 3-latki. Od upału chyba jest zupełnie niemożliwa. Robi dokładnie wszystko o co proszę, żeby nie robiła i jeszcze ciągle chce się przytulać. Urocze... tylko mi się robi niedobrze
Ewwiel - kocyk cudny!!! podziwiam i muszę wreszcie nauczyć się na drutach robić! Chyba jest szybciej niż na szydełku...
Mała Czarna - macie niesamowitego słodziaka! Jak ja lubię takie szczeniaczki! Szkoda, że to nie zostaje takie słodkie na zawsze... za to lepszy już taki wychowany pies pewnie... choć ja się na psach niestety nie znam...
Jutro mam po południu wizytę. Jak zwykle troszkę się niepokoję, ale niczym konkretnym, więc odganiam głupie myśli i cieszę się, że zobaczę Synka Naprawdę wierzyć mi się, nie chce, że jeszcze kilka tygodni i on będzie urodzony. Jejku, bardzo chcę, ale jak się zajmować takim małym Bąbelkiem??? Zupełnie nie pamiętam i boję się, jak dam sobie radę z dwójką (zwłaszcza przy niektórych zachowaniach Joasi)."Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Cześć
Nie wiem jak Wy, ale ja po tym weekendzie jestem jeszcze bardziej zmęczona. Jednak nie nadaję się do takich temp i wymiękam... Jeszcze do tego pojawiła sie opuchlizna na nogach i bardzo nabrzmiałe dłonie.
Gianna, do drutów zachęcam. Praca idzie o wiele szybciej niż na szydełku Nie bój się wizyty. Myślę, ze będzie wszytsko ok U mnie usg 20tego i pewnie też będę się stresowac, ale na razie męczą mnie upały. Gianna, Ty nie pamiętasz? Przecież Joasia ma trzy latka dopiero Ze mną i Małą Czarną gorzej, bo u nas dużo większa różnica wieku Ale myślę, że nasz instynkt nam wszytsko podpowie i będzie ok.
Mała Czarna jak tam po wyjezdzie w góry?
I nasze rozpakowane Mamusie jak sobie radzicie z tymi upałami? Jak Maluchy je znoszą?Gianna lubi tę wiadomość
-
Hej kobietki, wróciliśmy 2 godziny temu. Cieszę się, że jesteśmy w domu, jestem już za duża na takie wypady, nie wspomnę o temperaturze. Mały był nieznośny. Wykopywał nie wiem skąd kurze kości, użarły go 2 pszczoły jednocześnie, jedną kością by się udusił, zamknięty w domu starał się zniszczyć wszystko co się dało. Warczał i gryzł. Wiem, wiem, to maluszek, ale jestem szczęśliwa, że jestem w domu, nie ten pies! Bo przyznaję, że brakowało mi do niego i nerwów i siły. ok, już mi lepiej
Z lekkim opóźnieniem wklejam foty z początku 7 miesiąca
ewwiel, Gianna lubią tę wiadomość