Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina, fajnie, że się odezwałaś Wyprawka wygląda naprawdę nieźle, bardzo mi się wózek podoba
A co do Kasiek....przecież to wariatki są, zobaczysz jak już na świat przyjdzie, co się będzie działo
Co do brzucha to ja się wielkością nie przejmuję za bardzo Szczególnie, że zasadniczo rośnie tylko on. Rodzice i mąż twierdzą, że chyba nawet trochę schudłam, w sensie z buzi, ramion, pleców. I chyba nawet się z nimi zgodzę A że brzuch duży....no cóż, w końcu w ciąży jestem
A i wiecie co? Jestem taka troszkę rozżalona w sumie. Ani od teściów ani od moich rodziców nie dostaliśmy kompletnie nic dla Tomka. Zero, nic, null. Sorry, od moich rodziców, jeszcze latem dostaliśmy paczkę tetrówek Ale moim rodzicom jestem w stanie "wybaczyć". W sensie i tak bardzo pomagają, mama nam gotuje, poniewaz mam zakaz prowadzenia auta a ciągle jakies wizyty, na które nie zawsze może mnie mąż zawieźć, jeżdżę taksówkami a rodzice zaproponowali zwrot kosztów. Więc pod tym względem pomagaja bardzo. Ale druga strona to kompletnie nic.
I jak tak Ewelina pisała, że to od jednych, to od drugich rodziców to trochę smutno mi się zrobiło w sumie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2016, 18:32
-
Kasia, może Twoi teściowie mają tak jak moi i wydaje im się, że jeszcze jest czas. My dostaliśmy kasę od teściów w niedzielę na obiedzie, a wcześniej (poza telefonem we wtorek chyba od teściowej) nic nie zapowiadało chęci pomocy. Po prostu myśleli, że jeszcze dużo zakupów przed nami, a jak się okazało, że już jesteśmy na finiszu to dali kasę nam i od razu bratu męża, którego żona też jest ciąży, oni zaczęli właśnie 5 miesiąc i zaczynają gromadzić wyprawkę. W każdym razie nasz fotelik zamówiony, będzie do odbioru pod koniec miesiąca. Może przy kolejnej okazji powiedz mimochodem, że już dużo macie albo wręcz odwrotnie, że tyle zakupów i wydatków przed Wami.
Co do prania, to u mnie można nastawić dodatkowe płukanie, więc wtedy możesz mieć jedno płukanie z płynem a jedno bez płynu. Ja uprałam wszystko w płynie Bobini, ale bez płynu do płukania. Na jutro zostało ostatnie pranie - wózek i śpiworek do wózka, reszta ogarnięta. A dziś mąż pojechał do pracy, a ja do mamy na wielkie prasowanie, ona ma stację parową, więc szybciej idzie, ale i tak będę musiała rozłożyć to na 3-4 tury.
Mnie też straszycie z tą aktywnością, bo Franek szaleje jak głupi, szczerze mówiąc jestem już tym zmęczona, bo chwilami jest naprawdę bolesne, a np. w nocy od 23 do 1 szaleje bardzo intensywnie, a potem ok. 5-6 znów zaczyna i mam strasznie przerywany sen... Szykuję się na czas po porodzie.
Kasia, trzymam kciuki za jutro, ja mam wizytę w piątek. -
Ewelina rzeczywiscie ta gorsza czesc wyprawki juz z glowy. Kolory wozeczka super. Dobrze ze rodzice Wam sponsoruja te najdrozsze wydatki
A co do rozka to tez myslalam ze w domu sie nie przyda ale pod kolderka to kiepsko takiego malucha bylo klasc. I w rozku latwiej ululac, nosic itp. Gdyby nie wyrosla z rozka i wykopywac sie to dalej by w nim spala ale niestety juz za duza do niego jest
Kasia ja taknjak Ada pralam wszystko o 40 stopniach. Te programy z wysoka temperatura sa mega dlugie i 4h nie zamierzalam prac kilku pralek. Te pierwse lrania chyba najpierw pralam w naszych kapsulkach a pozniej w plynie dzieciecym do prania bez zadnego plukania w plynach.
Kasia A doskonale Cie rozumiem z tym ze tesciowie nie pomagaja w wyprawce ani nie pomoga w zaden sposob finansowo. Moja tesciowa nawet grosza nie dolozyla. Na prezent dostala jakies durne zabawki szmaciane a na gwiazdke tez sie nie popisala. Moja mama dala na wozek, za jakies ciuszki zaplacila, czasami jak cos jej kupowalam to reszty nie chciala i mowila ze mam cos julce kupic. Do tego dala nam na chrzciny o przyjecie. Tesciowa pewnie nawet prezentu wnuczce nie da. -
Madzia, dzięki. A rozważałaś Be Safe Izi Go? Jest jeszcze lżejszy niż Pebble Plus, ma super wyniki w testach zderzeniowych i ma 5-cio punktowe pasy.
Dorota, co do aktywności to zobaczymy, teraz na szaleństwa w brzuchu najlepiej działa mąż , przykłada ręce, mówi do Franka i jest spokój. -
Patrycja u mnie dokladnie to samo, jak mąż przykłada ręce to jest cisza ale ogólnie to Klara nie budzi mnie w nocy czyli albo śpi razem ze mną albo rusza sie tak delikatnie ze nie czuje.
Co do pomocy to jak pisałam to teściowa bardzo dużo wspomogła nas finansowo przy remoncie wiec od nich nawet nie chciałabym juz żadnych pieniążków, a co do moich rodziców to jakby chcieli to by cos wyskrobali, no ale kupili zapas pieluch i chusteczek, czasami jakies ubranko,
Dzisiaj przywieźliśmy od teściów łóżeczko wiec jak choinka zniknie to będę mogla je nareszcie rozstawić -
Kasia A a rozmawiałaś z rodzicami na temat wyprawki ? Może porusz temat tak delikatnie , że już czas kompletować a to tyle wydatków ... Ja sama bym nie zaczynała teraz tego kompletować gdyby nie fakt że zaraz mąż i teść wypływają i zostaje sama ... prawdopodobnie aż do połowy marca ... a wiadomo jak jest facet w domu to zawsze lżej no i chciałam żeby mój M też się zaangażował w wyprawkę nie chciałam wszystkiego sama wybierać
Według mnie ja o wiele za szybko zaczęłam kompletować ledwo 27 tc ... może teściowie i rodzice myślą tak samo , że jest po prostu za szybko
Ja narzekać na rodziców nie mogę ... sami zaproponowali pomoc i w sumie musiałam ich hamować przy zakupach , bo zwyczajnie było mi głupio , bo to tyle kasy wszystko kosztuje
Mam nadzieję , że twoi teściowe szybko się zrehabilitują ... Twój M im pomagał w remoncie więc zaoszczędzili na robociźnie ... z resztą to nie są pieniądze dla was tylko dla ich wnuka ...
Magda ja mam na razie wszystko na kartkach i też mi się wydaje że mam dużo czasu ale to już raptem 3 miesiące i wszystko musi być dopięte na tip-top a fotelik zamawialiśmy w tym samym sklepie co wózek i mieli tam 4 firmy cybex maxicosi i jakieś dwie o których nie słyszałam . Wybraliśmy cybexa bo jest wg opinii i testów lepszy mimo tego że waży więcej
wkleiłam wam linka do wyprawki nie wiem czy się otwiera bo nie napisałyście nic nt ilości poszczególnych ubranek
Przed chwilą była u mnie moja mama i oświeciła mnie ,że ubranka na 62 będą dużo za duże jak na początek , muszę dokupić 56 , ale fakt te 62 są ogromne , siłą natury takie dziecko by nie dało rady przyjść na świat -
Ewelina teraz dopiero zauważyłam link
Jesli chodzi o art higieniczne to ja nipletkow nie kupuję, jak beda potrzebne to mąż dokupi- mam nadzieje że nie będzie to konieczne. Na ostatniej szkole rodzenia położna mówiła żeby nie używać zasypki. Na rozmiar 56 to na pewno jakieś pajace jak bym dokupiła. Ja ogólnie lubię pajace, a np Dorota nie koniecznie wiec to juz zalezy od Ciebie i ja mam dużo smerfetek żeby zakładać po kąpieli. Kaftaników bym nie dokupowała wcale, bo nie lubię. To tak wyglądają moje preferencje. Ale tak jak juz pisałyśmy kazda z nas będzie wybierała inaczej -
A no ja własnie przy siostrze lubiłam pajacyki dla mnie są mega wygodne ale nie wiem jak to będzie przy takiej kruszynce ... dlatego mam zamiar kupić pół śpiochy i może jakieś rajstopki w końcu w kwietniu powinno być już w miarę ciepło
A dlaczego nie polecają używać zasypki ? tak myślałam żeby zaopatrzyć się w nią bo lato ma być znowu mega upalne ... -
Magda u nas czas oczekiwania na wózek to ok 4-6 tyg jak będzie szybciej to zadzwonią
A ja to lubię mieć wszystkiego na zapas, wszystko mam zapisane na liście i poodhaczane taka ze mnie "tęga głowa"
U nas w Gdańsku są łącznie 3 hurtownie takie większe ale w każdej są te same modele więc wystarczy odwiedzić jedną i masz z głowy lażenie po sklepach czego osobiście nie znoszę... ja jechałam z nastawieniem na camarello carera ale w rzeczywistości okazał się mało "atrakcyjny" i zresztą Torino od razu wpadł w oko mojemu mężowi i teściowi. Byłam w szoku jak oni zaczęli tymi wózkami szusować po sklepie już wiem że jak będę chciała chwilę Odpocząć to od razu mam lecieć do teścia wyślę go na spacer i godzinka z głowy nie spodziewałam się takiego zaangażowania z jego strony -
Co do moich teściów to ja nie mam zamiaru nic im mówić. Nie chcą pomagac to nie, ale niech nie oczekują od nas niczego. Powiem szczerze, że najbardziej byłam zawiedziona świętami. Niby Tomka nie ma jeszcze z nami, ale miło byłoby dostac chociaż głupie bodziaki. Po prostu byłoby to miłe i sympatczne. I tyle. Wiecie, moja teściowa np wie, że ciągle latam po lekarzach itd, ale rzadko, bardzo rzadko zadzwoni zapytać jak było na wizycie. Ale czasem mam wrazenie, że ona jakby trochę sie mnie bała. I jakby bała sie, że jej zainteresowanie sprawi, że będę czuła, że jest wścibska i się wtrąca. Ale nie wiem dokładnie co tam jej w głowie siedzi.
Co do kompletowania wyprawki...jak wylądowałam w szpitalu w tym 25 tc ze skurczami to byłam przerażona. Trzymałam się myśli, że dzieci ratuje się od 25 tc albo od 500g. Mój maluch wazył wtedy już odrobinkę ponad 1kg. Panikowałam na wyrost, ale nie do końca umiałam ogarnąć fakt, że mam jakieś skurcze, które mogą przecież prowadzić do porodu. Cały czas jestem zagrożona porodem przedwczesnym z powodu moich przypadłości i strasznie wściekam się, jak sobie przypomnę kiedy jedna i druga mama powtarzała, że mam tyyyyle czasu na ogarnięcie wyprawki. Jak w 5mcu kupiłam pierwsze ciuszki to był wielki szok, że już zaczynamy. A teraz co? Zostaje mi tylko internet, nie pochodzę już po sklepach, nie pooglądam, nie pomacam, nie posprawdzam. Moja głowa zawsze podpowiada mi wszystkie możliwe rozwiązania i zawsze dążę do tego, żeby być przygotowaną na wszystko. I tak w 5mcu myslałam "nie no, coś trzeba zacząć ogarniać, bo nie wiadomo jak będzie, może będę musiała leżec i wtedy nic nie załatwię". I teraz czuję niedosyt i żal do samej siebie, że słuchałam innych i wstrzymywałam się z zakupami, mimo, że sama ze sobą byłam już na nie gotowa. Ja muszę mieć zawsze wszstko wcześniej przygotowane, zaplanowane, muszę być gotowa na wszelkie ewentualności. Myślę, że Pola mnie zrozumie Dlatego Ewelina nie mów sobie, że 27 tc to za wcześnie. Jeśli czujesz, że już chcesz zacząc to zaczynaj. Jeśli delikatnie to ok. Jeśli chcesz większość na raz to też ok. Pamiętaj, że to zależy tylko od Ciebie i nie słuchaj innych. O
-
Ja postanowiłam, że do wyjazdu męża muszę mieć wszystkie najcięższe zakupy zrobione. Bo jak on wróci w marcu to już na pewno nie będę.miała tyle siły żeby buszowac po sklepach... Ale co do świąt to od nikogo nie dostałam nic dla małej. Każdy się boi zapeszyć , jedna babcia to nawet mnie opierdzieliła, że już się rozglądam za ciuszkami... A niby kiedy mam je kupować po porodzie?!
Kasia masz rację nigdy nie możemy być pewne że na drugi dzień nie każą nam leżęc plackiem do końca ciąży... A w tedy to już tylko internet zostaje a wiadomo jak to jest na zdjęciu wszystko pięknie wygląda a jak przyjdzie paczka to przychodzi też rozczarowanie że sklepów internetowych mogę polecić szafę bobasa szału nie ma ale bawełna dobrej jakości i cena też znosna... Kasia a tobie już do końca kazali leżeć plackiem?
-
Kobitki co do kaftanikow to wczoraj i dzisiaj jej zalozylam i o dziwo nic sie nie posciagalo ani nie popodwijalo. Ale zalozylam je chyba tylko dla swojej satysfakcji bo lezaly uprane i uprasowame od wakacji...
W ogole przejrzalam dzis cala komode ubranek i polowe odlozylam do wyniesienia na strych bo sa juz za male. Wiekszosc w ogole nie uzywana. Az mnie szlag trafial bo kasa poszla sie .... no wiecie. Przy drugim dziecku nie szyjuje tyle tego wszystkiego bo nie ma potrzeby i szkoda tego wysilku wlozonego w prasowanie.
Kompletowanie wyprawki to indywidualna sprawa i w sumie mi sie wydaje ze lepiej zaczac wczesniej aby stopniowo wszystko ogarniac.
Do pajacykow w sumie nie mam nic oprocz tego ze napy mnie deberwuja. Moja mala to maly nerwus i nie lubi ubierania wiec ciezko w nie wcelowac aby zapiac i niekiedy tak nozki mocno prpstuje ze w te nogaweczki nie moge ich wlozyc
Kasia A ratuj sie internetem. Ale faktycznie to nie to samo co moc samemu isc i poogladac i cos wybrac. A tak w ogole to pewnie jeszcze przenosisz Tomusia bo czesto tak bywa ze przy zagrozeniu przedwczeanym porodem maluszki wychodza po terminie -
Ja Wam powiem ze od samego poczatku chciałam wcześniej przyszykować wyprawkę. Należę do Zosi Samosi, no bo kto to zrobi lepiej niż ja?! juz samo to ze dalam rodzicom ciuszki do prasowania przeszło moje możliwości. nawet teraz gdzie niby wszystko juz mam, niewiele zostało do kupienia czy zrobienia to mam stres że sie z czymś nie wyrobię i będę musiała kogoś prosić o pomoc, albo dać zadanie mężowi co grozi katastrofą
A jesli chodzi o Internet to same wiecie ze jestem internetowym zakupoholikiem wiec mi sklepy stacjonarne nie są potrzebne, no czasami np przy wyborze wózka. -
O tak ja też jestem zwolenniczką sklepów internetowych zamawiam jak leci wszystko co możliwe zawsze można potem odesłać jeśli nie spełnia wymagań z kolei chodzenie po sklepach mnie tylko drażni i denerwuje... Nigdy nie mogę dostać tego co sobie wymyśliłam wolę ten czas wykorzystać spacerując idąc do kina albo nawet poleżeć w łóżku