Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosia, u mnie było widać jedno dziecko na pierwszym usg. Duzo szybciej niż w I pojedynczej ciąży czułam mdłości, ból piersi. Na drugiej wizycie u lekarza powiedziałam, że strasznie kiepsko się czuję, wszystko mnie boli, wymiotuję na okrągło. Lekarka z tego powodu zaczęła szukać na USG i znalazła drugie maleństwo
Także jest nadzieja:)
Dziewczyny, uspokoiłyście mnie z tą wagą. Mam nadzieję, ze nie będzie się dalej rozjeżdżać. Na razie to jest ponad 12%, więc chyba ok.
-
Gosia nikt Ci z fusów chyba nie odważy się wróżyć.
Nic na podstawie bety i progesteron u nie da się powiedzieć.
Niektóre opinie mówią że w ciąży bliźniaczej beta szybciej przyrasta ale np u mnie przyrost był poniżej średniej nawet.
Przy clo jest szansa na bliźnięta gdy więcej pęcherzyków dojrzewa w tym samym tempie, ale istnieje też coś takiego jak ciążę jednojajowe których tu sporo jak i moja
I jeszcze dodam że bardzo kocham moje córeczki i też kiedyś marzyłam o bliznakach ale jak poczytasz choćby kilka ostatnich postów to nie jest tak kolorowo chyba że non stop masz kogoś do pomocy bo czasami korzystanie z WC nie jest nawet oczywiste. -
nick nieaktualnyJa po wczorajszych wizytach jestem wykończona. Musieliśmy wszędzie iść wózkiem i wracać autobusem, bo auto Nam nie odpaliło na tych mrozach nogi czuję do dzisiaj, lekarz za lekarzem, ledwo zdążyliśmy wrócić do domu, nakarmić i dalej ubieranie dzieci i wyjazd. W przychodniach ledwo idzie się zmieścić wózkiem, a nie raz trzeba prosić by ludzie wstali bo siedzą po obu stronach, a my musimy przejechać. Powinni to przemyśleć, bo może jak wózki bliźniacze są rzadko, tak ludzie na wózkach inwalidzkich też muszą jakość dojechać do lekarza.
Marcelinka grzeczna, ale Emilce już się nudziło, bo nie chciała tyle spać w wózku.
Na usg bioderek niestety odwodzenie jednej nóżki u każdej nadal nierówne więc kolejne dwa miesiące to samo, czyli zakładanie pieluszki i żabka na brzuszku przez 2-3 min. kilka razy dziennie. Będę im zakładać teraz podwójne pieluszki, bo już za 2 mies. niech ten efekt będzie lepszy za 2 mies. znowu kontrola..
U chirurga z nóżką Marcelinki nic nadal nie wiadomo, także jeśli się pogarszać nie będzie to tak zostanie ponoć bo to jakiś włókniaczek czy coś.
My jednak za jakiś czas jak nadal to będzie chyba pójdziemy jeszcze prywatnie skonsultować.
U Nas dzisiaj większy mróz niż dotychczas bo -8, ale poczekam jakiś czas i wyjdziemy na spacer tak czy siak.
Kaszki wczoraj nie podawałam i wydaje mi się, że ulewanie mniejsze i nie jest im ciągle niedobrze-do beknięcia. Dzisiaj podam i zobaczymy, być może kaszka nie służy im.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 08:16
-
Gosia1989 wrote:Dziewczyny, nie ma siły czytać tych wszystkich stron o ciąży bliźniaczej dlatego liczę na waszą opinię. Może myślę na wyrost, ale jestem trochę napalona na bliźniaki i chcesz znać swoje szanse.
W 27dc cyklu zrobiłam betę i progesteron. Było to ok 13-14dpo
Beta: 450
Progesteron: >80
Do tego dzisiaj zwymiotowałam, a jest to dopiero 28dc! Do tego cykl był monitorowany (bo na clo), a na usg tylko jedno jajo dominujące było widać. Jutro robię powtórkę bety, w czwartek wizyta u gin i pewnie wszystko się wyjaśni, ale chciałabym się jeszcze jeden dzień połudzić Piszcie co sądzicie -
Oj Pirelka,to musieliście się faktycznie namordować z tymi wyjściami i u lekarzy..
My tez dziś byliśmy- u pediatry na kontrol,na szczęście jest niedaleko i możemy tam pójść sobie spacerkiem,nie licząc na autobusy(auta nie mamy).Tu też zima w pełni,śnieg aż trzeszczy pod butami.Po powrocie do domu było mi jakoś tak zimno(pewnie od niewyspania),choć normalnie chodzę w koszulce i krótkich spodenkach,a do tego niejednokrotnie w ciągu dnia wietrzę mieszkanie.
Rośnie różnica wagi między dzieciakami,Oliver waży 7,5kg a Paola 6,7kg.Pewnie dlatego,że on nadal nie chce z cyca,a tym sposobem zostaje dla Paoli.Wprawdzie dokarmiam Bebą i kaszką,no ale jednak on przybiera szybciej. -
nick nieaktualny
-
pirelka wrote:Mnie dzisiaj dzieciaki wykończyły, a od rana do 19 byłam z nimi sama, były marudne i ciągle płakały, a mnie boli dzisiaj krzyż. Mam dość.. a od rana jutro znowu sama.
Kurcze,dobrze to znam...Mąż ma długie dniówki w pracy?Mój ma nocki,przechlapane
Trzymaj się Pirelko..Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2017, 23:12
-
Pirelka: dużo wizyt cię czeka jeszcze?
Mi neurolog kazał pójść do okulisty i na rehabilitację ale muszę iść najpierw do pediatry po skierowanie
Nie kazał szczepić na tężec krztusiec i blonice do czasu kiedy jesteśmy pod jego opieką ale niby wszystko jest ok i zaraz cyrk się zacznie u pediatry. Dlaczego neurolog nie wypisał skierowania... Dlaczego zaświadczenia nie wydał a z drugiej strony ta pediatra będzie bała się zaszczepić jak jej to powiemy więc pewnie kolejne wizyty u innego neurolog a nas czekają! Omg
Do tego w marcu Nikola ma mieć zabieg u zastanawiam się czy nie będzie afery że nie ma szczepień...
Pirelka na co masz ta rehabilitację i jak wyglądają te ćwiczenia? Jak długo i często musisz chodzić?
Ogólnie olalam neonatologa trochę bo mnie już wqrwiali na maxa :p
I tak mam non stop jakieś wizyty tylko styczeń jakiś bardziej łaskawy się zapowiada :p
Fairuza: dobrze że mała nie cyca a że drobniejsza to nic nie szkodzi
Ja muszę kupić inna kaszkę bo ta coś im nie służy A zupka jarzynowa w ogóle nie podchodzi a już z 5 razy próbowałam Dramat z tym jedzeniem. Jedyne co chcialy jeść to raz dostały owoce w słoiczku na próbę.
-
nick nieaktualnyFairuza, maż na razie pracuje 8-16 doliczając godzinę dojazd w obie strony + np. wczoraj miał jeszcze spotkanie więc jak wyszedł i 7:30 to wrócił o 19.
Najgorsze, że dzisiaj już wstały znowu o 7 i już płaczą co chwilę od rana
ewa co do wizyt to regularnie mamy rehabilitację, a tak to do kontroli ortopeda za jakiś czas, podobnie neurolog, babka ogólna w OWI i inni.
Rehabilitację dziewczyny mają na napięcie mięśniowe zwłaszcza, ale ostatnio mało regularnie więc staram się też robić coś z nimi w domu. Jak to wygląda?! Hm.. rehabilitantka ćwiczy z Nimi w formie zabawy, podnosi nóżki, opiera, zachęca je do łapania, podgina plecki i pupkę, na boczki kładzie i skłania zabawką, by patrzyły, na brzusiu by trzymały odpowiednią pozycję itd.
Nic strasznego.
Zalecone mamy 1x w tyg. ale ostatnio jest to rzadziej, w styczniu mam tylko dwa razy, w lutym 3, w grudniu chyba miałam raz.
Moim kaszka też coś nie służy i albo jest za wcześnie, albo konkretnie ta im nie służy. -
Dziewczyny... chciałam sie zapytac do kiedy pracowalyscie? Ja mam zajecia popołudniami w szkole, lekarka chciała juz mnie wyslac, ale dała czas do konca semestru chociaz. Ja sie czuje super, nic mi nie dolega, wieczorami tylko wczesniej sie kładę, bo szybciej jestem zmęczona. A u Was jak to było? Jakies mdlosci?
-
nick nieaktualnyRosolina, ja jak tylko dowiedziałam się ok. 6 tc, że to ciąża poszłam na L4.
Moje dziewczyny drugi dzień mnie chcą skończyć. Psychicznie zaraz padnę, fizycznie też bo krzyż mnie boli od wczoraj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2017, 11:36
-
Ja pracowałam gdzieś do połowy 4 msc, choć lekarka chciała mi dać zwolnienie już prędzej. To zależy jaką masz pracę i jak się czujesz. Ja miałam jeszcze mnóstwo zaległego urlopu, więc chodziłam do pracy czasem np. 2 razy w tygodniu.Ale mam maluszka w domu, więc więcej energii zużywam niż w pierwszej ciąży.
W pierwszej ciąży pracowałam prawie do 8 msca.
-
Rosolina ja zygalam jak kot chyba do 16 tc dużo dni w pracy opuscilam. Potem jak mi było lepiej to uznałam ze będę pracować do Bożego Narodzenia czyli końcówki 7 miesiąca. No ale zaczęły się problemy z twardnieniem brzucha i nadcisnieniem i jestem w domu i leżę juz od połowy listopada... Trochę się nauczyłam ze w tej ciąży to maluchy dyktuja warunki i nie da się nic zaplanować
-
Ja już po pierwszej pozytywnej becie byłam na L4 :p
U mnie wystąpiła hiperka po ivf mialam torbiele na jajnikach i nawet po ulicy zima niebezpieczne było chodzenie bo gdybym się uderzyłai któraś by pękła mogłoby być nieciekawie później trafiłam do szpitala gdzie złapałam zapalenie oskrzeli i stwierdziłam że nie wracam do pracy. Wcześniej przez 8 lat tylko raz byłam na L4 a o dzieci długo się starałam i uznałam że ciąża najważniejszapirelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pirelko myślałam o tobie jak ci idzie,ale już mnie uprzedzilas...biedna..Czyli co ,małe ciągle chcą na ręce ,że cie boli krzyż?Mnie to boli tak na dole ,a chyba najbardziej to czuję po spaniu,kiedy wszystko się zastoi.A miałam się nie przemęczać po dawnych punkcjach,eh..
Moje oczywiście usnęły rano,i do teraz śpią w miare dobrze,z przerwami na jedzenie.Teraz ja odpoczywam..Obudziłam mojego,bo ten to by spał nawet 20 godzin,a przecież o 21 już znowu idzie na noc,a ja zostanę z rozszalałym towarzystwem.Kurcze,jak mnie to wkurza z tym moim chłopem,nic tylko by spał...i jeszcze zdziwiony,że go budzę..Za chwilę pewnie usłyszę,że chce kawę wypic w spokoju..Kurde,a ja choć raz chcę sobie doopę umyć w spokoju!
Ps.u mnie podobnie co do godzin z nimi-mój 8h pracy plus dojazd 1h a po nocce przecież musi się wyspac.Także też jestem z nimi po ok 17h dziennie..Dobrze,że w tym czasie wypada też spanie,bo inaczej już bym musiała iść na emeryturę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2017, 16:56
-
nick nieaktualnyEwa większości niemowlakom zaleca się rehabilitację metodą NDT Bobath. Można obejrzeć na youtubie jak to wygląda. To stymulowanie dziecka do właściwych ruchów. Jest też metoda Vojty bardziej inwazyjna, ale stosowana raczej w cięższych przypadkach.
Neurolog nie dał ci skierowania na rehabilitację? Bardzo dziwne.
My mieliśmy prywatnie 1 x w tygodniu to raczej słabe efekty, teraz mamy w szpitalu 2-3 razy w tyg to liczę na szybsze postępy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2017, 20:04
-
Cześć dziewczyny ponownie. Jesli chodzi o rehabilitację to moi synowie mieli asymetrie ulozeniowa i rehabilitowani byli metoda Voyty. U mnie w miescie bobatha stosuje sie bardzo rzadko, bo voyta przynosi zdecydowanie szybsze efekty. Ale my mamy jeden duzy osrodek panstwowy z dwoma rehabilitantami:) I to iczywiscie bedzie w duzej mierze zalezalo od schorzenia i stanu dziecka. Na internecie strasza wszyscy voyta a ja z kolei wspominam cwiczenia bardzo ok. Dzieci plakaly cala godzine ( bo cwiczenia polegaja na unieruchomieniu dzieci co sie im wcale oczywiscie nie podoba) ale efekty byly niesamowite wiec wiedzielismy po co to robimy. Wiec to tez roznie bywa. Jesli chodzi o asymetrie akurat to dzieci ktore cwiczyly bobathem razem z nami dalej chodza na cwiczenia a my mamy juz z glowy od 4 miesiecy. Pozdrawiam serdecznie:)
nietupska lubi tę wiadomość
Borys i Igor 04.10.2015r.