Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Anielle i Szpilka - gratulacje!! )))))
gosia86 wrote:LadyMk a jak u Ciebie? Młody trzyma się w brzuszku?
Mija 9dzień od odejścia czopa, chciałabym chociaż do soboty wytrwaćMalutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Ewik już został mi tylko taki suchy strupek,pewnie zagoiła by się szybciej ale przez sen namiętnie skubie duch skórki na wargach
W sobotę zrobiły mi się hemoroidy:( dziewczyny mi pisały żeby kupić maść i czopki na noc i zaleczyć póki się da żeby nie mieć kłopoty przy porodzie
Z dwoja złego to chyba wolę hemoroidy niż zgagę
No a do kompletu to wczoraj młoda była jakaś leniwa i mało się ruszała a ja juz najczarniejsze myśli.ale wieczorem trochę się ruszyła i nawet w nocy pierwszy raz ją czułam wiec albo miałam lekki sen albo tak fikała
To teraz kolej LadyMk a potem Ewik?czy jeszcze Mon123 pod drodze? -
Gosiu chyba Mon jest za mną, a potem Ewik i Ida:)
Ida lubi tę wiadomość
Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Anielle gratulacje bardzo się cieszę, że obyło się bez wywoływanie odpoczywaj i dużo zdrówka dla Was życzę
Hej hej, ja jestem za LadyMK, ale chyba przed Ewik i Idą.
Jestem przerażona, bo termin zbliża się wielkimi krokami Ten styczeń leci i nawet nie wiem kiedy minęła połowa
Ja według owu termin mam na 5 marca ale mała tak kopie i się wierci, że czasem mam wrażenie, że wyjdzie wcześniej heheh
-
No to lista jest taka
LadyMK
Mon123
Ewik
Ida
A potem chyba Eklerka i ja
Chyba nikogo nie pominęłam
Eklerka przez nasze rodzące koleżanki czuje upływ czasu i zanim sie obejrzymy będzie nasza kolejMartynaaa, Ida, LadyMK, Eklerka lubią tę wiadomość
-
Anielle i Szpilka, serdeczne gratulacje! Dużo zdrowia dla Was. Odpoczywajcie i cieszcie się sobą, to piękne chwile
Pozostałym dziewczynom życzę lekkich porodów. To przyjdzie szybciej niż może się wydawać. Czas leci jak szalony, a później z dzieckiem u boku to już w ogóle szybko. Mój synek skończył już 4 tygodnie, a jakbym urodziła go wczoraj.gosia86, LadyMK lubią tę wiadomość
-
Mon123 wrote:Anielle gratulacje bardzo się cieszę, że obyło się bez wywoływanie odpoczywaj i dużo zdrówka dla Was życzę
Hej hej, ja jestem za LadyMK, ale chyba przed Ewik i Idą.
Jestem przerażona, bo termin zbliża się wielkimi krokami Ten styczeń leci i nawet nie wiem kiedy minęła połowa
Ja według owu termin mam na 5 marca ale mała tak kopie i się wierci, że czasem mam wrażenie, że wyjdzie wcześniej heheh -
Ja od jutra planuję przygotowanie szafy dla Córeczki, tzn. zaczynam robić wielkie pranie hehe Mam nadzieję, że jakoś to ogranę. Łóżeczko zamówione, wózek zamówiony, pozostaną tylko kosmetyki do kupienia Aż nie wierzę, że ten czas tak szybko mija...
Mała daje mi dziś bardzo popalić, na SR wierciła się i kopała, że mąż się śmiał, a chłopak który siedział obok patrzył na mój brzuch z niedowierzaniem haha Ciągle się wierci i przewraca, nawet terazgosia86, Ewik, Eklerka lubią tę wiadomość
-
gosia86 wrote:No to lista jest taka
LadyMK
Mon123
Ewik
Ida
A potem chyba Eklerka i ja
Chyba nikogo nie pominęłam
Eklerka przez nasze rodzące koleżanki czuje upływ czasu i zanim sie obejrzymy będzie nasza kolejgosia86 lubi tę wiadomość
-
Szpilka, Anielle - moje gratulacje Super, że macie już swoje Maleństwa ze sobą. Anielle - o mojej 55cm, 3500 też mówili że duża
Jestem w szoku jak pędzicie z wpisami. Podziwiam Martynę, że tak często się pojawia. Moja Michalina niestety nie przepada za spaniem w ciągu dnia. W nocy śpi po 4-5h, a w dzień to istna mistrzyni krótkiej drzemki. Śpi - 10-20 minut i się budzi. Często potem jeszcze zasypia, ale trochę to musi potrwać. W związku z tym zaczynam np. coś robić w domu i słyszę jej krzyk - rzucam wszystko i idę w nadzieji, że jeszcze uda się ją uśpić. Z karmieniem różnie - czasem muszę ją dokarmiać mlekiem mm, bo nie ma innej możliwości. Piersi puste, a ona krzyczy. Generalnie borykając się z tymi różnymi problemami przy karmieniu stwierdzam, że karmienie piersią jest przereklamowane. Nie czuję przez to większej więzi, po miesiącu piersi mnie nadal bolą, dziecko się nie najada (przez to może i ma problemy ze snem w ciagu dnia - nocne mleko jest jednak bardziej treściwe). Gdyby nie przeciwciała i fakt, że mleko z piersi jest najodpowiedniejsze dla dziecka to pewnie już dawno bym się poddała z tym karmieniem i przeszła na butelkę. W ogóle mi się wydaje, że jest jakaś nagonka na mamy karmiące mm i pewnie ja dlatego za każdym razem jak muszę jej podac butelkę to mam straszne wyrzuty sumienia....
A z przyjemniejszych rzeczy to w niedzielę ochrzciliśmy Małą. Dokarmiłam ją przed wyjściem butelkę i przespała całą Mszę i nawet pozwoliła mamie zjeść obiad. Ciesze się, że nie czekałam dłużej. Był też starszy chłopczyk i rodzicie cały czas go na zmianę nosili bo był wszystkim zainteresowany, a mi już ręce usychały przed ołtarzem jak trzymałam ją 10 minut Pewnie już ze 4 kg tego mojego szczęścia. Położna przyjdzie w tym tygodniu to się dowiem.
Pozdrawiam - postaram się częściej zaglądać, popertraktuję z Michalinągosia86, Ida lubią tę wiadomość
-
Kora - współczuję męczarni z laktacją. Ja, jako naprawdę niedoświadczona w tym temacie sama nie wiem co myśleć. Bo wszędzie mówią, że KP jest takie dobre, naturalne itd. Na SR mamy nawet 2 spotkania na ten temat i nie powiem, bo babka mówi całkiem logicznie. Ale z drugiej strony co, jak pojawiają się jakieś problemy? Łatwo jest prawić morały, jak przystawienie do piersi jest czymś bezproblemowym, a mleko samo leci. Nigdy nie wiemy co nas spotka i musimy o tym pamiętać.
Dziś właśnie na SR mamy zajęcia pt. "problemy laktacyjne, jak sobie z nimi radzić", także mam nadzieję, że się czegoś dowiem. -
Ja też mogę tylko powiedzieć to co nam mówiła położna na SR, że problemy z laktacją pojawiają się kryzysowo w 3-4 tygodniu, 6-7 oraz 12. Można na chwilę wtedy dokarmić dziecko, ale nie wprowadzać na stałe. Brak mleka w piersiach, podobno jest spowodowany niedostatecznym przystawianiem dziecka do piersi, nawet jak podobno potrafi przespać noc to miedzy 00:00, a 5:00 powinno się nastawić budzik i dwa razy dziecko tylko przystawić do piersi aby pobudzić laktację. Podobno gdy tylko Maluszek chce to powinno się przystawić. Wiem, że to tylko teoria położnej z SR i nie chcę nikomu mieszać w głowie, ale w tym pobudzaniu laktacji poprzez przystawianie dziecka do piersi chyba jest jakaś dobra rada.
Oczywiście zgadzam się z Idą, że zdarzają się poważne problemy z piersiami i wtedy jest problem z karmieniem i trzeba szukać pomocy u lekarza, ale mam nadzieję, że żadnej z nas to nie dopadnie i będziemy karmiły jak najdłużej -
Hej Kochane,
Kora, porozmawiaj z Michalinka, moze da Ci wiecej czasu wolnego Fajnie, ze juz ja ochrzciliscie. My zrobimy to pewnie dopiero na wakacjach i bedziemy mieli wlasnie problem z ciekawskim malcem na mszy
Moj Borysek jest cud miod chlopakiem, spi w ciagu dnia srednio po godzinie lub 1.5h co 2 godziny. W nocy karmie go okolo 22/23 pozniej o 2 w nocy i o 4/5 rano. Kolejne karmienie wypada okolo 7/8 godziny. Zawsze sam sie budzi na karmienie i zawsze rowno co 3 godziny, niemal z dokladnoscia co do minuty zdarza mu sie jesc co 4 godziny w nocy, ale bardzo rzadko.
Ja jestem szczescira jesli chodzi o kp, przynajmniej na razie. Mon123 masz racje z tym czestym przystawianiem dziecka do piersi aby pobudzic laktacje. Teraz Borysowi idzie 5 tydzien i w zeszlym tygodniu sam domagal sie czestrzego karmienia, byl tez troche marudny, byc moze moj pokarm nie byl wystaczajaco tresciwy albo bylo go malo, pewnie byl to moj maly kryzys laktacyjny prze co synek sie nie najadal. Dzis pokarmu mam jak dla wojska i Maly znowu je co 3 godziny. Wiec na prawde mam szczescie, obym pokarm miala jak najdluzej. Nie widze nic zlego w karmieniu mm, jesli nie ma wyjscia to przeciez nie mozna glodzic dziecka, nie dajmy sie zwariowac dla idei. Widomo ze lepiej kp ze wzgledu na odpornosc, ale jesli po probach nic z tego nie wychodzi to przeciez nie znaczy ze kobieta jest zla matka, czasem tak sie dzieje. Kora, nie powinnas miec ŻADNYCH wyrzutów sumienia. Co do wiezi to ja uwielbiam ten czas kiedy karmie, synek zawsze patrzy na mnie a pozniej przeslodko zasypia wtulajac sie w piers. Moze to dlatego ze tez nie mam pogryzionych brodawek i nie sprawia mi to bolu.
Po raz kolejny powiem, ze mialam szcszescie bo zaraz po narodzinach Maly zostal mi przystawiony prawidlowo do piersi, towarzyszyla mi pielegniarka od laktacji. Mozna powiedziec ze to ona nakarmila pierwszy raz synka za pomoca mojej piersi. Pisalam juz o tym, ze karmilam przy przygaszonym swietle a pani mowila szeptem do dziecka i do mnie, plinowala aby dobrze ulozyc piers i dziecko. To bylo na prawde cudowne, pierwsza chwila z dzieckiem i tak przyjemna. Pewnie to jest tak ze w glowie siedzi mi te wspomnienie i dlatego tak lubie karmic, pokarm leje sie rzeka a Borys prawidlowo chwyta i mnie nie podraznia. Moze to rowniez zasluga tego ze nigdy nie mial w ustach smoczka i jedyne co ssie to piers.
Przykre jest to ze czesto kobieta po porodzie zostaje sama z dzieckiem i skad ma wiedziec jak nauczyc dziecko prawidlowo ssac, albo dzieci sa zabierane i podawane sa im butelki. Po takim stracie trudno o sukces z kp. Sam bym nie wiedziala jak to zrobic i gdyby nie pomoc na poczatku to nie wiem czy by mi sie udalo.
Anielle i Szpilka, jak juz odpoczniecie i znajdziecie chwile, co trudne na poczatku, wiem doskonale napiszcie jak sie macie i Wasze maluchy tez.
LadyMK, teraz Twoja kolej
ale fajnie, tyle bobaskow uszczesliwi swoich rodzicow
gosia86, Ida lubią tę wiadomość
-
Martyna - ale szczęściara z Ciebie Wiesz, że mój Mały budzi się dokładnie o tych samych porach w brzuchu i jest wtedy najbardziej aktywny? Tak właśnie co te 3 godziny. Mam nadzieję, że będzie to odpowiadało jego aktywności pozabrzuszkowej Będzie mi łatwiej, bo już teraz się do tego przyzwyczajam.
Martynaaa lubi tę wiadomość