Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas lego duplo mega na topie, zwłaszcza pociag. Ja teraz poluje na vinted na wesołe miasteczko.
Karolina, rozumiem, pamietam. U nas okap chodził cały dzień. Ocipieć mozna bylo. I jak jezdzilismy do kogos to zawsze płacz i noszenie. Nie dało rady go wyciszyc, uspać..21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Proszę podzielcie się jakie macie sposoby na spokojne opuszczenie placu zabaw. U nas coraz większąa histeria i złość. Doszło do tego, że obcy człowiek wyszedł z domu i chciał poczęstować Lisę Haribo, bo myślał że biedulka się przewróciła czy coś, że tak wrzeszczy w drodze powrotnej 🙈
Czytałam właśnie jakieś teksty na necie, ale rzeczy typu, małe przekupstwa na Lisę już nie działają. A rada, że to trzeba pasem dziecku wytłumaczyć mnie powaliła. Nie rozumiem jak ktoś może się szczycić takim zachowaniem, " bo teraz to tylko jego dzieci grzecznie wracają do domu" 🤬
Macie może do polecenia jakieś wartościowe artykuły? A może jakieś mądre książki o buncie dwulatka? U nas już naprawdę ciężko. Chciałabym pomóc jej i nam. -
Mama pp, bunt to ciężka sprawa. Najlepiej jak dziecko się po prostu wybuczy i samo wyciszy. Po prostu czekać i próbować odwrócić uwagę. To jest ciężka sprawa, teraz przechodzimy to drugi raz i dalej nie wiem jak postepowac.
Na placu zabaw jeszcze nie bylysmy, ale wiem,że będą akcje. Ja będę brała wyjca pod pachę i szybko do domu, bo dopóki będzie widziala plac to się nie uspokoi.
Kasia, trzymam kciuki za maluszka. Oby to był ten jeden, który przetrwa!
W moim rodzinnym mieście jest dziewczyna, która jest w ciąży z 6 dzieckiem. Wszystkie rok po roku. Jest to dla mnie o tyle szokujące, że to nie jest żadna patologia, oni marzyli o dużej rodzinie. A ja jestem w szoku, jak oni to ogarniają, dzieci czyste, szczęśliwe, zadbane. Matka zawsze odstawiona. A od kilku lat ma w domu niemowlaka. Jak? Ona zatrzymuje czas w miejscu i wszystko ogarnia czy co? Ja naprawdę rozumiem dużo dzieci, ale rok po roku i tak każde to w cholere trudna akcja. U mnie każde co 2 lata, a ja wiem,że się trzecie urodzi i nam się życie posypie na pół roku zanim wpadniemy w rytm. Czuję się taka nieogarniajaca matka. -
Mama pp tej wiosny jeszcze nie mieliśmy afery tego typu ale jak Wam pisałam jakoś zimą zrobiła dramę na całe osiedle to właśnie mąż ją niósł na siłę taką wierzgającą się🤪 Jak obserwuję na placu zabaw to chyba standard u dzieci na pewnym etapie.
Mała Syrenka może to tak tylko z boku wygląda, że tak ogarnia. A może ma poprostu wywalone i dzieci siedzą w TV i jedzą gotowce i mrożonki. Może są zadbane a czy szczęśliwe to trzebaby ich zapytać albo kogoś, kto wychowywał się w rodzinie wielodzietnej 🙂 nas była w domu trójka i fakt dom był zadbany i my też ale nie przypominam sobie, żeby mama jakkolwiek spędzała z nami czas. Zwykle stała przy garach lub sprzątała. Wiadomo jako dziecko czułam się szczęśliwa ale dziś patrząc z perspektywy czasu to przykre. -
Syrenka, jak patrze na znajomą mtora ma 3ke dzieci to widze ze te starszaki to juz bardziej pomagają niż wymagają. I dziecko pobuja w wozku, pomoze posprzątac, pranie powiesi itp. Wiec pewnie te najstarsze juz jej pomagaja w robocie. Ale fakt. Nigdy nie wiesz jak jest w srodku. Moze siedza przed tabletami pol dnia.
Mama pp ja juz pisalam ze u mnie powroty sa takie ze pcham wozek a Igora przerzucam przez ramie i po prostu wychodze. Tam nie ma przestrzeni na tłumaczenie czegokolwiek bo wyje. A musi sie uspokoic zeby z nim pogadać.
Czasem mowie ze idziemy popatrzec na pieski albo pobiegamy/ poscigamy sie to działa. Ale juz teraz jest coraz ciezej.
Dziewczyny dzis wstalam z masakrycznie spuchnietym okiem. Co moge zrobic?21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Sumi moja mama poradziłaby przyłożyć torebkę po herbacie rumiankowej, ale nie wiem czy zadziała.
My mamy "trochę" do przejścia by wrócić z placu zabaw i trochę to problematyczne 🙈
Raz już pojechałyśmy autem, żeby przedstawienie było mniejsze 😅 Ale gdzie nie wychodzimy na spacer to ona ciągnie w stronę placu zabaw.
-
Syrenka to chyba zależy jakie się ma dzieci i jaką pomoc do nich (i reszty obowiązków domowych) 🙃 ja z moimi 2 jestem tak urobiona że nie mam czasu na nic, 6-tki nawet nie chce sobie wyobrażać 🙈
Mama PP 2 latka to taki paskudny wiek, że te nasze dzieci niewiele argumentów przyjmują. Nie znam żadnego skutecznego poradnika, zresztą to co działało na Laure wczoraj to już dzisiaj nie skutkuje 🤷🏼♀️ ja w takiej sytuacji jej tłumaczę i tyle. Czasem wracamy a ona się drze całą drogę i nic nie zrobię. Jak uda się odwrócić jej uwagę to sukces a jak nie to trudno. Nie ma się co przejmować.
-
Mama pp naprawde dduzo rodzicow ma taki sam problem, z kim nie rozmawiam to mowi ze histeria straszna wiec spokojnie. Bedzie miała 30 lat to sie uspokoi 😄
Igor potrafi sie przewrocic na srodku piaskonicy, walic nogami i wrzeszczec. Albo rzucac we mnie foremkami do piasku xD a potem jak krzykne to ucieka. No czasem jest parodia totalna bo jeszcze Mikołaj w wozku robi dym.
Ale pogoda 💚21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
U nas histerii na placu zabaw nie ma narazie. Za to jest histeria przy ubieraniu.
O tego nie założy, bo "nie pasuje" i tyle 🤣 Nie będę dyskutowała z dwuletnim znawca mody.
U nas też dziś jest tak pięknie ❤️ Kakuś przespał 3 godziny na spacerze w wózku, Iguś biegał po parku i placu zabaw. Byliśmy na lodach. Bo uwielbiam takie momenty 😍👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Karolina to u Was przynajmniej wszystko rozgrywa się w domu i najwyżej ubiera inne spodnie niż sobie zaplanowałaś. A my mamy opcję albo wrócić do domu z rykiem albo zostać na noc na placu zabaw 😅🙈
My też mieliśmy dzisiaj udany dzień. Byliśmy w takim małym parku rozrywki z mini zoo. Karminie alpak, jazda traktorem i takie tam atrakcje 🤣 Lisa szczęśliwa.
Dziewczyny gdzieś wyczytałam, że takie zabietanie na siłę np.z placu zabaw to z krzywdą dla dziecka, bo wtedy ono sobie myśli, że jego zdanie się nie liczy, nie ma nic do powiedzenia i obniża to jego poczucie własnej wartości. -
Mama pp ale ja zawsze mu mowie ze rozumiem ze on chce zostac na placu zabaw ale musimy juz isc . U nas czasami idaje sie osiagnac kompromis ale nie mam czasu czesto dyskutować. Na codzien dbam o to zeby jego zdanie sie liczylo wiec mysle ze wsadzenie do wozka i wywiezienie z placyku mu naprawde nie wplynie na poczucie wlasnej wartosci :p21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Mama pp, ja tak samo mowie. Że wiem,że chce zostać, się bawić,że jej smutno, ale musimy iść. Żeby tez myje na siłę często i to nie dlatego,że nie liczę się z ich zdaniem. Ige ubieram na siłę. Niektórych rzeczy nie da się inaczej. Mysle,ze jeśli dziecko w większości ma prawo decyzji, to jak raz na jakiś czas coś pójdzie nie po jego myśli, to nie zrobi to krzywdy. Kto w ogóle pisze takie bzdury. To czyli jak dziecko chce zjeść loda, a ja mu nie dam, za to podłoże pod nos zupę, której nie chce, to nie liczę się ze zdaniem dziecka? Przecież to nienormalne. Na tym polega wychowanie. Nie zawsze to, co dziecko chce jest dla niego dobre, najlepiej wszystko wynegocjować ale to często niemożliwe. Nie dajmy się zwariować.
espoir lubi tę wiadomość
-
A co do tej mamy już wkrótce 6 to nawet nie liczba dzieci mnie przeraża. Myślę,że można zadbać o rozwój emocjonalny dzieci jak jest ich więcej. Wiadomo, im więcej dzieci, tym jest to trudniejsze, ale wierze,ze się da. Ale ona mając dzieci jak nasze miała jeszcze prawie roczniaka i już była na wybuchu. To szóste dziecko rowno rok po roku. Od razu po połogu ona byla w ciąży. Nie wyobrażam sobie,że np. Iga ma już trójkę rodzeństwa, w tym noworodek, ja jestem w ciąży, a ona mi przy dzieciach pomaga. To odebranie jej dzieciństwa. Ale ja tego sobie w ogóle nie wyobrażam i naprawdę chciałabym wiedzieć jak ona to robi. Jak ich odbiera z przedszkola, to one idą przy wózku i żadne nie marudzi, nie zwalnia, nie pisnie. No nie wiem. Ja idę z dwójką, a jedno jęczy,że bola nogi, a drugie biega, gdzie nogi poniosą. Ale w domy widzę,że jakby było ich więcej, to by się sobą zajmowały. Znowu boję się przechwalic, ale czasem dziewczyny znikają na kilka kwadransów. Jest z nimi naprawdę super czasami. Pijemy że starym kawę, a one radośnie piszczą w pokoju obok. I myślę,że kolejne dziecko nic nie zmieni. Ale jednak na początku kilka miesięcy jest chaos, a do nowej sytuacji trzeba się przystosować.
-
Syrenka to w tej rodzinie nie ma buntu dwulatka, trzylatka itd.? 🙈 Widocznie spokojne, ugodowe charaktery, bo jak to inaczej wytłumaczyć?
Postaram się wprowadzić w życie, że będziemy sobie rysować plan dnia, że np. najpierw śniadanie, potem plac zabaw, zakupy, obiad i znowu wychodzimy itp. Ponoć jak dziecko ma plan to lepiej mu się pogodzić z pewnymi rzeczami. Trochę sceptycznie to widzę, ale spróbuję, sama lubię mieć plan 🙃 i tak jak piszecie, postaram się więcej tłumaczyć, a nie że wychodzimy i koniec.
Dzisiaj miała intensywny dzień, a godzinę skakała po łóżku, potem kolejne pół się kulała i dopiero zasnęła 🤦♀️ Chyba nie mam wyboru, muszę jeszcze opóźnić chodzenie spać, bardzo mi to nie na rękę.