Ciąża w Holandii
-
WIADOMOŚĆ
-
Martucha_ wrote:hej dzisiaj w nocy o 1.37 urodziłam Nicole 3085g. Akcja byłam błyskawiczna ledwo zdązylismy do szpitala, jak dojechalismy to miałam juz 9 cm rozwarcia godzinke pózniej Mała była juz z nami. Teraz jestesmy w domku i odpoczywamy.
Martucha_ lubi tę wiadomość
-
madziallena wrote:A jak tam Alusia??
Dzisiaj w nocy już było lepiej, nawet spałam 3 godz
Jest kochana, tuli się do nas
Po porodzie miała bardzo niespokojny sen, tak jakby przeżywała poród, było mi jej szkoda, mała bidulka się męczyła.
Teraz jest dużo lepiej, często też się przez sen uśmiecha, taki mały aniołek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2014, 19:30
madziallena lubi tę wiadomość
-
Od początku w sumie idzie dobrze, mała ładnie zassala już w szpitalu. Karmiłam od początku co 2,5-3 godz. Wczoraj siara zamieniła mi się w mleko, ale też pozatykaly mi się kanałami i muszę masować sobie piersi, bo aż bola,mała wszystko ładnie spija
Brodawki smaruje maścią dla dzieci bepanthen.madziallena lubi tę wiadomość
-
madziallena wrote:No i sie przeterminowalam .... ciekawe jak dlugo jeszcze bo juz nie mam sily.... dzis wizyta u poloznej zobaczymy co powie...
My dzisiejszą noc mieliśmy cudna, Ala budziła się tylko na karmienie piersią
Jeśli coś się u Ciebie zacznie daj nam znać kochana.madziallena lubi tę wiadomość
-
Asiu bylam u poloznej nasciemnialam jej ze mnie bardzo boli brzuch kregoslup biodra sojenie lonowe i pachwine ze ledwo chodze jak mi badala brzuch czy mala sie obnizyla to udawalam ze bardzo mnie to boli i odrazu mnie umowila w poniedzialek do szpitala na wizyte do ginekologa i on ma zadecydowac co dalej ze mna...
ao12. lubi tę wiadomość
-
madziallena wrote:Asiu bylam u poloznej nasciemnialam jej ze mnie bardzo boli brzuch kregoslup biodra sojenie lonowe i pachwine ze ledwo chodze jak mi badala brzuch czy mala sie obnizyla to udawalam ze bardzo mnie to boli i odrazu mnie umowila w poniedzialek do szpitala na wizyte do ginekologa i on ma zadecydowac co dalej ze mna...
He he czasem warto trochę pościemniać -
madziallena wrote:Oj to szybka akcja jak znajdziesz chwilke opisz jak to bylo bo ja nie mam zielonego pojecia kiedy mam do szpitala jechac...
hej jakos nie miałam chwilki wczesniej a nawet jak ją mam to godzinami moge wpatrywac sie w moją kruszynke i komputer przestal istniec. W temacie kiedy jechac do szpitala nie pomoge bo sama ledwo zdązyłam. We wtorek po 4 rano zaczeły mi sie skurcze co 5 min pozniej co 4 min i odeszly wody wiec uznałam ze pora jechac do szpitala. W szpitalu podłączyli mnie pod ktg i tak lezałam 4 h skurcze byly juz bolesne co mnie przerazało bo wiedziałam ze to dopiero początek. Po 4 h lekarze stwierdzili ze to jeszcze nie pora i mam wracac do domu nie zbadali mnie ginekologicznie bo po odejsciu wód juz nie mogą tam grzebać zeby nie wdała sie infekcja. Nie mialam pojecia czy i ile cm mam rozwarcia i ile to jeszcze potrwa. Powiedzieli że mam wrocic jak skórcze przez godzine bedą regularne przez godzine czasu i skurcz bedzie trwał przynajmniej 1 min. Umowili mnie na ktg na nastepny dzien zeby zobaczyc postep jesli nic sie nie ruszy to dopiero w PIATEK chcieli wywoływac poród. Nie wyobrazałam sobie męczyc sie od wtorku do piątku masakra tym bardziej ze byłam juz po terminie wiec mogli mi pomóc wczesniej. W domu cały dzien lezałam z bolami a po północy zaczeła sie masakra nie liczyłam nawet skurczy tylko odrazu zadzwonilismy do szpitala i nasciemnialismy ze sa regularne przez godzine wiedziałam ze to juz długo nie potrwa bo w trakcie skurczu nie mogłam sie ruszać oddychac a Mała czułam już na pupie jak w trakcie skurczy partych. Tak że podejscie w szpitalu do rodzącej to jakas masakra. Połozna opowiadala mi ze duzo kobiet nie zdaza do szpital. Ja sama byłam skołowana to moje pierwsze dziecko i naprawde nie wiedziałam kiedy sie zacznie a oni wysłali mnie do domu to pozniej to juz wogole nie miałam pojecia i gdybym miała zrobic tak jak mi kazali to napewno urodziła bym w domu.ao12., madziallena lubią tę wiadomość