Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak urodziłam córkę miałam ochraniacze ale zaraz je zdjęłam i nie używałam ich:-) uznałam że jak w nocy się przebudzę to chce tylko głowę podnieść i zerknąć na Młodą.....
Marta Antek śliczny i ile włosków na główce!!!!:-)
JRY gratuluje dzielnego męża!!!Super!!!marta258 lubi tę wiadomość
-
Kai wrote:Wyglada na to, że na pseudonim wybrałam sobie męskie imię . Tak naprawdę jestem Katarzyną .
Edit: dziewczyny, ja kupiłam kosz Mojżesza. Łóżeczko też mamy, ale niezłożone. Będziemy kosza używać przez pierwsze 3 miesiące, no chyba, że synek nie będzie w nim chciał spać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 21:49
-
Marta słodziak twój synuś.
Wiedzma,ja też brałam mocz ten ok 6 rano,bo te o 2 czy 4 to za wcześnie było wg mnie.
Nita,dzięki,daje radę choć momentami ręce opadają,dosłownie...A fotki moich maluchów już wstawiałam,nie wiem czy jeszcze się wyświetlają.Niedługo dodam nowe,te z sesji
Aaron oryginalne imię,mieszkacie w Polsce czy za granicą?
Pozdrawiam również.marta258 lubi tę wiadomość
-
Fai, mieszkamy w Londynie. Ogólnie w Anglii od jakiś 10 lat, tylko wcześniej mieszkaliśmy w innym mieście a w Londynie dopiero od roku.
W Polsce też to imię występuje, jednak zapisuje się je jako Aron. My woleliśmy oryginalną pisownię Aaron. Ale zdanie nam się może jeszcze zmienić, także to imię to nic pewnego
Chyba przeoczyłam zdjęcia Twoich maluchów. A co to za sesyjka? W domu czy studio? -
Trochę zazdroszczę,nigdy w Anglii nie byłam,a dla ciebie to już jak drugi dom..Ja za to piszę z Czech
Sesja robiona była u nas w domu,ale przez fotografkę.Na razie czekam na fotki od niej,może jutro znajdę chwilę,to wstawię aktualne.kataloza lubi tę wiadomość
-
Fairuza wrote:Trochę zazdroszczę,nigdy w Anglii nie byłam,a dla ciebie to już jak drugi dom..Ja za to piszę z Czech
Sesja robiona była u nas w domu,ale przez fotografkę.Na razie czekam na fotki od niej,może jutro znajdę chwilę,to wstawię aktualne.
No jest tragedia.
Za to zazdroszczę Tobie Czech. To piękny kraj, nawet kiedyś myślałam o wyjeździe tam Jak to się stało, że zamieszkałaś w Czechach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2016, 08:48
-
Asia super ze sie odezwalas. Ciesze sie ze juz najgorsze za toba i mozesz skupic sie na malej
Marta sliczny synek, slodziuski :* :*
Co do spania to moja spi w wozku ale w sob ja transportujemy do lozeczka. Na poczatku spanie w wozku jest b wygodne bo mozna sobie postawic przy sobie, pobujac, tak bez bujania to ciezko byloby mi moja uspic, zwlaszcza na poczatku. Poza tym malenstwo sie wyjmuje i wklada spowrotem bbb czesto bo zasypia, potem znowu placze itd. Takze u mnie sie sprawdzil wozek. No teraz juz musimy przejsc na lozeczko bo mala niedlugo z tego wozka wyjdzie tak wierzga juz nogami i jest duza.
Trzymam kciuki za wszystkie ktore maja blisko termin.
Ostatnio nie mam wogole czasu na pisanie ale czytam regularniemarta258, Kai, kataloza lubią tę wiadomość
-
Nita,do Czech przyjechałam ze względu na pracę,bardziej marzyło mi się jechać do Włoch,ale tam był kryzys,więc w końcu zdecydowałam się na Czechy i tak już zostało.Ty nie myślałaś o zmianie kraju,jeśli tam ci się do końca nie podoba?
Co do spania dzieci,ja od razu postanowiłam je dawac do łóżeczka,bo i tak ciężko jest bujać dzieci w wózku dla bliżniaków-duży i "oporny",ledwo się porusza na boki..
A oto moje łobuzy
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b3649ad576da.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/96f1dd5159bb.jpgIzieth, Kai, nowatorka, Scorpiolenka, Nita, kataloza, marta258, Wiedźma82, Kukuletka, mus.zka lubią tę wiadomość
-
fajne dzieciaczki...
dziewczyny- a z tym moczem...mi pomaga że na wieczor ogranicze spozycie płynów, potem ide do wc tak koło 12- 1 w nocy i ok 6 pobieram mocz...od 1 w nocy-nie popijając nic wytrzymam,a jestem raczej z tych czesto sikających...tylko naprawde wieczorem niewiele pić..Fairuza lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72886.png
https://www.maluchy.pl/ci-73456.png -
Fairuza ale piękne maleństwa! Takie do schrupania, boskie! :*
Mi się śniło, że mój synek był już na świecie i uczyłam się go karmić piersią. Na początku nie wychodziło, a potem poleciało i synek najadł się a na końcu szeroko uśmiechnął się do mnie, bo miał brzuszek pełny. Był taki fajny i słodki. Chciałabym już go przytulić. Nie mogę się doczekać, ale wiem, że musi jeszcze posiedzieć w środku, bo tam mu najlepiej
A co do Anglii, to my już raz z niej wyjechaliśmy na prawie dwa lata do tropikalnej Azji i tam mieszkaliśmy. Mąż miał tam pracę i dobrze nam się żyło. Fakt gorąco zawsze, tropikalne cyklony, ale akurat w naszej okolicy cyklonów nie było. Raz tylko trzęsienie ziemi, dosłownie przez 30 sekund i to wszystko.
Wróciliśmy do Anglii, bo moja mama marudziła, że jak mogę tak daleko mieszkać od Europy i od niej, że w Anglii bliżej i lepiej no i posłuchałam się jako potulna jedynaczka, więc namówiłam męża i oto jesteśmy z powrotem od września 2014 roku. Teraz żałujemy, ale wyprowadzić się tam z powrotem to naprawdę duże koszta i poważna decyzja, na razie niestety nie znaleźliśmy swojego stałego miejsca zamieszkania w świecie.Fairuza lubi tę wiadomość
-
kataloza wrote:A Polska nie wchodzi w grę???