Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Szpilka jak malutka?
Kora może podpowiesz jakie prezenty się u Was sprawdzają u córeczki bo zbliża się mikołaj, gwiazdka i jak zwykle dylemat co kupić dziewczynką.
A tak w ogóle mamusie co słychać u nas było wesoło panuje niezły rotawirus i oboje z mężem zdychaliśmy przez 3 dni. O dziwo mały był cały czas z nami ale się nie zaraził. -
A my walczymy z katarkiem u Karoliny. Teściu był zacharatany, a że my nigdzie praktycznie nie chodzimy(tzn. ja z dzieckiem), tylko do teściów, to ja złapałam od niego, a potem Karolina ode mnie. Inhalujemy się, do tego mamy kropelki do nosa i maść. Jak na początku Karolcia dzielnie znosiła odciąganie kataru, tak teraz płacze:/ mam nadzieje, że jej przejdzie, bo we wtorek kolejne szczepienia mamy. Az mi się coś dzieje jak pomyśle.
Do tego od około miesiąca zaczęła się bardzo ślinić. Jak teściowa ujrzała, to stwierdziła, że jej zęby idą. Ponoć mężowi i jego siostrze wyszły w trzecim miesiącu. Z tego co wiem, to dziecko się ślini jak ślinianki zaczynają pracować albo z radości. Poza tym dużo "gada". Ale od paru dni zauważyłam, że dziąsełka się jej zmieniły i bardzo gryzie mnie przy karmieniu. Strasznie mam piersi obolałe -
Jeszcze w nawiązaniu do ślinienia. Lolusia od kilku dni wypluwa smoczek i wkłada do buźki nawet całą piąstkę, a paluszki to są na porządku dziennym zamiast smoczka. Zaczęłam dawać jej gryzaczek. Poza tym z kruszynki zrobił się pulpecik :] cycusiem nie pogardzi Waży już ciut ponad 5kg. Rozgadała się na całego (takie rozmowy prowadzimy, że głowa mała ), zaczyna mieć łaskotki i śmieje się w głos Niestety mąż coś stracił chęci w pomaganiu mi przy dziecku. Jak na poczatku chętnie zmieniał pieluchę, tak teraz musze mu mówić kilka razy żeby przewinął małą jak ja akurat robię coś innego w tym czasie. kompletnie sobie nie radzi jak mała płacze, nie potrafi jej uspokoić. Kiedyś wyskoczyłam do sklepu żeby sobie bluzke kupić, a mąż został w aucie z małą i się rozryczała. To już mąż cały zły i w ogóle brak słów. U teściów też ostatnio nie obyło się bez gadania, które podziałało mi na nerwy. babcia tylko patrzy małą na rekach nosić, ale tego, że się cała uśliniła, to już nie widzi albo, że trzeba pieluchę zmienić. Albo nosi małą i mówi "będziesz większa,to ci wszystko będziemy pokazywac". Przecież ja już wszystko Karolinie pokazuje, opowiadam co jest co, co robię, pokazuje jej zabawkami. Ma już ulubionego misia do którego gada i się śmieje. Albo znowu akcje ze spaniem. Kiedyś mała spała juz ok. godziny i się przebudziła, ale zaraz zasnęła z powrotem. Nieraz tak robi i dla mnie to normalne, a teściowa już nad nią wisiała, już ją chciała rozbudzać i brać na ręce. A potem usłyszałam "już śpi i śpi". Nie wytrzymałam i powiedziałam, że powinna przesypiać jeszcze większość doby, bo przecież jest jeszcze malutka! Nie dotarło. Za chwilę usłyszałam, że będzie spać w nocy. Szkoda, że żołądek Karoliny nie chce posłuchać tego, co babcia mówi i tak się mała budzi w nocy co 2-3 godziny. Czasem robi dłuższe przerwy. Albo teściu co nas widzi, to za każdym razem pyta czy mała przesypia noc. Wrr... Albo huczą do niej i mówią jak do dorosłej osoby. Kiedyś tak stanęli (mą, teściowa i matka chrzestna) nad małą jak się budziła. Biedna nie wiedziała co się dzieje i się wystraszyła. Już mówiłam do męża, że tak może sobie mówić do kolegów w robocie, a nie do dziecka. Jego siostra też tak mówi. Wiem, że ma zboczenie zawodowe, bo uczy w szkole dla dorosłych. Albo wołają na Karoline "halo" lub po imieniu z daleka i chcą żeby już reagowała, odwracała się. Powiedziałam mężowi, że mam dość po każdym spotkaniu z dziadkami, że mi strasznie działają na nerwy. Mąż też stwierdził, że go irytują te pytania, porady itd. Siostra mówi, że jeszcze trochę i im przejdzie i żeby się tak nie przejmowała. Tylko, ze ja nie potrafię się nie przejmować, bo jak coś powiedzą, to ja już zaczynam się zastanawiać, że może coś źle robię i schizuje. Pewno źle ubieram małą, bo w dalszym ciągu ma zimne dłonie i stópki i teściowa strasznie to przeżywa. Też nie wytłumaczy, ze ciepło sprawdza się na karku.Znowu wczoraj Karolina nie robiła kupy przez cały dzień, a wieczorem jak zrobiła, to ledwo się w pampers zmieściła. Mąż już zaczął siać panikę, że kupa za rzadka, że biegunkę ma itd. W końcu nie wytrzymałam i mu powiedziałam, że za duża panikę sieje on i babcia. Mała wygląda jak pączek w maśle, jest zadbana i prawidłowo się rozwija. Z przygód jakie się nam przytrafiły, to złapałyśmy gumę na spacerze. To było jeszcze w październiku. Ja byłam szczęśliwa, że po dłuższym deszczu wreszcie wyszło słońce i że wyjdziemy na powietrze. Tyle co wyszłyśmy, to się okazało, że mam wbita pinezkę. Myślałam, że przebiła tylko oponę, a tu się okazało, że niestety nie. Na szczęście w rowerowym nam wymienili dętkę Znowu się spisałam
-
Aja bardzo Ci współczuję bo zamiast się cieszyć to ciągle masz przeprawy z teściami ja to bym już dawno nie chodziła bo taki mam charakter jak by zmienili podejście to owszem ale jak coś powiem to tak ma być. Olewa to albo zacznij wyrażać swoje emocje przy nich bo zwariujesz. Szkoda ze te wszystkie rady tzw.za dyche są do czasu kiedy dziecko jest spokojne, śpi, uśmiecha się itp. A jak zacznie płakać bo zwyczajnie ma dość za raz dziecko oddają mamie.
-
Ewik, ja zazwyczaj od razu biorę Karoline jak płacze, bo nie mogę patrzeć jak jej na siłę wpychają smoczek żeby się uspokoiła, tylko drze się wtedy jeszcze bardziej.
-
Aja - nie zazdroszczę. Naprawdę cieszę się, że moi teściowie mieszkają 400km od nas. Przypuszczam, że mielibyśmy jeszcze gorzej.... Trzymaj się dzielnie!
Ewik - my w grudniu mamy kumulację... mikołaj, urodziny i gwiazdka. My prezent urodzinowy kupiliśmy jej jakiś czas temu -wózek dla lalek. Uznaliśmy, że jak dostanie wszystko na raz to sama nie będzie wiedziała czym się bawić, a tak będzie to trochę rozłożone w czasie. U nas teraz jest szał na myszkę minni i Maszę. Od nas na Mikołaja dostanie szlafrok z myszką Miki - bo rytuałem jest, że po kąpaniu zakłada szlafroczek i ogląda bajkę. Stwierdziliśmy, że inni kupią zabawki to my wymyślimy coś innego. Na gwiazdkę dostanie od nas dwustronną tablicę - z jednej strony na kredę, a z drugiej magnetyczna. Oprócz tego wiem, ze chrzestny planuje jej na urodziny kupić zabawkową kuchnie, a na inne okazje "sprzęt" kuchenny. Moi rodzice kupili jej dziecięcy tablet, szczeniaczka rozrabiaka i pianinko - Michalina jest strasznie muzykalna - śpiewa, uwielbia tańczyć, gra na cymbałkach itp. Teściowa mówiła, że chce jej kupić jakąś gadającą Myszkę Minni. Oprócz tego Michalina uwielbia się bawić łóżeczkiem dla lalek (ma takie najprostsze drewniane) i ostatnio dostała swoje pierwsze lego-duplo i też jest szał. Lubi też takie "puzzle" czu-czu gdzie trzeba dopasować do siebie dwa elementy: wesoły-smutny, mokry-suchy itp. Ostatnio też przekonała się do fontanny z piłkami, którą dostała rok temu. Generalnie część zabawek jej chowam na miesiąc/dwa, a potem zmiana - część wyciągam, część chowam. Tym sposobem nie zdąży się znudzić.
Ale się rozpisałam.... mam nadzieję, że pomogłam.
Z nowych osiągnięć to Michalina przez weekend załapała wydmuchiwanie nosa Dla małego alergika i jego rodziców bezcenne! Robi to na razie nieudolnie, ale przynajmniej załapała o co w ogóle chodzi -
Ewik wrote:Szpilka jak malutka?
Kora może podpowiesz jakie prezenty się u Was sprawdzają u córeczki bo zbliża się mikołaj, gwiazdka i jak zwykle dylemat co kupić dziewczynką.
A tak w ogóle mamusie co słychać u nas było wesoło panuje niezły rotawirus i oboje z mężem zdychaliśmy przez 3 dni. O dziwo mały był cały czas z nami ale się nie zaraził. -
Za nami szczepienie. Karolina darła się niemiłosiernie. Po szczepieniu próbowałam ja przystawić do piersi żeby się uspokoiła, bo nic nie pomagało, ale nawet piersi nie chciała. Dopiero jak wyszliśmy z przychodni, to się uspokoiła. Ogólnie urosła, waży już 5200g, ładnie trzyma główkę i próbuje siadać. Gada po swojemu bardzo dużo. Zaczyna chwytać zabawki w dzień śpi coraz mniej, ale w nocy jeszcze się budzi zazwyczaj dwa razy. Po prostu zmienia się każdego dnia W minionym tygodniu korzystałyśmy z pogody na maxa i dużo spacerowałyśmy. Niestety już dziś znów zaczął padać deszcz ze śniegiem i ma być brzydko, więc z powrotem jesteśmy uziemione Poza tym czekam @. Dziś 30dc, a tu ani widu ani słychu. W połowie grudnia idę do kontroli do endo, bo kazał przyjść 3m-ce po porodzie, a 3 m-ce już minęły.
-
Aja ja dostałam po 10 miesiącach ale do dziś mam nie regularnie. Raz co 70 dni raz 35.
My mieliśmy się szczepić na mmr w zeszły wtorek ale odwolalam.
Małej idą zęby na potęgę. W ciągu tygodnia wyszły jej 3 a idzie jej jeszcze 7 na raz. Lecimy na przeciwbólowych od 3 dni bo wyjścia nie ma. Mała się potwornie męczy a Noce są masakryczne. Tak mi tej mojej kruszynki szkoda -
Kora dziękuję za podpowiedzi z kilku skorzystałam.
Szpilka trzymaj się ☺
Aja niestety taka pogoda jest wstrętna jak nie możemy wyjść na spacer to tragedia juz nie wiadomo czym to dziecko zająć.
Agatka powodzenia u nas tez tak było, wszystkie zębiska na raz. Pomagały czopki virbucol i pedicetamol. Dawałam tez mu go gryzienia zminy gryzak. -
Przyszła @ dziś. Rano plamienie, a po południu rozkręciła się na dobre.
-
Dzieki Kor_a, lecimy, lecimy! Milo Cie czytqc znowu
I wogole milo mi sie tutaj zaglada, ten watek jest taki wyjatkowy, toczy sie swoim leniwym rytmem ale nie upada, nie ma spiec, sama dobra energia Pozdrawiam wszystkie mamusie 86, sa tu jeszcze jakies ciezarne?aja lubi tę wiadomość