Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja całe szczęście nie puchne. Odkąd jestem na diecie cukrzycowej z powrotem mogę nosić obrączkę (taka mała nagroda za cukrzycowe trudy).
ZonaAnia, jak tam wynik krzywej?
Fairuzo, dzięki za dokladny opis porodu. Też coraz częściej myślę o tym, co mnie czeka i w zwiazku z tym już nieco nerwowo kompletuje wyprawkę.
Coraz trudniej mi się poruszać, bo nrzuch ciągnie. Upały robią się nie do wytrzymania. -
Nowatorka, u mnie pierwszy poród rozpoczął się 5 grudnia od odejścia zielonych wód o 7,56. Mąż zdążył zajechać pod pracę, ale nawet nie wszedł, tylko wsiadł i gnał do domu. O 9 byliśmy w szpitalu. jechałam bez skurczy, na izbie rozwarcie na 2 cm. Położyli mnie na patologii ciąży i czekałam tam, aż się porodówka zwolni. Ok 13 zaczęły się pierwsze skurcze, ból jakby okresowy. Potem coraz silniejszy i częstotliwość się nasilała. o 15,45 dopiero brali mnie na porodówkę. Bolało już mocno, a dopiero było 3-4 cm rozwarcia i wtedy sobie pomyślałam, że jak teraz mnie tak boli, to co to będzie przy 10 cm. Lekarz mi powiedział, że do 20 na pewno urodzę. Leżałam praktycznie cały czas na łóżku, bo tak mi kazano, jedynie co to na piłce skakałam może z pół godziny, ale usiąść na nią to był wyczyn, bo myślałam, że mi mała wypadnie. O 19 zmiana położnych. Pamiętam, że leżałam na boku, z zamkniętymi oczami, denerwował mnie każdy ruch męża. No i w końcu na jednym skurczu trzy razy parłam i wyszedł klopsik 4120 g Nacinali mnie i potem łożysko po prostu wyciągnęli ciągnąc za pępowinę (teraz musiałam przeć i lekarz dusił mi ręką na brzuchu). Zszyli mnie. Po porodzie ogólnie bardzo mnie ciągnął jeden szew. W szpitalu byłam 5 dni i zaraz potem następnego dnia jak położna przyszła, to mi ten jeden szew ściągnęła i ulga od razu. No ale niestety mimo częstej higieny dopadł mnie ropień gruczołu Bartholina (to gruczoł umiejscowiony przy wejściu do pochwy w środku warg sromowych, odpowiadający za nawilżenie podczas stosunku). Już kiedyś to miałam i to dziadostwo urosło do wielkości dużego orzecha włoskiego, bolało tak, że nie mogłam chodzić, stać, siedzieć, a już nie wspomnę o załatwianiu potrzeb w wc. Tym razem nie dopuściłam do takiego stanu, tylko jak zaczęło boleć, to pojechałam do szpitala. To było w Wigilię rano. Byłam przekonana, że zrobią mi to jak 6 lat wcześniej na izbie, natną i ropa wyleci i do domu. A oni mi robili teraz zabieg w pełnej narkozie i takim o to sposobem pierwszą wspólną wigilię spędziłam w szpitalu. Byłam sama jedna na oddziale ginekologicznym. Przez to mój powrót do normalności odwlekł się w czasie, bo chyba dobry miesiąc chodziłam jak stara babcia, a teraz po porodzie w ten sam dzień śmigałam już normalnie. Taka to moja historia pierwszego porodu.
nowatorka lubi tę wiadomość
-
Kai szybko zleci zobaczysz
Milcia no wlasnie 2 dziecko jest zawsze wieksze niz 1, dlatego dobrze sie zastanowie zanim sie zdecyduje na 2 i ewentualnie na rodzaj porodu. Moja tez miala byc ok 4kg lub wiecej i pamietasz jak sie tym stresowalam. Takze drugie by bylo pewnie powyzej 4 a jak chlopak by sie trafil to pewnie wiecej jeszcze niz dziewczynka -
nick nieaktualnyKai, wynik ok, dzięki że pytasz po dwóch godzinach cukier wrócił do poziomu na czczo czyli ok 80. tak więc luzik
przed ciążą nie przepadałam za słodyczami ale teraz codziennie chce mi się czekolady dobrze że wyniki ok najwyżej pójdzie mi w boczki, kochanego ciała nigdy za wiele podobno żarty żartami ale przed ciążą ważyłam 47kg przy 158cm, teraz nie wiem ile bo bateria w wadze do wymiany, w zeszłym miesiącu miałam 52kg, w czwartek mam kolejną wizytę to zobaczymy
kurcze, mąż mi chyba chce ograniczyć internet bo za dużo czytam będę musiala po kryjomu, hihiKai lubi tę wiadomość
-
Milcia, pierwszy poród zniosłaś naprawdę bardzo dzielnie, mimo że córeczka całkiem spora
Kai, 50 dni szybko zleci, zanim się obejrzysz będziesz tulić maleństwo
ŻonaAnia, super że cukier taki dobry, widzę że jest coraz lepiej i już nie musisz się tak martwić
Ja dzisiaj znowu z opuchniętymi stopami, byliśmy z mężem na urodzinach jego chrześniaka i ten wyjazd na pewno mi nie pomógł, mimo że po nocy było lepiej. Zobaczymy jak jutro, ale może być podobnie bo czeka mnie wizyta w szpitalu na ktg i później zakupy. Niech już będzie koniec tych upałów bo już coraz ciężej na końcówce ciąży.
-
Nowatorka mój 1poród też był lekki,jeszcze dzień przed porodem jeździłam na rowerze a koleżanka się śmiała, ze w końcu tak urodzę.Na 2 dzień zaczęłam krwawic więc zaniepokojona pojechałam do szpitala sprawdzić co się dzieje.Zbadali mnie,potem zrobili lewatywę i takie tam i w końcu pojawiły się skurcze.Na początku słabe a potem coraz mocniejsze.Już nie mogłam wytrzymać i zapytałam pielęgniarki czy mogłaby mi na to cos dac,bo strasznie boli.A ona na to,ze gdy nadejdą bóle porodowe,to będzie mi się chciało wyc.No więc zaczęłam chodzic po korytarzu,a wtedy nagły skurcz i potrzeba parcia-odeszły mi wody płodowe.Wtedy pielęgniarki kazały szybko położyć mi się na fotel,w biegu jeszcze związywałam włosy.2 mocne parcia i za 3 wyskoczyła córa.Była 3 razy owinięta pępowiną wokół szyi,ale zdrowa i wszystko ok.Nie płakałam i nie krzyczałam,a ten mocny ból który czułam,,to były już ostatnie bóle parte przed urodzeniem,choc pielęgniarka myślała,ze może przesadzam?
Poszło więc łatwo,ale to było wieki temu,byłam młoda,nie myślałam ze teraz też pojdzie tak dobrze-37 lat na karku a do tego bliźniaki...
Co do puchniecia kostek,to powiem wam,że przechodziłam całą ciążę i nie miałam z tym problemu,za to pojawił się zaraz po porodzie!Stopy mi tak spuchły,że wyglądały jak nogi u kaczki!Ponoć to brak białka w organizmie..Opuchlizna zeszła sama po paru dniach,na szczęście..
A my dziś po 1wizycie u pediatry.Dzieciaczki rosną zdrowo i ładnie przybierają na wadze.Synuś w 5dni przybrał 250 g ,a od porodu już 530 g!
Córa trochę mniej-w 5dni 210g,a od porodu 270g .
Pozdrawiam was przyszłe i obecne mamusie i życzę spokojnej nocy.nowatorka, Izieth, żonaAnia, Milcia, marta258 lubią tę wiadomość
-
Witaj, Lia. Nie spotkalam Cię tu jeszcze. Teraz jesteś w drugiej ciąży?
ZonaAnia, bardzo się cieszę, że Cię ta cholera cukrzyca ominie.
Ostatnio dość często (kilka razy dziennie) napina mi się brzuch i czasem lekko pobolewa podbrzusze. Sama nie wiem, czy to normalne, ale dziś idę do ginki, to zapytam. Zauważyłam, że jeszcze nie wszystkie grudniowki i styczniowki się pochwalily płcią dziecka. Nie wiecie jeszcze? -
nick nieaktualnyFairuza życzę zdrówka dzieciaczkom ;* piękne te Twoje szkraby
mam nadzieje, że u JRY już lepiej bo kurcze pod górkę ma jakoś ;/ ale jak córa się do niej uśmiechnie to na pewno zapomni o wszystkich problemach
kolejnym na liście życzę by miały porody sprawne i szybkie i najlepiej bezbolesne, wiem wiem, takie gadanie z tym bezbolesne ale fajnie by było
u mnie stopy niby nie puchną ale czuje po butach że trochę się powiększyły bo ciaśniej mam
po niedzieli już będę w domu całymi dniami to w końcu wezme się za urządzanie pokoiku, w sensie zamówię komode, wybiorę łóżeczko i pokaże mężowi by zaakceptował kurcze tak duży wybór że ciężko się zdecydować a jak już będę miała łóżeczko to zacznę kompletować pościel itp, już mi się tego chce bardzo
no i w końcu dom doprowadzę do porządku bo po prostu wkurzam się gdy widzę ten syf ;/ niby jest czysto ale jestem trochę pedantka, czasami mówimy z siostrami ze to wina naszej mamy bo zawsze goniła nas do sprzątania ale z drugiej strony to jestem jej wdzięczna że zwracała nam uwagę na takie rzeczy, bo moja teściowa to znowu przeciwieństwo mojej mamy, jej znowu wszystko jedno, no cóż, każdy ma inne przyzwyczajenia, jednym lepiej tak innym tak, oczywiście wszystkiego naraz nie zrobie, pierwszy tydzień trochę się pobyczę na kanapie
miłego dniaFairuza lubi tę wiadomość
-
No właśnie ja od dzisiaj mam wolne, ale w perspektywie szkoła rodzenia, a później wizyta (nareszcie) Muszę sobie jakoś zorganizować dzień, bo dzisiaj nie wiem co z sobą zrobić Niby całe mieszkanie do ogarnięcia, ale jakoś zabrać się nie mogę
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Fairuza, ładnie rosną maleństwa
Ja dzisiaj po pierwszym ktg, wszystko ok, serduszko ładnie bije Antosiowi, skurcze minimalne, na rychły poród się nie zapowiada
Opuchlizna na stopach znowu mnie dopadła, mimo że po nocy prawie cała zeszła. Ale długo leżę z nogami podniesionym wyżej i jest lepiej. Odebrałam też wynik gbs, na szczęście ujemnyFairuza lubi tę wiadomość
-
Milcia, teoretycznie poród możesz się już zacząć ale nie nastawiam się na to. Na ostatnim usg Antoś mało ważył i lekarz powiedział że musi jeszcze podrosnąć więc po prostu jeszcze nie jest gotowy. Brzuch mi w ogóle się nie obniżył, skurczy brak więc liczę na to że do terminu cc spokojnie dotrwam, a to tylko 15 dni