Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia jesteś nie do pobicia! Mam nadzieję, że poczułaś ulgę
Madziu, oczywiście ujemny wynik na pewno byłby dużo lepszy, ale nie przejmuj się. Dopilnuj tylko, żeby podali Ci antybiotyk i będzie dobrze.
Nawet nie wiecie jak bardzo nie mogę się doczekać jutra! Wreszcie mój małżonek mnie odwiedzi co prawda dopiero po 17:00 po pracy, ale przyjedzie A kolejne dni to już będzie weekend także jeśli nadal tu będę to będzie mógł ze mną siedzieć do woli. No i liczę na to, że najdalej w sobotę mnie stąd zabierze. Ostatni raz widzieliśmy się w poniedziałek wieczorem, jak tu zostawałam. Póki wiedziałam, że wizja jego odwiedzin jest odległa to jakoś się trzymałam i nie myślałam o tym, że mi tęskno, to on podkreślał jak za nami tęskni, a ja cały czas powtarzałam, że to dla dobra Julki, ale teraz, jak już wiem, że jutro będzie to aż mi źle, że jeszcze doba zanim go zobaczę Wiem, że wiele z Was ma mężów pracujących na wyjazdach i duużo dłużej ich nie widujecie, ale dla mnie kilka dni rozłąki to nowość. W sumie to jestem zaskoczona, że tak późno dopadła mnie ta tęsknota.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 17:59
-
A moze na fb by sie udalo wrzucic i przypiac gdzies na poczatku? I moze jako plik by sie udalo a wtedy zrobiloby soe w excelu. Na fb troche wiecej prywaty mamy a wiecie jak tu jest.
Ale to tylko moja sugestia
Pola jeszcze troszke i sie spotkacie. Rano wstaniesz, dzien szybko minie i maz przyjedzie -
Cześć
mój maluszek kończy dziś 5 tygodni! nie wiem kiedy to zleciało.
U mnie pojawiła się pierwsza @! Dzwoniłam do gin, kazal sie nie martwić bo niektóre kobiety tak mają i może równie dobrze zostać regularny co zaniknąć.
Poza tym zrobiliśmy kolejny krok w sprawie domu. Robimy rozeznanie w bankach i w końcu bierzemy KH na wykończenie domu, może w ten sposób tegoroczne święta uda nam się już spędzić u siebie, nawet nie macie pojęcia jak sie cieszę
Pisałyście o libido - mi po porodzie wróciło. Chętnie rzuciłaybym się na męża, ale grzecznie (no prawie ) czekamy te 6 tygodni na taki już "prawdziwy" seks i nie wiem który mąż ale wiem, że któryś na pewno zablokował się jak mój, w ciąży nie mógł się przemóc. Melduję, że przeszło. Jak ręką odjął, ciągle teraz chodzi i zaczepia nie sądziłam, że apetyt wróci mu ze zdwojoną siłą
Co do szpitali to u mnie jest piłka, prysznic (na porodówce), zzo,gaz. Do wyboru do koloru Po porodzie jest sala w której kankuruje się dwie pierwsze godziny i jest pierwsze karmienie. Mi udało się skorzytsać tylko z piłki i prysznica A i lewatywę też robią, przed cc standardowo a do sn jak ktoś chce. Choć ja nie miałam bo mnie cięli że tak powiem na cito.
dlaczego straszycie Adę posiłkami? ja nie trzymam żadnej diety, do samego początku jem dosłownie wszystko, Paulina dostaje tylko moje mleko i nic jej nie dokucza. Unikam coli ze względu na cukier który może pobudzać (unikam ale nie całkowicie wyeliminowałam)
Patrycja nie zazdroszczę samej końcówki ciąży, wspominam ją najgorzej, wieczne czekanie czy to już. Jak zdrowie męża?
Ada jak teściowa? zrozumiała aluzję czy dalej Was dokarmia? Ja przez tydzień w szpitalu slyszalam wszystko gotowe tylko skurczy brak - od tego czasu nienawidzę tego zdania Oby w końcu ruszuło
Ewelina/little z fasolką na pewno wszystko będzie dobrze
Madzia oby tylko Twoja teściowa nie zatrula Ci życia po przeprowadzce. Wyklarowała sie jakoś sytuacja z drugim domem? GBS dodatni to żaden problem, dostaniesz natybiotyk i tyle
Dorotko jak Paulina jest taka marudna to pomaa mi chusta. Na rękach mog wiecznie nosić i nie zaśnie, zamotana usypia maksymalnie w ciagu 10 minut. Co do libido to podłączam sie do dziewczyn - przy pigułkach leżało i kwiczało. Może mimo wszystko spróbuj skorzystać z pomocy seksuologa, zawsze możesz w domu na spokojnie wypisać sobie wszyskie bolączki i po prostu mu je przeczytać
Pola ee to tak można leżeć w szpitalu a tak całkiem serio to sama chyba bym się nudziła. Komenatrze w szpitalu babki mogły sobie darować, dla przyjemności tam nie szłaś. Nie rozumiem co im to daje, czują się lepiej wtedy? Wkłucia do żył też kiepsko wspominam. Tyle że nie samo gmeranie co samo szukanie bo u mnie nie widać żył. Zebyś mnie widziała po prodzie... siniak na siniaku, już nie bylo gdzie kłuć, gorzej niż narkoman poza tym nie ma w tym co piszesz nic gorszącego, wszystko dla ludzi :]
Marlena ja oczyszczałam sie jakieś 2/3 tygodnie, potem cały czas lekko podbarwiony śluz i teraz @
Kasia a. masz wykupione ubezpiecznie jakieś? Wtedy przynajmniej skorzystałabyś z tego leżenia w szpitalu. teks o prysznicu - made my day! Jak teraz masz takie libido to nie sądzę żeby po porodzie spadło ja mimo że ledwo na oczy widziałam to i tak jakoś znalazla sie siła i ochota żeby spędzić z mężem aktywnie czas i poszaleć w ramach możliwości
Mariola ja sie namęczyłam (prawie 2 tygodnie w szpitalu) 4 kroplowki, balonik, próba urodzenia sn a na końcu cc a już po urodzeniu małej mówiłam, ze mogę znowu zachodzić w ciażę To wszstko tylko tak strsasznie brzmi :p
PS. Na fb link do tabelki w excelu13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Monika, jaki piękny post Witamy ponownie
Mój mąż ma się dobrze, na szczęście przeziębienie się nie rozwinęło, tak samo u mojej mamy, więc póki co mam pełną obstawę porodówkową w formie No i to mój mąż (choć chyba nie tylko on) ma blokadę. Czasem mogę na coś liczyć, ale taaak rzadko, że aż szkoda mówić. Ostatnio jak chcieliśmy zaszaleć to jakoś opornie nam szło, a po wszystkim ja też muszę przyznać, że średnio się czułam, bo cały dół dwa dni mnie bolał. Chyba za mało dostosowujemy swój styl do ciąży Stąd też moje pytanie - czy punkty są tylko za szpitalne ekscesy pod prysznicem?
A jeszcze co do męża to dzięki za kciuki, dziś dzwonili z tamtej firmy, bardzo byli zadowoleni po rozmowie, ale jednak ze względów finansowych wstrzymują się z otwarciem tamtego stanowiska. Szkoda bardzo, no ale może o nim nie zapomną. No i mamy znajomego w tej firmie, więc przynajmniej wiemy, że naprawdę jest tak jak mówią, a nie szukają jakichś wymówek. Czekamy jeszcze na jedną odpowiedź i zobaczymy co dalej. Mąż ma się dużo lepiej psychicznie niż w pierwszym tygodniu po zwolnieniu, no ale nie jest z nim do końca dobrze...
Monia, świetnie, że radzicie sobie dobrze z Paulinką i, że nie macie problemów z brzuszkiem (ja Ady jedzeniem nie straszę, tylko tym szpitalnym, bo z nim bywa naprawdę ciężko). Wredna ta @, że przyszła tak szybko, ale może tak jak gin mówi nie będzie regularna. Z drugiej strony Wy chyba szybko planujecie drugie, a w takiej sytuacji może dobrze, żeby cykl się ustabilizował sprawnie.
Pola, wcale się nie dziwię że tęsknisz, myślałam, że mąż wpada do Ciebie wieczorami, ale pewnie czegoś nie dosłyszałam. Kontroluj sytuację z tym wenflonem, bo jak się przegapi stan zapalny to niestety potem ręka może boleć bardzo długo.
Mam dylemat. Umarł mąż chrzestnej mojej mamy, no i moja mama chce jechać na pogrzeb w sobotę do miejscowości, która jest od nas 100km. Problem jest taki, że mojego taty nie ma do niedzieli w kraju, a moja mama ma stwardnienie rozsiane i taka podróż jest dla niej bardzo męcząca i nie do końca bezpieczna (może mieć zawroty głowy na trasie). No i waham się czy z nią jechać, wtedy możemy się zmienić i jedna poprowadzi w jedną stronę, a druga wróci. Poza tym wtedy jeszcze przed porodem odwiedziłabym dziadków, którzy tam mieszkają i zastanawiają się jak wyglądam na tydzień przed terminem. No ale jest ryzyko, że zacznę rodzić z dala o domu. Druga opcja jest taka, żeby namawiać moją mamę na nocleg w weekend u dziadków, ale wtedy muszę zająć się jej domem (zwierzakami) i też będę raczej sama w pustym domu na wsi, ale jakieś 10 minut drogi od szpitala, no i nie spotkam się z rodzinką. -
Patrycja...jestem panikarą i nie ruszylabym sie z miejsca.
Co do ubezpieczenia...mam dodatkowe w pracy u męża w Allianz. Tam jest tak, ze w przypadku ciąży trzeba leżeć min 7 dni i za każdy dzień wyplacaja 80 zl. Ja za poprzednie 9 dni dostałam 720 zl. W PZU jest chyba tak ze minimum trzeba leżeć 3 lub 4 dni ale wypłacają chyba 50 zl za dzień.
Wiec u nas jest tak że ja dostane za pobyt, za urodzenie dziecka i mąż za urodzenie.
-
A tak w ogóle, to łajza ze mnie... Monia, całuski dla Paulinki z okazji 5 tygodnia Jeśli chcecie szybko zacząć starania o kolejną dzidzię to dobrze, że @ już się pojawiła i niech w takim razie będzie już regularna. Gratuluję postępów w sprawie domu Mój mąż też ma blokadę. Sporadycznie zdarza się, że się przełamie, ale przełączył się w tryb ojca, a tryb kochanka pozostaje w uśpieniu.
Madzia, czy nudno to bym nie powiedziała, ale na pewno po paru dniach tęskno za bliskimi.
Patrycja, mąż też chorował i kazałam mu siedzieć w domu, żeby zdążył wydobrzeć zanim wrócę. Co do pogrzebu to ja bym nie pojechała (moja mama by mi nawet nie pozwoliła). Bałabym się, że zacznę rodzić poza domem, albo... za kierownicą. -
Monia. Ale ten czas leci. Dopiero co czekałyśmy na wieści z porodówki a tu juz 5 tyg minęło i gratuluję postępów z kredytem. Miesiące szybko zleca i będziecie na swoim.
Patrycja no ja tez bym się bala jechac tyle km. Tym bardziej z twoimi straszakami. Ja juz od jakiegoś czasu nie prowadzę auta, a jedyna moja rozrywka to wypad w niedziele z mężem do biedronki na zakupy kurczę Twoja mama chyba tez powinna odpuścić, w końcu jest poważnie jora i dla niej taka wyprawa tez jest męcząca.
Ps. Patrycja punkty nie tylko za szaleństwa w szpitalu przyznajemy -
Patrycja, pomyślałam tak jak Ada, ale już nie chciałam nic pisać... Twoja mama nie powinna się porywać na taką podróż. Jest poważnie chora, a to duże ryzyko nie tylko dla niej, ale i dla innych uczestników ruchu. Jeśli zasłabnie to może wyrządzić sobie krzywdę, ale i spowodować tragedię, w której ktoś inny straci życie. Skoro jest świadoma swojej choroby nie powinna ryzykować.
-
Dzięki dziewczyny za opinie, przemyślę. A co do zasłabnięcia, to na szczęście nie jest jeden z jej objawów, więc tego nie trzeba się obawiać. Natomiast ja też nie jestem fanką pomysłu, żeby tam sama jechała. Jutro z nią pogadam i zobaczymy.
To ja chyba do końca tygodnia uzbieram plusów na całą piątkęPola 89, monika_89 lubią tę wiadomość
-
Monia u mnie nie ma problemu z zasypianiem na rekach tylko ostatnio cos nie moze sie ulozyc i wierci sie dlugo zanim sie wpasuje z pozycja do zasypiania. Teraz chusty bym juz nie kupowala bo za drogi interes, nie wiem czy Juli by pasowalo bo ona woli byc noszona tak zeby wszystko widzic. Do samego zasypiania sie nie oplaca i ciezko by bylo odlozyc ją aby sie nie obudzila.
Co do @ to pomyslalam ze moze dalej aie ocyszczasz bo czesto tak jest ze z przerwa organizm sie czysci ale to juz 5 tyg po porodzie to raczej nie to.
Patrycja ja bym sie nie porywala w taka podroz. To jednak kawalek drogi i nawet ciezko tyle siedzic w samochodzie. Powiedz mamie ze stawia Cie w troche trudnej sytuacji bo martwisz sie ze mialaby sama jechac ale tez boisz sie o siebie. Powinna zrozumiec. A moze zaproponuj jej aby poszla do kosciola (u Was) o tej godzinie, o ktorej ma byc pogrzeb i niech sie pomodli. To nie to samo co byc na miejscu ale zawsze jakies rozwiazanie.
Ktoras z Was wczesniej pytala ile mam wzrostu ale nie pamietam juz ktora (przepraszam) i zapomnialam odpisac. Tak wiec mam 172cm -
Patrycja jak wracać to z konkretami Ty przynajmniej możesz liczyć na male co nieco w ciąży, mnie mąż nie tykał Szkoda, że nie wyszło z pracą, ale jak mówisz, może o mężu nie zapomną. Co do pogrzebu to ja bym odpuściła, w każdej chwili możesz się rozsypać, nie ryzykowałabym takiej dalekiej podróży
Pola zalezy jakie masz ubezpiecznie. Ja musiałam leżeć minimum 4 dni ale jeśli to pobyt spowodowany ciążą zakończony sn to nie należy się kasa chyba, że zakończy się cc. Przynajmniej ja miałam taki wariant. W zeszłym roku jak leżałam po poronieniu to normalnie mi wypłacili za pobyt
też bym złapała jakiegoś plusa no ale ta @...
co do drugiego dziecka to ja bym bardzo chciała, mój B. jest bardziej oporny. Ja tam widzę same plusy. Pójdę na l4 - 100% wypłaty więc jakbym pracowala. Potem macierzyński, wprawdzie kasa mniejsza ale na drugie dziecko jest 500 zł nie? Lepszego czasu nie będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 22:04
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Dorota, ja pytalam o wzrost. A jak w ogóle Ci idzie z odżywianiem? Co mniej więcej jesz w ciagu dnia o w jakich ilościach? Kurczę, taka waga przy Twoim wzroście to juz niedowaga. Z tego co pamiętam to TSH w ciąży miałaś ładne. Ale moze warto byloby spróbować powtórzyć te badania? Jesli normalnie jesz, chudniesz, jesteś zmęczona, nie wspominając o Twoim libido to może to naprawde kwestia hormonalna?
-
Oho! Widzę że sie dziewczyny rozhulały chyba trzeba będzie do tabelki dopisać jeszcze jedna rubrykę i będziemy tam wstawiać plusy ehh chciałam nawet dzisiaj jednego zaliczyć ale spotkałam sie ze zmęczeniem z drugiej strony trudno wczorajsze musi mi starczyć
-
Kasiu jem tak jak zawsze jadlam czyli niewiele. Ostatnio uparlam sie na obiady wiec codziennie jakis jem (czesto sama zupa bo my jednodaniowi jestesmy) rano roznie bywa, nie zawsze zjem normalne sniadanie ale jak juz jem to 1 kanapka sie najadam. No i wieczorem cos przekąsze. W dzien czasami jakies ciastko czy owoc. Generalnie to zmeczenie nie jest takie strasznie. Na poczatku bylo gorzej, teraz nocki przesypiam, moze nie tak dlugo jakbym chciala ale nie wstaje w nocy. Na badania wybieram sie ale ciezko mi isc po skierowanie bo ciagle maz w pracy a moja mama zostaje z Jula ale tylko tak jak mala jest na lezaczku a wiadomo ze jakos super dlugo nie posiedzi. Libido mialam od zawsze takie bez wzgledu na wage. Moze taki moj urok bo moj ojciec to istny patyczak. Ale leczenie jest proste - pora zacząć jesc slodycze bez ograniczen
Monia a tak bez problemu mozna przejsc na L4 z macierzynskiego? I po cc nie musisz odczekac z kolejna ciaza?