Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej. odpisal... ze nei ma zadnego problemu i ze mala bedzie musiala byc obejrzana pod tym wzgledem po 1 m-cu zycia (bo to moze byc genetyczne)
Takze ok, przynajmniej juz nie mam watpliwosci na ten temat
ja teraz ostatnie 2 miesiace troche puchne no ale to chyba normalne... taK to na ostatniej wizycie mialam 7 kg do przodu takze duzo nie przytylam, chyba nie bedzie mi ciezko wrocic do formy. najgorzej ze ostatnio strasznie mi sie chce jesc czekolady -
nick nieaktualnynowatorka wrote:Izieth a kobiety w ciazy chyba nie powinny tyle siedziec przed kompem w pracy. Jest jakies prawo na ten temat.
być może jest takie prawo ale mojej pracy nie da się wykonywać w dzisiejszych czasach bez komputera, jestem księgową, kiedyś były liczydła i wystarczało, teraz bez komputera się nie da -
No właśnie słyszałam, że było coś takiego, że przed komputerem można tylko 4 godziny, ale to chyba było związane ze szkodliwym promieniowaniem tych starych monitorów. Poprzedni lekarz mówił, że nie ma medycznych przeciwwskazań do pracy przy komputerze.
U mnie też nie ma opcji pracy bez komputera, pracuję w firmie informatycznej, więc ciężko coś innego znaleźć
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
nick nieaktualnynowatorka wrote:Zona a do kiedy chcesz tak pracowac?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynie siedze przez 8 godz non stop, czasami robie sobie przerwy i się przechadzam
no ale pracować trzeba jak się chce macierzyńskiego na odpowiednim poziomie
500+ nie dostane bo na jedno dziecko jest limit dochodu, więc chyba jestem "bogata" hehe
nowatorka lubi tę wiadomość
-
Żona ja też jestem księgową
Ja już ponad 2 lata siedzę w domu. W pierwszej ciąży od razu dostałam zwolnienie z racji ciąży zagrożonej i krwawienia. No a potem jeszcze na macierzyńskim zaszła w drugą ciążę. Po macierzyńskim byłam na urlopie, a od marca jestem na zwolnieniu.
Co do czekolady to też nigdy nie przepadałam, ale w tamtej ciąży to potrafiłam całą tabliczkę zjeść na raz. Po porodzie było ciężko, bo czekolada przy karmieniu to raczej średnio, ale na szczęście można jest białą i tak do teraz czasem sobie zjem kawałek białej. -
nick nieaktualnyno tak mi podpowiadają wszyscy, że najlepiej by było gdybym zaszła w drugą ciążę pod koniec macierzyńskiego
tylko że u mnie zajście w ciążę nie obyło się bez problemów, więc nie zawsze jest tak, że pstryk i masz
ale mama mówi, że może teraz już worek się rozwiąże i dzieciaczki się posypią
hehe
) niech się dzieje wola Boża
dzisiaj popołudniu idę na wizytęWiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2016, 10:23
-
JRY1984 wrote:Est jk się czujesz w roli mamy? Jesteśmy zazdrosne że pytasz tylko o Nowatorkę
Ile synuś waży? Masz pokarm czy dokarmiasz?
Spytałam o Nowatorke, bo wydawało mi się, że ona jest najbliżej terminu
A co u Ciebie? Jak się czujesz?
U mnie już coraz lepiej, syn rośnie, ile waży dowiem się na wizycie 21.06.
Cały czas karmię piersią i dokarmiam niestety mm.
-
żonaAnia wrote:no tak mi podpowiadają wszyscy, że najlepiej by było gdybym zaszła w drugą ciążę pod koniec macierzyńskiego
tylko że u mnie zajście w ciążę nie obyło się bez problemów, więc nie zawsze jest tak, że pstryk i masz
ale mama mówi, że może teraz już worek się rozwiąże i dzieciaczki się posypią
hehe
) niech się dzieje wola Boża
dzisiaj popołudniu idę na wizytę
Nam z pierwszą córką zeszło 15 miesięcy starań, wyszły problemy z tarczycą - niedoczynność i Hashimoto, prolaktyna też była za wysoka, co powodowało, że owulacja raz była raz nie. Jak w końcu moja gin rozłożyła ręce i poleciła klinikę leczenia niepłodności i odpuściliśmy w miesiącu wizyty wszelkie leki, to się udało. A z drugim dzieckiem to było tak, że w lipcu zeszłego roku po 7.5 miesiącach od porodu dostałam pierwszy okres, a potem jakieś plamienia po drodze były. W sierpniu byłam na kontroli u gin i powiedział gościu, że to się musi unormować. W październiku poszłam do innej lekarki i mówiła, że te plamienie to można by zaliczyć jako okres, bo może tak mój organizm może się akurat tak rozkręca. Mówiła, żeby jeszcze się powstrzymać z wywoływaniem okresu, bo praktycznie po to doszłam na wizytę. No i na usg wyszło, że jestem przed owulacją i za 4-5 dni powinna być. No i po rozmowach z mężem stwierdziliśmy, że to może być dobry czas, żeby zacząć się starać, bo nie wiadomo ile nam to znowu zajmie. Udało się w pierwszym cyklu i do dzisiaj nie mogę się nadziwić, że organizm kobiety jest taki nieodgadniony. Także jak tylko będziesz mogła i chciała, to staraj się o drugieU nas będzie różnica rok i 7 miesięcy. Zaszłam w ciążę, jak mała miała 10 miesięcy i jeszcze karmiłam w nocy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2016, 13:01