Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Obylo sie bez szpitala. Bylismy dzis na kontroli i chlopcy juz zdrowi a malutka juz coraz lepiej. Dokanczamy antybiotyk i szczepienie z bilansem dwulatka bedziemy miec 28 marca dopiero bo naszej pani doktor teraz nie bedzie. W sobote wyprawiam swoje i Natanka urodziny wiec czeka mnie duzo pracy.
Sarcia wazy 4470g i nosimy ubranka na rozm. 62, od porodu przybrala prawie 1200g.
Dada to dobrze ze wynik ujemny, w domu najlepiej. -
Hej dziewczyny! A co tu taka cisza? Chyba każdy zabiegany... Mam nadzieje, ze zdrówko u Was dopisuje.
U nas bez większych problemów. Nadia przygotowuje sie do komunii, kompletujemy strój i dopinamy przygotowania na ostatni guzik. Ala rosnie, ciagle walczymy z zębami. Mala jest bardzo ruchliwa i ciekawa świata, wszędzie wejdzie, wszystkiego dotknie. Ostatnio opanowała wchodzenie na krzesła i na stol, także oczy trzeba miec wszędzie
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :-* -
Witam Mamuśki
ewwiel dała mi znać, że tu miło, to chętnie się dołączę W końcu poznałyśmy się na podobnym forum 10 lat temu
Ja mam córę 10 lat i syna 7 lat (rocznikowo), a teraz trzecie w drodze, ale dopiero startujęWiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 08:20
-
Witam wszystkich..
Chciałam się tylko pochwalić, że mimo ogromnych obaw moja còrcia przyjéła braciszka z otwartymi rękami...jest naprawde super przytula całuje pilnuje w łòżeczku I ciagle powtarza jak bardzo go Kocha
Mały ma dopiero 5 dni a Maja świata za nim nie widzi...jestem taka szczéśliwa... -
Ewwiel szczerze mówiąc strasznie...
Brzuszek sie spina koszmarnie a mloda nie odpuszcza. Mamy jakis kryzys i od ponad miesiąca noc w noc liczba pobudek waha sie od 10 do 20... doslownie co 10, 30 albo 50 min.. to ze jestem zmeczona to raz, to ze brzuch mnie boli przez to wstawanie to dwa
.. ale ja sie po prostu cholernie boje ze to sie nie poprawi do porodu a wtedy nie wyrobie wstawac do dwojki. Meza Emma nie toleruje w nocy. Rozbudza sie i chce bawic..
Mi dokucza bardzo twardnienie brzuszka i skurcze a niestety malą trzeba a to przeniesc, a to wlozyc do krzeselka. A samo wyjmowanie i odkladanie do lozeczka w nocy daje po dupie prawde mówiąc mam dosc i chce zeby juz byl czerwiec -
Ponoć kolejne porody są krótsze
Daleko nie mam. Jakieś 10 - 15 min samochodem ale mimo wszystko się boję że no mąż nie zdąży, ja nie dam rady zejść z młodym z drugiego piętra na dół do taksówki itp. Ot takie tam problemy -
Ja mieszkam (nie w Polsce) na małej wyspie i moja córa będzie miała 1 rok i 4 miesiące jak będę rodzić... Jeśli uda mi się dotrwać do 11 czerwca to git bo moja mama przyjeżdża ale jeśli nie, to zanim mąż dojedzie, wykąpie się i pojedziemy to minie 2-3 h no i najprawdopodobniej pojedziemy z małą na porodówkę a stamtąd ją ktoś odbierze...
-
Mój mąż jest browarnikiem więc śmierdzący browarem na porodówce mógłby zostać średnio odebrany
Ale luzik, z Emmą zadzwoniłam po niego o 13, przyjechał na luzie o 15-ej, wykąpał się, ja jeszcze usmażyłam naleśniki (ze skurczami co 3 min) i dopiero pojechaliśmy...
a i tak urodziłam o 23...
Ja mam jedną koleżankę która będzie mogła się Emmą zająć ale wszystko będzie zależało kiedy się zacznie. bo jeśli wieczorem to pojedziemy sami a Emmę położę spać.. ale jak w dzień to pewnie koleżanka przyjedzie do szpitala i mąż będzie kursował między moją salą a tym miejscem gdzie będzie Emma. Bo Emma jest jeszcze malutka, podejrzewam ze skończyłoby się mega histerią gdyby miała zostać z kimś obcym tak naprawdę. Więc mam nadzieję, że dotrwamy do 11 czerwca i moja mama przyjedzie i będę spokojna, że Emma jest w dobrych rękachWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 13:19