Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A propos facetów, to mój mąż właśnie pognał do Lidla bo sprzedają dzisiaj te Viledy, które same jeżdżą po mieszkaniu i odkurzają. A odkurzanie to obowiązek tego biedaka jak to faceci lubią sobie ułatwiać życie! Ciekawe czy kupi, czy coś zostało. Jak ja bym coś chciała ze sklepu, to na pewno by był zmęczony
-
Welonka dokładnie. Jeszcze tylko by mu pasował jakiś automat do wynoszenia śmieci i by miał spokój
Ja tylko mam nadzieję że moja gin nie będzie miała urlopu na mój termin w lipcu.
A czy Wy Dziewczyny zastanawiałyście się nad zalatwieniem sobie osobistej położnej na poród? Kilka koleżanek miało i chwaliły, a ja w sumie nie wiem. -
Edwarda mój ma 174cm i wazy... 48kg :p więc Twój to jednak nie taki chudyc haha :p...
J.S. Cudownie że jesteście w domu!
Ja dzisiaj czułam kilka razy kopniaczki. Sama się do siebie śmieje jak mała się budzi ...
Ania ja bym chyba chciała doule. Męża na pewno nie będę miała przy porodzie, a stresuje mnie to że zostanę sama... a jednak położna już jest chyba przy akcji bardziej a tak to tylko częściej dogląda? Szczególnie jakby np. miała dyżur czy jeszcze drugą rodzącą? Nie wiem, jakoś bardziej czuje że potrzebuje psychicznie wsparcia i oparcia niż medycznie ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2018, 20:12
mi88 lubi tę wiadomość
-
Położna chyba tez z Tobą zostaje jak ja oplacisz Pilik, tak mi się wydaje.
My chcemy razem rodzic, mąż mi to przed ślubem mówił, ze jak będziemy mieć dziecko to koniecznie chce przy tym być, choć teraz jestem taka nerwowa, ze mówi, ze się trochę mnie boi jaka będę podczas porodu i czy mu ręki nie wyrwę haha
Ja będę rodzic w prywatnym szpitalu, ale jeśli bym rodziła w państwowym to bym położna opłaciła.mi88 lubi tę wiadomość
-
pilik wrote:Edwarda mój ma 174cm i wazy... 48kg :p więc Twój to jednak nie taki chudyc haha :p...
J.S. Cudownie że jesteście w domu!
Ja dzisiaj czułam kilka razy kopniaczki. Sama się do siebie śmieje jak mała się budzi ...
Ania ja bym chyba chciała doule. Męża na pewno nie będę miała przy porodzie, a stresuje mnie to że zostanę sama... a jednak położna już jest chyba przy akcji bardziej a tak to tylko częściej dogląda? Szczególnie jakby np. miała dyżur czy jeszcze drugą rodzącą? Nie wiem, jakoś bardziej czuje że potrzebuje psychicznie wsparcia i oparcia niż medycznie ...
-
welonka wrote:Teqz moja kuzynka narzeczonemu podczas porodu pourywały guziki od koszuli:d strasznie podobno go zemściła później przepraszała położne to powiedziały ze sa przyzwyczajone i to jest normalne ;d
-
Czara wrote:Welonka, widzę że Ty też szczupła jesteś. Ja przed ciążą ważyłam 48, przez chwilę nawet 50, gdy zaczęłam brać sterydy. Potem waga spadła przez wymioty do 47kg. Teraz ważę 49,5kg i martwię się, że tak mało.
-
nick nieaktualnyAndziula_1988 wrote:Czara spokojnie moja koleżanka zaszła w ciąży z wagą 44 kg. Jest mega drobniutka i około 155 cm. W ciąży tylko brzuszek urósł. I z nią i z dzieckiem wszystko ok. Teraz mała ma już kilka lat
Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Edwarda no niestety. Marzy mi się żeby kiedyś na wadze chociaż 5 na początku się pojawiło...!
A jeszcze Olik - ja mam 24.02 połówkowe w jakiejś specjalistycznej klinice i tam mi termin ustalali po dacie om i dacie porodu z usg z 11-12 tygodnia. Podobno najlepiej połówkowe (najdokładniejsze) od 21 do 22+6, dziecko większe i pomiary dokładniejsze. Przynajmniej tak mówiła moja gin i tam w klinice chyba też taka teoria patrząc na kiedy mi stawili badanie -
pilik wrote:Edwarda no niestety. Marzy mi się żeby kiedyś na wadze chociaż 5 na początku się pojawiło...!
A jeszcze Olik - ja mam 24.02 połówkowe w jakiejś specjalistycznej klinice i tam mi termin ustalali po dacie om i dacie porodu z usg z 11-12 tygodnia. Podobno najlepiej połówkowe (najdokładniejsze) od 21 do 22+6, dziecko większe i pomiary dokładniejsze. Przynajmniej tak mówiła moja gin i tam w klinice chyba też taka teoria patrząc na kiedy mi stawili badanie
Ja mam swoje 05.02 będzie wtedy 22+5 odliczam każdego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2018, 21:33
pilik lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry Tez myślałam nad swoją położna, ale od tego roku w moim mieście wprowadzono coś takiego, ze przy porodzie może być tylko jedna osoba towarzysząca wiec albo mąż ,albo położna albo doula i tak jest w każdym szpitalu Mąż póki co chce być przy porodzie wiec wiadomo, ze nie zamienię go na kogos innego.Wczorsj byłam na warsztatach i była wlasnie doula opowiadała co robi itp wiec jak ktoś oczekuje bardziej psychicznego wsparcia nawiązania kontaktu bliskości, wcześniejszych spotkań to warto pomyslec nad doula.aJak ktoś chce typowe medycznego wsparcia to położna.Pytalam się jak to wyglada jak zaplace położnej myślałam, ze wtedy będzie ze mna na 100% a okazuje się,ze nie zawsze tak jest bo ma duzyr i potem przekazuje rodząca np swojej koleżance wiec slabe jak dla mnie bo po to wybieram osobę z która chce rodzic ,żeby to była ta osoba a nie jakas inna.Wlasnie z tego powodu szpitale się wycofały bo położne między sobą wymieniały się dyżurami brały za to pieniądze a potem obowiązek spadał na położnej,która ma duzur i oprócz tych rodzących, którymi musi się zajac jakas koleżanka wrzuca jej na głowę ,,swoją'' rodząca bo ona akurat nie może.A taka doula już na dwa tygodnie przed i po terminie tak musi zorganizować swoją prace, żeby była pod tel 24h i nie ka opcji, żeby nie rodziła z nami.
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
pilik wrote:Teqz zastanawiam się jak by było jakby miała akurat dyżur a przecież dnia porodu nie zaplanujesz... może na szkole rodzenia mi to rozjaśnią .
Rozmawiałam z koleżanka, która wykupiła sobie położna i niestety jest ryzyko, że ta co ja wybrałaś może mieć dyżur, inny poród albo coś, wtedy musi Ci zapewnić Panią na zastępstwo, ale nie masz już pewności na kogo trafisz.. -
Dzięki dziewczyny, tak myślałam. Ja tam się nie boje medycznie, nie planuje rodzic w domu tylko w szpitalu przecież więc położna/lekarz w razie potrzeby są. Z doulą się podpisuje umowę i co dla mnie ważne wcześniej się ją zna, podczas porodu robi masaże, ustala z nami plan porodu który później egzekwuje jak my nie mamy do tego głowy... przekonałam się że muszę znaleźć w okolicy doulę i tyle ...
-
Co do położnej to tak jak mówi Ineczka. Zapłacić jej i tak trzeba bez znaczenia czy będzie czy nie. Może się okazać że nie da rady przyjechać albo będzie miała jeszcze inna rodzącą i nie będzie z nami przez cały czas.
Dla mnie to trochę bez sensu płacić za coś na co nie mam gwarancji. W Krakowie chyba 1000 zł kosztuje taka przyjemność. -
Pytałam wczoraj o te wyniki białka.
I dowiedziałam się, że jak jest za niskie to obniża te markery genetyczne. I u mnie też tak się podziało.
No i może to świadczyć o przedwczesnym porodzie oraz mniejszą wagą urodzeniową maluszka.
Moja gin stwierdziła, że to tylko statystyka i wcale nie musi się tak wydarzyć. Uspokoiła mnie, że jak samo usg nie wykazało żadnych zmian to wszystko powinno być ok, a wagę maluszka i tak trzeba kontrolować.
My wczoraj wagę mieliśmy 780 gram - 25t 5d, czyli wszystko w normie.
Powiem wam, że na każdej wizycie jestem w szoku jak szybko rosną te maluszki w brzuchu. Mam wrażenie, że jeszcze niedawno mała miałam 4 mm a teraz już taka duża.