Ciaza w Szkocji
-
WIADOMOŚĆ
-
Stas tez mial takie akcje ze plakal ni wiadomo czemu - dzis wkroczyl w etap pomaranczowych kupek ,ufff juz sie nie meczy tak , bo wczesniej sie strasznie prezyl i plakal -chyba mu ciezko bylo zrobic.... a dzis tatus go przebieral , a ten zaczal sikac - i moj R mnie wola - MYSZAAA pomoz;p - a 3min potem znow sfajdal pieluszke- to mielismy tyle smiechu- 40min zajelo nam przebieranie -3x )
pochwale sie -ta noc byla cudna maly obudzil sie tylko 2razy .... )
ja juz czuje sie rewelacyjnie -choc czasami to miejsce co mialam znieczulenie boli .... i jeszcze musze siadac z poduszka pod spodem po szwy ciagna (na szczescie tylko 2)
juz napisalam na kartke moj porod , wiec przepisze na komp i dam poczytac ... moze dzis mi sie uda jeszcze- bo zaraz ide nalesniki robic tylko czekam az moj wroci z zakupow- bo on teraz dba jeszcze bardziej o mnie i musze jesc -tak jak w szpitalu ;p hihi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 20:51
asia888, Krysti lubią tę wiadomość
-
mamusie kiedy na spaacer wyszlyscie 1 raz z malymi?? my jakos sie jeszcze boimy -tym bardziej ze maly nie znosi zimna - a juz nie mowie o kapieli , czy przebieraniu -jest JEDEN WIELKI WRZASK , PISK ....
moga byc bledy bo pisze jedna reka a maly na cycu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Limerikowo, dobrze slyszec, ze u Ciebie wszystko w porzadku.
Mogotka, jak tam mijaja ci pierwsze dni z synkiem? Dajesze rade?
Caly czas jestem ciekawa jak u Ciebie rozpoczal sie porod i czy masaz szyjki pomogl i go wywolal?
MigoTtTka lubi tę wiadomość
-
kochane moje forumowiczki -nie mam czasu pisac na forum -nie zebym nie miala bo maly mNIE pochlonol tylko przyjechali moi rodzice 3dni temu i kazda wolna chwile spedzamy razem , jest bardzo fajnie , nie spodziewalam sie ze az tak fajnie bedzie
Porod -to tak w skrocie (zanim maly spi )
zaczelo sie tak : 27,01,2015 na 12:00 pojechalam z Moim kochanym Rafałem do szpitala (polozna mowila ze bede miala masaz kolejny szyjki ) , w szpitalu okazalo sie ze bede miala INDUCTION(nie wiem jak sie pisze ) -czyli wywolanie , okronie sie wystraszylam , ale pomyslalam sobie ...hmmm? moze tylko tak nazywaja tą procedure , wiec sie nie stresuje .... Przyszla do Mnie polozna i zawolala do sali -iiii....nagdle pokazuje mi lozko na ktorym mam sie polozyc ... nie wiedzialam o co chodzi , ale wiedzialam ze wroce po masazu OBOLALA do domu ...co jak sie okazalo w tej chwili gruuuuubo sie mylilam .... bo mialam zostac w szpitalu ... ok 13 podpieli Mnie pod ktg ..i wytlumaczyli mi co Mnie czeka....
Polozna najpierw sprawdzila rozwarcie -dalej bylo 2cm ...buu....
potem wytumaczyla mi co bedzie dalej - pokazala mi taki sznurek i powiedziala ze bedzie musiala mi go wlozyc -zeby rozwarcie postepowalo ... i ze mam lezec 30min na boku a potem , zebym pochodzila kolo szpitala tak dlugo i czesto jak tylko dam rade...
o godz 22 -Moj R mial juz isc do domu -ale mowie mu ze nikt nic nie mowi i nie wyganiaja go wiec zeby zostal ..:0 i tak siedzial do 22:30 gadalismy , smialismy sie :0 i bylo fajnie ... potem nagle mi cos strzelilo- huk taki w dole jak by ktos otworzyl szampana -albo polamal kosci - bol niesamowity az do kregoslupa-zawolal Moj polozna i powiedzial jej co mi sie stalo , a ona mowi ze pewnie to maly glowka sie poruszyl i tak mi sie wydawalo .... i nagle poczulam ze chce mi sie SIKU ... i moj pomagal mi wstawac az tu nagle.... zaczelo mi leciec -myslalam ze sie posikalam ale to bylo coraz wiecej i wiecej ..."polecialam" szybko do wc bo wody plodowe mi odeszly (i tak sytuacja powtorzyla sie 4razy -juz nie wspomne ze balam sie ze bielizny mi zabraknie bo wszystko bylo mokre- POLECAM WAM ZABRAC SZLAFLOK i po 1odejsciu wod byc o samej WIEEEELKIEJ podpasce-najlepiej podwojnej-SZPITAL WAM DA....
i po odejsciu wod-dodam ze odpadl ten sznureczek co mi wkladali... ...zaczelo sie...bole byly niesamowite ///;(
okazalo sie ze przy 2cm rozwarcia bole mam jak przy 7cm , i ze malemu spada tetno - polozna zadzonila na porodowke , ale nie bylo miejsca wiec musiala czekac ... - podali mi morfine ... pomogla bardzo )) tylko czulam sie taka ospala ze szok - MOJ MOGL JUZ ZOSTAC , przydzieli mu pokoj gdzie spal na sofie..- ze wzgledu na to ze nie mamy samochodu , a mieszkamy w centrum , a w kazdej chwili moglo sie zaczac...
no i ok jak dobrze pamietam 4-5 rano obudzila Mnie polozna ze moge przejsc na porodowke -szlam o wlasnych silach ale z podpora poloznej -super dziewczyna ! =bo bylam jeszcze na tej morfinie...
no i tam sprawdzili mi rozwarcie juz bylo na 3cm , podpieli mi kroplowki , i powiedzieli ze o 13 znow sprawdza postepowanie rozwarcia ....i ze kroplowka mi pomoze w tym ....
bole byly po pewnym czasie okropne i tetno znow malemu skalalo, kazali mi w tych bolach co jakis czas przekrecac sie na boki-myslalam ze ich zabije wtedy ... ok 14 poprosilam o gaz bo juz nie mogalam wytrzymac.... powiem szczerze ze tak sie nim nacpalam ze juz w polowie skorczy nie wiedzialam co sie dzieje moj mi tylko mowil ze mam przystopowac bo juz nie widze na oczy..... potem gdy juz naprawde nie moglam bo bylam wyczerpana poprosilam o epidrulal.... - przyszedl gosciu i Pani Grazynka -super kobieta tlumaczyla mi zebym wszystko zrozumiala... -on do Mnie mowil a ja miala skorcze przerywalam i potem znow sluchalam - ale mialam mu ochote powiedziec zeby sie zamknal i zeby robil znieczulenie bo mam dosc....
i zaczal robic znieczulenie - powinno to trwac chwile a u Mnie trwalo to chyba z 2godz - bo mialam regularne skorcze - i on musial przerywac jak miala skorcz bo nie moglam sie ruszyc - tym bardziej ze mialam bole parte.....
po zrobieniu znieczulenia , modlilam sie zeby zaczelo dziala (po 15min zaczelo i mi ulzylo )tym bardziej ze dowiedzialam sie ze mam juz 10cm rozwarcia i ze o 18 zaczniemy parcie ...parlam tak 2godziny i NIC.... NIE BYLO EFEKTOW ..../ malemu zaczelo spadac okronie tetno i powiedzieli mi ze musza dostac sie do jego glowki i podpiac mu :kabelki: zeby go caly czas monitorowac ...potem stwierdzili ze jest okropne ryzyko bo maly obrocil glowke jakos ze nie umie jej popchac zeby wyjsc.... - i zdecydowali sie ze musi odbyc sie porod kleszczowy -mialam ochotte uciec i juz nie wrocic , i beczec bo balam sie ze bedzie mi grozic cesarka ktorej bardzo nie chcialam ...ale udalo sie bez niej i porod zakonczyl sie niestety PORODEM KLESZCZOWYM ;/ - 2parcia i STASIENIEK byl juz z nami.. Poplakalam sie ze szczecia
Moj przecioł pępowine i bylismy RAZEM W TROJKE i bylo cudownie:))) |
POROD trwal lacznie cos kolo 30godzin ;/...
Krysti, Carola55, Malwina89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Migotka, dzieki za opis, az mi dech zaparlo! Nie wiedzialam, ze sie tyle godzin meczylas. Najwazniejsze, ze ostatecznie synus urodzil sie caly i zdrowy i ze uniknelas cesarki, to duzy sukces przy tak dlugim i indukowanym porodzie. Naprawde bylas dzielna ....
Ja tymczasem mam teremin na piatek !!! i juz odliczam dni.
Dobrze, ze masz rodzinke przy sobie teraz i jestes zadowolona z czasu jaki macie razem, super.MigoTtTka lubi tę wiadomość
-
My jestesmy juz po 3spacerku (kazdy po 15-30min) maly spi na Nim wiec cudasnie:))
kapiel rewelacyjna TATUS spisal sie na medal -polozne pokazaly jak fajnie kapac zeby dziecko sie nie zrazilo i jak super trzymac
Moj Babelek spi , zaraz go bede budzic na jedzienie;))) bo moje cyce eksploduja-a reczny laktator - eh... rece bola od sciagania a nic nie daje ....Moze polecicie jakis elektryczny ? chco zastanawiam sie czy bede go uzywac-PODPOWIEDZCIE MAMUSIE )kupowac czy nie??Carola55, Krysti, loszcz lubią tę wiadomość
-
Migotka, super ze ci tak dobrze idzie i spacerki sie udaja!
Ja jestem przygotowana z laktatorem elektryczny Medela Swing Breast Pump, taki mi polecila Vixen, bo tez ma, Paula chyba tez miala elektryczny, nie wiem jak dziewczyny czesto go uzywaly, ale chyba sie przydal. A jezeli wiesz, ze tobie by sie przydal to warto. Ten akurat nie jest najtanszy, ja kupilam swoj na ebayu za paktycznie polowe ceny skelpowej, wiec jestem zadowolona, ale inne firmy tez powinny byc ok jezeli chcesz na szybko.MigoTtTka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Przepis na rolade:
ciasto: 4 jajka, 2 łyżki majonezu, 30dag sera tartego.
Nadzienie; 1 pierś z kurczaka, 250g cebuli, 250g pieczarek, sól, pieprz.
Jajka ubić mikserem, dodać majonez i ser. Masę wlać na blachę wyłożoną pergaminem do pieczenia i piec ok 15 min w tem. 180 stopni do zrumienienia.
Pieczarki usmażyć z cebulą i lekko poddusić, przyprawić. Na upieczony placek położyć drobno pokrojoną pierś kurczaka (przyprawioną solą i pieprzem) na nią pieczarki z cebulą odciśnięte z wody i tłuszczu. Zwinąć roladę i piec w 35 min w tem 180 stopni. Smacznego
Przepraszam ze dopiero teraz Krysti musiałam z tym usiąść do kompa a rzadko na komputerze siedze, zazwyczaj na telefonie.
Krysti, Carola55 lubią tę wiadomość