Ciąża w Szwajcarii
-
WIADOMOŚĆ
-
Z nazwiskiem nie pomogę, bo u nas nie było takiego problemu.
A co do położnej to ja wybierałam swoją mniej więcej miesiąc przed porodem. Wtedy mój gin zgłaszał mnie do szpitala, w którym chce rodzić i szpital przysłał mi dokumenty do wypełnienia i tam własnie byla rubryka na wpisanie nazwiska położnej. Nie było żadnego problemu ze znalezieniem położnej, a ja szukałam takiej, kóra mówi dobrze po angielsku. Ze strony www.hebamme.ch wybrałam 3 położne, napisałam maile i wszystkie były dyspozycyjne w okolicach mojego terminu porodu Trochę żałuje jednak, ze wybrałam tę która wybrałam , ale teraz będę mądrzejsza
tzn. ja piszę o położnej, która przychodzi na wizyty do domu porodzie, bo w szpitalu położne zapewnia szpital, przynajmniej u mnie tak było. Nie musialam nic deklarować. -
gonia13 wrote:ok, rozumiem.
a co bylo nie tak z twoja wybrana polozna, bo zupelnie nie wiem czym sie kierowac. -
megi.waw wrote:Cześć dziewczyny.
Ja też mieszkam w Schweiz , i jestem w 14 tyg ciąży. Cieszę się, że można będzie z wami porozmawiać i dowiedzieć się interesujących rzeczy. Termin mam na 13 lipca w Klinik Linde .
Dzięki Karola za link do tego forum.
Cześć
Ja rodziłam w Linde -
Karola ja mialam planowane CC, wiec za bardzo o samym porodzie nie ma co pisac Na jakieś 2 tygodnie przed terminem zadzwonili do mnie z Linde, zeby się umówić na wizytę tuż przed porodem. Wizyta byla na dzień przed cięciem. Miałam wtedy rozmowę z położną i anestezjologiem. Pobrali mi też krew, zrobili KTG i dali ankietę do wypełnienia (mi.n. czy chce karmić piersią, jak przechodziłam ciążę itd.) W szpitalu musiałam być w piątek o 6 rano (wyszłam we wtorek po południu).
Położna zaprowadziła mnie i męża do pokoju z łazienką, dała koszulę, w którą mialam się przebrać i kubeczek na mocz. Potem położyłam się na łóżku,a ona pobrała mi krew, załozyła cewnik i wenflon. No i pojechaliśmy na salę operacyjną. Tu przed salą mojego męża zabrał dr. Boiński i poszli razem się przebierać . Ja w tym czasie bylam znieczulana. W czasie cięcia mój mąż cały czas siedział przy mojej głowie. Młoda urodziła się o 7:36. Mąż z położną poszedł ją ważyć, mierzyć itd, a mnie w tym czasie zaszywali. Potem zawieźli mnie na salę pooperacyjną, na której spędziłam kilka godzin, ale mąż i córka byli cały czas ze mną. No a potem zawiezli mnie już do naszego pokoju. Mielismy z mężem pokoj dwuosobowy tylko dla siebie,a mój mąż był ze mną 24h/dobę Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego szpitala, położne były bardzo pomocne i sympatyczne. Do szpitala zabralam ze sobą tylko kosmetyczkę i dresmegi.waw lubi tę wiadomość
-
super no wlasnie ja tez najchetniej taka opcje porodu bym sobie wyobrazala, bo jest chyba najbezpieczniejsza. tylko obawiam sie, ze nie mam na razie zadnych wskazan do cesarki. nie wiesz czasem jak tu jest? czy mozna po prostu sobie "zazyczyc" cesarke? druga sprawa jest taka, ze tez chcialibysmy drugie dziecko, a ze nie jestem najmlodsza mama to ja bede musiala kilka lat (po cesarce) to moze nam sie to nie udac...myslalam zawsze, ze po cesarce trzeba kilka lat odczekac.
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Ja akurat musiałam mieć CCC, mimo, ze od początku nastawiałam się na poród SN. No ale w czasie rozmów z moim lekarzem wywnioskowałam, ze powód do cesarki zawsze można znaleźć . Jeszcze ja nie było wiadomo, ze będzie potrzebna CC to na którejś wizycie wspomniałam, ze zaczynam się trochę bac jak to będzie, no bo jesteśmy tu sami z mężem,ze nie wiadomo, kiedy któraś z naszych mam ma przyjechać, a on do mnie "No to jak coś to można zrobić cięcię " Nie wiem czy tylko on ma takie podejście, czy ogólnie tak jest tutaj.
A co do wieku to ja też nie jestem najmłodsza, no bp pierwsze dziecko urodziłam po 30stce, ale o drugą ciążę pytalam jeszcze będąc w pierwszej i lekarz mi powiedział, ze optymalnie jest odczekać około roku.megi.waw lubi tę wiadomość
-
Justaw wrote:Karola ja mialam planowane CC, wiec za bardzo o samym porodzie nie ma co pisac Na jakieś 2 tygodnie przed terminem zadzwonili do mnie z Linde, zeby się umówić na wizytę tuż przed porodem. Wizyta byla na dzień przed cięciem. Miałam wtedy rozmowę z położną i anestezjologiem. Pobrali mi też krew, zrobili KTG i dali ankietę do wypełnienia (mi.n. czy chce karmić piersią, jak przechodziłam ciążę itd.) W szpitalu musiałam być w piątek o 6 rano (wyszłam we wtorek po południu).
Położna zaprowadziła mnie i męża do pokoju z łazienką, dała koszulę, w którą mialam się przebrać i kubeczek na mocz. Potem położyłam się na łóżku,a ona pobrała mi krew, załozyła cewnik i wenflon. No i pojechaliśmy na salę operacyjną. Tu przed salą mojego męża zabrał dr. Boiński i poszli razem się przebierać . Ja w tym czasie bylam znieczulana. W czasie cięcia mój mąż cały czas siedział przy mojej głowie. Młoda urodziła się o 7:36. Mąż z położną poszedł ją ważyć, mierzyć itd, a mnie w tym czasie zaszywali. Potem zawieźli mnie na salę pooperacyjną, na której spędziłam kilka godzin, ale mąż i córka byli cały czas ze mną. No a potem zawiezli mnie już do naszego pokoju. Mielismy z mężem pokoj dwuosobowy tylko dla siebie,a mój mąż był ze mną 24h/dobę Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego szpitala, położne były bardzo pomocne i sympatyczne. Do szpitala zabralam ze sobą tylko kosmetyczkę i dres
O ! p. Boiński
To super, że nie trzeba całej wyprawki brać ze sobą ( tak jak w PL ) do szpitala.
A jak się czułas po cesarce ? wszystko ładnie się goiło ?
Bo ja w sumie też na razie chciałabym cc , bo w sumie grubo po 30-stce jestem, i to moja pierwsza ciąża ( z opowieści koleżanek jak to rodziły po 24-48 h SN )to... .. zobaczę jak to będzie bliżej lipca.
pozdrawiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2017, 14:29
Justaw lubi tę wiadomość
-
megi.waw wrote:O ! p. Boiński
To super, że nie trzeba całej wyprawki brać ze sobą ( tak jak w PL ) do szpitala.
A jak się czułas po cesarce ? wszystko ładnie się goiło ?
Bo ja w sumie też na razie chciałabym cc , bo w sumie grubo po 30-stce jestem, i to moja pierwsza ciąża ( z opowieści koleżanek jak to rodziły po 24-48 h SN )to... .. zobaczę jak to będzie bliżej lipca.
pozdrawiam.
megi.waw lubi tę wiadomość
-
Cześć wam
Mam pytanie do dziewczyn , które urodziły już swoje pociechy.
Jak wygląda rejestracja urodzenia dziecka tu w Szwajcarii?
Jakie dokumenty są potrzebne ?
Jak jest z wyrobieniem paszportu dla takiego dzidziusia ?
Zaznaczę ,że oboje z partnerem jesteśmy obywatelami Pl, i mamy ślub zawarty w PL.
Słyszałam,że różnie to bywa..w zależności od kantonu, a czasami miasta zamieszkania.
Mine by interesował kanton BE, miasto Biel/Bienne.
Serdecznie pozdrawiam was wszystkie
-
hej, ja nie pomoge, ale bede rejestrowac jeszcze nienarodzone niedlugo to dam znac jak poszlo.
wpis na czasie na jednym z blogow:
http://szwajcariamoimioczami.ch/index.php/rejestracja-urodzenia-dziecka-krok-po-kroku/
gosiamegi.waw lubi tę wiadomość
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
gonia13 wrote:hej, ja nie pomoge, ale bede rejestrowac jeszcze nienarodzone niedlugo to dam znac jak poszlo.
wpis na czasie na jednym z blogow:
http://szwajcariamoimioczami.ch/index.php/rejestracja-urodzenia-dziecka-krok-po-kroku/
gosia
Tak , widziałam już ten post. dzięki
Jeszcze wyrobienie paszportu by mnie interesowało...
pozdrawiam