Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kai ogromne gratulacje!!!
Fairuza cudne masz Dzieciaczki
Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywam-nsjzwyczajniej w świecie nie mam czasu-mimo zwolnienia...
Nadrobiłam Was teraz szybko i już pisze coś od siebie.
Wczoraj byłam na krzywej cukrowej-niestety wyniki dostanę dopiero w środę na wizycie. Ciekawość mnue zżera i jakiś wewnętrzny strach. Ogólnie badanie przeszłam dobrze, tyle tylko ze już po przyjściu do domu-3 godziny po podaniu glukozy,a zanim jeszcze zdążyłam zjeść śniadanie, drastycznie spadł mi poziom cukru (chyba)-były trzachawki, zimne poty, rece lataly, przed oczami ciemno...
Poza tym przygotowania na malego trwaja, choc niestety po drodze duzo nieplanowanych wydatków
Nadal jestem na etapie poszukiwania idealnego wózka, który chyba nie istnieje a tak najzupełniej szczerze to już tych poszukiwań mam serdecznie dość, wózki śnią mi się po nocach...
Czy któraś z Was może polecić mi jakąś firmę? Jakie wózki macie lub będziecie kupować dla swoich maluchów?
Co do przybranych kg to u mnie nie jest najlepiej-zawsze miałam problem z wagą i teraz w ciąży też mnie o nie omija, także po porodzie będę musiala ostro się zabrać do roboty...
Co do męża to u nas różnie-raz dobrze raz źle z tymi sprawami, ale fakt jest taki że mężczyźni mniej są domyslni w sprawach domowych. Moj ostatnio np wyrzucal śmieci, ale butelek ktorebstaly koło śmietnika już nie wyniosl...
A mama-też się dziwi że jestem na zwolnieniu, ale bardziej dlatego że ona nie mogła no wntamtych czasach lekarze nie dawali-także cieszmy sie, ze mamy taka mozliwosc
Sorry za taki dlugi wpis!!!
Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki!!!kataloza, Scorpiolenka, Fairuza lubią tę wiadomość
Dawid 19.01.2017
2gie szczęście w drodze -
żonaAnia, super że Wasz synek też będzie Antoś. Antosie to fajne chłopaki
I oby był grzeczny i nie miał kolek, naszego raz dopadło, trwało to kilka godzin i było straszne jak tak się prężył, wił i krzyczał z bólu, aż był cały czerwony. Teraz kilka razy dziennie podaję espumisan i jest zdecydowanie lepiej.
Początki były cięższe, synek często się budził na karmienie, nawet co 1-1,5h, a jak tylko go odkładałam do łóżeczka to zaraz się budził. Teraz już dłużej śpi, na noc po kąpieli oprócz mojego mleka dostaje też 50 ml mm i już tak długo nie wisi na piersi. Później w nocy już karmię tylko piersią gdy leży ze mną w łóżku bo bardzo długo je, przysypia i ciągle muszę pilnować żeby jadł. No i nie lubi smoczka, tylko cyc go uspokaja i usypia, najchętniej to by ciągle wisiał na cycu. Dobrze że teraz śpi dłużej nawet w dzień bo mogę chociaż coś w domu zrobić, wcześniej wszystko było na głowie męża a wczoraj udało mi się nawet zrobić obiad, po południu oglądamy seriale lub film i mamy więcej czasużonaAnia lubi tę wiadomość
-
Kataloza, już bliżej jak dalej. Damy radę, to już ostatnie tygodnie. Potem pewnie będziemy tęsknić za brzuszkami, kopniakami w środku itd
Ja szczerze mówiąc mam już dość, ciężko mi, męczę się, oddechu złapać nie mogę, praktycznie cały czas jestem na "pół wdechu", obojętnie czy siedzę, stoję czy leżę na lewym boku. Przez tą ograniczoną ilość tlenu, która do mnie dochodzi ciągle mi się w głowie kręci. I nudności znów wróciły.
W dodatku jak piszę z moją znajomą, która jest na tym samym etapie ciąży co ja a nie ma praktycznie żadnych dolegliwości ciążowych, dosłownie żadnych, gotuje, chodzi do pracy, nic ją nie boli, śpi całą noc - to tak jej zazdroszczę, że mam ochotę na nią nakrzyczeć jak np.mi mówi, że ugotowała to i to, była na zakupach albo wstała wyspana. Nigdy jeszcze nikomu tak nie zazdrościłam. Aż sama czuję się głupio.kataloza lubi tę wiadomość
-
Kai gratki!!!
U nas ok. Dzisiaj spalysmy od 11.30 do 6.30 bez pobodki !!
Wybaczvie, nie mam czasu wszystkiego nadrobic, ostatnio tez mnie bierze troche kryzys. Brakuje mi chwil sam na sam z moim, juz nie wspominajac troche czasu dla samej siebie. Jestem jednym slowem troszke wykonczona hihi no ale mala mi to wynagradza z kazdym usmiechem
Fairuza pieknie dzidzie rosnakataloza, Kai lubią tę wiadomość
-
atagata i nowatorka dzięki Co do wózka to za bardzo nie pomogę bo ja mam bliźniaczy firmy Dorjan danny sport.Bardzo łatwo się prowadzi mimo ze wazy ok 23kg,mysle wiec że w wersji pojedynczej będzie jeszcze zwinniejszy
Kataloza Nita i pozostałe dziewczyny przy "końcówce,rozumiem was bardzo dobrze ze już ciężko ze wszystkim,ale nic nie trwa wiecznie i wreszcie przywitacie się z waszymi skarbami.
Marta fajnie,że macie czas z mężem na wspólne chwile,a dzidziuś taki grzeczny.
Antoś słitaśne imię
nowatorka,tez bym chciała aby moje tak już spały..
Pozdrowionka dla wszystkichkataloza, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
Nowatorka, jak Twoja córeczka ładnie i długo śpi, tylko pozazdrościć Już nie mogę się doczekać kiedy nasz Antoś będzie przesypiał całe noce, może jeszcze ponad 2 miesiące i u nas też tak będzie
Dzisiaj od rana synek bardzo aktywny, nie chciał spać tylko cały czas oglądał świat i ćwiczył na brzuszku no i chciał dużo jeść. Ale później wymęczony ładnie usnął, dopiero na kąpiel się obudził, później karmienie a teraz znowu nie chce spać, mam nadzieję że przy piersi szybko uśnie i wtedy ja też będę mogła się położyć.
-
Fairuza dzięki :*
Nowatorka, mam nadzieję, że nie złapałaś jakiejś depresji? Jak coś to wal tu na forum jak w dym. Po to jesteśmy, aby się wysłuchać. Życzę polepszenia humoru. I masz rację, Twoja córka na pewno wszystko wynagradza.
Ja się zbieram zaraz spać, jutro rano mam zajęcia przedporodowe z położną. Idę z mężem. Potem on się spakuje i wieczorem wyjeżdża na 2 tygodnie, więc będę zupełnie sama jak palec. Smutno mi i trochę się obawiam, bo ani rodziny, ani znajomych w pobliżu tu nie mam. Zupełnie nikogo. Nie wiem nawet czy będę coś gotować dla samej siebie. Chyba podgrzeję jedynie jakieś gotowe dania ze słoika.nowatorka, Fairuza lubią tę wiadomość
-
Pozdrawiamy jeszcze ze szpitala. Powiem Wam, że bardzo się bałam cc, ale nie było tak źle ani strasznie. Zespół operacyjny był super. Wprowadzili taką atmosferę, że przestalam się bać. Z Mikusiem uczymy się siebie. Dziś nauczył się ładnie chwytać moją pierś i naprawdę sie najada. Ja uczę się wszystko przy nim robić. Mam tylko problem ze spaniem, on się często budzi, a nawet jak śpi, to mnie się wlacza panika i caly czas go obserwuję. Muszę znormalniec, bo bez snu nie dam rady. Dobranoc.
kataloza, Wiedźma82, żonaAnia, Scorpiolenka, Maggie_31, nowatorka, marta258, Izieth lubią tę wiadomość
-
U pierwsza noc dziewczyn we wspólnym pokoju za nami Ewa zasnęła ładnie sama, a Ola miała trochę problem, bo chyba szumiś jej przeszkadzał, ale pół godziny po Ewie już spała. W nocy pierwsza pobudka o 0.25 Ola się chyba wystraszyła gugania Ewy, dostały mleko i poszły spać. Następna pobudka po 3 i ten sam scenariusz. Ewa była bardzo wyspana, ale ją po prostu odłożyłam i jakoś po chwili usnęła, ale w międzyczasie jeszcze smoczka musiałam wsunąć, bo się kręciła. Po pół godziny Ola jeszcze się przebudziła, ale tylko przykryłam i zasnęła. I następna pobudka o 5.37 i tu już było bezproblemowo. Ola się nie obudziła, a cala akcja 14 minut zajęła. Jestem trochę padnięta, bo z jednej pobudki zrobiły się 3, choć i tak wcześniej mniej więcej w tych godzinach się budziłam, bo Ewa zaczynała się kręcić, ale wystarczył smoczek i przekręcenie na bok, ale wiem, że nie możemy odpuścić, bo to zaprocentuje w przyszłości. A one się muszą do siebie przyzwyczaić
nowatorka lubi tę wiadomość
-
Dzieki Nita bede walic na forum jakby mnie jakas deprecha lapala .to jest tez tak ze brakuje mi tu mojej mamy. Tesciowie pomagaja ale to nie to samo... Takze rozumiem tez ciebie ze niefajnie jest zostawac tak samej szczegolnie w takich sytuacjach. Jak bylam w ciazy to mojemu tez sie zdarzalo wyjechac na kilka dni do pracy i smutno mi bylo ale cale dnie przesypialam wiec jakos zlecialo
Mala spi coraz dluzej w nocy. Dzisiaj tez 6h przespala Teraz tez spi juz od 12 . padla po jedzonku
A ja chyba powoli koncze karmienie piersia. Mam b malo pokarmu juz i mam dosc dawania pustego cycka a potem w krzykach przygotowywania jeszcze mleka z kartonu. I nie wiem nigdy ile sie tego mleka mojego najadla. Itak juz te krytyczne 3 m-ce karmilam takze teraz to juz bede tylko okazjonalnie 2x dziennie jak mi najdzie pokarmajak zniknie calkiem to trudno. Juz sie tym nie przejmuje
Kai nie obserwuj malucha jak spi bo sama bedziesz niedlugo wykonczona. Jemu sie nic nie stanie. Wystarczy ze nie bedziesz mu wkladac tam gdzie spi zadnych misiow i takich ktorymi moglby przytkac nos
kataloza lubi tę wiadomość
-
Kai, dobrze Ci idzie i będzie coraz lepiej jak się z synkiem dotrzecie, a na to potrzeba tylko czasu i cierpliwości
Mój Antoś dzisiaj skończył miesiąc Jest coraz większy, już musiałam odłożyć kilka ubranek rozm 56 bo z nich wyrósł, rośnie szybko no i jest coraz cięższy. W dzień już tak długo nie śpi, teraz baraszkuje na kanapie i zaraz będzie kąpiel, później karmienie i spać. Taki mamy plan i oby Antoś też bo już nieraz nas zaskoczył jak sobie coś zaplanowaliśmy a on jednak miał inne plany
-
Kai, gratulacje Ja tak widzę siebie po porodzie - zapałki w oczach i patrzę, czy mała na pewno oddycha
We wtorek pojechałam do szpitala, bo słabo czułam ruchy. Pół dnia ją szturchałam, leżałam siedziałam, co chwilę wybuchałam płaczem ze stresu i się zebraliśmy. W szpitalu już zaczęła wracać do normy, zrobili KTG i USG i na szczęście wszystko w porządku Ale zostawili mnie na obserwacji do czwartku. Martynka chciała, żeby mamusia troszkę odpoczęła
A w piątek wyszłam za mąż Zastanawiałam się, czy zdążę wyjść ze szpitala Zdecydowaliśmy się na szybki, skromny ślub cywilny przed porodem, a w kwietniu kościelny z chrzcinami i nieco większe wesele
Teraz przyzwyczajam się do obrączki
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Izieth wrote:Kai, gratulacje Ja tak widzę siebie po porodzie - zapałki w oczach i patrzę, czy mała na pewno oddycha
We wtorek pojechałam do szpitala, bo słabo czułam ruchy. Pół dnia ją szturchałam, leżałam siedziałam, co chwilę wybuchałam płaczem ze stresu i się zebraliśmy. W szpitalu już zaczęła wracać do normy, zrobili KTG i USG i na szczęście wszystko w porządku Ale zostawili mnie na obserwacji do czwartku. Martynka chciała, żeby mamusia troszkę odpoczęła
A w piątek wyszłam za mąż Zastanawiałam się, czy zdążę wyjść ze szpitala Zdecydowaliśmy się na szybki, skromny ślub cywilny przed porodem, a w kwietniu kościelny z chrzcinami i nieco większe wesele
Teraz przyzwyczajam się do obrączkiIzieth lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny