Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
No właśnie, Kasia mówi, że I faza porodu, to ciężej się z nami porozumieć, jesteśmy w swoim świecie. Później następuje kryzys, załamanie i później nagły napływ adrenaliny i wtedy wychodzi z nas lwica. II faza porodu, a my jesteśmy w stanie wyprzeć konia z kopytami.
A... parcie. Teoretycznie.
Nabieramy powietrza do płuc (nie w policzki), zamykamy oczy, głowa/broda w dół i przemy, wpychając powietrze do wnętrza siebie (w dół). To jest najefektywniejsze parcie. Bo jak zaczniemy krzyczeć, czy wpadniemy w histerię (powietrze będzie wychodziło ustami, zamiast przeć w dół), to będzie wszystko trudniejsze i dłużej trwało.
Najważniejsze znaleźć kontakt z położną prowadzącą poród. Ona powie co robić, żeby to trwało jak najkrócej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 23:52
diamonds, Gosiak, mizzelka lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
Ja na dzień dzisiejszy jestem przeciwko ZZO. Nie mówię kategorycznie nie, bo wszystko się może wydarzyć.
Jak na razie dla mnie to zbędna chemia. Ale tak jak mówię, wszystko wyjdzie w praniu. Docelowo nie będę zgłaszać, że chcę.
Diamonds, też bym chciała tak. Odejście wód to najlepsze co może być, bo jesteś pewna, że to jest to i jedziesz. A tak, to takie może już... może jeszcze nie... eh!
Ja mam wizytę w piątek, też już się nie mogę doczekaćdiamonds lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyTak wtedy się już nie krzyczy
wtedy jest strach ale i mnóstwo siły
patrzyłam na zegarek zawieszony na ścianie przede mną i dałam sobie 10 min
to był pewien rodzaj mobilizacji
ja się darłam jak mi nachodziły skurcze krzyżowe
Oczy zamykamy- ich nie zamknięcie grozi licznymi wylewami na białku oka
( widziałam taką dziewczynę- okropnie wyglądała)
Niestety u mnie skończyło się nacięciem ale jak pisałam mi to przyniosło ulgę- bo na tym się zakończyłoTygrysek, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTygrysku, to Cie zaskocze mam dyplom nauczyciela i odbyte lekcje w ramach praktyk ale to moje zajęcie "zapasowe" i raczej nie chce by było pierwsze
Sporo ciekawych informacji, więc dziekuje, ze chciało Ci sie wszystko opisać
Trzymam kciuki za czwartek i piątek Dziewczyny
Dobranoc
Ps. Moje dziecko gramoli sie na wątrobę i bedzie falowac to jej ulubiona pozycja, wypina tyłek w górę i tak sobie zasypia czy to już nawyk?!diamonds, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTygrysku ale jesteś przeciwko zzo kategorycznie?
Nie będziesz szła na konsultację do anestezjologa?
Czy u Ciebie nie ma takiej potrzeby?
Mi ginekolog powiedział, że bez konsultacji z anestezjologiem nie mam szans na zzo nawet gdybym błagała.
Po prostu żądają papieru kwalifikującego. -
Pójdę do anestezjologa, bo on do ZZO zawsze musi być. No własnie pisałam, że jeśli sie da, to nie chcę ZZO. Wiem, że w trakcie porodu wszystko się zmienia, więc kategorycznie nie mówię nie. Jeśli się to da ominąć, to będę starała się tego uniknąć. Są osoby co już wiedzą, że chcą. Ja już wiem że nie chcę, ale nie mówię kategorycznie nie.
Kurcze jak przychodzi 23:00 albo 00:00 to ja robię się potwornie głodna!diamonds lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualny
-
Merida, opowiadanie specjalnie for You!
Kasia twierdzi, że z nauczycielkami jest najgorzej (od razu się nie zrażaj, pamiętaj, że nie każdy jest taki sam) mówi to oczywiście z doświadczenia. Nauczycielki wszystko analizują, chcą wszystko zrobić na 5+, nie mogą popełnić błędu, a w porodzie należy wyłączyć właśnie tą część mózgu odpowiedzialną za analizę.
Pisałam Wam też, że przy prawdziwym porodzie podczas skurczu nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć. Testem na próbowanie powiedzieć cokolwiek może być "Jola lojalna, Jola nielojalna", albo " Stół z powoływanymi nogami".
Kiedyś...
... miała do porodu taką Asię, nauczycielkę.
O 2 w nocy Asia dzwoni, że już wszystko sprawdziła, kąpiel, nospe i nic. Opowiadała jak to skurcze się nasilają, i w trakcie skurczu opowiadała o nich (Kasia stwierdziła, że to niemożliwe, żeby to już), ale Asia uparła się, że to na pewno poród. Że jadą i spotkają się w szpitalu. Kasia mówi ok. Spotkali się w szpitalu, a droga była fatalna, mgła i w ogóle. Okazało się, że to falstart. Ale Asia się tym tak przejęła, (Kasia mówi, że dla nauczycielki to jak nie zdanie egzaminu, bo nie wiedziała, że to jeszcze nie teraz).
Za 5 dni w nocy dzwoni mąż Asi. Że on nie wie co robić, skurcze do 2,3 minuty, nachodzą na siebie, opowiada co się dzieje, a w tle słychać jak Asia próbuje wykrzyczeć "Jola lojalna, Jola nielojalna".
Poród był już tak daleko, ale Asia nie chciała popełnić kolejny raz błędu.
diamonds, merida17, Krokodylica, mizzelka lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
Tygrysku wielkie dzięki za takie super streszczenie - zapisałam sobie wszystko, przyda się
Ja dziś się witam ładnie w 33 tygodniu ciąży, 56 dni zostało do porodu, aaa!
Dziś będę miała bardzo aktywny dzień, najpierw odwożę M. do pracy, potem jadę do siebie do pracy zawieźć zwolnienie i odebrać łóżeczko od koleżanki oraz odwiedzić kolegów z działu.
A potem jadę do szpitala obejrzeć oddział i na konsultacje z anestezjologiem.
Miłego dnia dziewczyny!Krokodylica, Sue, Tygrysek, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień Dobry
Chyba sie już nie wyspie, aż dziwne, ze daje radę pracować, ale dziś to już przegięcie!
Tygrysku, tak jak wspomniałam to mój zawód na "czarna godzinę" i nigdy w nim nie pracowałam oficjalnie i nie bede, zdecydowanie lepiej mi w moim pierwszym moja mama ma częsty kontakt z nauczycielami i mówi, ze głupie to jak cholera ale sa na pewno wyjątki
Gosiu! My to wyladujemy razem na tej porodowce bedzie wesołoGosiak lubi tę wiadomość
-
trzeba bedzie to pozniej spisac- no i chce zrobic takie zapiski jak dziecko sie urodzi co robic.
chyba trzeba zapisac do najblizszej przychodni i zglosic sie w ciagu 14 dni
potem ortopeda i neurolog
no i jak z becikowym kiedy co i jak zaniesc i gdzie
to trzeba pospisywac
co do urzedu st cyw.
itd itd
taka liste mona zrobic zeby kazda mogla pozniej druknac sobie
co myslicie?
mozemy ja modyfikowac!
np..
Szpital:
Jedziemy gdy: skurcze trwaja tyle i tyle , pojaawiaja sie co 3,4 5 min.
Becikowe:
po narodzinach:
pediatra,
... taki moj pomysl:DWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 08:50
mizzelka, Gosiak lubią tę wiadomość
-
Hej Kochane
Ja siedzę i czekam by wyjść z domu bo dziś odbieram wyniki badań genetycznych z krwi. Z jednej strony już nie mogę się doczekać by mieć to z głowy a z drugiej coraz bardziej ogarnia mnie stres ale to chyba normalne. Jednak mocno wierzę w to, że będzie DOBRZE !!!
Aha u Nas wczoraj wieczorem w końcu pojawił się pierwszy śnieg tak fajnie śnieżyło i dość porządnie ale jak rano wstałam to już po śniegu tak myślałam, że to chwilowe no ale jak już się raz pojawił to może i jeszcze zawita
Kochane 3majcie kciuki za nasze wyniki a do 12 jeszcze tak daleko i wątpię bym weszła punktualnie a w drodze powrotnej planuję wstąpić do smyka po prezent dla siostrzenicy na święta chociaż teraz dzieci mają tyle tego wszystkiego, że nie wiadomo co kupować jednak siostra mi podesłała kilka linków więc coś powinnam wybraćKrokodylica, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Hej Tygrysku wielkie dzięki za Twoje notatki! Trzeba to sobie koniecznie spisać.
Słoneczna mi się bardzo podoba taki pomysł, bo również przeraża mnie to załatwianie po porodzie.
Trzymam kciuki za wizytę Diamonds i za Twoją szyjkę :* oraz za dobre wyniki Magdalenki :*
Na pewno przyniesiecie same dobre wieści
Magda_lena88, Krokodylica lubią tę wiadomość
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
Tygrysku dzieki za notatki, u nas babka podobne rzeczy mowila, ale chyba bardziej nudno.
A przyklad Asi mnie rozwalil.
Z wyksztalcenia tez jestem nauczycielka ale nie pracowalam i nie pracuje w zawodzie.
trzymam kciuki za wizyty.
ja dzis w nocy przezylam koszmar, okropny bol podbrzusza, 2 nospy max nie daly rady, i niestety nadal boli.merida17 lubi tę wiadomość
-
Moi rodzice są nauczycielami, głupi raczej nie są. Wręcz przeciwnie. Głupie i źle wychowane to są dzieci, ktore oni próbują czegoś nauczyć.
Opis fajny, ale z tym "stereotypem" nauczycielki to się nie zgodzę. Moja mama mówiła mi wlasnie "wyłącz myślenie, nie zastanawiaj sie, nie analizuj, tylko zdaj sie na nature i słuchaj położnej" myślę, że to bardziej jest cecha charakteru taka, jakiś syndrom prymusa czy cholera wie co.
Niemniej jednak przykład mnie rozbawil:)
Tygrysku, super informacje, moja połowy z tego nie powiedziała, co wiecej - kazała otworzyc oczy!!! A pierwsze co wlasnie mama mi mowila to zamknij oczy, bo ona rodzac mnie zapomniała i 2 miesiące miała taka pęknięta żyłę w oku.
Słoneczna, świetny pomysł z ta lista! Dobrze miec to uporządkowane przed porodem, a potem tylko skreślać poszczególne podpunkty:)
Ja się zbieram i jadę do banku, później do kolezanki na kawę
Trzymam mocno kciuki Magda za Twoje wyniki, na pewno bedzie wszstko super!! Nie martw sie, bo dzidzia też się stresuje:*
Diamonds, za Twoja wizytę o szyjke kciuki też zacisniete:)mizzelka lubi tę wiadomość