X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciąża po 30-stce :)
Odpowiedz

Ciąża po 30-stce :)

Oceń ten wątek:
  • mus.zka Autorytet
    Postów: 279 149

    Wysłany: 28 września 2016, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kai wrote:
    Jeszcze przed ślubem zarzekalam się, że nie będę mieszkać z tesciami ani jednego dnia. Wtedy się udało. Wynajmowalismy mieszkanie przez rok i trzy miesiące i mimo maleńkiej powierzchni było nam cudownie. Mieliśmy się przeprowadzić już do naamszego, kupionego mieszkania. Niestety nieslowny deweloper nas zwodzil , w końcu musieliśmy zmienić dewelopera i mieszkanie. Wszystko się przeciagnelo. Obecnie czekamy na kredyt. Ja mogę rodzić w każdej chwili. W dawnym mieszkaniu byłoby nam zbyt ciasno. Poza tym skończył nam się okres wypowiedzenia. I do tego niedlugo trzeba będzie płacić ratę kredytu i na wynajem nie będzie już nas stać. No i decyzja zapadła... Od 15 lat nie mieszkam z moimi rodzicami, więc tym trudniej mi się pogodzić z mieszkaniem u cudzych rodziców. Moi tesciowie są nawet spoko, ale jednak ingeruja w życie. Teściowa chce nam wszystko kupić i co gorsza, robi to bez konsultacji ze mną. Nie chcę wyjść na niewdziecznice, ale ja jestem w obcym domu i czulabym się lepiej, gdybym tak mogła bardziej po swojemu. A tu nawet moja posciel została schowana, moje ręczniki wyprane i czuję się przez to jeszcze bardziej obco. Dobrze, że sobie wzięłam swoje kapcie i kubek, gdyby nie to, to ryczalabym wczoraj jak bobr. Pewnie wyda Wam się to głupie, ale stare rozdeptane kapcie i kubek z odrywajacym się uchem mogą dać Ci w takiej sytuacji namiastkę domu.
    Kai będzie ok. trzeba się przemęczyć, zacisnąć czasem zęby i aby do przodu. Ja byłam w podobnej sytuacji gdy zmienialiśmy mieszkanie na większe. Mieliśmy mieszkać u teściowej, ale skonczyło się na tym, że wylądowaliśmy u moich rodziców, z tego względu, że mieliśmy bliżej do przedszkola syna. Pomimo tego, że to moi rodzice to i tak nie było mi łatwo. Człowiek jednak przyzwyczaja się do mieszkania oddzielnie i ma swoje nawyki. Głowa do góry. Na pewno będzie ok

    kataloza lubi tę wiadomość

    ex2bvcqg5l1pcn7c.png


  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 28 września 2016, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny wspolczuje Wam.....naprawde ja mieszkam sama.....i jest roznie.....ciezko czasem ale jestesmy sami ....robimy co chcemy.....gotujemy albo nie....sprzatamy wtedy kiedu uwazamy....pranie lezy nie uprasowane nikt nic nie mowi ....poprostu zyjemy po swojemu wszystko robimy wtedy kiedy mamy na to ochote.....nie wyobrazam sobie mieszkac z tesciami a nawet z moja mama......

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 września 2016, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no ale czasami z tymi teściami to może być lepiej niż własnymi rodzicami ;)
    my mieszkamy teraz w swoim mieszkaniu, po roku mieszkania z moimi rodzicami zdecydowaliśmy się na kredyt i kupno swojego bo tyle trwała sielanka, później coraz częściej zaczęły się pretensje i kłótnie, ja i mój tatko mamy takie same charaktery i niestety bomba gotowa, mój tato wychodził z założenia że powinnam czytać w jego myślach i robić wszystko tak jak on chce i wtedy gdy on chce a ja nie omieszkałam tego skomentować ;/ z drugiej to ich dom więc mieli prawo żądać by było po ich myśli, najbardziej było mi przykro gdy mój brat który zaraz po ślubie zamieszkał od razu oddzielnie kompletnie mnie nie rozumiał, tylko mówił "mogłabyś przemilczeć, odpuścić", ciekawe czy on by odpuścił i co by zrobił gdyby z ust ojca usłyszał to co ja... z tym, że jeszcze rok po kupnie mieszkania musieliśmy u nich mieszkać bo budowa bloku się przeciągała no i trzeba było wykończyć mieszkanie. na początku tato był totalnie zaskoczony że kupiliśmy mieszkanie, chyba się nie spodziewał, ale to dało mu chyba do myslenia bo później już nie było takich kłótni, może rzeczywiście fakt że niedługo się wyprowadzimy dobrze zadziałał i na mnie i na tatę ;) już trzy lata mieszkamy sami i nasze relacje naprawdę się poprawiły, ostatnio był jakiś zgrzyt ale chyba dzięki temu że widzimy się raz na tydzień to szybko przeszło i już jest ok, teraz jak z nimi nie mieszkamy to pewnie że łatwiej jest mi niektóre rzeczy przemilczeć ;)

    Kai jeśli u Was to przejściowa sytuacja to dacie rade ;) może po prostu jak będzie już maluszek i teściowa będzie się wtrącała to grzecznie jej powiedz że dziękujesz za radę ale chcesz spróbować po swojemu jak to się nie sprawdzi to wtedy spróbujesz skorzystać z jej rady, nie wiem jakie masz z nią relację ale może to poskutkuje, może jeżeli od początku pokażesz granice to się to sprawdzi. generalnie na takie relacje nie ma recepty bo w każdej rodzinie jest inaczej ;) ale zawsze możemy się tutaj wygadać ;)

    kataloza lubi tę wiadomość

  • aneczka1983 Autorytet
    Postów: 793 379

    Wysłany: 28 września 2016, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też mieszkamy sami. Sprzątam kiedy mogę co kończy się tym, że jak zapowiadana jest wizyta teściowej to jest wielkie sprzątanie (przyjmuję to o tyle z ulgą, że przynajmniej starcza na jakiś czas :P)
    my mieliśmy tak, że niby oni kupią nam wózek ale sami sobie wybierzemy który - zwrócą teściowie tylko pieniądze. I tak zrobiłam. Dzwonię, że wybrałam - a teściowa że och bo ona właśnie kupiła dla nas wózek... powiem wam że byłam totalnie wkurzona. Później było tak, że jej wózek sprzedaliśmy a własny i tak wybraliśmy. Oj różnie bywa z teściami bo i przy dobrej woli (czasem zbyt daleko posuniętej) potrafią zajść za skórę. Ja ciągle musiałam walczyć w sprawie smoczka i rozszerzania diety. Nie wytłumaczysz... Ja jestem głęboko przekonana, że każda mama wie najlepiej co dziecku pasuje, a jak popełni "błąd" to to nie jest błąd tylko poznawanie dziecka i ogólnie warunków. A każde dziecko inne. Ze Staśkiem miałam łatwo. Jakoś się rozumieliśmy. Rozróżniałam kiedy szła kupa, kiedy jeść, kiedy spać. Na prawdę złote dziecko. I nie wytłumaczysz, że nie życzysz sobie aby nie sadzano dziecka, że nie chcesz aby podciągano za rączki... No tak- dziewczyny pod tym względem jest ciężko. I nie raz łzy wylałam. Ale trzeba się z tym zmierzyć. Trzymam za was kciuki bo to trudna sprawa. Ja teraz prosto z mostu mówią bo tylko to działa. Nie lubię tego bardzo ale mówię - Może mnie przestaniesz lubić ale w tej chwili to moją odpowiedzialnością jest co zrobię i jak i mój czas na macierzyństwo a moje zdanie w tej sprawie jest takie. Może zmienię kiedyś zdanie ale w tej chwili jestem z tej decyzji zadowolona i chciałabym abyś to uszanowała. Krzywiła się nie raz ale dała mi spokój - choć wracała do tematów jak bumerang.

    kataloza lubi tę wiadomość

    qq87sg18m5aefiow.png
    f2w3rjjg3orltc4z.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 września 2016, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja mam teściów 250km stąd więc nie powinnam narzekać ale czasem teściowa mnie wkurzała, teraz już mniej ale czasami za bardzo interesowała się naszym życiem,np ile zarabiamy a siostra męża to nawet ciekawa była ile zarabia moje rodzeństwo, normalnie myślałam że kurw.... mnie strzeli ;/ przez jakiś czas to teściowa szukała dla męża pracę bliżej siebie, tylko zapomniała o mnie, o tym że ja mam tutaj dobrą pracę, liczył się tylko synek ;) no ale z czasem siostra męża znalazła sobie faceta i teraz już nie ma czasu zajmować się naszym życiem ;) teściowa do wychowania dziecka raczej się nie będzie wtrącała bo sama ostatnio styczność z małym dzieckiem miała jakieś 20 lat temu ;) u teściow to wlasciwie wkurzam się bo nie cierpię tego bałaganu który u nich panuje, nowy dom a w kuchni i w łazience syf, no kurde samo się nie posprząta, panna w domu jest-siostra męża, ale nikt chyba jej nie nauczył że trzeba sprzątać.. nie wiem jak ja tam mam funkcjonować z małym dzieckiem.. nawet kilka dni, jak jedziemy na nocowanie do moich rodziców to nie musze brać nic oprócz osobistych rzeczy i wszystko jest czyste, a do teściow trzeba wszystko mieć swoje, jadąc tam z dzieckiem to po prostu cały samochód będzie zawalony i nie wyobrażam sobie raczkującego dziecka po brudnej podłodze...
    a co do pomocy finansowej przy wyprawce to na razie cisza, choć moi rodzice rodzeństwu dorzucali się do wózka, zobaczymy jak teraz będzie, pewnie po narodzinach jak przyjdą na odwiedziny coś sypną bo raczej w tych kwestiach moi rodzice dzielą sprawiedliwie ;) teściowie pewnie też na odwiedziny cos przywiozą ;) chociaż szczerze mówiąc nie wyglądam pieniędzy ani od jednych ani od drugich bo u zadnych się nie przelewa, a nam na razie starcza ;)

    kataloza lubi tę wiadomość

  • Scorpiolenka Autorytet
    Postów: 668 629

    Wysłany: 28 września 2016, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę,że jak zwykle teściowie-temat rzeka.Ale fajnie tak wylać trochę tego co nam na wątrobie leży.Jakoś lżej się robi.:)

    aneczka1983, kataloza, Kai, żonaAnia lubią tę wiadomość

    qb3ce6yd4c3es2kf.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 28 września 2016, 17:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zdecydowanie:-)

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • davanda Przyjaciółka
    Postów: 135 26

    Wysłany: 28 września 2016, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Współczuje. Tez przed slubem zarzekałam się, ale wyszlo tak ze musieliśmy zameszkac z teściami. Miałyśmy jeden pokoik 3x3, i prawie 3lata takiego zycia. Ogolnie tesciowa tez nie jest zla, nawet dość ok dla mnie, tylko strasznie ciekawska, liubi rzadzic w taki mily sposób, narzucać swoje i kierowac wszystkimi. Staralismy się o dziecko i nic! jak przeprowadziliśmy się na własne mieszkanie w ciągu 6miesiacy zaszłam 3razy w ciaze - 2poronienia, a trzecia ciaze udało się zatrzymać. Jestem szczesliwa zyc sama, robic co chce, urzadzac mieszkanie, gotowac i jesc kiedy mi pasuje. No i oczekujemy na nasze maleństwo. Jakby czas wrócić,to zdecydowałabym się na wynajem, mimo wydatków. Trzymaj się, musisz pocierpieć i będzie dobrze :)
    Kai wrote:
    Jeszcze przed ślubem zarzekalam się, że nie będę mieszkać z tesciami ani jednego dnia. Wtedy się udało. Wynajmowalismy mieszkanie przez rok i trzy miesiące i mimo maleńkiej powierzchni było nam cudownie. Mieliśmy się przeprowadzić już do naamszego, kupionego mieszkania. Niestety nieslowny deweloper nas zwodzil , w końcu musieliśmy zmienić dewelopera i mieszkanie. Wszystko się przeciagnelo. Obecnie czekamy na kredyt. Ja mogę rodzić w każdej chwili. W dawnym mieszkaniu byłoby nam zbyt ciasno. Poza tym skończył nam się okres wypowiedzenia. I do tego niedlugo trzeba będzie płacić ratę kredytu i na wynajem nie będzie już nas stać. No i decyzja zapadła... Od 15 lat nie mieszkam z moimi rodzicami, więc tym trudniej mi się pogodzić z mieszkaniem u cudzych rodziców. Moi tesciowie są nawet spoko, ale jednak ingeruja w życie. Teściowa chce nam wszystko kupić i co gorsza, robi to bez konsultacji ze mną. Nie chcę wyjść na niewdziecznice, ale ja jestem w obcym domu i czulabym się lepiej, gdybym tak mogła bardziej po swojemu. A tu nawet moja posciel została schowana, moje ręczniki wyprane i czuję się przez to jeszcze bardziej obco. Dobrze, że sobie wzięłam swoje kapcie i kubek, gdyby nie to, to ryczalabym wczoraj jak bobr. Pewnie wyda Wam się to głupie, ale stare rozdeptane kapcie i kubek z odrywajacym się uchem mogą dać Ci w takiej sytuacji namiastkę domu.

    2013 - Aniolek 8tg.
    2015 - Aniolek 8tg.
    2016 - Aniolek 5tg.

    Czekamy na drugiego synka - 20.10.2018
    Synek kochany 10.01.2017
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 września 2016, 20:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no ja w pierwszą ciąże zaszłam w trzecim miesiącu mieszkania oddzielnie od rodziców.. co prawda ciąża okazała się pozamaciczna ale jednak coś w tym jest, czasem oprócz problemów medycznych są też i psychiczne, jakaś blokada i jak to się skumuluje to jak ma powstać nowe życie? po pozamacicznej minęło prawie 2 lata zanim wyprostowałam hormony i w końcu się udało ;)
    dzisiaj byliśmy na wizycie, synek waży już 1.100kg ;) rozrabiaka nie chciał dac się pomierzyć ;) ale wszystko jest ok ;)

    Scorpiolenka, Izieth, marta258 lubią tę wiadomość

  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 29 września 2016, 05:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Piękna waga synka żonaAnia:-) Ja mam wizytę 5 pażdziernika ale trochę się martwię bo wydaje mi się że mam mały brzuch i Młody mało waży .....mam nadzieję że to tylko moja chora wyobraźnia:-(

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • nowatorka Autorytet
    Postów: 4185 3393

    Wysłany: 29 września 2016, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kataloza brzuch nie ma nic do wagi dzidzi. Ja brzucha nie mialam duzego a dziecko sie urodzilo 3.6 tydzien przed terminem ;) takze... Nawet lekarz mi mowil ze po brzuchu nie widac ze klocka takiego nosze. A i wody tez mialam w normie takze nie wiem od czego to zalezy :)

    Z mieszkaniem u tesciow to mam tez krotkie doswiadczenie i po kilku m-cach pojawilo sie napiecie ktore moglo doprowadzic do klotni. A tesciow mam wspanialych i b dobrze sie z nimi dogaduje ale jednak mieszkac razem to co innego.

    My wrocilismy do syropku na kolki po 2 dniach przerwy bo mala wariowala...

    A wczoraj bylismy na usg bioderek i lewe sie jeszcze nie wyksztalcilo. Wpon mamy wizyte u ortopedy i zobaczymy co zadecyduje czy nie bedzie potrzeba rozworki :/ . ja mialam dysplazje bioder i mala mogla to odziedziczyc chociaz ja to bylam tez posladkowcem wiec moze dlatego bo u nas w rodzinie nikt inny nie mial...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2016, 10:28

    mus.zka lubi tę wiadomość

    iv09mg7y3g8rfy1m.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 29 września 2016, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nowatorka to naprawdę pokrzepiające.....A na te bioderka swojej córce 11 lat temy zakładałam pieluche jednorazową i tetrową także leżała jak żabka:-) ale na szczęście problemów nie miała z bioderkami tak mi pediatra zalecał:-)

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • nowatorka Autorytet
    Postów: 4185 3393

    Wysłany: 29 września 2016, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kataloza mala sama zawsze spi z bioderkami na zabke dlatego tez zdziwilam sie ze cos jest nie tak bo ja jak bylam mala to nie moglam tak rozwierac nozek z moja dysplazja no ale zobaczymy co ortopeda powie

    kataloza lubi tę wiadomość

    iv09mg7y3g8rfy1m.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 29 września 2016, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nowatorka wrote:
    Kataloza mala sama zawsze spi z bioderkami na zabke dlatego tez zdziwilam sie ze cos jest nie tak bo ja jak bylam mala to nie moglam tak rozwierac nozek z moja dysplazja no ale zobaczymy co ortopeda powie



    A to 3mam kciuki żeby było ok:-) A powiedzcie mi dziewczyny kiedy Wam się brzuch opuścił ......ile czasu tak mniej więcej przed porodem.....normalnie przed chwilą w sklepie byłam i kobita bardzo miła ekspedientka mówi do mnie ze jeszcze max 4 tygodnie pochodzę bo brzuch mi opadł!!!!:-0 Wróciłam do domu i rzeczywiście jak by niżej był.....

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • Kai Autorytet
    Postów: 1808 1793

    Wysłany: 29 września 2016, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też po wizycie. Niespodziewanie synek ma już niecałe 3kg, tak wyszło z badania. Oczy zrobilam jak 5zl, bo tydzień temu podobno było niecałe 2400! To co... ponad pół kilo przytyl przez tydzień? Ginka stwierdziła, że pewnie błąd poniaru i naprawdę ma tak 2700-2800g. Szyjka wciąż długa i zamknięta. Jest szansa, że urodze tak jak chcę, czyli w połowie października. Ale spakować się kazała, bo "kto to wie". Jak dotrwam w dwupaku, to mam się pokazać za dwa tygodnie.
    Byłam też u diabetologa. Oczywiście wizyta trzyminutowa i do niczego, jedyny pozytek to recepta na paski. Przed porodem już się nie muszę pokazywać. I dobrze.

    f2wli09kh9pki1f2.png
    km5stv73bm121sip.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 29 września 2016, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się w to deszczowe popołudnie.
    Dziewczyny orientujące się w temacie cukrzycy. Mój mąż ma cukrzycę typu 2, zdiagnozowana w 2012 roku. Bierze tabletki, metforminę. Jego mama również cierpi na cukrzycę od 30.roku życia i babcia również miała to samo.
    Czy nasz syn jest obciążony ryzykiem cukrzycy? Słyszę dwie sprzeczne opinie na ten temat. Dodam, że ja zupełnie zdrowa i w mojej rodzinie nie ma i nigdy nie było żadnego cukrzyka, no ale mąż mnie trochę martwi...

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • Kai Autorytet
    Postów: 1808 1793

    Wysłany: 29 września 2016, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z tego co wiem, każdy człowiek, który ma cukrzyka w najbliższej rodzinie, jest ta choroba bardziej zagrożony. Ale to jest po prostu większe prawdopodobieństwo, a nie żaden pewnik. Spokojnie, nie martw się na zapas.

    f2wli09kh9pki1f2.png
    km5stv73bm121sip.png
  • mus.zka Autorytet
    Postów: 279 149

    Wysłany: 29 września 2016, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nowatorka wrote:
    Kataloza brzuch nie ma nic do wagi dzidzi. Ja brzucha nie mialam duzego a dziecko sie urodzilo 3.6 tydzien przed terminem ;) takze... Nawet lekarz mi mowil ze po brzuchu nie widac ze klocka takiego nosze. A i wody tez mialam w normie takze nie wiem od czego to zalezy :)

    ...
    Też tak uważam. W pierwszej ciąży też miałam mały brzuch, a syn urodził się 3,5 kg równiutko na dwa tygodnie przed terminem :) Teraz też mam niewielki więc chyba taka uroda :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2016, 18:02

    ex2bvcqg5l1pcn7c.png


  • nowatorka Autorytet
    Postów: 4185 3393

    Wysłany: 30 września 2016, 04:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kataloza mi wogole nie opadl brzuch ;) i wszyscy mi wrozyli ze przenosze a urodzilam tydzien przed terminem.

    Kai te pomiary wagi to sa tak mniej wiecej. Na pewno maluch nie przytyl pol kilo ;) dzieciatka przybieraja 200, 250 w tydzien

    Nita tez mi sie wydaje ze jakies obciazenie jest cukrzyca jezeli jest w rodzinie ale to nie znaczy ze musi miec ja twoje dziecko. Nie martw sie na zapas. Wszyscy jestesmy czyms tam obciazenibz chorobsk :/

    iv09mg7y3g8rfy1m.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 30 września 2016, 05:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie......ja chyba panikuję po prostu.....jakaś taka jestem już lekko wystraszona.....chyba mnie to nakręciło bo dotarło do mnie że już coraz bliżej:-)a się martwię jak sobie poradzę ze starszą córką i małym szkrabem......

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
‹‹ 250 251 252 253 254 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

6 składników, które mogą wesprzeć Twoją płodność i zwiększyć szanse na zajście w ciążę!

Dowiedz się, które składniki są ważne i istotne w kontekście płodności. Jakie produkty mogą zwiększać szanse na zajście w ciążę i tym samym przyśpieszać starania o dziecko? Poznaj proste i sprawdzone przepisy na zastosowanie 6 składników wspierających płodność!

CZYTAJ WIĘCEJ

Mięśniaki macicy - przyczyny, objawy, leczenie

Mięśniaki macicy mogą występować nawet u 3 na 4 kobiety, w dowolnym momencie życia. U kogo jednak występują najczęściej? Czy znane są przyczyny powstawania mięśniaków macicy? Jakie są najczęstsze objawy i co powinno skłonić do wizyty u lekarza?

CZYTAJ WIĘCEJ