Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Madziu i ja gratuluję wizyty super, że Maluch rośnie i wszystko z nim dobrze. A cukrzyca się nie przejmuj, może wcale jeszcze nie jest źle. Zobaczysz co Ci doktor powie.
Tygrysku super brzusio
A Białek jest młody to fakt, ale w sumie wizytę uznaje za dobrą i profesjonalną
Sama ocenisz jak do niego też musisz iść.
Dziewczyny mi skurcze przeszły! I póki co siedzimy nadal w domu.
Boli mnie jedynie co jakiś czas. I to okropny ból nie do wytrzymania! Strasznie chce żeby się już zaczęło tak na poważnie.
Tygrysek, Evell, Daisy lubią tę wiadomość
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEvell żyjemy
Widzę, że robisz się ochotnikiem na przejęcie nocnych wart, bardzo dobrze, bo ktoś musi objąć te stanowisko
Te z nocnych wart ostatnio urodziły i chodzą nieprzytomne, bynajmniej jaEvell, diamonds, Gosiak, Daisy, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEvell
To normalne, że zastanawiasz się jak będzie wyglądała przyszłość.
Jaką będziesz mamą? Na pewno najlepszą dla swojego dziecka bez dwóch zdań!
Niech Maluszek siedzi grzecznie w brzuszku bo ma dużo czasu, a Ty zrób coś dla siebie, co poprawi Ci humor.
Świat się zmienia po narodzinach ale nie ma tragedii wręcz przeciwnie jest ogromne szczęście
Evell, merida17, Tygrysek, Rybeńka, Krokodylica, Sue lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnydiamonds wrote:Evell
To normalne, że zastanawiasz się jak będzie wyglądała przyszłość.
Jaką będziesz mamą? Na pewno najlepszą dla swojego dziecka bez dwóch zdań!
Niech Maluszek siedzi grzecznie w brzuszku bo ma dużo czasu, a Ty zrób coś dla siebie, co poprawi Ci humor.
Świat się zmienia po narodzinach ale nie ma tragedii wręcz przeciwnie jest ogromne szczęście
Może poprostu to jeszcze do końca to do mnie nie dociera ,że jestem w ciąży bo ja sie długo starałam ogólnie tyle było płaczu i bólu,kłutnie z K trudne czasy,poprostu się boje,że coś będzie nie tak : to wszystko nowe a zarazem niesamowite przeżyciemerida17, diamonds lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEvell, my tez sie długo staraliśmy! A nasza córka ma już 3 tygodnie! Dalej nie wierze, ze jest moja, ze mam dziecko i jestem mama
Chciałabym mieć zawsze czyste sumienie, ze zrobiłam wszystko najlepiej, jak potrafię i tego sie trzymam
Nie mam doświadczenia, bo skąd
Inaczej jak bawisz czyjeś dziecko i jak Ci sie "znudzi" oddajesz rodzicom, swojego nie oddasz
Uczymy sie razem, siebie wzajemnie u Was tez tak bedzie
A czy popełniam błędy, oczywiście-ale nie robię tego celowo
Grunt, by na nich sie uczyć
Będziesz super mama, bo już kochasz to dziecieTygrysek, Rybeńka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Czasem po sikaniu zasypiam bez problemu, a czasem jak teraz nie mogę.
Wczoraj się trochę zdenerwowalam ze znów mój lekarz nie może mnie przyjąć, ale jak się opanowalam to już mam mniej więcej zaplanowane jak zrobić.
Evell każda z nas to przechodziła. Ja bałam się też o moje relacje z m. Teraz pod koniec ciąży widzę ze się raczej jeszcze zaciesniaja, że mogę na niego liczyć. Nie wiem jak będzie po porodzi, ale jakby nie było damy rade, bo jesteśmy kobietami silnymi i madrymi. U m. widzę ewolucję. Najpierw zapieral ssie nogami i rękami przed porodówką, a teraz wszystkim opowiada ze idziemy razem rodzić.
Co do dziecka... My jesteśmy tam skonstruowani, że boimy się nieznanego. Nie wiemy czego się spodziewać i to budzi strach. Ale m. mi powtarza, że tyle ludzi miało i ma dzieci, że na pewno jakoś damy rade.
Ja wychodzę z założenia że nie można się bać czegoś jak soe tego nie zna np. porodu. A skąd mogę wiedzieć jak będzie w moim przypadku, może akurat będzie dobrze?
Dziś idę zgolic futro. Będę o kilka kg lżejszaDaisy lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyZgadzam sie z Tygryskiem, co do porodu. Ja tez sie go nie bałam i powtarzalam, ze poród nie boli
Nie wnikalam, bo nie wiedziałam co mnie czeka i nastawilam sie pozytywnie i to pomogło bardzo
A Luby dobrze, ze był tam ze mną! Miał stać za głowa i być moze przeciąć pępowinę
Życie napisało inny scenariusz, widział wszystko, a nawet zbyt wiele!!
Nas to raczej wzmocnilo
Do Zojeczki w nocy budzi sie ze mną albo mnie zmienia i to tak sam od siebie.
Pózniej idzie do pracy, ale z naszej dwójki to ja mam wiecej roboty na tym etapie
Nie zrobię sobie przerwy na życzenie
Da sie to ogarnąćTygrysek lubi tę wiadomość
-
Evell każda z nas ma wątpliwości, ja też. Tak jak dziewczyny piszą, ja z kolei boję się pierwszego karmienia, ubrania jej, umycia. Nie mialam do czynienia z małymi dziećmi, zero doświadczenia. Ale liczę bardzo na mój instynkt nigdy za dziećmi nie byłam, odkąd jest Amelka w brzuszku to zmieniłam stosunek do dzieci i to bardzo. Albo przyszedł instynkt .
Porodu się nie boję, po pierwsze po 2 poronieniach tak pragnę tego dziecka że wiem że wszystko zniosę, po 2 tyle kobiet urodziło to i ja dam radę, po 3 liczę na Amelke, że wie co ma robić i myk myk wyjdzie do mamy i taty codziennie gadam do niej że mama, tata, dziadki, czekają tu na nią, ale jeszcze nie teraz, żeby tam grzecznie siedziała.
Evell mnie chyba bardziej przeraża fakt, aby donosić tą ciążę. Po 2 poronieniach w tym temacie mam zrytą głowę. Teraz widzę że powinnam iść wtedy do psychologa. Mój gin bardzo mi pomógł , tylko dzięki niemu jest malutka w brzuszku, inni olali temat, kazali się starać i już. ale nie pomoże mi ginekolog psychicznie, miałam zapewnione wizyty u psychologa w szpitalu ale odmówiłam, teraz myślę że chyba to był błąd. Wczoraj mała mniej się ruszała to już miałam głupie myśli, ale wiem że jak zacznę się stresować to ją męcze więc biorę książkę i zabijam głupie myśli. Ale wiem że pod tym względem przechodzę 1 wielki strachWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 07:57
Evell lubi tę wiadomość
-
hej
ja od rana próbuję dodzwonić się do poradni diabetologicznej jak się dodzwoniłam do rejestracji to odesłali mnie pod inny nr..jak już udało się tam dodzwonić to podali mi inny nr - ponoć bezpośrednio do pielęgniarek bo tam mają szybsze terminy no i próbuję dzwonić i albo ciągle zajęte albo nikt nie odbiera - oszaleć można
Miłego dniaDaisy lubi tę wiadomość
-
Evell myślę, że każda z nas miała takie leki. Też to przechodziłam, nie potrafiłam sobie wyobrazić siebie jako mamy, ale wiem ze będę dla swojej córeczki najlepsza mama ma świecie! I Ty dla swojego Maluszka też będziesz! Te obawy miną już niedługo
Tygrysku to dziś ważny dzień hehe futerku mówimy "baj baj"
Przypomnij mi jeszcze proszę do którego Ty lekarza chodzisz Bo nie pamiętam?Evell lubi tę wiadomość
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
Och i Madziu życzę cierpliwości w dzwonieniu! Bo czasem to człowieka prędzej szlag trafi niż się do przychodni dodzwoniOna -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
właśnie się dodzwoniłam i pani mówi mi, że najbliższy termin to 10 marzec i to dla ciężarnej za późno i mam sobie dzwonić do rejestracji i pytać o terminy u innej lekarki no chyba, że tam nie będzie albo będą późniejsze mam z powrotem do niej dzwonić..tylko teraz jak na złość w rejestracji nie odbierają i bądź tutaj człowieku mądrym
-
Oj Madziu współczuję. Do nich to trzeba mieć anielska cierpliwość! HeheOna -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
Za to ja porodu boję się jak cholera. Pozytywne nastawienie? Nie znam.
Też obawiam się jak to będzie, jak dam sobie radę, zwłaszcza fizycznie, bo teraz nie mam siły, chodzę jak zombie, do tego każdy krok boli, czuję się jak wrak człowieka i boję się jak ja sobie później dam radę, czy siły powrócą, itd.