Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Grzejcie dziewczęta grzejcie Mam zamiar w tym miesiącu pracować nad bliźniętami - najlepiej parką więc będę potrzebowała dużo miejsca Ze starej gwardii na "89" nie wiele nas już zostało na Ovu
littleladybird lubi tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Witajcie
Ja już z utęsknieniem czekam na 10:30 - dzisiaj mamy połówkowe
Dorcia, bardzo trudno jest mi zrozumieć emocje, które Tobą targają. A nie myślałaś o tym, żeby o swoich frustracjach porozmawiać z kimś, kto zajmuje się leczeniem duszy zawodowo? Momentami jak opisujesz swoje emocje czuję się zaniepokojona, że może przyjść taki moment, że nie będziesz już umiała sobie z tym sama poradzić. Wiem, że psycholog nie wyręczy Cię w opiece nad Julią, ale wiem też z własnego doświadczenia, że czasem wystarczy półgodzinna sesja, żeby człowiek poczuł się o 10kg lżejszy. To tylko sugestia. Ale myślę, że dziewczyny mają sporo racji w tym, że mała wyczuwa Twoje zdenerwowanie i to na pewno na nią wpływa. Ja bojąc się nawrotu depresji po porodzie już jestem umówiona na poporodowe spotkania z moją psycholog
A co do zup, to ja nigdy nie tarłam warzyw (jedynie ogórki do ogórkowej ). U nas z zup najczęściej jest rosół i pomidorowa i w obu warzywa gotuję w całości, przekrojone na pół, albo na 4 części. A do innych zup kupuję mrożoną włoszczyznę w paski (hortexu). Otwierasz paczkę, wrzucasz zawartość do gara i już
Kamila, Franuś to śliczny chłopiec!
Co do teściowych dzwoniących po usg, to zdziwiło mnie Wasze poruszenie Do mnie nie dzwonią i jakoś nigdy mnie to nie zmartwiło. Jak się widzimy to mówimy, że wszystko dobrze, a jakby coś było nie tak to wiadomo, że byśmy zadzwonili. Ja zawsze dzwonię po badaniu do mojej mamy, ale to wynika z mojej potrzeby podzielenia się z nią emocjami z wizyty.
Madziu, ja ostatni seks miałam w sylwestra. Liczyłam na coś miłego teraz w weekend, ale im więcej Julka się rusza i im częściej mężowi udaje się to poczuć tym mniejsze mam szanse na cokolwiek... Mąż ma blokadę. Tego się obawiałam i faktycznie tak się stało. Może dzisiaj na wizycie poruszę temat z lekarzem. Może on powie mężowi, że ma mnie zaspokajać Chociaż wczoraj spytał: "mam się zmuszać?". A nie chcę, żeby się zmuszał, poza tym w przypadku faceta to chyba tak nie zadziała
Ada, bardzo ładny wózek i podoba mi się kolor. Nasz też będzie szary, tylko ciemniejszy.
Nataliano, dzięki... Jestem na podobnym etapie ciąży, jak ta czerwcówka i nie są mi do szczęścia potrzebne takie informacje. Jakbym chciała poczytać o takich przypadkach to weszłabym na wątek o czerwcówkach. I nie gniewaj się, ale odebrałam Twój post bardzo negatywnie, bo właściwie wpadłaś tu tylko po to, żeby napisać tragiczną informację i tyle. Po co?, żeby zasiać panikę? Następnym razem zapraszam do rozmowy, a nie rozpowszechniania tragicznych wieści.
Kasiu K. a ja właśnie uważam, że super, że Wasza mała nie bawi się tymi grającymi i migającymi. Wydaje mi się, że to dla niej większa stymulacja. Sama musi się wysilić, żeby mieć rozrywkę A co do diety - wymówka śwetna Buziaki dla małej z okazji 4 miesiąca!
Emilianko, zapraszamy serdecznie do naszego grona Większość dziewczyn na końcówce, lada moment wszystkie się rozpakują, a póki co ja jestem na końcu listy do rozpakowania
kwiatuszek789, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
-
Pola mysle ze psycholog nie jest potrzebny. Moje nerwy wynikaja z tego ze jestem zmeczona. Tak jak pisalam to Jula czesto domaga sie ciaglego noszenia i czesto jej sen jest tak lekki ze nie mozna nic zrobic. Nawet wyjscie z pokoju graniczy z cudem. A takie cos moze dobic kazdego. Jak jest maz w domu, ktory moze mnie w kazdej chwili zmienic w opiece, pomoc, zrobic butle kiedy ja mala przewijam (mala jwst strasznym glodomorem i jak tylko zglodnieje to histeria jest niesamowita a zanim sie zrobi szamke to chwilke musi poczekac) to jest wszystko ok. Po prostu zamkniecie w czterech scianach i brak normalnego kontaktu z ludzmi (tak jak to bylo jak sie do pracy chodzilo) oddzialuje na moja glowe. A jakby nie patrzec takie odizolowanie spowodowane jest to macierzynstwem.
A co do zup to wiem ze nie nalezy sie bac warzyw mrozonych ale ja jednak stawialam zawsze na swieze. I nie przepadam za takimi duzymi krojonymi ale bede musiala sie do tego przekonac. A rosolu nie jadamy. Pomidorowka to od swieta jest u nas.
Kciuki za wizyte, czekam na wiesci i fotki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 09:10
-
Pola trzymamy kciuki za wizytę i żeby Julcia wam się ładnie pokazała
Swoją drogą faktycznie że jesteś na końcówce listy i że od tamtej pory nikt do nas nie dołączył zaglądam na Staraczki 89 ale niestety bez zmian Niektóre dziewczyny walczą tak długo...
A co do dzielenia się złymi wiadomościami mam takie samo odczucie co Ty Pola...jakbym chciała to zaglądam na inne wątki i czytam. Sama nie wchodzę i nie czytam o Lutowkach bo tam jak nie ciągle afery to różne nie miłe sytuację i po co mi to?? Wiadomo to jest życie i trzeba być przygotowanym na wszystko ale staram się myślec pozytywnie dlatego mi tu jest dobrze
Dorotko a jak wam mija weekend? Mąż w końcu spotkał się z kolegą??
Kasia utwierdzasz mnie w przekonaniu że dzieci są jednak mądre
Miłego dnia życzę -
Jak to nikt nie dołączył? Nie zapominajcie o mnie. Teraz ja zamykam listę. Termin mam na 1 sierpnia więc sobie jeszcze poczekam nim sie obejrzycie 9obejrzycieto dołączy tu calkiem spora ilość świeżo upieczonych 'ciężarówek'
Kasiarzynka lubi tę wiadomość
-
Jesteśmy z powrotem Po wizycie zaliczyliśmy jeszcze zakupy. Kupiliśmy spodnie ciążowe w H&M... Niestety nie z egzemplarzy przecenionych i wydaliśmy 130zł na nie, ale miałam już taki problem, żeby się ubrać, że stwierdziliśmy, że jak trzeba, to trzeba. Oprócz spodni wzięłam jeszcze bluzkę i sweter, na szczęście i jedno i drugie przecenione
Lekarz potwierdził, że będzie córka. Powiedział, że dla niego wygląda na to, że z serduszkiem wszystko jak należy (1 lutego mam badanie w poradni prenatalnej w szpitalu - u tego lekarza, który robił test pappa... Także w szpitalu serduszko będzie zbadane bardzo dokładnie, ale się nie martwię, skoro nasz lekarz nie widział nic niepokojącego). Malutka się słodko wierciła, wszystkie narządy wyglądają ok, nie ma rozszczepu podniebienia, było widać jak otwierała i zamykała buzię, jakby do nas mówiła i jakby się leciutko uśmiechała. Kręgosłup ok, mózg ok. Generalnie wszystko bardzo dobrze. Waży 350g Udało mu się nawet jeszcze zmierzyć długość - około 16cm.
A ja muszę się liczyć z tym, że mogę mieć przepuklinę kresy białej (chyba tak to nazwał). Bywa, że mocno boli mnie pępek, a miałam w dzieciństwie przepuklinę pachwinową, więc jest ryzyko. Ale najważniejsze, że malutka ma się dobrze I podobno ma długie stopy Teraz 1 lutego wizyta w szpitalu, a kolejna u naszego lekarza 11 lutego
A oto zdjęcia naszej Julii
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 14:19
Kasiarzynka, arien, kwiatuszek789, czekolada, monika_89, littleladybird lubią tę wiadomość