X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciąża po 30-stce :)
Odpowiedz

Ciąża po 30-stce :)

Oceń ten wątek:
  • Fairuza Autorytet
    Postów: 1006 663

    Wysłany: 26 września 2016, 23:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nowatorka,to coś tego dużo..Oby mała dobrze to znisła.

    Milcia trzymam kciuki aby córcia szybko poczuła się dobrze.

    Marta super,że synus zdrowy i wszystko ok.

    Kai,współczuję..O ile dobrze pamiętam przeprowadzacie się do teściów tak?Nie forsuj się zbytnio.

    2e8822e0f8.png

    1usagu9rbm7ss8ds.png
  • atagata Ekspertka
    Postów: 212 110

    Wysłany: 27 września 2016, 07:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kukuletka gratulacje :)

    Dawid 19.01.2017
    2gie szczęście w drodze <3
  • nowatorka Autorytet
    Postów: 4185 3393

    Wysłany: 27 września 2016, 07:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas ok. Mala nie miala goraczki, troche tylko byla rozdrazniona, mysle ze ja bolaly miejsca po szczepieniach

    iv09mg7y3g8rfy1m.png
  • mus.zka Autorytet
    Postów: 279 149

    Wysłany: 27 września 2016, 07:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny u mnie dziś wybiła 100 dniówka :) zaraz zaczynam III trymestr :)

    aneczka1983, Izieth, kataloza, nowatorka, marta258 lubią tę wiadomość

    ex2bvcqg5l1pcn7c.png


  • aneczka1983 Autorytet
    Postów: 793 379

    Wysłany: 27 września 2016, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to trzeba jakoś uczcić ostatnie "100 metrów" ;)

    mus.zka, nowatorka lubią tę wiadomość

    qq87sg18m5aefiow.png
    f2w3rjjg3orltc4z.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 27 września 2016, 13:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mus.zka wrote:
    Dziewczyny u mnie dziś wybiła 100 dniówka :) zaraz zaczynam III trymestr :)


    Qrcze zobaczysz jak Ci zleci:-) ja pamiętam jak mnie mijała 100dniówka:-) Powodzenia i gratuluje:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 13:45

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • mus.zka Autorytet
    Postów: 279 149

    Wysłany: 27 września 2016, 15:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki kataloza :) Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz :) U Ciebie już całkiem blisko :)

    kataloza lubi tę wiadomość

    ex2bvcqg5l1pcn7c.png


  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 27 września 2016, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć. Nie mam weny na pisanie ostatnio. Trochę źle się czuję, dopadła mnie jakaś chandra, nie wiem co mam zrobić ze sobą w domu. Każdy dzień wygląda dosłownie tak samo, nic tylko bym spała a potem czuję się jak z krzyża ściągnięta.
    Przez kilka dni miałam też ból nerki znowu i chyba jakiś zastój moczu. Myślę, że to wina Coli, bo piłam ją chyba 3 dni z rzędu pomijając zwykłą wodę no i tak wyszło.

    Ponadto synek mnie kopie dziwnie nisko, dosłownie tuż przy ujściu macicy go czuję i jest to okropne, bo mam wrażenie, że wszystko mi się tam otwiera i napiera w dół, a ponadto czuję takie wibracje tam w środku i jakby... pęcherzyki powietrza. Wszystko to dosłownie w pochwie, bardzo blisko wyjścia, więc się trochę martwiłam. Na razie od kilku godzin przestał mnie tam kopać, więc zobaczymy.
    Sorki za marudzenie, ale cóż, taki dzień.
    Pozdrawiam was i życzę lepszego humoru od mojego..

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 27 września 2016, 18:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita wrote:
    Cześć. Nie mam weny na pisanie ostatnio. Trochę źle się czuję, dopadła mnie jakaś chandra, nie wiem co mam zrobić ze sobą w domu. Każdy dzień wygląda dosłownie tak samo, nic tylko bym spała a potem czuję się jak z krzyża ściągnięta.
    Przez kilka dni miałam też ból nerki znowu i chyba jakiś zastój moczu. Myślę, że to wina Coli, bo piłam ją chyba 3 dni z rzędu pomijając zwykłą wodę no i tak wyszło.

    Ponadto synek mnie kopie dziwnie nisko, dosłownie tuż przy ujściu macicy go czuję i jest to okropne, bo mam wrażenie, że wszystko mi się tam otwiera i napiera w dół, a ponadto czuję takie wibracje tam w środku i jakby... pęcherzyki powietrza. Wszystko to dosłownie w pochwie, bardzo blisko wyjścia, więc się trochę martwiłam. Na razie od kilku godzin przestał mnie tam kopać, więc zobaczymy.
    Sorki za marudzenie, ale cóż, taki dzień.
    Pozdrawiam was i życzę lepszego humoru od mojego..


    Odczuwam to samo....:-) staram się wtedy odgonić złe nastawienie myśląc że chyba przesadzam, że powinnam się cieszyć że mogłam zajść w ciążę,że narazie jest wszystko ok, bo tak wiele par nie może mieć dzieci......serio tak myślę wtedy jak zachce mi się narzekać....Cieszmy się kochana:-) możemy zostać matkami i ciąża się kończy nie trwa wiecznie wszystko tak jest zaplanowane w "czasie" że tak powiem żebyśmy mogły wszystko przetrwać i znieść:-) Wiem że to trudny czas ,dla naszego ciała , psychiki ale warto ......naprawdę warto:-)

    Nita lubi tę wiadomość

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 27 września 2016, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masz rację kataloza. Ja tam w ogóle nie powinnam narzekać, bo tyle lat się starałam, więc podświadomie tłumię wszystko w sobie, nawet jak mi źle, bo coś mi mówi w środku, że nie mam prawa ponarzekać po 3 latach starań, kiedy inne kobiety nadal się starają. Ale czasami to silniejsze ode mnie :)
    Teraz mi trochę lepiej, mąż wrócił z pracy, zrobił mi dobre jedzonko, poleżeliśmy trochę w łóżku i humor wrócił :)

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • Kai Autorytet
    Postów: 1808 1793

    Wysłany: 27 września 2016, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już po przeprowadzce. Jeszcze tylko ostatnie rzeczy jutro zabrać i oddać klucze... część rzeczy już tu poupychalam, jutro podopycham resztę. Mąż na nocce, a ja sama na obcym łóżku, w obcej pościeli. Staram się jakoś naturalnie wejść w atmosferę tego domu, ale na razie czuję się skrepowana. Rzeczy mi się nie mieszczą. Nie wiem, co gdzie leży w kuchni. Muszę sobie dać parę dni... Byłam dziś na ktg. Mam już niezbyt mocne, nieregularne skurcze. Obym jeszcze nie zaczęła rodzić.

    kataloza lubi tę wiadomość

    f2wli09kh9pki1f2.png
    km5stv73bm121sip.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 28 września 2016, 01:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nita wrote:
    Masz rację kataloza. Ja tam w ogóle nie powinnam narzekać, bo tyle lat się starałam, więc podświadomie tłumię wszystko w sobie, nawet jak mi źle, bo coś mi mówi w środku, że nie mam prawa ponarzekać po 3 latach starań, kiedy inne kobiety nadal się starają. Ale czasami to silniejsze ode mnie :)
    Teraz mi trochę lepiej, mąż wrócił z pracy, zrobił mi dobre jedzonko, poleżeliśmy trochę w łóżku i humor wrócił :)
    Mam nadzieję ze Ciebie nie urazilam.....wiem jasna sprawa ze kazdy chce ponarzekac ja tez czasem cos pomarudze tyle ze staram sie wyprowadzic siebie z to stanu....☺

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 28 września 2016, 02:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kai wrote:
    Ja już po przeprowadzce. Jeszcze tylko ostatnie rzeczy jutro zabrać i oddać klucze... część rzeczy już tu poupychalam, jutro podopycham resztę. Mąż na nocce, a ja sama na obcym łóżku, w obcej pościeli. Staram się jakoś naturalnie wejść w atmosferę tego domu, ale na razie czuję się skrepowana. Rzeczy mi się nie mieszczą. Nie wiem, co gdzie leży w kuchni. Muszę sobie dać parę dni... Byłam dziś na ktg. Mam już niezbyt mocne, nieregularne skurcze. Obym jeszcze nie zaczęła rodzić.
    Kai nowe miejsce zawsze budzi taka niezrecznosc.....szkoda ze musicie mieszkac z tesciami....samym to zawsze lepiej ale pewnie macie swoje powody.......☺i pewnie to sa w porzadku ludzie......nie martw sie zadomowisz sie a jak nie .....czego nie zycze to sie wygadasz u nas☺

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • Kai Autorytet
    Postów: 1808 1793

    Wysłany: 28 września 2016, 02:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze przed ślubem zarzekalam się, że nie będę mieszkać z tesciami ani jednego dnia. Wtedy się udało. Wynajmowalismy mieszkanie przez rok i trzy miesiące i mimo maleńkiej powierzchni było nam cudownie. Mieliśmy się przeprowadzić już do naamszego, kupionego mieszkania. Niestety nieslowny deweloper nas zwodzil , w końcu musieliśmy zmienić dewelopera i mieszkanie. Wszystko się przeciagnelo. Obecnie czekamy na kredyt. Ja mogę rodzić w każdej chwili. W dawnym mieszkaniu byłoby nam zbyt ciasno. Poza tym skończył nam się okres wypowiedzenia. I do tego niedlugo trzeba będzie płacić ratę kredytu i na wynajem nie będzie już nas stać. No i decyzja zapadła... Od 15 lat nie mieszkam z moimi rodzicami, więc tym trudniej mi się pogodzić z mieszkaniem u cudzych rodziców. Moi tesciowie są nawet spoko, ale jednak ingeruja w życie. Teściowa chce nam wszystko kupić i co gorsza, robi to bez konsultacji ze mną. Nie chcę wyjść na niewdziecznice, ale ja jestem w obcym domu i czulabym się lepiej, gdybym tak mogła bardziej po swojemu. A tu nawet moja posciel została schowana, moje ręczniki wyprane i czuję się przez to jeszcze bardziej obco. Dobrze, że sobie wzięłam swoje kapcie i kubek, gdyby nie to, to ryczalabym wczoraj jak bobr. Pewnie wyda Wam się to głupie, ale stare rozdeptane kapcie i kubek z odrywajacym się uchem mogą dać Ci w takiej sytuacji namiastkę domu.

    kataloza, Allmita, davanda lubią tę wiadomość

    f2wli09kh9pki1f2.png
    km5stv73bm121sip.png
  • kataloza Autorytet
    Postów: 850 417

    Wysłany: 28 września 2016, 07:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie to nie jest głupie.......przykro mi że tak wyszło.....naprawdę życzę Ci aby sytuacja się unormowała......i żebyście jakoś się dogadali we wspólnym gospodarstwie....Mam nadzieję że teściowa za bardzo w sprawy dziecka wtrącać się nie będzie bo to naprawdę irytuje ,znam z autopsji:-) Nie martw się na zapas bo za chwilę rodziśz kiedy tylko możesz zakładaj kapcie i pij herbatkę z kubka zamknij oczy i rozkoszuj się swoją prywatnością w swoim najmniejszym państwie świata:)


    https://www.youtube.com/watch?v=fZkVZSdHnVA

    qtchpss6a5eugu3t.png
    qtchpss686b1ug9f.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 28 września 2016, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kataloza wrote:
    Mam nadzieję ze Ciebie nie urazilam.....
    Ależ skąd! :)
    Na szczęście nie mam często takich humorów. Z natury jestem bardzo pogodną osobą, no ale chwile załamania zdarzają się nawet najsilniejszym ;)

    Kai, współczuję sytuacji. Mnie sama myśl o przeprowadzce bardzo stresuje a co dopiero przeprowadzka do teściów O.o
    Zazwyczaj jak już jesteśmy w jakimś nowym miejscu, to dochodzę do siebie prawie miesiąc a motywacji do rozpakowania szukam przez jakieś 3 pierwsze tygodnie.
    U nas z kolei z teściami odwrotnie: nic nam nie kupili dla dziecka, a będzie to ich pierwszy wnuk. Nic nawet nie zaproponowali, jakiegoś dołożenia się do wózka czy czegokolwiek.
    Są ludźmi dość zamożnymi, ale wyznają zasadę, że każdy dorabiać powinien się sam. Troszkę sknerzy, ale cóż zrobić. Ważne, że mieszkają tysiące kilometrów od nas i nie wtrącają się wcale :D

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • Kai Autorytet
    Postów: 1808 1793

    Wysłany: 28 września 2016, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nito, może tak jest lepiej. Z jednej strony, jakby byli blisko, to może mogłabyś liczyć na ich pomoc, ale z drugiej strony pomoc też zobowiązuje. Nie wiem, czy byłabyś zadowolona, gdyby Ci kupili wózek, który by Ci się nie podobał. A tak wybierzesz sobie wszystko sama. Moja teściowa nez ceregieli przejrzała wczoraj moje ciuszki dla dziecka i przebrała wedlug siebie. Dodatkowo kupiła kilka rzeczy dla małego, oczywiście bez konsultacji ze mną i mam teraz np. 17 czapeczek... A prosiłam ją, żeby mu na razie nic nie kupowała... No i co mam zrobić? Poszłam do sklepu, kupiłam synkowi kilka rzeczy, które mnie się podobały. Wydalam stowe, ale poczulam się lepiej. To samo zrobię z pościelą. Kupię sobie własną (ma inny rozmiar niż do tej pory miała i moje dotychczasowe poszewki nie pasują). Doceniam to, że chcą dobrze, ale trochę mnie na siłę "uszczesliwiaja". Jestem pewna, że będą wtrącać się do dziecka i dlatego muszę zbierać siły, by się z tym zmierzyć dyplomatycznie, ale asertywnie. Już teraz powtarzam, że nie zamierzam wyciągać piersi na każde kwekniecie dziecka, że nie będę z nim spała w łóżku, będę stosować smoczek i nauczę pić synka odciagniete mleko z butelki. Nie wiem, jak to wyjdzie w praktyce, ale takie mam plany i chcę przyzwyczaić otoczenie, że taka jest MOJA WOLA.

    f2wli09kh9pki1f2.png
    km5stv73bm121sip.png
  • Nita Autorytet
    Postów: 1809 1608

    Wysłany: 28 września 2016, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na pewno będzie Ci trudno na początku, tym bardziej, że teściowa będzie się wtrącać, ale jakoś musisz wytrzymać. Ugryźć się w język i przetrzymać te chwile. Jak długo będziecie u nich mieszkać?

    Ja przy mojej teściowej czuję się bardzo niezręcznie. Kiedyś mieszkaliśmy trochę u nich, parę miesięcy, ale byłam wykończona. Pod strachem otwierałam lodówkę czy włączałam telewizor. Nie to, że nie mogłam, ale jednak... Nie mój dom, nie moi rodzice i nigdy nie czułam się jak u siebie. Teściowa miała często humorki, ponadto jest władcza i ma wysokie mniemanie o sobie. Generalnie w jej oczach każdy jest debilem i tylko ona ma rację i należy jej się kłaniać w pas. Tak została wychowana i tak jej zostało do dzisiaj. Wolałabym chyba się pochlastać jakby przyszło mi z nią znowu mieszkać.

    f6tvan2.png
    cb7wgov3drqp7e64.png

  • aneczka1983 Autorytet
    Postów: 793 379

    Wysłany: 28 września 2016, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kai wrote:
    Już teraz powtarzam, że nie zamierzam wyciągać piersi na każde kwekniecie dziecka, że nie będę z nim spała w łóżku, będę stosować smoczek i nauczę pić synka odciagniete mleko z butelki. Nie wiem, jak to wyjdzie w praktyce, ale takie mam plany i chcę przyzwyczaić otoczenie, że taka jest MOJA WOLA.
    To chyba najbardziej może Cię zaskoczyć. Jak będzie płakać i płakać to trzeba będzie dać pierś. Tak mi się wydaje. U nas zawse było tak, że jakoś trafiałam i zanim zakwilił to już miał cycka w ustach. Najadał się i już. Nigdy nie płakał. I myślę, że to dzięki temu, że nie był głodny. Smka wypluwał mimo usilnych starań, spał u siebie. Ale w tym wszystkim najważniejsza jest Twoja wola. I nikomu nic do tego

    qq87sg18m5aefiow.png
    f2w3rjjg3orltc4z.png
  • Scorpiolenka Autorytet
    Postów: 668 629

    Wysłany: 28 września 2016, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj Kai,jak ja Cię rozumiem.
    Mieszkam w domu teściowej.Wprawdzie mamy całe piętro swoje,wszystko swoje nawet własne ogrzewanie a i tak nie jest różowo.Ciągle jakieś spięcia.Niby teściowa się nie wtrąca ale zawsze te swoje 3 grosze musi dodać.
    Zaraz po ślubie,zanim wykończyliśmy górę przez miesiąc byliśmy na wspólnej kuchni i to był koszmar.Wszystko robiłam źle.
    Musisz przetrwać ale jeśli masz w perspektywie,że za góra 2 miesiące będziesz na swoim to dasz radę.Zęby zacisnąć i do przodu.Kiedyś będzie lepiej.
    Ja też nigdy nie przestanę marzyć o tym żeby mieć swój ciasny ale własny dom a marzenia są po to żeby się spełniały. :)

    qb3ce6yd4c3es2kf.png
‹‹ 249 250 251 252 253 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

6 porad jak wybrać najlepszego specjalistę od leczenia niepłodności

Wybór najlepszego lekarza specjalisty jest najwyższym priorytetem każdej kobiety, której starania przedłużają się lub dotychczasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Szukając kompetentnych godnych zaufania lekarzy, którzy mogą pochwalić się wysoką skutecznością, należy brać pod uwagę również jakość placówki, w której przyjmują.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ