Ciaza w Belgii
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziś w nocy zaczęły mi się skurcze, ale jeszcze nieregularne, co ok 10-15 minut. Mam nadzieję, że to już tuż tuż
Jeśli nie urodzę do 2 grudnia, to się dowiem więcej na temat tej szyjki. A na ten zapis KTG wybieram się jutro rano (o ile doczekam;)) do szpitala, trzeba się wcześniej umówić z kilkudniowym wyprzedzeniem chyba, bo dzwoniąc we wtorek i chcąc konkretnie umówić się na piątek miałam do wyboru tylko 2 godziny.
Także dziewczyny, trzymajcie kciuki!!
A jak Wasze samopoczucie i przygotowania?Lili83, Martynaaa lubią tę wiadomość
nutelka -
Dziewczyny, jesteśmy już we trójkę! Jak w czwartek zaczęły się skurcze, tak już nie przeszły. Pojechaliśmy wieczorem do szpitala i już zostaliśmy. Kubuś urodził się naturalnie w piątek rano ) Nie powiem, że było łatwo, ale daliśmy rade. Więcej napiszę jak wrocimy do domu. Pozdrowienia dla przyszłych mam!
Martynaaa, asia888 lubią tę wiadomość
nutelka -
No Martynaaa zbliza sie duzymi krokami;)Trzymam kciuki!!!
Daj znac po wizycie co lekarka powiedziala!
U nas juz troche sniegu mamy przez to nastroj taki swiateczny sie robi:)Juz nie moge sie doczekac swiat!A u was w Bruseli tez macie snieg?
Duzo zdrowka dla wszystkich:)
Martynaaa lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
Martyna, jak maleństwo naciska to poczujesz porządnie podczas porodu;) Teraz Twoja kolej, nawet nie zauważysz jak czas szybko minie i nadejdzie Wielki Dzień
Co by Wam dziewczyny napisać.. Poród odbył się normalnie, planowałam bez znieczulenia, ale niestety nie dałam rady przy skurczach dochodzących do 100% i wolno otwierającej się szyjki. 12 godzin przeleżałam pod KTG zanim się wszystko zaczęło na dobre. Po kilku godzinach poprosiłam o znieczulenie, bo zanim zaczął by się poród to padłabym całkiem z sił. Już po wszystkim dowiedziałam się, że często takie porody jak ten kończą się cesarką, ale się udało. Pół godziny parcia i Kubuś był z nami. Pamiętam, że bolało, ale nie pamiętam już jak bardzo:) Mały ważył 3790 g i mierzy 51 cm.
Wyszliśmy do domu dopiero wczoraj, w sumie nie wiem czemu tak długo. Pewnie ze względu na znieczulenie i nacinanie, poza tym, trzeba odczekać, aż waga Maluszka zacznie wzrastać lub przynajmniej przestanie spadać. Dziś była u nas położna ze szpitala, która się nami opiekowała, na szczęście Synek zaczyna przybierać na wadze i ma się dobrze mój Głodomór mały:)
Nie wiem co jeszcze chciałybyście wiedzieć Po prostu trzeba to przeżyć samemu:) Dodam może jeszcze, że opieka w szpitalu super. Jak coś to jeszcze tam wrócę mam nadzieję
Pozdrawiamy Was cieplutko:)Martynaaa, Lili83, Eskarina, asia888 lubią tę wiadomość
nutelka -
Lili, zazdroszcze troche sniegu, w Brukseli szaro buro i wilgotno. Bardzo nieprzyjemna pogoda.
Nutelka, jak milo ze napisalas! Dopiero sobie zdalam sprawe, ze faktycznie ten nacisk bede czula w trakcie porodu i to tysiackrotnie bardziej, kurcze po tym co napisalas to wyobrazilam sobie te mala glowke przeciskajaca sie przeze mnie. Dziwne, ze wczesniej o tym nie myslalam heh
Ciesze sie ze porod zakonczyl sie naturalnie i Kubus pieknie rosnie i je Dzielna jestes i tak po tylu godzinach porodu, znieczulenie jest po to zeby sobie pomoc a nie utrudniac kiedy wcale nie ma takiej potrzeby. Pobyt w szpitalu tak dlugi bo, tak jak sama napisalas, lekarze obserwuja Twoj stan zdrowia i czy dziecko przybiera po narodzinach, bo wiadomo ze waga poczatkowo spada, a pozniej od chyba 3 doby znowu przybiera. Jeszcze raz serdeczne gratulacje i duzo zdrowia dla Maluszka i Ciebie
Milo czytac ze jestes zadowolona z opieki medycznej i wcale nie narzekasz ze bylo ciezko. To bardzo pomaga
Ja to bym chciala wiedziec jak to sie zaczelo? Czy czulas cos ze porod sie zbliza kilka dni wczesniej, czy byl to grom z jasnego nieba. No i wiadomo, jak to bylo z wodami, skurczami, wypadnieciem czopu itd.
Mamo Nutelko, daj znac jak znajdziesz chwile miedzy karmieniami -
Dziewczyny, pierwsza Mamusia rozpakowana, a jak Wasze samopoczucie?
Ja od poniedzialku jestem na urlopie i odsypiam, potrafie spac po 12h, max zawsze bylo 10h, ale teraz to na prawde nie chce mi sie z lozka wstawac. Najgorsze jest to ze nie dam rady posprzatac w mieszkaniu bo brzuch mam juz nisko i mi przeszkadza, a jak sie juz tak przy pracach domowych powyginam to bola mnie plecy, biodra i w kroczu. Koncowka jest na prawde ciezka, da sie wytrzymac, ale trudno jest mi sie przyzwyczaic do tego ze moje cialo nie jest juz tak zwinne. No ale juz niedlugo
Odczuwam juz skurcze przepowiadajace, ale nie sa bardzo bolesne, jak przed okresem.
Napisze co u Was