Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się z Wami w rozpoczętym 41tc.
Oj dziewczyny powiem Wam, że jak w ten weekend nie urodzę, to się zdziwię...
Wczoraj odwiedził nas przyjaciel mojego K., a ja o 21 30 już zawinęłam się do spania, nie byłam w stanie skupić się na rozmowie mało tego, spałam do 7 rano! Pomyślałam, że poleżę w łóżku i się dobudzę, ale znowu zaczęłam usypiać, nagle złapały mnie mdłości, więc wstałam.
Co chwilę chodzę siku po kropelce i znowu wyleciał ze mnie wodnisty śluz. Czuję okropny ucisk na krocze... Powinnam zjeść śniadanie, ale mnie mdli i na nic w sumie nie mam ochoty. Zostały z wczoraj chipsy i to mi smakuje jako śniadanie - dziwne, bo zawsze rozsądnie myślę o śniadaniu, a tutaj nie mogę się od chipsów oderwać i nic w lodówce mi nie pasuje... Tym bardziej dziwna sprawa, bo wczoraj byłam na zakupach i obkupiłam jedzenia pod siebie, ostatnio dużo eksperymentowałam z gotowaniem a dziś jakoś... no nie wiem...
I tak jak myślałam, że będę się cieszyć jak nadejdzie dzień porodu, tak wczoraj przed uśnięciem miałam taką myśl, że w sumie to mógłby ten poród się odwlec jeszcze trochę, bo się boję. A dziś od rana mam w sobie taki lęk, takie poczucie niepokoju, czuję się jak przed ważnym egzaminem - stresuję się, myślę chaotycznie, jestem w środku roztrzęsiona i chce mi się wymiotować.
No musi się coś dziać, bo dawno takich schiz nie miałam -
GOSIA12 wrote:Pytałam wczoraj o te wyniki białka.
I dowiedziałam się, że jak jest za niskie to obniża te markery genetyczne. I u mnie też tak się podziało.
No i może to świadczyć o przedwczesnym porodzie oraz mniejszą wagą urodzeniową maluszka.
Moja gin stwierdziła, że to tylko statystyka i wcale nie musi się tak wydarzyć. Uspokoiła mnie, że jak samo usg nie wykazało żadnych zmian to wszystko powinno być ok, a wagę maluszka i tak trzeba kontrolować.
My wczoraj wagę mieliśmy 780 gram - 25t 5d, czyli wszystko w normie.
Powiem wam, że na każdej wizycie jestem w szoku jak szybko rosną te maluszki w brzuchu. Mam wrażenie, że jeszcze niedawno mała miałam 4 mm a teraz już taka duża.
Wagowo tez póki co jest super, ostatnio był aż za duży jak na średnia wiec mam nadzieje ze będzie ok -
teqz wrote:Calza to może nawet dzisiaj urodzisz? Próbowałaś jakichś sposobów na przyspieszenie (piszą, ze ponoć seks pomaga i różne inne) czy grzecznie czekasz?
Może, cholera wie! byłoby fajnie, gdyby młody miał urodziny 26 stycznia, bo ja mam 26 czerwca, więc taki fajny odstęp czasu
Seks był 3dni temu i po seksie przez 2 dni i 2 noce z rzędu miałam non stop skurcze, bóle krzyża, spać nie mogłam... no było okropnie.... i chociaż by się chciało coś podziałać, to powiem Ci, że te 2 dni stękania z bólu są nieciekawym wspomnieniem
Wczoraj przed przyjściem A. wysprzątałam mieszkanie, upiekłam foccacię, miałam mega powera, więc może coś ruszyłam dziś planuję poskakać na piłce i porobić przysiady przy drzwiach. -
Calza no to tez by mi się mie chciało po takich bólach
Bardzo ciekawa jestem czy dzisiaj się rozpakujesz, trzymam kciuki ja się modlę o to żeby w nocy rodzic, albo w weekend, byleby mąż w pracy nie był i wielkiego ruchu na drodze nie było bo Łódź po południu pewnie zakorkowana, a w aucie nie chce rodzic -
edwarda20 wrote:Tegz tez jesteś z lodzi? Nie wiedziałam. Gdzie planujesz rodzic?
-
Dzień dobry
Calza trzymam kciuki! Ciekawe czy faktycznie ten Twój dziwny apetyt zapowiada nadejście dzieciątka.
Do mnie pewnie znowu będzie dziś dzwonił manager i będzie pytał kiedy wracam do pracy, albo znowu będzie mi wymyślał żebym przyszła na jeden dzień, ale żebym nie była na L4 i żebym zrobiła na ten dzień badania lekarskie medycyny pracy. Niby ma jakieś papierkowe sprawy, ale nie wierzę że nie mogę wpaść na chwilę będąc na L4...ehhh...calza lubi tę wiadomość
-
Teqz ja też jestem ciekawa czy to dziś, w środku jestem na prawdę taką galaretą jaką nigdy nie bywam! Ja się generalnie nie stresuję dużymi sprawami, raczej podchodzę z nastawieniem "TRZEBA TO ZROBIĆ". Nawet do egzaminu magisterskiego podeszłam z nastawieniem misji, na zasadzie "To dziś, dziś się obronisz i wyjdziesz z uczelni jako pani magister!", a to co się teraz dzieje to jakaś masakra...
Czy tak czują się ludzie, którzy miewają tremę? -
Ania bez przesady, że nie możesz iść do pracy uzupełnić jakieś braki będąc na l4. Jakiś Twój manager przewrażliwiony. Ja czasem będąc przeziębiona szlam do pracy, ale jak nie dałam rady w ciągu dnia szlam do lekarza i jeśli dawał l4 od tego dnia to nie było problemu. A jak Ty się czujesz?
Calza to coś chyba się zbliża trzymam kciuki!! Stres na pewno ogromny, ale mój Tata zawsze powtarza im szybciej pójdziesz tym szybciej z głowy i krócej się martwisz będzie dobrze.calza lubi tę wiadomość
-
Andziula_1988 wrote:Calza to coś chyba się zbliża trzymam kciuki!! Stres na pewno ogromny, ale mój Tata zawsze powtarza im szybciej pójdziesz tym szybciej z głowy i krócej się martwisz będzie dobrze.
Ale ja właśnie nigdy się nie stresuję, dlatego te uczucia są dla mnie takie dziwne czuję się mega skołowana przez to... i w brzuchu, w żołądku mam takie dziwne uczucie, jakby mi kamień tam wpadł -
Andziula czuję się już coraz lepiej, ale juz nie mam zamiaru wracać do pracy. Zbyt długo mnie tam nie było. Nie wiem o co mu chodzi. To jest korpo i muszą być bardziej papiescy od papieża... Nie chce mi się z nim dyskutować, bo mnie to zawsze stresuje. Nie chce mi też z nimi wszystkimi widzieć.
Ale nie chcę już się tym przejmować. Dzidziuś jest najważniejszy!pilik, Andziula_1988 lubią tę wiadomość
-
Calza tak sie cieszę że jeszcze z nami jesteś!! Zwolnij brzuszek na styczniówkach .
Życzę szybkiego o bezproblemowego rozwiązania ♡♡♡calza lubi tę wiadomość
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
Flowwer wrote:Calza tak sie cieszę że jeszcze z nami jesteś!! Zwolnij brzuszek na styczniówkach .
Życzę szybkiego o bezproblemowego rozwiązania ♡♡♡
Flowwer bardzo chętnie zwolnię brzuszek, chociaż okropnie się stresuję
I trzymam mocno kciuki za Ciebie i Wasze maleństwoFlowwer lubi tę wiadomość
-
teqz wrote:W pro familii a Ty? Nie jestem z Łodzi, GPS pokazuje mi dokładnie 84km z domu do szpitala ale tutaj są takie szpitale, ze psychicznie bym nie dała rady urodzić, takie opinie, ze szkoda słów. Szukałam prywatnego i najbliżej właśnie Łódź.
Aha Ja w Medeorze jesli dzidziol bedzie na tyle maly, że ocenia ze dam rade urodzic naturalnie, a jak nie to cc w Madurowiczu. Pro Familia jest piekna itp ale dla mnie to zbedny wydatek. Bo wiadomo, kasa by się znalazla, ale ja sie porodu nie boje, bardziej obawiam sie traktowania przez polozne juz po, bo opinie i o madurowiczu i medeorze sa takie same, porod pelna profeska, tylko potem zalezy na kogo sie trafi - potrafia krzyczec np ze nie chcesz karmic piersia, robic jakies fochy itp. Ale 2 dni i do domu (bo zakladam ze wszystko bedzie dobrze), a ja tez nie z tych co sobie pozwole na jakies krzyki itp. Wiec mysle, ze bedzie dobrze
-
edwarda20 wrote:Aha Ja w Medeorze jesli dzidziol bedzie na tyle maly, że ocenia ze dam rade urodzic naturalnie, a jak nie to cc w Madurowiczu. Pro Familia jest piekna itp ale dla mnie to zbedny wydatek. Bo wiadomo, kasa by się znalazla, ale ja sie porodu nie boje, bardziej obawiam sie traktowania przez polozne juz po, bo opinie i o madurowiczu i medeorze sa takie same, porod pelna profeska, tylko potem zalezy na kogo sie trafi - potrafia krzyczec np ze nie chcesz karmic piersia, robic jakies fochy itp. Ale 2 dni i do domu (bo zakladam ze wszystko bedzie dobrze), a ja tez nie z tych co sobie pozwole na jakies krzyki itp. Wiec mysle, ze bedzie dobrze
-
Calza, wielki dzień chyba nadchodzi! Czytałam też o ananasie, że przyspiesza poród albo bardzo ostre przyprawy, może jak będziesz w stanie coś więcej zjeść poza chipsami to spróbuj Ja obecnie jak sobie pomyślę o porodzie to czuję taki stres jak opisujesz
calza lubi tę wiadomość
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
teqz wrote:Samego porodu się nie boje, ale... cóż, brzydzą mnie szpitale krótko mówiąc mam blokadę psychiczna na przebywanie w nich bo są obskurne. Dla mnie tez ważne, żeby po porodzie być samej na sali, nie lubię towarzystwa. Właśnie z tych względów prywatnie szukałam. Jednak wole wydać te pieniądze i mieć dobre wspomnienia, nizeli poród ma mi się kojarzyć z obleśnym szpitalem. Taka ja dziwna jestem
No szpitale zbyt urocze nie są, to prawda. Dlatego byle szybko isc, urodzic i do domu ;p
W Medeorze nie bylam, ale sporo moich kolezanek tam rodzilo i mowily, że calkiem ladnie i dobre jedzenie. Oddzial ginekologi w Madurowiczu odnowili i da sie zyc, natomiast porodowka jak z lat 70 wciąz ;p Najlepszy szpital w Łodzi - Matka Polka - jest aktualnie remontowany, bo tam to bylo strasznie dopiero, opieke mialas najlepszą, ratowali chore dzieciatka, a zielone kafelki odpadaly i atakowal cie grzyb Wiec sie tam dzieje powoli, ale i tak, szpital zawsze bedzie szpitalem...