Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Tygrysek wrote:Słoneczna, Ty byłas na mojej SR? My też mieliśmy piłki, worki i maty.
Ale ważniejsze było dziś krocze. Wszystko Wam opowiem jutro. Zdam relacje. O ZZO będzie za tydzień, bo tak opowiadała, że nie zdążyła o farmakologicznych zapobiegaczach bólu.
Powiem Wam, znam tajniki na krocze
Ale to jutro. Dziś padam. Chyba jakiś fanklub powstał, to i mnie dziś proszę. W ogóle jakąś dziś maruda jestem.
Dobrej nocy kochanieńkie :*:*
Ps. Kocham polożna prowadząca i jestem spokojna o swój poród w tym szpitalu. Luuuzzz.
Ja z kolei zakochałam się w prowdzącej te warsztaty i będzie moją doulą przy porodzie.
diamonds, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Ok, warsztaty były niby o TENSie, ale babka mówiła o wielu różnych niefarmakologicznych metodach uśmierzania bólu.
Przed wszystkim na początku podłączyła wszystkim laskom elektrody - pokazywała, w które miejsca należy je przyczepić i którymi guzikami steruje się i włącza inny tryb między skurczami, inny na sam skurcz. I dodatkowo na różne fazy porodu. Te na skurcze blokują receptory bólowe, a te między mają za zadanie wytworzenie endorfin.
Potem prosiła, żebyśmy wstały i pokazywała różne ćwiczenia, podnoszenie nóg jak najwyżej - w celu skierowania dziecka ku dołowi i naprowadzenia go do wyjścia. Potem kręcenie biodrami podczas skurczów i jak osoba towarzysząca może masować biodra właśnie - dość dużo trzeba mieć siły i jednak się znać. Potem pokazywała jak się poruszać na piłce - wcale skakanie nie jest wskazane zawsze - tylko jak dziecko jest jeszcze wysoko. Potem delikatne ruchy w przód i w tył...i najlepiej poprosić nie o piłkę a o bałwanka - jest stabilniejszy.
Mówiła o imersjach wodnych i żeby czasem nie brać ich w pierwszej fazie jak rozwarcie jest na 4 palce albo mniej, bo to tylko opóźni poród o jakieś 1,5-2h a większość położnych właśnie w pierwszej fazie porodu nakłania, a później już nie chcą. I jak się w tej pierwszej fazie porodu będzie miało imersję wodną, to jest duże prawdopodobieństwo, że poród tak opóźni, że dadzą oksytocynę.
Mówiła, że jak zacznie się coś dziać wieczorem albo w nocy to wtedy można sobie wziąć nawet godzinną kąpiel i pójść jeszcze spać, żeby opóźnić akcję i nie trafić do szpitala na noc. Bo zwykle wtedy całą noc się męczymy.
Pokazywała w jakiej pozycji robić imersję pod prysznicem.
Było też o masażu i o oddechu - mówiła, że wszystko czego się nauczyłyśmy na szkole rodzenia można zapomnieć, bo i tak skurcz będzie sterował naszym oddychaniem i nigdy się nie uda oddychać w takim rytmie jak uczą na SR.
No i że tego TENSa można po porodzie zamocować na uda i działa przeciwbólowo na ból krocza.
Ani słowem nie wspomniała, że jest doulą, nie robiła sobie żadnej reklamy, tylko mówiła, że sama urodziła 3 dzieci. Babeczka ma może z 35 lat, jest lekarzem - fizjoterapeutą, pracowała kilka lat na klinicznej.
Mówiła, że jeśli któraś chce urodzić do wody całkowicie, to tylko w Pucku tak można.
No i potem zostałam po zajęciach i mówię, że to ja się z nią kontaktowałam i że bym chciała, żeby była ze mną przy porodzie. Kurcze, wiem, że choćbym nawet miała inne przekonania niż mam (a mam takie, że nie chcę mojego M. przy całej akcji), to on by mi 1/10 tego co ona nie pomógł - w sensie, że ona dokładnie wie co gdzie jak dotknąć, do jakiego ruchu mnie zmobilizować, gdzie nacisnąć kiedy mi pozwolić wejść do wody itp... Zdejmie mi elektrody na czas kąpieli, potem mi je odpowiednio założy.
Spotykamy się w połowie stycznia na spotkanie, na którym ustalimy mój plan porodu, ona wyjeżdża 6 lutego na kilka dni z synem, bo są ferie, ale powiedziała, że jeśli chcę, może mi tymi elektrodami przyłożonymi w odpowiednie miejsca wywołać poród szybciej. Ale oczywiście nie musimy. Ona ma koleżankę, która w razie jej nieobecności może mi towarzyszyć a ma takie same zdolności i kwalifikacje.
Mówiła, żeby pić herbatę z malin, brać wiesiołka, siemię lniane a krocze smarować olejkiem migdałowym (śmiała się, żeby czasem nie takim do ciasta aromatem:P - a kokosowy traktować jako balsam do ciała, ale do krocza najlepszy migdałowy ponoć.
Po porodzie przyjdzie raz do domu i zajmie się moim brzuchem i kroczem i pomoże jeśli będzie bolało.
Podsumowując - mówiła, że w porodzie chodzi o to, żeby jak najbardziej się rozluźnić, bo wtedy dziecko ma dużo, dużo łatwiej i ona jest po to właśnie.
Ponoć przy rozwarciu siedem chce się straszliwie spać i niektóre panie zasypiają na 3-4 minuty (czas między skórczami) potem się budzą na 40 sekund skurczu i dalej zasypiają i to może trwać nawet 1,5h.
Potem przy rozwarciu 8 jest fala złości i wtedy najczęściej wyzywa się męża. A przy dziewiątce chce się spakować i iść do domu, bo tak się ma dość. I że położne często, gęsto nie dają spać.
No i mówiła też o krzyku jako metodzie uśmierzania bólu.
Ale nie o takim histerycznym tylko głębokim pod sam koniec skurczu. Że bardzo pomaga.diamonds, Tygrysek, Daisy, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam się i ja
też juz nie śpię od 5.20
No i nieciekawe jest to,że zanim zasnę czuję kotłujące się dziecko i po pobudce również
Z jednej strony dobrze, ale niby aktywność w brzuchu pokrywa się z tą późniejszą hmmm... czy to znaczy, ze organizm się przygotowuje do bezsennych nocy?
Lepiej żeby nie.
Wczoraj odwiedziłam poleconego endo
Ten stwierdził, że jestem "pojechana" i ciężki ze mnie przypadek, bo za dużo czytam i wiem Powiedział, ze inne pacjentki nie mają takiej wiedzy jak przychodzą chciałam mu powiedzieć, że nie znają OF i BBF ale co będę go uświadamiać
ogólnie kazał mi stosować dietę niskich indeksów glikemicznych, nie bardzo restrykcyjnie- ale nie zacukrzać się
Wyjaśnił, że jeśli tyłam pomimo ciągłych wymiotów, trzeba było zwiększyć dawkę Euthyroksu- bo organizm nie wyrabiał no trudno
ogólnie powiedział, ze kobiety "w wieku prokreacyjnym" poziom tsh powinny mieć w dolnych granicach normy, ale że lekarze ginekolodzy i rodzinni to olewają, to później starania o potomstwo mogą się wydłużać w czasie.
podniósł mi dawkę, dał zlecenia na badania- powiedział, że wszystko się powinno unormować po ciąży. ogólnie taką ma nadzieję, ze nie będę musiała do niego przychodzić długo
Na kolejną wizytę mam przynieść świeże tsh ft4 i anty TPO
chce wykluczyć autoimmunologiczna przyczynę wzrostu tsh
opowiadał mi głupie kawały, trochę poprzeklinał- ale ogólnie fajny- nie taki bucowaty jak poprzedni, który mi powiedział, że wymiotuję i tyję bo już 18 lat nie mam
Także wydaje mi się ze pozytywnie
A dieta też się przyda
Tygrysek, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFajne macie dziewczyny te warsztaty
mnóstwo ciekawych spraw mozna się dowiedzieć- dobrze, ze jest forum i ze chcecie sie dzielić ze wszystkimi tą wiedzą- więc wszystkie korzystamy
Gosiak bardzo ciekawe informacje- szkoda że u mnie w szpitalach nie ma Teens.
Brzmi bardzo ciekawie
a i doula pewnie będzie bardzo pomocna podczas porodu- jednak doświadczona kobietka powinna dobrze poprowadzić poród, pewnie będzie bardziej pomocna niż partner/ małżonek któremu przy porodzie może się tylko nieźle oberwać
Ciekawe tylko jak położne pracujące w szpitalu zapatrują się na taką osobę?
Czy jest ona mile widziana?
Czy nie konkurują jakoś ze sobą i nie wydają przy tym złośliwie sprzecznych zaleceń?
Ale nie z Tobą pierwszą i nie ostatnią rodzi, więc pewnie już i zaprzyjaźniona jest z personelem -
nick nieaktualny
-
Diamonds, w żadnym szpitalu nie ma TENSa - można go sobie wypożyczyć i przywieźć ze sobą.
Zakłada się nawet często już w domu jak się zaczynają pierwsze nieregularne skurcze.
Co do douli w szpitalu, jest to różnie odbierane. Ponoć w niektórych nie lubią, ale można powiedzieć przecież, że to przyjaciółka i nic nie zrobią Muszą pozwolić.
Poza tym ona nie wchodzi w kompetencje położnych, położna u nas ponoć przychodzi co 15 minut zajrzeć, a doula jest cały czas.
Ja się bardzo cieszę, że będę ją mieć i czuję się taka bezpieczna od wczoraj. Jeszcze mniej się boję niż po zeszłotygodniowej wizycie w szpitalu. Będzie dobrze!Daisy, mizzelka lubią tę wiadomość
-
diamonds wrote:ogólnie powiedział, ze kobiety "w wieku prokreacyjnym" poziom tsh powinny mieć w dolnych granicach normy, ale że lekarze ginekolodzy i rodzinni to olewają, to później starania o potomstwo mogą się wydłużać w czasie.
http://www.tlustezycie.pl/2014/01/euthyrox-eltroxin-czego-nie-wiesz-o.html -
Dzien dobry!
Gosiak, super ze bedziesz miala przy sobie tak madra i doswiadczona kobiete! To co napisalas to naprawde madre rzeczy. Ja w pierwszej ciazy na sr nie chodzilam (teraz pojde na pewno chocby po to by wyjsc do ludzi), a co do porodu to racja ja zasypialam, ale po podaniu przeciwboli hehe to mi szybko wyplukali . Co do wyzywania meza to ja tak nie robilam, ale kilka k*rew w powietrze poszlo. A to ze sie idzie do domu to jest standard ja chcialam tylem lozka wyjsc bo z przodu byla polozna haha.
Gosiak powiedz jak ten olej kokosowy. Jesli moge zapytac to czy pojawily Ci sie jakies rozstepy? Weszlam w 3 msc i chcialabym sie skupic na jakims preparacie ktoremu bede mogla zaufac. W sklepie jest pelno..jeden na rozstepy, inny na celulit, inny na piersi! Wszystko oczywiscie dla ciezarnych. Poki co smaruje sie ta oliwka caly czas ale nieregularnie, ot jak mi sie przypomni. A Wy kiedy zaczelyscie sie smarowac tak stricte rano i wieczorem?
Gosiak wiem ze kiedys juz mi wyslalas linka do oleju no ale nie mam go wiem dupa jestem moglam sobie zapisac. Czy to bedzie dobry jakikolwiek olej kokosowy?
A tym migdalowym to pd kiedy smarowac? Piszesz ze jak najwczesniej? Myslisz ze juz teraz moglabym czy to poki co zbedne?
Kochane ja dzis znowu od 6 na nogach. Zawiozlam mala, wstawilam pranie, jem sniadanko i o 11 lece do szkoly na jaselka. Potem na 16 jade z cora do tesciowej robic pierniczki i dekorowac wiec mnie nie bedzie az do wieczora. Nim wroce to pewnie 21 i to jeszcze za kierownica eh jak ja nie lubie po nocy jezdzic bo nic nie widze poza tym bardzo lubie jezdzic autem, no ale teraz to roznie bywa.
Zamowilam u mikolaja adapter do pasow pod choinke. Dzis sie pytal co wymyslilam sobie. Dorzucilam jeszcze reszte bizuterii , do pierscionka ktory dostalam do buta i to chyba tyle, nie oczekuje bogatego mikolaja w tym roku bo wiosna stawiamy ogrodzenie na dzialce, a to pochlonie troche kasy jednorazowo wiec daje odpoczac Zasugerowalam za to, ze moze nas mikolaj zabrac na ferie w gory w prezencie takim rodzinnym i bedzie ok.
Ja mojemu kupilam kurtke co juz mu dalam, kilka bluzek lepszych, skarpetki w dni tygodnia, perfum. Nie mam weny w tym roku na prezenty
A Wy zamawiacie prezenty u Mikolaja? Piszecie listy? Czy zdajecie sie na kreatywnosc swietego?
Edit. W swissmedzie ponoc jest Tens i jestem go bardzo ciekawa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 09:21
diamonds, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Gosiak, uzupełniając to co napisałaś (mam nadzieję, że się nie obrazisz)...
(nie pisze wszystkiego, bo już Gosiak napisała, to nie będę się powtarzać)
- ćwiczenia - pokazywała nam że jak się na kucka oprze o ścianę, na pełnych stopach przypartych do podłogi to jest to jedna z najlepszych pozycji w I fazie, bo nakierowuje dziecko i jest lepiej,
apropo nóg, to jeśli ktoś chce rodzić na kuckach czy jakoś tak, gdzie ważna jest siła nóg, to musi sobie zdawać sprawę, że trzeba na tych kuckach trochę jednak wytrzymać więcej niż 5 min.
- oddychanie - krótki wdech, długi wydech (najlepiej wypuszczany dziubkiem), bądź na silniejszych skurczach, albo na samym szczytowym momencie skurczu szybkie wydechy / jak na filmach)
- impresja wodna - tak jak pisze Gosiak, ona może zwolnić, ale moja położna mówi, że nie zawsze. Na pewno musi być rozwarcie na 2-3 cm co najmniej, do wody wchodzi się na 30 min i bardzo często wychodzi się z ok 7 cm rozwarciem (moja siostra potwierdziła mi, że w wodzie jakoś to szybciej idzie). Ogólnie w całej fazie I chodzi o to (te oddechy, tens, muzyka, taniec, pozycje, piłki sriłki) żeby zrelaksować się na tyle na ile można, żeby ciało się rozluźniało jak tylko się da! Dlatego, że akcja postępuje na rozluźnionym ciele.
- ruch - pozwoliła tańczyć, najlepiej jakieś latynoskie tańce, bo kobiety które żyją tym m.in. brazylijki, łatwiej im się to wszystko podczas porodu tam układa, bo one we krwi maja takie ruchy biodrami i w ogóle, nam europejkom to już trudniej przychodzi.
- muzyka - jeśli ktoś lubi i go to relaksuje
- aromatoterapia - jeśli ktoś lubi i go to relaksuje
- masaż - tu dodam że mówiła o masażu ciepłym i zimnym, bo na bóle krzyżowe lepiej działa zimno, wtedy dają okłady z lodu do masażu, a jeśli któraś ma bóle bardziej podbrzuszne, to lepiej ciepły kompres, szczególnie podziała na panie, które robiły sobie takie coś i działało to na bóle menstruacyjne.
Jak już pisałam, w I fazie chodzi o jak najlepsze rozluźnienie naszego ciała, dlatego ważna jest też nasza psychika, bo jeśli mamy ze sobą kogoś komu ufamy i jest nam z nim dobrze, to nie będziemy się tak spinać (oczywiście nasza Kasia wplatała relacje z życia wzięte, gdzie kobiecie stanęła akcja, bo się zablokowała psychicznie i czekała aż mąż dojedzie, przyjechał i pół godziny zrobiło się rozwarcie na 8 cm). Relaks, relaks, relaks i rozluźnienie na tyle na ile się da!
II faza skupiamy się i współpracujemy z położną, bo to ona wie co się między nogami dzieje i jak można nam pomóc żeby było szybciej. Aprpopo II fazy, to ja chyba chciałabym żeby poród zakończył sie w pozycji kolankowo łokciowek tzw. na pieska.
Nie nastawiajcie się na nic, bo podczas porodu wszystko się może zmienić.Gosiak, diamonds, Sue, mizzelka lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
Daisy wrote:Gosiak powiedz jak ten olej kokosowy. Jesli moge zapytac to czy pojawily Ci sie jakies rozstepy? Weszlam w 3 msc i chcialabym sie skupic na jakims preparacie ktoremu bede mogla zaufac. W sklepie jest pelno..jeden na rozstepy, inny na celulit, inny na piersi! Wszystko oczywiscie dla ciezarnych. Poki co smaruje sie ta oliwka caly czas ale nieregularnie, ot jak mi sie przypomni. A Wy kiedy zaczelyscie sie smarowac tak stricte rano i wieczorem?
Gosiak wiem ze kiedys juz mi wyslalas linka do oleju no ale nie mam go wiem dupa jestem moglam sobie zapisac. Czy to bedzie dobry jakikolwiek olej kokosowy?
A tym migdalowym to pd kiedy smarowac? Piszesz ze jak najwczesniej? Myslisz ze juz teraz moglabym czy to poki co zbedne?
Link do oleju kokosowego: http://allegro.pl/olej-kokosowy-bioplanete-400ml-nierafinowany-bio-i4883984582.html
A krocze myślę, że nie zaszkodzi smarować jak najwcześniej, w końcu im dłużej będzie wchłaniać olejek, tym bardziej będzie elastyczne - to tak na mój "chłopski" rozumDaisy lubi tę wiadomość
-
Co do douli, to Kasia mówi, że czasem lepiej jak zamiast męża jest doula, bo ona bardzo dobrze pokieruje rodzącą i będzie wiedziała co w danym momencie może jej pomóc. U mnie w szpitalu może być tylko jedna osoba.
Ja nadal stawiam na zaufanie - mążdiamonds lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyGosiak wrote:Diamonds, w żadnym szpitalu nie ma TENSa - można go sobie wypożyczyć i przywieźć ze sobą.
o ja głupia myślałam że to jest na wyposażeniu szpitala
zapytam przed wizyta w styczniu położnej, czy może mi coś polecić
nawet ostatnio się dowiedziałam, ze powstała u nas spółdzielnia położnych- chcąc się wypromować oferują super opiekę.
Może i do nich warto się udać
Na ten czas czekam na usg styczniowe, bo po ruchach malutkiej czuję że cały czas jest w jednej pozycji- pupa w dole ale podobno ma jeszcze duuużo czasu na fikołka głową w dół
Na bank nie dam jej sobie przekręcić lekarzowi w brzuchu ręcznie, a i na poród SN w takim wypadku nie wyrażę zgody.
choć przed operacją CC mam wielkie opory
-
Tak, nam też mówiła, żeby kręcić bioderkami i można tańczyć cza-czę, rumbę i jakieś inne tańce wymieniała
Mówiła, żeby wziąć słuchawki z muzyką, żeby się odciąć, bo czasem jak położne się zastanawiają czy zamówić kurczaka i marchewkę z groszkiem, to to może wkurzaćdiamonds, Sue, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGosiak wrote:Kochana, poczytaj sobie art. na tej stronie, ostatnio ktoś na forum go podrzucił i wydaje mi się całkiem sensowny. Tak na przyszłość:
http://www.tlustezycie.pl/2014/01/euthyrox-eltroxin-czego-nie-wiesz-o.html
Czytałam to juz kiedyś
Jestem jak najbardziej świadoma
nawet pytałam o to lekarza
On też uważa, jako endokrynolog (ten wczorajszy oczywiście), że powinnam przebadać się również pod innym kątem hormonalnym
ogólnie jest tak, że ani ja ani lekarz nie zaryzykuje teraz doszukiwania się problemów we mnie- ponieważ diagnostyka jest w obecnym stanie ograniczona, a wyniki niemiarodajne poprzez stan ciąży
Niestety udowodnione są negatywne wpływy złego funkcjonowania tarczycy na rozwijający się płód, więc szerszą diagnozę zafunduję sobie po rozwiązaniu, a na ten czas, nie będę próbować zmieniać decyzji lekarskich- a lek działa, moja tarczyca nie wyrabia...
Mam w rodzinie i tarczycę i cukrzycę, także po porodzie lekarz będzie miał ze mną co robić
a , że okazał się konkretny więc myślę że mnie dobrze poprowadziGosiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A teraz najbardziej wyczekane krocze!
Wszystko co będę pisać to doświadczenie Kasi - położnej.
Kiedy naciągniemy kartkę, na ramkę i z impetem walniemy w nią długopisem, to zrobi sie poszarpana duża dziura, jeśli zaś na tą samą kartkę zaczniemy delikatnie wkręcać ten długopis to dziura będzie tylko na objętość tego długopisu. To samo dzieje się z kroczem podczas porodu.
W moim szpitalu położne wręcz walczą o to krocze, nawet miałam wrażenie, że to renoma jak którejś położnej uda się je ocalić. Kasia mówi, że przede wszystkim w II fazie porodu należy słuchać położnej, bo ona wie kiedy przeć, a kiedy nie, żeby krocze się nie rozwaliło. Nacinają wtedy, kiedy krocze nie poddaje się, jest nieelastyczne i nic już się nie da zrobić.
Kasia twierdzi, że lepiej jak lekko rozerwie się krocze, bo ono rozerwie się wzdłuż włókien i tyle ile będzie potrzebne do wypchnięcia dziecka. Takie krocze lepiej się goi. A jak się nacina to nigdy nie wiadomo ile naciąć.
Mówiła, że są 4 stopnie rozerwania krocza. 1 to otarcie, bo dziecko wychodziło np. na supermena (z rączką przed głową) bądź też jakoś tak inaczej niż "grzeczne dzieci". Grzeczne dzieci to dzieci rodzące się książkowo, główka, a rączki skrzyżowane na piersiach. 2 to lekkie pęknięcie (na potrzeby wypchnięcia dziecka). 3 i 4 to pęknięcia odpowiednio, 3 przed odbytem, 4 do odbytu. Ale te dwa ostatnie przeważnie są w momencie kiedy nie ma czasu na nacinanie i dziecko rodzi się na jednym skurczu.
Skurcz, własnie! Najlepiej jest jak są 3 długie parcia na skurczu niż 5 krótkich! WAŻNE! Bo na długich parciach główka idzie do przodu, na krótkich nie jest w stanie.
Słuchać położnej (jeśli ona będzie miała ambicje do ochrony krocza). Bo to ona widzi ile jeszcze i jak się rozciąga to nasze krocze.
A teraz sposoby na elastyczne krocze!
(ja osobiście znałam pół jednego - olejek migdałowy)
1. mikstura!
50 ml olejku migdałowego
50 ml gliceryny
2000 miligram witaminy E
tą miksturę trzymamy w lodówce i masujemy już od 30 tygodnia
Przy GBS dodatnim też można masować, ale przy zapaleniu grzybiczym nie!
Najpierw kolistymi ruchami po skórze, a potem kciukiem trzeba "naciągać" krocze i to podobno boli, i jest nieprzyjemne.
2. do czego chyba sama się przekonałam!
okłady z fusów z kawy!
Kasia była pod wrażeniem rozciągliwości krocza po kawie.
Fusy po zaparzonej kawie (nie gorące!) w gazę najlepiej i na wkładkę i na krocze. Od 37 tygodnia na 2h dziennie.
z życia wzięte (pierwsze spotkanie Kasi z okładami z kawy), kobieta była bardzo eko, chciała urodzić w domu, ale mąż kategorycznie zabraniał i ta kobieta rodziła w szpitalu "na kotkę". Chciała wszystko sama zrobić. Sama urodzić. Kasia podtrzymywała tylko główkę, jak już wyszła. Powiedziała, że to było 4300 kg dziecko, które matka "wypchała" sama - pierworódka. A krocze rozciągało się jak guma. Kasia była w szoku, co tam się działo. Po tak dużym dziecku, praktycznie bez asysty położnej a krocze w nienaruszonym stanie.
3. Balonik epino - drogie cholerstwo (ponad 300 zł), jest też odpowiednik czeski, tańszy (ok 200 zł) Wkłada się pół balonika do pochwy i pompuje, za kazdym razem więcej, i wyciąga taki napompowany -->
3. żele położnicze - Natalis albo Diamatol - ok 180 zł. Kasia mówi, że żadko kobiety się na to decydują, bo to podczas porodu smaruje się kanał rodny i krocze, żeby dziecko lepiej wychodziło. Kasia twierdzi, że one stosują (za darmo) parafinę, no i przede wszystkim kobieta sama wytwarza śluz na którym "jedzie" dziecko.
Osobiście to chyba jestem za leniwa na masaż krocza, wolę kawę.Gosiak, diamonds, mizzelka lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
Diamonds ja na IG jestem / byłam od listopada 2013. Niestety w ciąży to mi się chcę tylko słodkiego, nie mogę patrzeć na mięso i warzywa. To dzięki żywieniu na podstawie IG schudłam, bo jak "normalnie" się odżywiałam to moja insulina sobie nie radziła z odprowadzaniem cukrów i je gromadziła (mam insulinoodporność). Po porodzie chcę wrócić do IG, bo muszę do sierpnia zrzucić, to co już nadrobiłam.
diamonds lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015