Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Patrycja, ja tez trzymam!
O której Ada miała mieć wizytę?
Dziewczyny - Kasia i Dorota. Będę Wam powtarzać do znudzenia, ze jesteście moimi bohaterkami bo zajmujecie sir nalymi praktycznie same. A Tobie Kasia nie dziwie sie ze tesknisz. Ja leze tu pare dni i tez za mężem tęsknię i mi go brakuje mimo ze stara się byc u mnie dość często. Ale wpada na chwilkę i leci znów do roboty. Brakuje mi po prostu żeby usiąść z nim na chwile na kanapie, poprzytulać sie i po prostu pobyc razem.
Macie pelne prawo byc zmeczone i miec juz dosc. Sciskam Was.
-
Aha. Zapomniałam napisać, ze moja nieżyjąca babcia urodziła sie 29.02. Urodziny obchodzila 28. I chyba ze względu na to nie będę bardzo sie kłócić jesli zdecydują, ze Tomek ma urodzić sie właśnie 29ego. Będzie po prostu wyjątkowy a najfajniej jakby urodził sie 01.03
-
Kasia gdzie mi tam do bohaterki. Jakby nie patrzec to prawie codziennie maz chociaz chwilke sie mała zajmuje a jak nie to sprzata po myciu jej czy butle szykuje. A to jednak jakas pomoc jest.
Co do daty 29.02 to faktycznie szczegolny dzien dla Ciebie. Tez pewnie w tej sytuacji bym sie nie zapierala przed porodem w ten dzien.
-
Przeprasza ze dopiero teraz się odzywam. Jestem w szpitalu na patologi.
Na wizycie lekarzowi nie podobały sie przepływy mózgowe dziecka, do tego ostatnio mało przybrała na wadze. Wazy teraz ok 3150g. U lekarza zrobili na ktg, wyszedł płaski zapis. Odrazu dostałam skierowanie do szpitala na obserwacje dziecka. Wyszłam przerażona z płaczem.
Teraz jestem juz po kolejnych badaniach, zrobili na usg. Wg dwóch lekarzy którzy je robili wyszło ok, przepływy są w normie. Miałam tez ktg, wg położnej tez wyglądało dobrze. Jutro będzie ordynator, czyli mój lekarz prowadzący i będzie decydował co dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 18:31
-
Adus! Nie przerażaj sie kochana! Wiem, ze sie martwisz ale tak to jest z tymi przeplywami i ktg. Tez właśnie mam zazwyczaj płaskie zapisy. To to o czym Wam opowiadałam. Ale akcja serduszka u Tomka prawidlowa, tętno nie spada i to jest ok.
Poza tym pamiętaj, ze teraz spokojnie możesz rodzic, Klarze nic nie będzie. Wiem, ze łatwo mówić ale spróbuj nie panikować. Trzymam za Was kciuki kochane! Dawaj znać :*
-
Ada, trzymaj się tam :* wyobrażam sobie jak musiałaś się czuć. Dobrze, że już ok. Pewnie poobserwują i podejmą właściwe decyzje. Coś czuję że sama z tego szpitala już nie wyjdziesz .
Dziewczyny, któraś z Was odbierała mieszkanie od dewelopera? Wiecie jak wygląda taki odbiór techniczny? Czytałam coś w necie ale chciałam wiedzieć jakie są wasze doświadczenia - odbierałyście same czy z jakimiś technikami, jakie to koszty, itp. Na 29 mamy odbiór mieszkania. W ogóle myślałam że to w maju będzie a nawet dłużej bo przecież tyle się słyszy o opóźnieniach... nie jesteśmy gotowi . -
Ada, przypomnij mi proszę, bez zmian czyli na jakim etapie ta szyjka i rozwarcie?
Kasiu, my odbieraliśmy ponad 2 lata temu, wzięliśmy na odbiór szefa firmy wykończeniowej, która nam potem robiła elektrykę i łazienkę + gres na podłodze w przedpokoju. Z tego co pamiętam to za pomoc z odbiorem płaciłam mu 150pln, a musiał dwa razy przyjeżdżać, bo po pierwszym odbiorze były poprawki do zrobienia przez dewelopera. Miał ze sobą taką duuużą poziomicę i jeździł nią po podłodze, ścianach i suficie sprawdzając czy wszystko jest równo. W jednym miejscu wylewka podłogi była wyżej i musieli skuwać, w kilku miejscach były pęknięcia ścian i wylewek i też kazał naprawić. Poza tym sprawdzał elektrykę, prąd w gniazdkach, przyłącza wody, ale chyba tylko je oglądał, czy nie ma uszkodzeń drzwi i okien - u nas dwie szyby do wymiany, bo miały jakieś małe skazy. Warto też sprawdzić balkon/taras - trzeba wylać trochę wody i powinna spływać poza budynek, a nie stać przy drzwiach balkonowych. I chyba to było na tyle, ale mogłam coś pominąć. Pamiętam, że jeszcze z miesiąc później jakieś problemy z gniazdkami TV były i ekipa od dewelopera sprawdzała we wszystkich mieszkaniach, normalnie łazili z telewizorem. U nas ponoć coś nie tak było, bo nowy kabel przeciągali, ale to chwila moment trwało, a nawet nie wiedzieliśmy, że coś jest nie tak, bo nie mamy telewizora. -
Kasia to racja. Od samego wejścia tutaj słyszę: Pacjentka dr. K. nawet lekarz który robił USG walał przypadkiem, ze jutro szef będzie podejmował decyzje bo jestem jego pacjentką a on się swoimi zajmuje osobiście, po czym dodał że wiadomo zajmuje się wszystkimi pacjentkami tak samo. Dlatego tez go wybrałam na prowadzącego.
-
Ada rzeczywiscie masz komfort ze Twoj gin sie zajmie Toba w szpitalu. Fajnie
Kasiu K zapomnialam napisac ze sle dla Tysi milion caluskow na 5msc niedlugo pol roczku, kiedy ten czas mija?
Wiecie co, moj maz zastanawia sie czy nie isc za 2msc na tacierzynski wiec bym musiala wracac do pracy