Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Zoe powodzenia w szukaniu
Dziewczyny, zabawki/zestawy firmy Brio. Czy któraś ma? Polecacie?
I domek Dumel. Jakieś opinie?
Te prezenty pod choinkę mnie wykończąespoir lubi tę wiadomość
👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
A mnie wykończy ten żłobek. Już nawet przestałam Wam pisać na bieżąco na ten temat, no bo ileż można.
Lisa znowu wróciła podrapana po twarzy i szyi. Pani tłumaczyła, że nie zdążyły zareagować, bo ta dziewczynka znowu się na Lisę rzuciła znienacka, nic tego nie zapowiadało. W domu płacze, po nocy krzyczy nie, nie. Dzisiaj została z mężem, a ja jutro i na piątek wzięłam wolne, ale przecież w końcu będzie musiała tam wrócić.
Próbowałam rozmawiać z matką tej dziewczynki, bo to nie był pierwszy ani drugi raz, bez żadnych pretensji, na spokojnie, a ta się na mnie wydarła, że co ona może, przez ten czas jej córka jest pod opieką cioć i to jest ich problem, mam sobie z nimi gadać. Wyobrażacie sobie? Przynajmniej wiadomo skąd ta agresja w małej. Szok. Wydaje mi się, że ja bym zareagowała inaczej. Mąż już zaczął mówić Lisie, że ma oddawać jak ją znowu zaczepi, ale czy to tędy droga. Chciałam ją wychować według innych zasad.
A z fajnych rzeczy to byłyśmy wczoraj na tańcach. Obce dzieci, wszystkie dobrze sie bawiły, nikt się nie drapał, ani nie popychał. -
Zoe i w tak prosty sposob pół bańki w kieszni
Ściana nośna. Ale juz mówili ze moze daloby sie wzmocnić.
Mama pp nawet nie wiem co powiedzieć.. wspolczuje, strasznie.. Wam i Lisie. Bo to ona to przeżywa. Dla mnie ten żłobek to jakaś tragedia. Nie wiadomo co sie tam w ogóle dzieje. Mama, no cóż, za ścianami żłobka nic nie zrobi ale w domu może dziecko uczyć zachowań.
Przede wszystkim rozmawiać..
Szkoda straszna że nie macie tam innego żłobka.
A przedszkole mówiłaś że macie jakies? Nie przyjmuja od 2,5 lat?21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Sumi no dokładnie. Liczyłam, że ta matka weźmie córkę na ręce, pokaże co zrobiła Lisie, wytłumaczy że to boli, że tak się nie można zachowywać, że trzeba przeprosić itp. No przecież nie oczekiwałam, żeby nawrzeszczała na dziecko albo dała jej karę. Chciałam tylko, żeby zauważyła problem.
Przedszkola mamy od 3 lat, ale to ciężki temat, bo mieszkamy w małej miejscowości, więc wiadomo jak informacje szybko się roznoszą. A jeszcze usłyszałam ostatnio, że nie mam pewności że w innej placówce będzie lepiej, a tam jednak Lisa ma już jakieś koleżanki i kolegów w swojej grupie, bo tam ta dziewczynka nawet nie jest z nią w grupie, ale i tak wszystkie dzieci się mieszają, więc bez różnicy. -
Tragedia. I postawa żłobka i postawa rodzica. jeżeli ktoś notorycznie bił by mi syna a rozmowy nic nie dają to zrobiłabym to samo co mąż Mamy pp. Nie wyobrażam sobie ze syn ma skulić się przestraszony w kącie bo ktoś go ciagle okłada a mama mowila „nie można bić”.
Tym bardziej jak nie ma szansy na zmianę placówki.
Koleżanki córka chodzi do prywatnej podstawówki na wilanowie. Co tam się wyprawia to głowa mała. Zabawy dzieci to wkładanie przedmiotów w odbyt. Próby gwałtu. Taki kaliber 🤡 -
W przeciągu paru dni przeczytałam chyba pół internetu o podobnych sytuacjach w placówkach, że ostatecznym krokiem jeśli nic nie działa, jest wypowiedzenie umowy rodzicom agresywnego dziecka, które nie potrafi zachowywać się w grupie, a dzisiaj to my zostaliśmy poinformowani, że jeszcze raz zwrócimy na coś uwagę to nam podziękują, skoro nam się nie podoba. Mama agresywnej dziewczynki poskarżyła się, że miałam czelność do niej zagadać.
Espoir masz rację, czy dziecko zrozumie różnicę, że raz nie wolno się bić a innym razem agresja jest najlepszym rozwiązaniem. Zaraz sama stanie się agresorem jeśli w tej placówce to normalne zachowania.
Zoe chyba nasza dyrektorka miała na myśli podobne podstawówki jak mówiła, że nie mamy jej posłać do szkoły, skoro uważamy agresję za nieprawidłowe zachowanie.
Świat oszalał.
-
Mama pp a jak to wygląda u Was? Nie ma jakiejś instytucji nadrzędnej gdzie to można złożyć skargę na żłobek?
Ja popełniłam ten „błąd wychowawczy” i stałe powtarzałam że nie wolno się bić (mały jak miał 3 lata miał fazę że szedł ze mną za rękę i np jak widział dziecko to mówił „uderzę go”). W przedszkolu nie było skarg podobno nie bił. No w każdym razie tłumaczyłam i tłumaczyłam. Efekt taki ze teraz w 4 klasie od jakiegoś czasu jest chłopak który mu dokucza i np popycha. A moje ciele zamiast oddać to odchodzi bo mama mówiła żeby się nie bić. Druga strona problemu nie widzi. Także edytujemy od nowa, że ma się bronić. Profilaktycznie zadzwoniłam do wychowawczyni i poinformowałam żeby zwróciła uwagę na zachowanie tego chłopca i poinformowałam żeby nie była zdziwiona że młody odda
-
Kryśka nasza afera właśnie zaczęła się od animowego telefonu do Jungenamtu z zapytaniem czy to co się dzieje u nas w żłobku to aby napewno norma. To nawet nie była skarga, ale potem już było tylko gorzej, bo Pani zamiast wpaść na kontrolę to uprzedziła dyrektorkę że ktoś ma problem, ta dodała 2 + 2 i już było jasne, że to o nas chodzi. Z ich strony żadnej chęci współpracy tylko ignorancja i obraza na całego.
Nasza znajoma został wezwany do przedszkola ( innego ), bo jej córka oddala w obronie własnej i dodała, że mama jej kazała. Wiec jak się dzieci tłuką to normalne, ale jak mama każe oddać to już patologia. -
Mnie pochłonęły ostatnie dni.
Odpieluchowujemy się, 100% dnia spędzam z Sonią i leci
Mama pp nie potrafię nawet skomentować. Czuję za Ciebie bezradności i bezsilność w tej chorej sytuacji nie wiem jak można pomoc Lisie biorąc pod uwagę, że to jedyna placówka
Za to przestraszyłaś mnie tą fluoryzacją tydzień temu i ją odwołałam 🙈 jak znajdę w końcu czas to o tym poczytam. Bo o odpowiednim pastach do zębów się edukowałam od początku a tu nie.
Karolina a ten domek dumel dla Igusia czy Kajtka ? My kupiliśmy kilka miesięcy temu i Sonia bardzo dużo sie nim bawiła (teraz mniej). I uważam, ze mogliśmy kupić dużo wcześniej - zająłby spokojnie mniejsze dziecko.
Zdecydowanie wiecej sie tym bawiła niż traktorem z dumel.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2023, 07:43
-
Dzięki dziewczyny za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że to nie z nami jest coś nie tak a z tą placówką. Szkoda mi, bo dobrze się zapowiadała i bardzo blisko mamy, nawet piechotą można się przejść.
Na zmianę żłobka już nie mam złudzeń. Tutaj nawet nie ma przyjęć w ciągu roku szkolnego, bo i tak nie ma miejsc nigdzie. Ale już kombinujemy z innym przedszkolem, bo nie wyobrażam sobie żeby została w tym samym budynku. Co prawda Panie inne, ale dyrektorka ta sama. Znalazłam Montessori, na stronie nie maja informacji ze jest pełno i nie przyjmą nikogo nowego, ale muszę się orientować czy przyjmą dziecko z innej miejscowości. Najwyżej będziemy mieli 15 km.
Co myślicie o Montessori, ma to sens, czy to tylko chwilowa moda? Potem tam też jest podstawówka Montessori.
Kasia co do kurtek to ja postawiłam na Reima, bo z kombinezonu byłam bardzo zadowolona, ale każdy model jest za szeroki na moją. I ma też z Reima takie typowe śniegowce, kupiłam z myślą o żłobku, ale jeszcze nawet ich nie przymierzyła.
Jak idzie odpieluchowanie? -
Mama pp to ja teraz napiszę z perspektywy dziecka drapiącego. Moja jak Wam pisałam miała taką fazę, że potrafiła znienacka podejść i podrapać. Podrapała dwóch chłopców i to mocno. Jedynie co mogłam robić to tlumaczyć, nie miałam wpływu na to co się dzieje w grupie tak naprawdę. Na szczęście albo jej przeszło albo razem z Paniami jej przetłumaczyłyśmy. Ale też jest u niej w grupie dziewczynka która co chwilę popycha i bije dzieci bez powodu. No trochę tak to wygląda u takich maluchów, one muszą się nauczyć funkcjonować w społeczeństwie. A to nie będzie z dnia na dzień. Laurę też popchnięto tak, że miała zdartą brodę. Ja rozmowy z rodzicami nie miałam, w żadnym z przypadków. Kosztowało mnie to dużo stresu, dużo czytałam jak wyeliminować takie zachowania. Być może ta matka też w domu tłumaczy, a poprostu jej reakcja wynikała z bezsilności. Gdyby mnie jakaś matka zaczepiła to owszem przeprosiłabym ale uważam, że nie jestem w stanie zrobić nic więcej oprócz tłumaczenia. Laura miała różne fazy, teraz to dziecko aniołek. W domu też się nie bijemy jak coś 😄
espoir lubi tę wiadomość
-
a jak Wasza sytuacja finansowa? dalibyście radę bez Twojej pracy? bo ja na Twoim miejscu bym spróbowała wziąć jakiś wychowawczy póki co. nie widzę sensu trzymania tam Lisy i bałabym się, że nie traktują jej na równi z innymi. ja wiem, że Ty uważasz, że Lisa by Ci powiedziała, ale nie na wszystko dziecko zwróci uwagę i nie wszystko co odbiega od normy dziecko zauważy...
ale! to co napisałaś, że często ostatecznym krokiem jest wypowiedzenie umowy z rodzicami dziecka z którym są w żłobku problemy, to też jest dla mnie kosmos, bo dziecko dwuletnie to jeszcze maluszek, który się dopiero uczy zachowań. być może ma problemy typu autyzm, ADHD i nie potrafi sobie poradzić z emocjami, być może po prostu nie ma żadnych "chorób" a jest zwyczajnym dwulatkiem który radzi sobie w taki, a nie inny sposób z emocjami. i o ile zrozumiałabym gdyby chodziło o gimnazjaliste, który kolegów bije w toalecie lub wkłada im głowy do kibli, że wypisują z jednej szkoły, żeby zapisać do drugiej - takiej dla dzieci "z problemami", tak w przypadku dziecka dwuletniego w żłobku sobie takiego rozwiązania nie wyobrażam. to dwulatek i on ma prawo jeszcze nie potrafić się zachować w niektórych sytuacjach. od tego jest żłobek (i rodzic) żeby zauważyć czy potrzeba tu specjalisty typu psycholog czy nie, ale wypowiedzenie umowy mi się w głowie nie mieści, bo dla mnie to pozbycie się problemu i pozostawienie z tym wszystkim rodzica samego...
bardzo Ci współczuje tej sytuacji, bo ja bym pewnie po nocach nie spała i ciągle myślała co zrobić. nie wyobrażam sobie też codziennie prowadzać tam dziecka, wiedząc, że mnie tam nie lubią...
a napiszesz mi w jakiej sprawie wtedy dzwoniliście z tą nie-skargą? bo nie pamiętam już chyba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2023, 10:34
💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
Ann11 wrote:Mama pp to ja teraz napiszę z perspektywy dziecka drapiącego. Moja jak Wam pisałam miała taką fazę, że potrafiła znienacka podejść i podrapać. Podrapała dwóch chłopców i to mocno. Jedynie co mogłam robić to tlumaczyć, nie miałam wpływu na to co się dzieje w grupie tak naprawdę. Na szczęście albo jej przeszło albo razem z Paniami jej przetłumaczyłyśmy. Ale też jest u niej w grupie dziewczynka która co chwilę popycha i bije dzieci bez powodu. No trochę tak to wygląda u takich maluchów, one muszą się nauczyć funkcjonować w społeczeństwie. A to nie będzie z dnia na dzień. Laurę też popchnięto tak, że miała zdartą brodę. Ja rozmowy z rodzicami nie miałam, w żadnym z przypadków. Kosztowało mnie to dużo stresu, dużo czytałam jak wyeliminować takie zachowania. Być może ta matka też w domu tłumaczy, a poprostu jej reakcja wynikała z bezsilności. Gdyby mnie jakaś matka zaczepiła to owszem przeprosiłabym ale uważam, że nie jestem w stanie zrobić nic więcej oprócz tłumaczenia. Laura miała różne fazy, teraz to dziecko aniołek. W domu też się nie bijemy jak coś 😄
ja wiem po prostu, że takiemu rodzicowi dziecka "drapiącego" też nie jest łatwo. można tłumaczyć, ale no mówimy o dwulatku... jakby do mnie rodzic podszedł i powiedział, że moje dziecko drapie jego, to bym odpowiedziała "przepraszam, przykro mi" ale przyznaje bez bicia, że na pewno bym nie wzięła Szymka na kolana i nie zaczęła tam tłumaczyć mu nic na miejscu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2023, 10:57
💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
Espoir, dokładnie tak samo myślę. No i tak jak mówię, u Laury w grupie jest taka dziewczynka. Ja już na adaptacji widziałam, że jej matka chodzi za nią krok w krok i tłumaczy i mówi, że nie wolno bić, popychać. Sama mówiła nauczycielkom i rodzicom, że się obawia żeby nie zrobiła krzywdy innym dzieciom. Ale przez głowę by mi nie przeszło, żeby wnioskować o usunięcie jej z przedszkola. To dopiero 2 czy 3-latek. Nauczy się. Chyba, że ma jednak jakieś problemy to wtedy jest tu pole do pracy z psychologiem.
Ale też myślę, że Lisę już mogą tam gorzej traktować. Nie powie Ci tego ale może właśnie w nocy czy w domu odreagowuje. -
Najbardziej przykre dla mnie jest reakacja tej matki, bo my się znamy. Jak pytałam żłobek czy informują rodziców, to oni że nie ma takiej potrzeby, bo to jest normalne zachowanie. My ciągle powtarzamy, że chcielibyśmy wiedzieć o takich zachowaniach Lisy, przecież to rodzice muszą mieć świadomość problemu żeby chociażby zacząć tłumaczyć. No więc chciałam uświadomić inną mamę, że jest problem i trzeba zacząć działać.
Dla mnie kosmosem jest zostawienie ofiary samej sobie i jej rodziców z tym problemem, bo teraz też to ja wzięłam urlop, zeby dziecko trochę odpoczęło od tego wszystkiego, a nie matka agresywnej dziewczynki. Sami ostrzegli nas, że wypowiedzą nam umowę, bo dla nich jest łatwiej pozbyć się jednego dziecka niż ryzykować utratę opiekunek, jak zaczną od nich więcej wymagać, a personelu brak. Nie wyobrażam sobie teraz zrezygnować z pracy, głodem byśmy nie przymierali, ale jednak byłoby ciężej. No i problem w tym, że poszła do żłobka, żeby mieć zagwarantowane miejsce w przedszkolu a teraz to nie wiem.
Nie zrozumcie mnie źle, wiem że takie sytuacje się zdążają wśród dzieci, ale dorośli są po to by reagować. A nie jak dziecko dzień po dniu wraca z nowym siniakiem na twarzy a nikt nie wie co się stało.
Nie wiem, może wystarczyłoby wyłączyć temu dziecku bajki, a nie udawać że nie ma problemu.