Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama pp opisałaś moją Laurę z tym, że u nas mycie zębów i włosów już się odbywa we względnym spokoju 😜 tak poza tym to identyczne zachowania. U mnie po południu zawsze jest mąż, bo bez niego chyba nie ogarnęłabym sama dwójki. Za to Jasiek zupełnie inny, odczarował mi trochę macierzyństwo, także Ty się jeszcze zastanów 😂
Ja pisałam, że mamy fajny czas no to się już zepsuło... W tym tygodniu myślałam, że mnie szlag trafi. W dodatku jesteśmy wszyscy chorzy...
Ja rownież zamykam produkcję. Mimo tego że synek jest mniej wymagający, to nie będę ryzykować że mi się trafi druga Laura 😜 -
Ann, piorun nie trafia 2 razy w to samo drzewo;D
Iga nas przeczołgała, a Ula i Olaf aniołki. Nawet Olaf póki co łatwiejszy. Więc się zastanów;D
Ale potem te małe luksusowe niemowlaki dorastają i są takie zołzy. Ula drze jape że nie da się z nią wytrzymać. Ale tylko jak jest Iga. Jak jesteśmy same, to jest idealna.
Mycie zębów i włosów jakoś już mamy opanowane. Póki co królewna się nie sprzeciwia;D -
U mnie najwieksze histerie są właśnie w spokojnr nudne dni
I zawsze w pojedynke są super spokojni a razem drama na dramie.
Dzisiaj Iguś miał pełno sukcesów. Po pierwsze on już chce majteczki i nocnik. Sam sie odpieluchował bo matka zabierała sie do tego ja pies do jeża 🤣
I to tak zupełnie... nie wiem skąd. Po prostu podchodzi robi i już. Także jestem w lekkim szoku..
Do tego dziś nagle zakochał sie w rowerku biegowym i on juz nie chce hulajnogi. (Do rowerka nie chcial nawet na metr podejsć taka była histeria). A dzis cały spacer rowerkiem...
No i przy obiedzie jadł sam. Wprawdzie samą kasze ale to juz naprawde coś. Do tego Mikołaj wyrwał mi widelec. Naprawde ja go chciałam karmić i bardzo nie chciałam syfu a on mi po prostu wyrwał ten widelec z reki i sam nadziewał mięso i jadł. Także... no21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Sumi pięknie 👏👏
Ja poprostu już się zastanawiałam czy te histerie nie są przez dużą ilość wrażeń, że może zmęczona za bardzo. Jeździmy i na tańce i na zajęcia na sali gimnastycznej, w tym tygodniu jeszcze był teatrzyk kukiełkowy, prawie cały tydzień coś, no do wczoraj aż mnie rozłożyła choroba.
Lisa potrzebowała dużo czasu by w żłobku zdążać za każdym razem na toaletę, ale już ogarnia na całego. Nawet już nie ma tej jednej kropeczki na majtkach, reaguje wcześniej. A gdy zastanawiałam się czy porzucić zakładanie pantsów na noc, to dzisiaj znowu nasikała, więc pozostawiamy.
-
Na razie mieszkamy w kawalerce. Mąż wydzielił małemu pokoik. Naszą „ścianą” są zasłony 😂
Facet przystał na naszą propozycję cenową. Sam dzwonił i przepraszał że to tyle trwa ale oferta jeszcze nie wyszła na rynek i mecenas nie przygotowywał potrzebnej dokumentacji. Jest w trakcie. I w tym tyg powinien mieć komplet. Będę spokojniejsza jak podpiszemy dokumenty. Wtedy w wakacje kolejna przeprowadzka.
A oferta faktycznie nie trafiła jeszcze na rynek bo jestem na bieżąco 😉 -
Syrenka ja jednak podziękuję 🙈 teraz Laura zniosła takiego syfa, że sama zaraz chyba wypluję płuca.
To ja się nie mogę doczekać aż oni zaczną się razem bawić a Wy mi tu mówicie, że dzieci zachowują się gorzej jak są razem niż osobno🫣 rozwiewacie moje złudzenia. -
Szkoda że na metr odejsc nie można bo nie wiafomo kiedy nie zrobią sobie wiekszej krzywdy. Gorzej niż przy jednym dziecku 🫣🤣
Byłam u psiapsi która ma 3 miesiecznego bobasa i znowu stwierdziłam że życie jest niesprawiedliwe 🤣21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
No Sumi, coś w tym jest!
Chociaż muszę powiedzieć, że moje dziewczyny potrafią wyjść do pokoju i bawić się same jakieś pół godziny. Przyjdą, postekaja czy poopowiadają i idą znowu. Ale to jak mają wczesniej odpoczynek od siebie. I jak wcześniej od rana były odpowiednio zaopiekowane. Bo jak my od rana mamy coś na głowie i się z nimi z godzinkę nie pobawimy, to resztę dnia siedzą nam na głowach.
Tłuką się zawsze i ogólnie jak są we dwie, to jest ogromny chaos. Jest różnie.
Myślę,że one są fajne jak są same, bo mają to rzadko. Wtedy one się tak jaraja, że mają rodzica dla siebie, że nie robią problemów. Wszystko jest jak one chcą, nie muszą się niczym dzielić z drugą, więc nie ma o co się kłócić.
Pamiętam jak Iga była sama, to wcale super łatwo nie było, bo ona się nudziła, nie umiała zająć sobą, więc nawet 5 min luzu nie miałam. Może teraz by było inaczej, ale już się nie dowiem. Ona już jest duża. Prawie 5 lat. Jest taka fajna, ma swoje zdanie, ale już się z takim dzieckiem normalnie rozmawia. Ona już rozumie,że są konsekwencje,że czasem czegoś nie można. A nie jak Ula, która się drze pół godziny pod lodówka, bo ona chce Actimelka, a nie ma. Ale Iga dalej robi histerie i się strasznie drze. Według psychologa już od dawna rozumie i wie jak regulować emocje, a ona woli wrzeszczec. Nie umiem tego wyeliminować. Ula też próbuje wymuszać rykiem, pewnie Olaf też będzie. A mi się marzy dzień bez dzikiego wrzasku.
Dlatego też zamykam fabrykę, chce odzyskać spokoj, chociaż odrobinę.
Aaa i wiecie co robi Iga? Mówię do Uli, żeby nie gryzła paznokci, to potem Iga siada przy mnie i tak zgryza swoje, że aż mnie w środku nosi. Mówie do starego,że Ula ostatnio ciągle coś językiem w buzi miesza, to Iga zaczyna robić to samo. Ona rozpaczliwie walczy o uwagę. pod każdą postacią. A ma jej najwięcej u nas w domu. Taki typ, uwielbia być w centrum zainteresowania.
A i muszę się pochwalić,że Iga ładnie już jeździ na łyżwach i rolkach, więc jakby się któraś zastanawiała kiedy, to nasze baki można próbować szkolić w następnym sezonie, a za 2 lata już bardzo oporne egzemplarze powinny dawać rade;) -
Sumi my widzimy tylko urywek 😉
Bratowej siostra: „ ja nie będę tak wychowywać jak ona. Będziemy zachowywać się normalnie a nie po cichu siedzieć”. Bratowej siostra 5m po porodzie: „a wy to nie potraficie ciszej ze schodów schodzić?!” 🤣 teraz jak jedna jedzie do rodziców to druga się pakuje i jedzie do teściów 😅 -
Mala_syrenka wrote:Stary ma kuzyna i jak do nich jeździliśmy przed dziećmi to oni tylko o dzieciach nawijali. I ja sobie tak myślałam,że nigdy nie będę tyle klepać o dzieciach, że będę miała inne tematy. Yhy..
Chwilę mam, a potem wszystko sprowadza się do dzieci;D
Staram się nie zanudzać bezdzietnych opowieściami o moim dziecku, ale często się na tym łapię, że jak tylko ktoś zapyta to moja odpowiedź jest obszerna 😅 -
A ja? Zawsze mówiłam ze moje dzieci będą siedziały po placówkach po babciach po ciotkach. Ja wracam do pracy. Mhm. Teraz mam na odwrot. Nikomu ich nie chce oddać
Tyle sie zmienia jak sie już w tym "siedzi".
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
U mnie zbyt wiele się nie zmieniło od tego co mówiłam. Wróciłam do pracy jak zamierzałam. Mały nie śpi z nami. Chociaż raz na miesiąc słyszę w nocy „mami”, następnie tup tup tup i ląduje między nami. Teraz jak się przeprowadziliśmy to w nocy wstał dwa razy. Dziś jak mąż wychodził o 5 to też przyszedł na jego miejsce. Pewnie dlatego że ciężko wstać po cichutku o 5 rano w kawalerce 😅
Czasem mi żal że nie mam go nawet na trochę z kim zostawić. Teraz liczę na to, że jak będę mieszkać blisko brata to przywiezie co raz swojego syna żeby razem się pobawili. Dzięki temu będę miała chwilę dla siebie. W niedzielę bawili się spoko dopóki nie przyszły pory ich drzemek. Wtedy były wojenki o miśki do przytulania 🙃