Czerwcowe dzieci 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadinka83 wrote:Mi brzuch raz dokucza raz nie, mdłości czasem jak głodna a czasem tyle jak coś zjem. I tak najgorsze momenty jak nic nie boli i mdłości nie ma bo bym najchętnie od razu na betę leciała bo się boję że coś nie tak... obawiam się jak ja tą ciążę przetrwam...
A teraz mam zagwozdkę. W zeszłym tygodniu pojechałam w delegację. Droga daleka, stresu trochę było i uznałam, że mi to nie służy. Że z kierownikiem mam dobry kontakt to powiedziałam mu co się święci i poprosiłam o przydzielenie zadań na miejscu, bez wyjazdów. Pogratulował i uznał że moja prośba jest jak najbardziej zasadna. A potem powiedział dyrektorowi i z uwagi na przeszłość dostałam dziś służbowe zalecenie udania się na L4 w trybie natychmiastowym. A wizyta u Pani doktor na tydzień. Zadzwoniłam, nie odebrała, napisała żeby wysłać sms. Wysłałam - godzinę temu i cisza. A ja zamiast skupić się na robocie kombinuje co robić. Macie jakieś dobre rady dla sfrustrowanej koleżanki?
Odnośnie pracy, mi też się szykuje delegacja w listopadzie, pracodawcy o ciąży nic jeszcze nie mówiłam. Czekam do 1 wizyty i bicia serduszka. Następnie powiadomię go, że na delegację nie bardzo chcę jechać z tego względu. W ogóle to prawdopodonie będę chciała iść na l4, ze względu, że mam nerwową i niestabilą pracę i warunki też średnie. W poprzedniej ciąży pracowałam i nabawiłam się przeziębienia z gorączką w 7tc.A w 9tyg serduszko już nie biło. Nie chcę teraz ryzykować.
Musi być dobrze ❤
[*] Aniołek 9 tc -
Nadinka83 wrote:Sama nie wiem czego chce
W ostatniej ciązy chuchałam, dmuchałam i tak to nic nie dało.
Teraz walcze sama ze sobą, ze swoim strachem i lękami. Wiem, że na siłę mnie wysłać na L4 nie mogą, jak pracuje to przyjamniej nie mam tyle czasu na myślenie i wymyślanie problemów. A rodzinnego tu jeszcze nie mam... mieszkam, gdzie mieszkam 6 tydzień to może czas na ogarnięcie przychodni na miejscu
Rób jak czujesz . Dużo zależy jak się człowiek czuje ja w poprzedniej ciąży pracowałam do 6 miesiąca . I tak naprawdę najtrudniej było do 14 tygodnia jak miałam mdłości i stres z nieprawidłowymi wynikami badań prenatalnych . Kilka przeziębień po drodze bo środowisko chorobotwórcze .Potem zrobiło się ciężko pod koniec 5miesiaca ale to przez to ze ja mam dość mocno obarczającą psychicznie prace . Sama musisz rozsadzić co dla Ciebie teraz najlepsze , bo idealnego wyjścia nie ma .Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 14:46
-
Madamee92 wrote:Mam to samo jak nie boli nic to się martwię i myślę by betę robić.A z kolei jak boli w jakiś dziwny sposób to od razu sie boję i sprawdzam czy krwawień nie ma... Masakra.
Odnośnie pracy, mi też się szykuje delegacja w listopadzie, pracodawcy o ciąży nic jeszcze nie mówiłam. Czekam do 1 wizyty i bicia serduszka. Następnie powiadomię go, że na delegację nie bardzo chcę jechać z tego względu. W ogóle to prawdopodonie będę chciała iść na l4, ze względu, że mam nerwową i niestabilą pracę i warunki też średnie. W poprzedniej ciąży pracowałam i nabawiłam się przeziębienia z gorączką w 7tc.A w 9tyg serduszko już nie biło. Nie chcę teraz ryzykować.
Ja właśnie miałam plan powiedzieć po wizycie w przyszłym tygodniu jak się przekonam że wszystko jest ok. Ale w zeszłym tygodniu posłali mnie w delegacje i źle to zniosłam. W czwartek było nerwowo, i potem w nocy na piątek obudziłam się z silnym bólem po prawej stronie. Sama w hotelu prawie 500km od domu. Nieźle się przestraszyłam. Ból po chwili minąl i nie towarzyszyły mu plamienia więc mam nadzieje że jst ok. W pątek jak wyjechałam od klienta przed 14 to do domu dotarłam po 21. A na ten tydzień też się szykował wyjazd dlatego chciałam zwolnić, ale nie sądziłam że zaraz mnie na L4 wyślą. -
Nadinka83 wrote:Czyli nie tylko ja szaleję i każda rzecz przynosi obawy.
Ja właśnie miałam plan powiedzieć po wizycie w przyszłym tygodniu jak się przekonam że wszystko jest ok. Ale w zeszłym tygodniu posłali mnie w delegacje i źle to zniosłam. W czwartek było nerwowo, i potem w nocy na piątek obudziłam się z silnym bólem po prawej stronie. Sama w hotelu prawie 500km od domu. Nieźle się przestraszyłam. Ból po chwili minąl i nie towarzyszyły mu plamienia więc mam nadzieje że jst ok. W pątek jak wyjechałam od klienta przed 14 to do domu dotarłam po 21. A na ten tydzień też się szykował wyjazd dlatego chciałam zwolnić, ale nie sądziłam że zaraz mnie na L4 wyślą.
Teraz masz przede wszystkim czuć sie spokojnie i bezpiecznie. Jeśli praca Ci na to pozwoli i zrezygnujesz z delegacji, ale dalej będziesz pracować bo czujesz, że tego chcesz to jasne
Musi być dobrze ❤
[*] Aniołek 9 tc -
No i taki miałam plan żeby zrezygnować z delegacji. Zabrać się za zadania które mogę zrealizować lokalnie. Mam nawet tą komfortową sytuaję że pracuje z domu. ALe w firmie uznali, że lepiej będzie jak się położę i będę odpoczywać. Myślałam, że jeszcze trochę popracuje. Narazie na jutro wziełam urlop i postaram się skontaktować z moją lekarką. Jak wezmę L4 nadrobie zaległości książkowe albo do końca oszaleje.
Ariette1983 lubi tę wiadomość
-
Nadinka83 wrote:No i taki miałam plan żeby zrezygnować z delegacji. Zabrać się za zadania które mogę zrealizować lokalnie. Mam nawet tą komfortową sytuaję że pracuje z domu. ALe w firmie uznali, że lepiej będzie jak się położę i będę odpoczywać. Myślałam, że jeszcze trochę popracuje. Narazie na jutro wziełam urlop i postaram się skontaktować z moją lekarką. Jak wezmę L4 nadrobie zaległości książkowe albo do końca oszaleje.
Ariette1983 lubi tę wiadomość
Musi być dobrze ❤
[*] Aniołek 9 tc -
Madamee92 wrote:Zostaną Ci ksiązki, domowe porządki, spacerki, jakieś hobby i na bank czytanie forum ciążowych
CHyba najbardziej zirytowało mnie to, że ktoś decyduje za mnie. A tego nie lubię. Chyba nikt nie lubi zresztą. -
Nadinka, tak na serio to pracodawca nie ma prawa za Ciebie decydować.
Tym bardziej, że masz pracę którą spokojnie możesz wykonywać.
Ja mam trochę tak, że mi się nie chce, ale z drugiej strony nie chce siedzieć w domu - oszaleć idzie jak się ma za dużo czasu na myślenie. Dni takie same, jeszcze teraz jesień. Dla mnie to brzmi co najmniej depresyjnie.
Wiem, że będę miała słabsze chwile i będę potrzebować odpoczynku, ale to będę albo brać urlop, albo L4 chodźby od rodzinnego na kilka dni. -
Blanka85 wrote:Witam Was drogie koleżanki po ponad 3 latach nieobecności (synek marzec 2015) Mam nadzieję, że i tym razem będę tu bardzo częstym gościem i będziemy się wspierać jeśli któraś z Was ma ochotę poczytać o moim cudzie jakim jest synek to znajdziecie mnie właśnie w marcu 2015 . A teraz mamy kolejny cud ))))) jestem ogromnie szczęśliwa;) wszystkim Wam życzę żebyśmy razem były szczęśliwe w czerwcu 2019 ! Ps . A może przypadkiem są tu jakieś "stare internetowe" koleżanki właśnie z tego okresu ? Aż jestem w szoku , że pamiętałam jeszcze hasło
Blanka ja mam córkę z kwietnia 2015. Czasem czytalam marcowy wątek tylko ja hasło gdzieś w pamięci posialam i musiałam nowe konto założyć -
Lilka26 wrote:Witam Was serdecznie. Jestem tutaj nowa termin na 9.06 pierwsza wizyta u lekarza bedzie 12.10 to bedzie 6tyg i 4 dni może bedzi już bilo serduszko.
ja mam 13-stego i to będzie 6 plus 6 - też marzę o zobaczeniu serduszka wtedy...
-
A ja to najgorzej funkcjonuję w weekendy - dlatego póki co nie myślę o rezygnacji z pracy - zwłaszcza że mój szef to mój mąż w pierwszej ciąży też pracowałam do początku 9-tego miesiąca - oczywiście dlatego że wszystko było dobrze i dobrze znosiłam ciążę
-
Cześć dziewczyny, witam się i ja, termin z OM wypada mi na 13 czerwca. Beta wyszła jeszcze kilka dni przed terminem @, 1.10- 121, 3.10- 289, dzisiaj 8.10- 1531.
Najgorsze, że tsh mam 5,86 ( a w ostatnim badaniu 1,50- biorę letrox50)
Do tego mam zespół hiperstymulacji, wodobrzusze i ogólnie nie tak chciałam żeby moja ciąża się rozpoczęła. Ale trudno, ważne, żeby dzidzia była zdrowa. Myślicie, że ten przyrost jest OK? Stresuję się przez całokształt. Miesiące starań, dwie IUI i dopiero druga udana. Ale właśnie ze skutkami ubocznymi
Mama Wojtka, Ariette1983 lubią tę wiadomość
-
Marilen wrote:Cześć dziewczyny, witam się i ja, termin z OM wypada mi na 13 czerwca. Beta wyszła jeszcze kilka dni przed terminem @, 1.10- 121, 3.10- 289, dzisiaj 8.10- 1531.
Najgorsze, że tsh mam 5,86 ( a w ostatnim badaniu 1,50- biorę letrox50)
Do tego mam zespół hiperstymulacji, wodobrzusze i ogólnie nie tak chciałam żeby moja ciąża się rozpoczęła. Ale trudno, ważne, żeby dzidzia była zdrowa. Myślicie, że ten przyrost jest OK? Stresuję się przez całokształt. Miesiące starań, dwie IUI i dopiero druga udana. Ale właśnie ze skutkami ubocznymi
Musi być dobrze ❤
[*] Aniołek 9 tc -
Cześć wszystkim
Miło widzieć nowe osoby na forum:)
Dziewczyny co do L4 to powiem wam że w poprzedniej ciąży chciałam pracować jak najdłużej nie brałam L4 dopiero w dniu łyżeczkowania ....natomiast na wczorajszej wizycie lekarz bezwzględnie nalegał abym wzięła L4 i poodpoczywała w domu ....zwłaszcza że pracuję bezpośrednio z klientami i nie mam jak unikać zarazków i przeziębień, także od dzisiaj już L4 w domu..jeszcze czeka mnie tel do szefa ;/
Poza tym na wizycie 5+2 widoczny pęcherzyk ciążowy z maleńką kropeczką w środku Pierwsze stresy za nami ...lekarz założył odrazu kartę ciąży...Ponadto ku mojemu zdziwieniu dostałam jeszcze Metypred i zastrzyki z Accofilu...także lekami jestem obstawiona na full i mam nadzieję że tym razem będzie dobrze
Pytałam też o bóle brzucha ale doktorek powiedział że to bardzo częste i dopóki nie ma plamień i nie są to silne skurcze to wszystko jest okAriette1983 lubi tę wiadomość
3 aniołki 💔💔💔
Upragniona córcia : 23.05.2019😍😍
Jaś w drodze 😍💓
-
Jejku, czemu mi tu ciągle urywa wiadomości? Co do L4 to z jednej strony by mi się przydało, bo pracuję w zespole szkolno-przedszkolnym i łatwo chorobsko złapać. Z drugiej wiem, że w domu z dzieckiem 24h/dobę też różowo nie będzie... Wizyta 23.10, więc 7t3d. Póki co czuję się ok, ale najgorsze pewnie przede mną...Rysiu i Marysia 29.04.2019r.
Wojtek 10.08.2016r. -
U mnie wrażliwe piersi, wzdęcie, zmeczenie- do tej pory dwa razy musiałam się położyć w ciągu dnia, więc nie jest źle. Ogólnie nie wiem czy tym razem objawy mam słabsze, czy po prostu teraz nie mam czasu na cackanie się ze sobą...Rysiu i Marysia 29.04.2019r.
Wojtek 10.08.2016r. -
U mnie boląca piersi, wzdęcia, senność. Poza tym czasem bóle podbrzusza, ale coś się uspokoiły od paru dni.
Jutro idę na betę poraz trzeci i ostatni. Później koniec z "kontrolowaniem". Dziś miałam iśc ale nie wstałam dostatecznie wcześnie by się wyrobić przed pracą
Musi być dobrze ❤
[*] Aniołek 9 tc