Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWróciliśmy od lekarza, z dziewczynkami dobrze. Wyniki moje też ok, ale dla spokoju przy kolejnych mogę zrobić sobie glukozę na czczo, choć takie ilości czasami są w ciąży w moczu.
Córki mają po ok. 1700g i 1800g. Jedna główką nisko aż pod ręką czuła, ale szyjka trzyma. Mówiła, że to dobrze, bo im niżej w ciąży zejdzie tym poród szybszy. Druga odwrotnie nóżkami w dół. Mówi, że pozycja idealna do sn.
Najdłużej mogę chodzić do końca 37tc, czyli maksymalnie do 6września obliczyłam, chyba że akcja zacznie postępować wcześniej. Jeśli nie to szpital od 38 tc i testy z oks.oraz podpięcie pod ktg 2 razy dziennie.
Już chyba wolę, by akcja sama się zaczęła ale najpierw by dotrwać do 36 tc.
Pobrała mi dzisiaj też GBS. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy malujemy ten cholerny pasek na ścianie i zaraz szlag mnie jasny trafi, pięćdziesiąt różnych odcieni wychodzi, ściana miejscami nie łapie, tragedia jakby dziecko malowało. Żałuję, że się za to zabraliśmy.
Kolor też brzydki wychodzi, nie taki jak miał być.. gwiazdkę na gwiazdce chyba będę musiała nalepić żeby nie było takiej tragedii!
Jestem wściekła. -
Pirelka, staraj się nie denerwować,moze jak pomalujecie 2 raz kolor się wyrówna..
Ja w sumie tez jesem zła,bo jeszcze nie doszly mi te śubki do łóżeczka.Napisałam do nich kilka maili,to w końcu raczyli odpowiedzieć ze wysłali pocztą.Ironicznie napisałam im,że Czechy to nie Afryka i tydzień na dostawe powinien im wystarczyc.W poniedziałek to będzie już półtora tyg. i mam nadziejez ze wreszcie dotrą.
Ewa,co u was?jak się macie? -
Kochane jakiś problem ostatnio z tym forum :p cos czytam a zaraz tego juz nie ma mexyk :p
Pirelka nie stresuj się glupotami to tylko ściana
Fairuza: dziękuje ja już lepiej a dziewczynki maja żółtaczkę
Generalnie jestem juz na chodzie ale nie wiem jak dam rade dojeżdżać codziennie bo jednak ponad 6 tyg ciągłego leżenia zrobiło trochę szkod.
Jeśli chodzi o sam poród był planowany na pt po tym nieszczęsny m USG ale w środę rano usłyszałam ze mam nie jeść to pytam czy zapisy gorsze. Położna mówi ze nie ma tragedii i nic specjalnego się nie działo, ale po godzinie PAN prof przyszedł z informacja ze postanowili zrobić cięcie i ze rozmawiał z moim lek prowadzącym i on zrobi mi cięcie. Super bo do końca została m na oddziale przyszedł porozmawiać mój lekarz ze mną i czekalam aż zrobią miejsca dla maluszkow na oddziale oitn. O 12.30 byłam na bloku. Atmosfera super. Podanonmi znieczulenie zoo i sprawdzali czy dobrze działa.nawet nie wiem kiedy był magiczny ruch skalpel a hehe tylko jakby cos ze mnie wyrywali później :p i nagle płacz później drugi. Jak pokazali mi po chwiluni dzieci byłam spokojna. Jeszcze walczyli o każda krople krwi pępowinowej i zartowali ze masaż łożyska muszą robic: p
Na sali pooperacyjne j luksus Klima, co chwila polozna pytala jak się czuje czy podać znieczulenie dostalam i ketonal i ostatecznie morfinę.
O 23 musialam wstać i wtedy myslalam ze umieram :p dosłownie hehe. Najgorsze te 48h było...
Ale wczoraj juz było dużo lepiej a dziś jeszcze lepiej. Ale jak zobaczyła m koleżanke z sali po 16 h porodu to chyba nie mogę narzekać :p
Teraz najchętniej zostalabym w szpitalu ale dziś planują mnie wyrzucać
Staram się myśleć pozytywnie ze chociaż papierologie zalatwimy na spokojnie ogarnie my wszystko ja dojde do siebie i dziewczyny będą mialy mamę na wysokich obrotach
W tej chwili mogę odwiedzać dziewczyny na oddziale popatrzeć na nie i przewijac co strasznie mnie stresuje ale polozne nie pytają czy chce tylko informują ze teraz czas na przewijanie :pWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2016, 09:24
nietupska, Dea28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ewa ja jeszcze raz ci pogratuluję(tamten post niestety zeżarło).Trzymam kciuki aby córcie lekko przeszły żółtaczkę.A powiedz jak to możliwe że po cesarce tak szybko chcą cię wypisac? I na dodatek to dojeżdżanie do dzieci.Jak piszą dziewczyny-z jednej strony to lepiej, bo będziesz mieć czas,aby dojść do siebie,ale z drugiej-z dala od dzieci ..Fajnie,ze chociaż poród wspominasz pozytywnie,bo cały ten pobyt w szpitalu to masakra.Zyczę wam dużo zdrówka,abyście jak najszybciej doszły do siebie i mogły być w domku wszyscy razem.Nie stresuj się przewijaniem,na początku może nie jest to łatwe,bo dziewczynki sa malutkie(ile dokładnie ważyły?chyba przegapiłam..),ale na pewno szybko się z tym uporasz.
W wolnych chwilach zaglądaj tu do nas i informuj jak z córciami,może uda ci się tez wrzucic jakąś fotkę? -
Nietupska nawet nie wiem najpierw nikt mi nie umiał odp a teraz juz nie dociekalam nawet. Jedna nie ma wpisanej dł nawet dobrze ze pamiętam co mówili na bloku :p
Dziś rozmawialam z pediatra i jutro zabrac chcą już mniejszej kroplowki i tylko sonda juz tez będzie zywiona a Nikole będę mogla zacząć brać na ręce być może dziś dostała smoka i do niego kilka kropel glukozy i później bez glukozy jej juz się nie podobało :p Jak pójdzie ok to ok miesiąc to potrwa bo dziewczyny wyjdą razem gdyż szpital odchodzi od wypuszczania pojedynczo i chwała bo mam ok 25 km do szpitala.
Wypuszczają szybko bo wiedza ze dziewczyny nie wyjdą w ciągu tygodnia czy dwóch a po operacjach tak wypuszczają jak jest ok wszystko. Tylko boje się troszkę podróży jeszcze ale nie mam wyjścia bo pediatra mówi żeby być jak najczęściej i najwięcej u dzieci dotykac, mowic do nich itd no i chce pokarm wozic tylko muszę ogarnąć ten temat bo mam piersi jak skały.
Mamy takie szczęście ze możemy wchodzić do nich we dwoje bo normalnie pojedynczo wpuszczają ale przy bluzniakach luksus bo jeden rodzic na każdego
Fairuza ważyły Maja 1510g i 43cm oraz Nikola 1920g i 47cm
Moje posty tez zjadlo :p
Teraz czekam na wiadomości od was. Życzę lekkich porodów -
nick nieaktualnyEwa trzymam kciuki za dziewczynki, ja też mam do szpitala ok. 25 km. Fajnie, że wypuszczą je razem. Czekamy na wieści !
Właśnie zamówiliśmy literki na ścianę z imionami dziewczynek, więc niech mi chłopcy nie wyjdą. HA HA
Zawiesiliśmy też ramkę na zdjęcia już w pokoju, przykleimy gwiazdki jeszcze potem..
Chcę też zamówić sobie naszyjnik z imionami dzieci,ale boję sie przed porodem, bo jak będa chłopcy? Haha -
nick nieaktualny
-
Pirelka hehe no nie wydaje mi się aby mogła nastąpić pomyłka przy takiej ilości USG jakie mialas
Justa 100 km to juz kosmos! Tutaj rodza dziewczyny z całego mazowieckiego albo i dalej a jak dzieci są w dobrym stanie to transportuja je bliżej. Gdyby była to kwestia tygodnia czy dwóch to spokojnie moglabym zostać w szpitalu.
Generalnie 25 km to 30 min jazdy pociągiem i 3 przystanki autobusem więc bez tragedii tylko muszę rozsądne godziny wybierać żeby luźno było