Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczyny ana oszczędzaj się!!! to rozkaz
moja helenka ma lekie zapalenie odkrzeli i gila po kostki. jest na antybiotyku i marudna ze juz mi rece opadają. mnie tez gardło boli ,u nas juz ferie była u nas chrzesnica moja a wczoraj hanka pojechała do nich dzisiaj wróciłaAnastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Mamo hani zdrowka dla coreczki
Dorocia wyglada na to ze kazde dziecko lubi "na raczkach". Ja sie chyba sklonuje za pol roku
U nas problemow z zasypianiem ciag dalszy. Probowalam nawet Julenke przestawic na jedna drzemka w ciagu dnia ale widac ze nie daje rady, potrzebuje wiecej snu. Wiec wrocilysmy do dwoch. Przed kazdym zasnieciem jest bunt i musze z nia byc dopoki nie zasnie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 16:43
-
Powiem Wam szczerze ze ja juz wymiekam. Staram sie zawsze myslec pozytywnie i brac tylko pozytywne rzeczy ale mam dosc. Od rana do wieczora Natan i ciagle i ciagle marudzi i raczki i placz i raczki i marudzenie i caly czas cos. Juz nie wiem czy to zeby czy brzuch czy poprostu chec bycia na raczkach. Dla Kubcia prawie nie mam czasu, dla siebie to juz w ogole, w miedzyczasie sprzatanie i obiad i inne posilki. Jak P wraca z pracy to jedynie sie troche z Kubciem pobawi i chwile Natanka wezmie bo on chce do mnie i koniec. Kapiel, usypianie i nocne wstawanie tez nalezy do mnie. Do tego ostatnio ma tylko jedna 2 godz drzemke w dzien. Chce mu dac jak najwiecej milosci i siebie bo wiem ze tego potrzebuje ale juz slysze ze to ja go tak nauczylam, ze nie powinnam brac ciagle na rece itd ale nie dam rady sluchac jak moje dziecko chodzi za mna i placze. Nastepna rzecz to chcialabym miec jeszcze dziecko i nie usmiecha mi sie miec je za kilka lat a z drugiej strony Natan dokladnie wybija mi z glowy kolejne dzieci. No to sobie pomarudzilam...
-
Czasem trzeba sobie pomarudzic i się wygadac, jak piszesz o małym to jakbym o tiago czytała. Czasem czekałam aż mąż wróci z oracy jak na zbawienie, kiedy wrócił wciskalam mu małego z nadzieją na chwilę wytchnienia a mały rączki w moja stronę i chciał tylko u mnie.... Było ciężko, więc cie rozumie.
Może kolejne dziecko to dla natanka będzie dobra lekcja większej samodzielności.
Nie orzejmuj się gadaniem innych, każde dziecko jest inne, jedne mniej inne więcej wymagające i tyle. -
Dorocia to chyba taki wiek u nas tez raczki ciagle w gorze. Mam o tyle lepiej ze mala zadowoli tak samo mama jak i tata. Ja staram sie odwrocic jej uwage zabawka, glupia mina...co mi przyjdzie do glowy w danym momencie. Nie zawsze pomaga ale czasem dobre i 5 min.
A tak z przymrozeniem oka to Natanek nie jest taki zlyskoro myslisz o kolejnym dziecku
Ana zaczna sie pieluchy, nieprzespane noce, chodzenie po domu niczym zombi...ale czego sie nie zniesie dla tej ukochanej kruszynki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2016, 23:30
Anastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Ivi powiem Ci ze zawsze coś, na początku pieluchowy koszmar a później też czasem nie jest łatwo, tiago ostatnio przyszedł smutny że szkoły a na pytanie co się stało odpowiedział mi ze on to chyba nigdy sobie żony nie znajdzie, bo jak on jakąś dziewczynę lubi to ona jego nie zabardzo i na odwrót... A to dopiero osmioletne dziecko co będzie za kilka lat
Śmiać mi się chciało, ale powstrzymalam się bo on to mówił tak poważnie.....ivi, Gianna lubią tę wiadomość
-
Dziekuje za slowa otuchy dziewczyny. Kurcze trzeba sie wziasc w garsc i cieszyc sie tym co sie ma. Zdrowiem, rodzina, itd. Ten okres musi minac i wiecznie nie bedzie na mnie wisial Natus. Ale najbardziej wlasnie dobija to gadanie ze tak go nauczylam, ze to przez kp itd. No i zeby chcial isc do taty to tez by bylo inaczej. Wczorajsza noc byla ciezka, budzil sie czesto, plakal, szukal mnie i smarowanie dziasel pomagalo.
Poczytalam troche na necie i to pewnie lek separacyjny + zabek + brzuszek bo kupki nie mogl zrobic. Moje dziecko nawet lek separacyjny przechodzi ciezko.
Dzis jak do tej pory inne dziecko, bawil sie sam, buszowal po domu tak jak kiedys. Na raczkach byl kilka razy na chwile. Po sniadaniu nawet pospalam troche a on sie bawil z tata i bratem. Bez placzu i marudzenia.
Co do kolejnych dzieci to zawsze chcialam miec wieksza rodzine i tak z czworke dzieci bo ja mam tylko siostre. Z Kubciem od urodzenia jestem w domu i z Natankiem tez bym chciala jeszcze posiedziec. Wizja powrotu do pracy mnie przeraza a poza tym za kilka lat znow bawic sie w ciaze i pieluchy, jednak wolalabym od razu i pozniej robic kariere. Jak bedzie to czas pokaze.ivi lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny! Chwile mnie nie bylo, bo maz z trasy wrocil, ale juz nadrobilam.
Dorocia, narzekaj sobie, po to tu jesteśmy, zeby się wspierać, bo najblizsze otoczenie czasem bardziej dołuje niz wspiera. Dobrze, ze dzis Natanek spokojniejszy. Moze w końcu to przelom.
Ana z tymi problemami szkolnymi to ja cie doskonale rozumiem i podpusuje sie podvtwoim stwierdzeniem. Ale z drugiej strony sa tez plusy, bo takie starsze dziecko czasem przypilnuje mlodszego;-) u mnie dopiero teraz Nadia zaczyna interesować sie Ala, widzi, ze mala więcej kuma, ze sie usmiecha i kwiczy na jej widok. W końcu widzę u niej woeksza chęć nawiązania relacji z Ala.
Mamo hani jak zdrówko? Mam nadzieje, ze lepiej.
Gianna a co u Was?
Mala Czarna juz nie zagląda do nas...
A u nas pokivco stabilny okres. Ala zwykle grzeczna (czasem tylko ma jakies chwile marudzenia i placz przy zasypianiu). Maz wrocil na weekend i mial wczoraj imieniny, wiec mala imprezka byla. Nadii skończymy sie ferie i od jutra szkolą... Jutro tez obie jedziemy do dentysty. Boje sie strasznie. Chyba bardziej niz porodu...Anastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Ewwiel, popłakałam się!!! Cudna! Muszę się jej nauczyć dla Małego...
A u nas... hmmm... każdego dnia rośniemy (niestety ja też ) Janek zaczyna "wchodzić" w rozmiar 74, zaczyna kręcić się w kółko, pięknie leży na brzuszku i czyta książeczki. A do tego gada i gada!!! Cudnie gada!!!! I chichocze
Wiecie... dawno się nie śmiałam. Naprawdę. Chyba mam z tym problem. I dopiero teraz, przy Małym, zaczynam razem z nim chichotać. Uwalnia coś pozamykanego we mnie, rozbija skorupę, która skrywała radość. Nawet Joasieńką umiem się bardziej cieszyć. Tak dobrze, że jest..."Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
Przezylysmy obie z Nadia dentystę !
Gianna, cieszę się, ze sie odezwalas mam bardzo podobne odczucia. Delektuje sie kazda chwia, każdym uśmiechem i rozstawać sie z Ala jest mi strasznie trudno. Jak pisalam dzisiaj to przyjaciolce to skomentowala to pytaniem: "nie przeginasz mamuska troche?" Ale co ja mogę. Jakos bardziej przezywam to drugie macierzyństwo. Moze tez dlatego, ze dlugo staraliśmy sie o Alusię. -
hej dziewczyny u nas już lepiej helenka jeszcze kaszle a w nocy zrywałam sie zeby ja ratowac bo zaczela kaszlec i odbiło jej się zieloną flegma. u nas jeszcze ferie. moja helenka coraz bardziej sprawna i ncoraz wieksza w poniedzialak mamy na kontrol do poradni dla wczesniaków. sama już siada w łózeczku i trzyma sie szczebelek zaczyna przesuwac sie na tyłku i lapie wszysko co wpadnie jej w ręce a najbardziej to lubi ciagac hanka jak ja widzi to od razu wieli pisk. a jak hanki nie ma cały dzien to mała jakby mogła to by wstała i do niej pobiegła jak ja słyszy.