Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLeira wrote:Co do parcia to jest tak jak z kupą - czujesz, że to już ten moment, lecisz na kibel i robisz to odruchowo Tak samo będzie z porodem - gdyby do tego była potrzebna jakaś większa filozofia, albo umiejętności to ludzkość by wyginęła
Nie muszą Cię nacinać - możesz zaznaczyć, że ma być bez nacinania, a cesarkę robi się w znieczuleniu, równie dobrze mogłabyś się położyć na łóżko na 10 min, zamknąć oczy, otworzyć, a na brzuchu pojawiłby się nagle maluch
EDIT: Co do bólu i odporności to pomyśl sobie, że to jest jak przy okresie - wyczekujesz każdej miesiączki ze strachu przed bólem? Pewnie nie - i tak samo będzie z porodem: samo przyjdzie, poboli i pójdzie, a potem nawet nie będziesz o tym pamiętać
Ale jak to jest z nacinaniem? Jeżeli nie bede chciała zeby mnie nacinali, a trzeba bedzie bo okaże sie ze pęknę? Dla mnie to jest przerażajace ze to boli okropnie -
Zuzlo wrote:No tak. Gdzieś w głowie wiem o tym, ale tamto myślenie jest silniejsze od tego
Ale jak to jest z nacinaniem? Jeżeli nie bede chciała zeby mnie nacinali, a trzeba bedzie bo okaże sie ze pęknę? Dla mnie to jest przerażajace ze to boli okropnie
Nacięcie ani pęknięcie zwykle nie boli bo robi się je w skurczu, który jest najsilniejszym bólem i samo nacięcie przy tym bólu jest niezauważalne. Nacinanie wykonywanie jest skalpelem, równie dobrze możesz kupić sobie skalpel i szybko przejechać nim po ręce - nie zdążysz poczuć bólu a już będzie rana. Rany cięte, wykonane ostrym narzędziem są niewyczuwalne i najłatwiejsze do zszycia (najgorzej z szarpanymi). A pęknięcie samoistne następuje, zgodnie z prawami fizyki, w najcieńszym i najdelikatniejszym miejscu, więc też jest nieodczuwalne i część kobiet nawet woli pęknąć niż być naciętą bo fizyka jest dla nich lepszym doradcą niż położna -
Zuzlo dokładnie, jak nie zgodzisz się na nacinanie to możesz pęknàć. Nie musisz oczywiście, ale jeżeli tak się zdarzy to pęknięcie gorzej się szyje i goi więc trzeba przemyśleć czy nacięcie nie jest jednak mniej ryzykowne... bratowa się zapierała że nie chce być nacinana i co? Tak bękla że 18 szwów i dwa miesiące ledwo chodziła... jak to położna nam powiedziała ostatnio na szkole rodzenia - nikt nas dla własnej przyjemności nacinać nie będzie, to się robi tylko w sytuacji jak już widać że kobieta bez tego pęknie.
Welonka ja mam dobrą znajomą, która jest najchudszą osobą jaką znam, wąska i płaska a ma trójkę dzieci i każde szybko i bezproblemowo rodziła a potem karmiła nie ma reguły -
Wiecie co, a ja sie nie boje porodu, nie mam zadnego strachu co do boli, nacinania, zapewne dlatego ze nie rodzilam i nie jestem w stanie sobie wyobrazic skali bolu.
Jedyny lek ktory mnie paralizuje to jest owiniecie dziecka pepowina, niedotlenienie, jakies porazenie, po prostu to mnie paralizuje ze moje dziecko moze owinac sie pepowina, spadnie mu tetno, uszkodzi sie w jakis sposob. Tego sie boje bardzo, paniczny lek. -
J.S wrote:Wiecie co, a ja sie nie boje porodu, nie mam zadnego strachu co do boli, nacinania, zapewne dlatego ze nie rodzilam i nie jestem w stanie sobie wyobrazic skali bolu.
Jedyny lek ktory mnie paralizuje to jest owiniecie dziecka pepowina, niedotlenienie, jakies porazenie, po prostu to mnie paralizuje ze moje dziecko moze owinac sie pepowina, spadnie mu tetno, uszkodzi sie w jakis sposob. Tego sie boje bardzo, paniczny lek.
Oj tak, tego tez sie bardzo boje.
-
Z tego powodu ze dziecko moze byc owinięte pępowiną czy może dojść do jakiegoś niedotlenienia itp mysle ze lepiej mieć cc przynajmniej wiemy ze taka sytuacja nie bedzie miec miejsca. Niby podczas porodu naturalnego jestesmy podłączone pod ktg które ma wykryć spadek tętna dziecka.
-
Edwarda, rzeczywiscie musi miec twoj lekarz super sprzet, bo ja sie swojego pytalam czy widac wlosy to mowi, ze nie jesg w stanie okreslic tego na usg a patrzylam na jego sprzet i ma jeden z lepszych, takze twoj musi miec juz w ogole jakis super hiper
Tak idzie to wychwycic, nawet ja mam zdjecie usg 3d w ktorym moj maly ma pepowine na szyi, spanikowalam a lelarz mowi ze na tym etapie to ok bo dzieci tak robia, ale zeby pozniej tak wlasnie nie bylo. Jak lezalam w szpitalu to dziewczyna przyszla ze skurczami i sprawdzili na usg ze dziecko wisi na pepowinie, wiec musieli miec sprzet dobry ze to stwierdzili i od razu w trybie natychmistowym cc miala
Boje sie bardzo tego tej pepowiny
Welonka a podczas porodu naturalnego ciagle jestesmy pod ktg? Nawet nie wiedzialam
Znajoma znajomej rodzila naturalnie i mala 3 razy owinieta, na szczescie wszystko okWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2018, 19:16
-
J.S wrote:Edwarda, rzeczywiscie musi miec twoj lekarz super sprzet, bo ja sie swojego pytalam czy widac wlosy to mowi, ze nie jesg w stanie okreslic tego na usg a patrzylam na jego sprzet i ma jeden z lepszych, takze twoj musi miec juz w ogole jakis super hiper
Tak idzie to wychwycic, nawet ja mam zdjecie usg 3d w ktorym moj maly ma pepowine na szyi, spanikowalam a lelarz mowi ze na tym etapie to ok bo dzieci tak robia, ale zeby pozniej tak wlasnie nie bylo. Jak lezalam w szpitalu to dziewczyna przyszla ze skurczami i sprawdzili na usg ze dziecko wisi na pepowinie, wiec musieli miec sprzet dobry ze to stwierdzili i od razu w trybie natychmistowym cc miala
Boje sie bardzo tego tej pepowiny
Welonka a podczas porodu naturalnego ciagle jestesmy pod ktg? Nawet nie wiedzialam
Znajoma znajomej rodzila naturalnie i mala 3 razy owinieta, na szczescie wszystko ok
To jest genetyk wiec sprzet ma najlepszy pewnie. Ja nawet nie wiedzialam, ze mozna cos takiego zobaczyc i bylam bardzo zaskoczona. A i powiedzial, że moj synek ma kupke w jelitach hahahhahahhaa. Wiec nawet cos takiego widac ;p szok ;p
Moja kolezanka tez miala corke owinieta i tez szybkie cc. Wiec moze jednak widac na tych szpitalnych usg. Oby!!
-
Edwarda, serio szok ile mozna zobaczyc super sprawa. Wydaje mi sie ze maja taki sprzet usg, ze na pewno to wychwyca ale jednak niestety te przypadki sie zdarzaja i to mnie przeraza.
Welonka, nawet nie wiedzialam, to na pewno zalezne od szpitala... moja znajoma pojechala bo dostala skurczy, od razu ktg i tetno skakalo jak szalone i od razu cesarka
Edit;
Lekarz mowil ze wgl nie moze tego stwierdzic, po prostu nie widac przez usg ale to na pewno zalezne jest od sprzetuWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2018, 19:24
-
Teraz musze zapytac i poprosic o zdjecie siusiaka, bo mam jakies schizy ze moglo sie cos zmienic, bo na ostatniej wizycie nic lekarz nie mowil o plci
Welonka to juz gorszy scenariusz niestety...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2018, 19:27
-
J.S wrote:Wiecie co, a ja sie nie boje porodu, nie mam zadnego strachu co do boli, nacinania, zapewne dlatego ze nie rodzilam i nie jestem w stanie sobie wyobrazic skali bolu.
Jedyny lek ktory mnie paralizuje to jest owiniecie dziecka pepowina, niedotlenienie, jakies porazenie, po prostu to mnie paralizuje ze moje dziecko moze owinac sie pepowina, spadnie mu tetno, uszkodzi sie w jakis sposob. Tego sie boje bardzo, paniczny lek.
Wtedy od razu zrobią cesarkę, ja nawet rozważam czy w planie porodu nie wpisać, że w razie takiej sytuacji mają nie czekać na anestezjologa tylko ciąć na żywca. -
nick nieaktualnypilik wrote:Zuzlo dokładnie, jak nie zgodzisz się na nacinanie to możesz pęknàć. Nie musisz oczywiście, ale jeżeli tak się zdarzy to pęknięcie gorzej się szyje i goi więc trzeba przemyśleć czy nacięcie nie jest jednak mniej ryzykowne... bratowa się zapierała że nie chce być nacinana i co? Tak bękla że 18 szwów i dwa miesiące ledwo chodziła... jak to położna nam powiedziała ostatnio na szkole rodzenia - nikt nas dla własnej przyjemności nacinać nie będzie, to się robi tylko w sytuacji jak już widać że kobieta bez tego pęknie.
Welonka ja mam dobrą znajomą, która jest najchudszą osobą jaką znam, wąska i płaska a ma trójkę dzieci i każde szybko i bezproblemowo rodziła a potem karmiła nie ma reguły -
Zuzlo wrote:To nie o to chodzi ze sie nie zgodzę na nacinanie, bo jeżeli oni beda lepiej wiedzieć to wiesz. Tylko o sam ból porodu mi chodzi. Nie wiem moze przez te najbliższe tygodnie sie jakoś z tym oswoje bo to siedzi w głowie tylko i wyłącznie, bo przecież nie rodziłam to nie wiem co to za ból! Dziewczyny, a polecacie szkole rodzenia czy nie? Bo u mnie siostry nie chodziły
Ze szkołą rodzenia to jest tak, że jak pójdziesz to nie zaszkodzi, więc lepiej iść - tak by dyktowała logikaZuzlo lubi tę wiadomość
-
Zuzlo wrote:To nie o to chodzi ze sie nie zgodzę na nacinanie, bo jeżeli oni beda lepiej wiedzieć to wiesz. Tylko o sam ból porodu mi chodzi. Nie wiem moze przez te najbliższe tygodnie sie jakoś z tym oswoje bo to siedzi w głowie tylko i wyłącznie, bo przecież nie rodziłam to nie wiem co to za ból! Dziewczyny, a polecacie szkole rodzenia czy nie? Bo u mnie siostry nie chodziły
Ja zdecydowanie polecam. My kobiety wiemy ciut wiecej z racji chocby siostr, kolezanek itp, ale mezowie na ogol sa w ogole nieswiadomi. Chcialam zeby maz sie obyl i dowiedzial czegos. Byl w szoku jak przebiega polog np ;p Z oczami jak 5 zl sluchal o etapach porodu ;p No i uczyl sie kąpac (bo u nas to bedzie jego zadanie), ubierac itp. Uwazam, ze duzo mu to dalo
-
J.S wrote:Leira, a tak w ogole mozna i by cieli na zywca?
Czemu nie? Jeśli pacjentka, czyli ja wyrażam zgodę to pewnie tak. Zgaduję, że utrudnieniem będzie utrzymanie takiej osoby w łóżku, ale lepsze to niż tracenie czasu na znalezienie i sprowadzenie anestezjologa. Ta myśl mnie uspakaja, że mogłoby się to odbyć w taki sposób, ale szczegółów się dowiem jak poruszę ten temat w szpitalu.
EDIT: Mam na myśli wizytę przedporodową na ustalenie szczegółów - dam znać jak się dowiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2018, 19:34