Ciąża w Szwecji
-
WIADOMOŚĆ
-
Hjärna, ostatnio myślałam o Tobie. Gdzie chodzisz do barnmorski? Jeździsz do K-ny czy masz bliżej gdzieś?
Ja nie pisałam jako takiego planu. Rozmawiałyśmy trochę o tym i napisała że niczego nie wykluczam i na nic się szczególnego nie nastawiam. I że nie mam nic przeciwko znieczuleniu.
W temacie znieczuleń to ja wanna, gaz, teens (czy jakoś tak), podskórne zastrzyki i epidural w końcu.hjärna lubi tę wiadomość
-
Ja też nie pisałam planu porodu, ale położna pytała mnie czy mam jakieś specjalne życzenia, albo jest np coś na co się nie zgodzę.
A ze znieczulenia, to u mnie był gaz i morfina.
My w tym roku też zostajemy w Szwecji. Sama jestem ciekawa jak to będzie tylko we trójkę. Od 5 lat chodziliśmy na dwie wigilie, a teraz we trójkę z dala od wszystkich.
Tak to mieliśmy dość mocno napięty grafik świąteczny.aisa lubi tę wiadomość
-
Aisa również gratuluje
Barnmorska mam w Ronneby. Jutro akurat mam wizytę i będziemy na ten temat rozmawiać. Cięzko coś ustalić skoro sie nie rodziło..
Byłam na visningu w Karlskronie wiem teoretycznie co i jak.. Co do znieczulenia też myslałam o gazie czy wodzie. TENS barnmorska pomogła mi zamówić do domu. A wy dziewczyny jaki rodzaj znieczulenia wybrałyście?
Powoli pakuje torbę do szpitala. Aisa możesz mi doradzić mniej wiecej co zabrać ? Bede bardzo wdziecza. (mam rozpiskę ale warto wiedziec od kogoś kto juz rodził)
Pozdrawiam mamuśki buziaki dla waszych pociechaisa lubi tę wiadomość
-
Ja w zeszlym roku pierwszy raz spedzilam swieta w Szwecji. Bylismy tylko we trojke i nie narzekam. Udalo nam sie zrobic troche tradycyjnych potraw, spedzilismy milo czas. W tym roku jedziemy do Polski i bardzo sie ciesze, bo Olaf bedzie mogl spedzic swieta ze swoja kuzynka i bedzie bardziej rodzinnie
hjärna, aisa, Little Frog lubią tę wiadomość
-
My poprzednie Święta spędziliśmy w Szwecji. Byliśmy w Pl przez miesiąc na przełomie września i października i przez to odpuściliśmy grudzień. Ale nie narzekam, było bardzo miło i rodzinnie tylko we trójkę.
Hjärna, prawdę mówiąc to nic dla siebie mieć nie musisz, jakieś kosmetyki wiadomo i ciuchy na wyjście. Cześć dziewczyn po oddziale chodziła w koszulach, cześć w swoich ciuchach.
Dla dziecka ubranka bo szpitalne są trochę zużyte ale w razie czego też są. Legitymację, aparat, komórkę. Jedzenie i picie będą przynosić. Nie pamiętam czy coś jeszcze. Pytaj śmiało czy tu czy na priv jakby co.
Ps. Gratuluję córeczkiLittle Frog lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHjarna jak ten czas Szybko mija, dopiero teraz to widzę jak mam synka przy sobie.
Ja pisałam taki plan dostałam of położnej dwie kartki. Napisałam tam o sobie, na co jestem uczulona czego się obawiam,jak przebiega ciąża, to że chce aby mąż był o wszystkim informowany i był ciągle przy mnie, oraz przy Dziecku Jeżeli zajdzie taka sytuacja. Jeżeli Chodzi o Znieczulenie zgodziłam się na prawie wszystko oprócz akupunktury. Morfine mi dawali,ale Dzień przed porodem kiedy miałam też balonik foleya,cholernie to bolało. Gaz na mnie wogole nie działam, wymiotowalam po nim,i mialam zawroty. Ostatecznie miałam epidrual,ale źle to wspominam. Najpierw wkuwal mi się jeden anestazjolog, który nie potrafił się wkuc, potem drugi. Wkul się, ale bóle dalej czułam. Po dwóch godzinach przyszła trzecia anestazjolog i wkula juz się idealnie,ale co z tego jak juz było za późno. Nie wiem czy to zbieg okoliczności,ale okropnie boli mnie w tym miejscu gdzie było naklucie.
Tomus rośnie jak na drozdzach, chwyta ladnie zabawki, bawi się. Dźwiga główkę mój silacz mały:)Little Frog lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy jedziemy dopiero 22 grudnia, nie mogę się doczekać
.
Ja w szpitalu chodziłam w koszuli szpitalnej. Było mi najwygodniej, bo w każdej chwili bez problemu przytulalismy się z synkiem. U mnie w szpitalu Ubranka były bardzo zużyte, na szczescie mieliśmy swoje. Miałam tylko żel bezzapachowy do mycia,szampon i bieliznę,reszta była. A najważniejsze było dla mnie, że mógł być mąż ze mnąLittle Frog lubi tę wiadomość
-
My lecimy do Pl juz 13-go grudnia. Przez 8 lat pobytu w Szwecji tylko raz spędziliśmy Święta tutaj, bo nasz synek urodził się pod koniec listopada i milo ze moi rodzice byli u nas na Święta to nie było to to samo co w Polsce. Teraz pierwszy raz lecimy w 4 samolotem. Ciekawe jak będzie.
Ja mialam znieczulenie w kręgosłup podczas pierwszego porodu. Wspominam to bardzo dobrze. Poród bolał tak ze nawet nie czułam żadnego wkłuwania tylko jedna wielka ulgę potem. Gaz jak dla mnie to porażka. Przy drugim porodzie nie miałam żadnego znieczulenia. Nawet gazu. Chciałam w kręgosłup ale było już za późno bo w szpitalu rodziłam tylko godzinę.
Ja chodziłam w dresie bo po porodzie leżałam w hotelu przyszpitalnym i tam proszone żeby nie chodzić w szlafrokach itp. do restauracji czy po korytarzu. Trochę byłam tym zdziwiona i nie przygotowałam się na to. Dobrze ze miałam dres na wyjście ze szpitala.Little Frog lubi tę wiadomość
-
Goniag, pamiętam jak chyba Kwiauszkowi właśnie odpisywałaś, że miałaś normalne ubranie, bo jadłaś w restauracji. Ja miałam stołówkę w szpitalu. No i nie wiedziałam gdzie jest, więc zapytałam położnej. A ona zamiast mi wytłumaczyć, to powiedziała, że mi pokaże
Oczywiście byłam wtedy jeszcze w piżamie i szlafroku. Prawie było śniadanie, i z tych co mi się w oczy rzucili, to byli normalnie ubrani. Na drugi dzień jak szłam na śniadanie (obiad i kolację mi mąż przynosił, bo już był przy mnie wtedy
) to się wyszykowałam i dla odmiany większość była w piżamach
A ze sobą miałam ubrania i piżamy na zmianę, kosmetyki (szampony itp przelane do malutkich pojemniczków), ręcznik, podkłady, majtki siateczkowe jednorazowe, kapcie dla siebie i męża, jakieś słodycze i picie dla męża. Ubranka, pampersy, chusteczki i kosmetyki dla małej. No i z tego mojego zapakowanego arsenału nie przydała mi się normalna bielizna i te majtki jednorazowe. W szpitalu dostałam zarówno majtki siateczkowe jak i podkłady. Podkłady swoje zużyłam (chociaż jakbym poprosiła o więcej, to pewnie by bez problemu dali), pampersy dostaliśmy w szpitalu, chusteczki się przydały. Miałam jeszcze ręcznik, ale wydaje mi się, że też mieli. Ale głowy nie dam sobie uciąć! W sumie zapakowałam się w taką średnią torbę i niczego mi nie brakowało. Laska z łóżka obok przyjechała z dość sporą walizką i jeszcze jedną torbą...a ja się bałam, że to o mnie pomyślą, że na wczasy przyjechałam i starałam się zabrać absolutne minimum.
Poza tym jako typowa blondynka to kompletnie nic nie wiedziałam. A tak to np pory posiłków były wywieszone na drzwiach, do tego obok przewijaka był cały segregator z przydatnymi informacjami...Ale ja to dopiero odkryłam jak się już wszystkiego dowiedziałam lub domyśliłam
aisa, hjärna lubią tę wiadomość
-
Pewnie, w każdym szpitalu pewnie jest inaczej, więc Twoje rady będą najbardziej przydatne
Co do picia, to ją dostalam wode w takim dzbanuszku no i jak poprosilan o więcej to mi z kranu nalalaa ją męża wysylalam za położna, żeby mi załatwił, ale nie zdążył jej złapać
hjärna lubi tę wiadomość
-
Oczywiście ze w każdym szpitalu może być inaczej. Pierwsze dziecko rodziłam w innym szpitalu i tam spało się też w szpitalu po porodzie wiec piżama i szlafrok były jak najbardziej na miejscu. Mało tego miałam całą szafę pizam, ręczników i szlafroków do wyboru i mogłam przebierać się nawet co godzine;) natomiast taki hotel przyszpitalny to raczej rzadkość. Ja juz 3 godziny po porodzie kiedy zawozili mnie do hotelu musiałam się przebrać w swoje ubrania bo szpitalnych nie mogłam tam zabrać.
-
Jestem po wizycie. Nasza dzidzi leży prawidłowo. Nie było żadnego planu porodu. Po zbadaniu ciśnienia okazało się ze mam 125/90 (zawsze miałam 130/70)Dolne za wysokie.Za dwa dni mam przyjść znowu wraz z próbka moczu. Nie wiem czy się niepokoić Barnmorska powiedziała ze nie jest to duże zagrożenie (ale trochę duży skok)ale woli być pewna że wszystko oki.
Przepraszam ze tak wyszło ze pytanie kierowałam bezpośrednio do Aisa. Zapomniałam dodać że będę rodzic w tym samym szpitalu.
Oczywiscie każda rada jest przydatna i bardzo wam dziękuję za nią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 15:29
Madzialena90, aisa, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny dawna mnie tu nie bylo, a wlasnie wybieram sie w odwiedziny do rodzicow w Sztokholmie, maly bedzie pierwszy raz w Szwecji
Dziewczyny jaka szczepionke macie w Szwecji? Czy jest to szczepionka skojarzona 6w1 ten infanrix hexa Czy Moze sa pokedyncze szczepienia jak w Polsce? -
Hjärna, nie ma się czym niepokoić. Mi czasem też jakieś dziwne pomiary wychodziły. Ciśnienie miałam mierzone mniej więcej w trakcie wizyty, nie na początku. Jak już trochę dłużej posiedziałam. I tym ręcznym a nie elektro bo ten dawał u mnie mocno zawyżone pomiary.
Asia, chyba są tylko skojarzone. Jasiek miał właśnie infarix 6w1hjärna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa miałam problemy z ciśnieniem dochodziło do 160/115 i brałam tabletki. Kontrola moczu dwa razy w tyg i ciśnienie .Pod koniec nie pomagały i w 39 tyg.rozwiązali mi ciążę. Także kontroluj.
Asia nasz synek tez szczepiony 6w1 hexa,w mojej przychodni mają tez 5w1