Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Madziu gratuluję małego promyczka. Zobaczysz że będzie dobrze, malutka jest silna i dzielna po mamusi
Wiem że obie jesteście twarde babki i dacie radę.
W końcu na forum jest tyle modlących się ciotek za niunie że nie ma opcji by było coś nie tak.
Teraz sobie odpoczywaj, my jesteśmy z wami ♥♥Inska lubi tę wiadomość
Z udanego ivf wyszła cudowna dziewczynka urodzona 2 maja 2016 - NadiaMój mały wielki cud, moja wielka miłość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczęta, dotarłam do domu, mogę więc napisać co u mnie, z telefonu było mi cieżko, za dużo informacji.
No jasne, że Was pamiętam z wątku IVF, za każdą z Was tak samo trzymałam (i nadal trzymam) kciuki.
Długo mnie tutaj nie było, bo potrzebowałam czasu, żeby dojść do siebie, a nie ukrywam, nie było to łatwe, w sumie nadal idealnie nie jest. Miałam odezwać się, jak już moja sytuacja trochę się ustabilizuje, ale jak się nad tym zastanowię, to w moim przypadku trudno mówić o stabilizacji.
Pod koniec września rozpoczęłam drugą procedurę, 5 października punkcja i 5 pęcherzyków, transfer dwa dni później. Tym razem podany został jeden zarodek, bo w żadnym wypadku nie mogłam pozwolić sobie na ciążę bliżniaczą. Lekarze alarmowali, że szyjka macicy wcale się nie zregenerowała i jest w fatalnym stanie (skrócona z rozwarciem na 2 cm). Jedyną szansą dla mnie byłaby ciąża jednopodowa i od drugiego trymestru szew szyjkowy oraz leżenie, może nawet w szpitalu.
Po 10 dniach zrobiłam test, wyszła druga kreska, beta ponad 100, przyrosty prawidłowe, ciąża potwierdzona - jeden pęcherzyk. Drugie USG - jeden pęcherzyk i jedno serduszko. Trzecie USG - jeden pęcherzyk i dwa serduszka...
Jestem na etapie poszukiwania lekarza, który byłby w stanie poradzić sobie z prowadzeniem mojej ciąży. Dodam, że według ostatniego USG wychodzi, że jest to ciąża jednokosmówkowa, jednoowodniowa. Modlę się, żeby jednak okazało się, że są dwie owodnie. Lekarz z kliniki niestety nie był w stanie polecić mi nikogo sensownego, podobno kilku jego znajomych odmówiło prowadzenia tej ciąży. Za tydzień będę miała wizytę u lekarza z kliniki w Bytomiu, a za dwa u ordynatora szpitala w Rudzie Śląskiej, oba te szpitale mają III stopień referencyjności i tylko tam ewentualnie mogłabym rodzić, bo muszę mieć na uwadze, że mogę urodzić dużo wcześniej, bo oprócz moich problemów z szyjką macicy dochodzą jeszcze te związane z jednym łożyskiem i jedną owodnią.
Teraz jestem w 8t2d ciąży i chyba nie muszę pisać, że potwornie się boję...
Bardzo Was proszę o trzymanie kciuków, bo bardzo mi to potrzebne, tymczasem za każdą z Was nadal trzymam swoje i ściskam Was razem i każdą z osobnaagulas, Kava, justa1234, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Madziu, masz waleczne dzieci. Mała na pewno sobie poradzi, będzie silna jak jej mama i braciszek. Bardzo mocno was ściskam i będę się za Was modlić.
Kava zaglądam do was i tak tylko odliczam suwaczkinajpierw Anko, potem twój, jeszcze mi Dużej brakuje bo ma chyba 2tyg starszą ciążę, wie któraś co u niej?
My dziś mieliśmy wizytę i rośnie nam pięknie dziecię już 1220g, wiec ponad tydzień do przodu. Ale jeszcze tyle przed nami, a wy już prawie na wylocie
Lenus, gratuluję ciąży. Wiem ze każdy dzień pewnie jest jedną wielką niewiadomą i na pewno bardzo mocno będę trzymała za was kciuki, abyście dotrwali chociaż do bezpiecznej granicy. Mam nadzieję że znajdziecie też lekarza który dobrze się wami zaopiekuje. Ja się będę mocno modlić za was. Jedyne co mogę powiedzieć o szpitalach to ze mój lekarz z kliniki bardziej poleca Rudę.Lenuś, Konwalia, Kava lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySanna wrote:Madziu modłę się za zdrowie Twojej corci i za sile dla was wczoraj ogladalam program o wczesniakach mamy juz naprawdę duże doświadczenie w temacie wcześniaków Twoja corcia to mała bohaterka która juz od samego poczatku dzielnie walczy jesteśmy z Toba
Tez ogladalam w wiadomosciach o tym mowili , najmniejszy wczesniaczek wazyl 520 gram I jest zdrowym bobaskiemnapewno wszystko bedzie dobrze
Inska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLenuś wrote:Dziewczęta, dotarłam do domu, mogę więc napisać co u mnie, z telefonu było mi cieżko, za dużo informacji.
No jasne, że Was pamiętam z wątku IVF, za każdą z Was tak samo trzymałam (i nadal trzymam) kciuki.
Długo mnie tutaj nie było, bo potrzebowałam czasu, żeby dojść do siebie, a nie ukrywam, nie było to łatwe, w sumie nadal idealnie nie jest. Miałam odezwać się, jak już moja sytuacja trochę się ustabilizuje, ale jak się nad tym zastanowię, to w moim przypadku trudno mówić o stabilizacji.
Pod koniec września rozpoczęłam drugą procedurę, 5 października punkcja i 5 pęcherzyków, transfer dwa dni później. Tym razem podany został jeden zarodek, bo w żadnym wypadku nie mogłam pozwolić sobie na ciążę bliżniaczą. Lekarze alarmowali, że szyjka macicy wcale się nie zregenerowała i jest w fatalnym stanie (skrócona z rozwarciem na 2 cm). Jedyną szansą dla mnie byłaby ciąża jednopodowa i od drugiego trymestru szew szyjkowy oraz leżenie, może nawet w szpitalu.
Po 10 dniach zrobiłam test, wyszła druga kreska, beta ponad 100, przyrosty prawidłowe, ciąża potwierdzona - jeden pęcherzyk. Drugie USG - jeden pęcherzyk i jedno serduszko. Trzecie USG - jeden pęcherzyk i dwa serduszka...
Jestem na etapie poszukiwania lekarza, który byłby w stanie poradzić sobie z prowadzeniem mojej ciąży. Dodam, że według ostatniego USG wychodzi, że jest to ciąża jednokosmówkowa, jednoowodniowa. Modlę się, żeby jednak okazało się, że są dwie owodnie. Lekarz z kliniki niestety nie był w stanie polecić mi nikogo sensownego, podobno kilku jego znajomych odmówiło prowadzenia tej ciąży. Za tydzień będę miała wizytę u lekarza z kliniki w Bytomiu, a za dwa u ordynatora szpitala w Rudzie Śląskiej, oba te szpitale mają III stopień referencyjności i tylko tam ewentualnie mogłabym rodzić, bo muszę mieć na uwadze, że mogę urodzić dużo wcześniej, bo oprócz moich problemów z szyjką macicy dochodzą jeszcze te związane z jednym łożyskiem i jedną owodnią.
Teraz jestem w 8t2d ciąży i chyba nie muszę pisać, że potwornie się boję...
Bardzo Was proszę o trzymanie kciuków, bo bardzo mi to potrzebne, tymczasem za każdą z Was nadal trzymam swoje i ściskam Was razem i każdą z osobna
Gratuluje I mam nadzieje, ze znajdziesz specjalisty, ktory sie Wami zajmie ze szczesliwym zakonczeniemJa mam trojaczki a dwoje z nich dzieli lozysko I kosmowkowosc jednakze maja osobne worki owodniowe. Takie ciaze wcale nie musza oznaczac komplikacji I najlepsze co mozemy zrobic to zachowac krew I zdac sie na opinie I pomoc lekarzy. Kochana badz dobrej mysli, psychika I twoja wola walki tez maja ogromne znaczenie jak ciaza bedzie przebiegla.
Lenuś lubi tę wiadomość
-
Lenus za was też trzymam kciuki :-* Ja tez na goduli będę rodzic
Pragnaca najmniejszy wczesniak z rudy ważył 450g co prawda Dawidek jest niepełnosprawny, nie ma żadnych odruchów po prostu jest i oddycha, ale urodził się w 22 tyg i przeżył teraz ma 3 albo 4 lata nie jestem pewnaLenuś, pragnaca dzidziusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadzia, Lenuś myślami jestem z Wami :*
My wczoraj u okulisty byliśmy, bo nas neurolog postraszyła, że jest coś nie tak z oczami. Na szczęście wszystko jest dobrze. Wprawdzie okulistka zaleciła nam jeszcze wizytę w poradni, ale to na zasadzie, że lepiej dmuchać na zimne.Lenuś, pragnaca dzidziusia lubią tę wiadomość
-
Madziu ja Was podczytuje bo dajecie tyle wiary....nie moglabym chociaz w tej formie nie wyrazic, ze jestem z Toba i jestes w moim sercu.
Wiesz ja jestem w szpitalu na Madalinskiego ze swoja ciaza pozmaciczna i wczoraj na stronie szpitala czytalam historie dziewczynki, ktora urodzila sie z waga 1080 gr 3 miesiace temu i jest dzisiaj kluseczka 3,600 mieszkajaca juz jakis czas z rodzicami w domu i ma sie dobrze.
Madziu poprosilam w modlitwie o opieke nad Toba i coreczka.
Inska lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami