Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ta dieta to dieta kopenhadzka juz raz na niej byłam schudlam wtedy 8 kg a robie to dla siebie zeby sie lepiej poczuc w swojej skorze na a w pazdzierniku idziemy z mezem na wesele do jego kolegi to trzeba sie prezentowac. Ja na takie twardnienia bralam nospe i magnez.
-
Ja z okolic Lodzi jestem.
Ja tez na takie skurcze bralam nospe i magnez. Tylko jak mialas taki jednorazowy to spoko jakby czesciej tak Cie lapalo to warto wziasc nospe bo mala ma jeszcze czas. Moj skurcz jeszcze promieniowal na kregoslup, tak jakby od dolu do gory brzuch sie spinal i twardnial i troche to trwalo, pozniej szlo na kregoslup i puszczalo. Ja z obnizonym brzuszek sporo jeszcze chodzilam wiec nie ma reguly.
Ja zaczelam biegac i cwiczyc brzuch co drugi dzien. Diety nie dla mnie. Lubie jesc i nie moglabym sobie tego odmowic. Oczywiscie staram sie omijac slodycze (choc u mnie to najtrudniejsze} wybieram produkty zdrowe i jem co 3 godz. Dawno sie nie wazylam, musze sie gdzies zwazyc.ewwiel lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny. Na razie tylko te 2 skurcze były, dzisiaj cisza i spokój, mimo że trochę się pogimnastykowałam przy tych jeżynach, brzoskwiniach i winogronach.
I gratuluję takiej chęci do ćwiczeń. U mnie z ćwiczeniami to jest tragedia. Nie lubię tego... No chyba że spacery z wózkiem -
Mama hani moi chlopcy sa wlasnie przeziebieni i podaje im witamine C (Cebion 100mg) i wapno (Sanosvit). I polecam robic inhalacje z soli fizjologicznej. Teraz nie robie bo musialabym pozyczyc inhalator. Musze sobie kupic bo przy dzieciach to dobra rzecz.
-
oj Ewwiel to robi się poważnie ale jeszcze trochę wytrzymamy co?
Ja się oglądam w lustrze ok może ten brzuch nie jest jakoś super wysoko ale do fotki z dnia porodu Laury wiele mu brakuje. Także jestem dobrej myśli i nie zamierzam narazie się rozpakowywać
Mamo Hani a jak twoja waga ma się do tej sprzed ciąży i po porodzie?
Ja również ta anty-sportowa ale chciałabym bardzo by po porodzie się to zmieniło. Cellulitu mi masa w ciąży wyskoczyła, chciałabym to ciało ujędrnić bo niestety widzę ze to juz nie ciało 20latki. A ze maz zakochał się we mnie gdy miałam 16 lat to nie chce się zapaś
Szczerze miejsc przed ciąża uwielbiałam piwo, drinkami też nie gardzilam. Oczywiście nie na codzien ale jak juz wyrwalismy na dyskotekę to się działo. No i paliłam wiele lat. I myślę sobie ze skoro potrafię bez tego teraz żyć (juz nawet do głowy mi nie wpadnie żebym się piwa napila) to czemu nie zacząć zdrowszego trybu życia -
brakuje mi 2 kg zeby miec wage sprzed ciązy.ale przez wakacje za duzo sobie pozwalalam co prawda zdrowo sie odzywiamy chleb razowy własne wazywa owoce zupki zero fastfoodów ale slodycze to moja zmora czekolade z orzechami uwielbiam i lody i ciasta własnej roboty ostatnio przystopowałam ale czasami to ciezko, ja ez kiedys byłam imprezowa nigdy nie paliłam ale za kołniez nie wylewałam a teraz to piwko i to sporadycznie ale lubie nalewki własnej roboty ale zadko pije jakos tak nie ma okazji i z kim no i nie było jak bo karmiłam małą
-
Dziewczyny dziecko musi wyjść innej opcji nie ma koleżanki maż zawsze mówił: było nie dawać to by nie bolało
ja się nie bałam porodu ale myslałam ze go nie przezyje bolało jak diabli za pierwszym razem było lżej moze dlatego ze nie wiedziałam czego sie spodziewac i powiem ze współczuje tym co rodza po 10 h albo i dłuzej to mui byc masakra -
No wlasnie urodzic trzeba nie ma innej opcji. Dacie rade kobietki.
U mnie tez zmora sa slodycze niestety. Uwielbiam je ale trzeba ograniczac bo przede wszystkim sa niezdrowe. Wypic tez sobie lubilam i poimprezowac ale teraz dzieci przeslaniaja mi caly swiat. Teraz to w weekend jakis gril, bardziej takie spotkanie w domu niz impreza. Latem w upal zimne piwko to cos cudownego. Teraz z racji karmienia karmi lub radler 2% sporadycznie. -
Ja na początku ciąży "ratowalam" się tymi piwami 0,0% ale fuu szybko mi się zbrzydly. Wcześniej jak juz otwieralam piwko to gdy Laura juz spala- głupie może ale nie chciałam by miała wspomnienia z dzieciństwa ze mama dają a buziaka na dobranoc śmierdzi piwskiem.
a w ciąży pokochałam słodycze. Wcześniej mogłyby nie istnieć mam nadzieje ze mi przejdzie
Jakoś urodzimy. W końcu to "tylko" kilka godzin a nagroda najlepsza -
Dzień dobry
Jak tam nasze małe chore robaczki? Dziewczyny udało się opanować rozwój infekcji?
Jakas rozbita dzisiaj jestem. Czekam na męzusia. Może zdązy dojechać koło południa. ok 15tej wizyta położnej
Wczoraj ugotowałam podwójny obiad, wiec w tej kwestii dzisiaj u mnie luz. Pozostaje ogarnąć dom.
Wczoraj postanowiłam napisać maila do mojego endokrynologa, miałam mieć wizytę w sierpniu, przełożyłam ją na wrzesień przez te upały (muszę do niego dojechać ok 80 km w jedną stronę). Już nie mam ochoty na takie podróze i 5 minutową wizytę zakończoną skasowaniem 170 zł. Dlatego zaryzykowałam z mailem i o dziwo od razu dostałam odpowiedz, że wyniki badań mam ok, dawka leku jest optymalna i mam się zjawić na wizycie kontrolnej 6 tyg po porodzie Ale jestem zadowolonaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 08:40
-
U nas w nocy znow goraczka Natanka. Podalam paracetamol. W nocy nie chcial za bardzo jesc i moja prawa piers musiala nie wytrzymac ilosci mleka bo obudzilam sie z mokra koszulka, dawno tak nie mialam. Jak zjadl po 23 to sie obudzil przed 2 ale nie jadl, dopiero o 3 zjadl a o 4 dostal syrop wiec pozniej miedzy 5-6 jadl. Powiem szczerze ze jak tyle ciagiem przespalam to o 4 bylam juz wyspana hehe.
-
No Ewwiel brawo, warto było i gratuluję wyników
a przypomnij mi kiedy idziesz do gina? Ja mam wizytę 10tego, ale to pewnie będzie tylko danie skierowania na mocz i krew. Zastanawiam się, czy na tym etapie nie powinien kontrolować szyjki? Przecież różnie bywa.
Ale czuje się w miarę. Oczywiście coraz większy brzuch utrudnia życie. Ale kłucia w szyjce przeszły, brzuch napina się w konkretnych sytuacjach- gdy długo jestem w jednej pozycji. Prowadzę oszczędniejszy tryb życia. Brzuch pobolewa, ale z doświadczenia wiem, że te bóle są niegroźne, więc odpukać!! dawno się nie stresowałam.
Miałam zrobić zakupy, ale stwierdziłam, że nie będę tego nosić sama i czekam, aż Laura wróci. Weźmiemy psa i pójdziemy na spacer i przy okazji zrobimy zakupy. Obiadu jeszcze nie mam, ale chyba mam ochotę na nasz klasyk- tłuczone ziemniaczki, kotlet drobiowy i mizerię.
Dziewczyny, czy słyszałyście o zwyczaju dawania prezentów dla rodzeństwa od rodzeństwa? Tzn że np Laura wybiera coś dla malucha i "kupuje" mu na dzień dobry, a po wyjściu ze szpitala daje się niby od dzidziusia coś starszemu dziecku. Dziewczyny u nas w listopadówkach o tym pisały, pierwszy raz o tym słyszałam, ale przyznam, że pomysł mi się spodobał -
Mala czarna my zrobilismy tak, ze kupilismy Kubusiowi ksiazeczko-ukladanke i jak wrocilismy ze szpitala z Natankiem to ja dostal od dzidziusia niby. Ale Kuba nic malemu nie kupowal na wyjscie ze szpitala ze tak powiem. Ale jak macie takie duze dzieci to fajny pomysl zeby wybraly cos dla maluchow.
Teraz to Natan jest pogodny, bawi sie, goraczki nie ma. Niedlugo powinien zjesc i pojsc spac. Zobaczymy jak z tym bedzie. No i robi sluzowata kupke ale to pewnie przez chorobe i te wszystkie rzeczy ktore mu podaje.