Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja właśnie też strasznie nienawidzę tych wszystkich zakazów, czuję się wtedy dosłownie jak inkubator a nie jak człowiek 😕 no i właśnie staram się być rozsądna, dostałam od lekarza taką broszurkę jakiego jedzenia unikać w ciąży i trzymam się tego, a innymi rzeczami np hibiskus czy goździki się nie przejmuję, wychodzę z założenia że jakby to było super szkodliwe to by mi lekarz powiedział
Katarzyna439, Coffeebreak lubią tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Spokojnie z potraw wigilijnych można nam wszystko śledzie i makowiec też.
Ewentualnie jakby ktoś się u was szarpnął na domowy majonez do sałatki to wtedy nie - ale sklepowy można.
Chyba że są u was jakieś potrawy jakich nie znam ale z tych co goszczą na naszych stołach w rodzinie można wszystko jeść.
Choć ja osobiście nie będę się objadać grzybami ale to że względu na ciezkostrawnosc.
Cukiernie raczej nie używają jajek do masy, zbyt ryzykowne w przypadku salmonelli.
Ogólnie nieczęsto używa się wogole zwykłych jajek. Najczęściej są to jajka w proszku lub taki płyn jajeczny pasteryzowany.👧❤️ 19.06.24 -
Kaatii wrote:Przecież śledź to surową ryba tak samo jak sushi. Chyba że u Ciebie podaje się smażonego.
Ja już do tej pory zjadłam tyle śledzi, że te na wigilię już mnie nie przerażają
Tutaj w artykule jest to obszerniej wyjaśnione
https://mamaginekolog.pl/ciaza-i-porod/zywienie-w-ciazy/wigilijne-potrawy-dla-kobiet-ciazy-mama-karmiacych-niemowlat/Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2023, 23:39
Kaktusowa, Kokosankaa lubią tę wiadomość
-
Kasia ma rację, śledzie i wszelkie takie ryby, które są w zalewie, to można ja nie przepadam za rybami, więc i tak mnie nie ciągnie. Jedyne co, to smażonego dorsza zjem, takiego w panierce. Jestem za to grzybiara, kocham zupę grzybową, pierogi z kapustą i grzybami 🥰 już się nie mogę doczekać aż przy wigilijnym stole usłyszę od kogoś „no wiesz, Ty chyba nie powinnaś grzybów, W TWOIM STANIE”, a że jesteśmy w tym roku na wigilii u mojego męża, to jestem pewna, że usłyszę 🤣 czytałam dzisiaj na instagramie pod postem Zaufaj Położnej komentarze odnośnie właśnie tego co mówią ciężarnej lub karmiącej mamie odnośnie jedzenia, to jedna dziewczyna tak zabawnie napisała, że gdy ktoś komentuje to co je karmiąc piersią to mówi tak poważnie, że jedyne czego nie je to arbuz, bo dziecku na głowę sok kapie, gdy karmi 🤣🤣
Katarzyna439, Kfiatuszek666 lubią tę wiadomość
-
Ja tez uważam, ze w Polsce traktuje się ciężarne jak jakieś złote jajko, którego każdy boi sie dotknąć, bo nie wiadomo czy coś się nie stanie i najlepiej żeby jej wszystkiego zabronić, bo nie wiadomo czy coś się nie stanie. Takie oczywistości jakie papierosy, alkohol itp rozumiem, ale uważam też, że dużo jest przesady. Nie jem przypraw łyżeczkami jak jakaś przekąskę, wiec nawet się nie zastanawiam czy jakaś jest niezalecana czy nie.
Sushi nie cierpię, wiec tego mi nie brakuje, ale za to uwielbiam tatara i w pierwszej ciąży i teraz tez najbardziej tego mi brakuje 🥺Kokosankaa, Katarzyna439 lubią tę wiadomość
-
To w poprzedniej ciąży ginekolog zakazała mi jeść ryby w ogole. Bo metale ciężkie... I zielonej herbaty tez nie. Kolezanki w ciąży patrzyły na mnie jak na mamuta, im nic takiego nie mówiono. Trzymałam sie wiekszosc ciąży, ale w trzecim trymestrze nie wytrzymałam, tak mi sie chcialo śledzi w śmietanie, że machnęłam ręką i jadłam wszystkie śledzie na jakie miałam ochotę.
meggie94, Katarzyna439 lubią tę wiadomość
-
Co do świąt to u mnie w domu mam nadzieję że będzie spokojnie, ale jestem przerażona wizją swiąt u męża. Bo to zawsze jest duża impreza i jest wiele "dobrych rad". Chyba zrobię sobie świąteczne bingo "a Ty możesz grzybową?", "może śledzika?", "zrobiłam specjalnie dla Ciebie", "a ja jak byłam w ciąży to..." I coś czego boje się najbardziej, usilne głaskanie po brzuchu bo już teraz widzę że mają zapędy żeby mnie nadmiernie przytulać, ale do brzucha jeszcze nie startują pomimo że oglądają intensywnie czy już coś widać. Wiem że mają dobre chęci ale na samą myśl mam ochotę coś wymyślić żeby tylko zostać w domu i do nich nie jechać. 😔
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Matko, ja kocham sledzie i nawet nie pomyślałabym, ze nie można!
A do do grzybów to czytałam, bo wczoraj jadłam pierogi z grzybami leśnymi - ze o ile jest pewność, ze są jadalne to można, a przy tych używanych w sprzedaży ta pewność jest przecież największa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2023, 10:28
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:Co do świąt to u mnie w domu mam nadzieję że będzie spokojnie, ale jestem przerażona wizją swiąt u męża. Bo to zawsze jest duża impreza i jest wiele "dobrych rad". Chyba zrobię sobie świąteczne bingo "a Ty możesz grzybową?", "może śledzika?", "zrobiłam specjalnie dla Ciebie", "a ja jak byłam w ciąży to..." I coś czego boje się najbardziej, usilne głaskanie po brzuchu bo już teraz widzę że mają zapędy żeby mnie nadmiernie przytulać, ale do brzucha jeszcze nie startują pomimo że oglądają intensywnie czy już coś widać. Wiem że mają dobre chęci ale na samą myśl mam ochotę coś wymyślić żeby tylko zostać w domu i do nich nie jechać. 😔
Nie dziwię Ci się, mnie też by to stresowało. U nas na szczęście i moja i męża rodzinka są wyluzowane, ale też się boję że u męża będą we mnie wciskać jedzenie, a ja ogólnie nigdy nie lubiłam wigilijnych potraw 😕 u mnie już są do tego przyzwyczajeni, zamiast karpia robią mi łososia, zamiast pierogów z kapustą i grzybami to ruskie i wtedy costam zjem, u męża nie chce kombinować i dokładać teściowej roboty, bo i tak sama będzie przygotowywać święta dla całej rodziny. Jedyne co to już poprosiliśmy żeby dla mnie były pierogi ruskie, to będę jeść to, barszcz, sałatkę warzywną i tyle. No i właśnie się boję tego wciskania jedzenia -
Katt wrote:Co do świąt to u mnie w domu mam nadzieję że będzie spokojnie, ale jestem przerażona wizją swiąt u męża. Bo to zawsze jest duża impreza i jest wiele "dobrych rad". Chyba zrobię sobie świąteczne bingo "a Ty możesz grzybową?", "może śledzika?", "zrobiłam specjalnie dla Ciebie", "a ja jak byłam w ciąży to..." I coś czego boje się najbardziej, usilne głaskanie po brzuchu bo już teraz widzę że mają zapędy żeby mnie nadmiernie przytulać, ale do brzucha jeszcze nie startują pomimo że oglądają intensywnie czy już coś widać. Wiem że mają dobre chęci ale na samą myśl mam ochotę coś wymyślić żeby tylko zostać w domu i do nich nie jechać. 😔
Wiesz, ludzie chcą dobrze i często po prostu nie zdają sobie sprawy, ze stawiają kogoś w niekomfortowej sytuacji. Czasem najprostszym sposobem jest powiedzieć - na przykład ze najnowsza teoria naukowa wskazuje, ze głaskanie brzucha może przyczynić się do wcześniejszego porodu i nie wolno albo po prostu powiedz, ze uprzejmie prosisz zaprzestania dotykania Twojego brzucha bez wyraźnej zgody, bo po prostu tego nie lubisz. Poskutkuje, zobaczysz.
Podobnie z jedzeniem/zakazem różnych potraw. Powiedz, ze masz wiedzę w temacie, rozmawiałaś z lekarzem i ponieważ to Twoje dziecko to wiesz co jest dla Ciebie dobre (wielokrotnie zauważyłam, ze argument MOJE DZIECKO załatwia sprawę ).
Nie stresuj się, swieta to piękny czas, ciąża tez, stanowczo acz kulturalnie odganiaj natrętów i będzie Ok
-
Hejka, melduję się po prenatalnych 🥳 po weekendzie będą wyniki z krwi, ale z usg wszystko dobrze 🥰 po wizycie mi tak puściły emocje, że płaczę już ze szczęścia drugą godzinę 🥹 dzidzia jest najprawdopodobniej dziewczynka (ja początkowo obstawiałam chłopca, a z 2 tyg temu zmieniło mi się na dziewczynkę), ale jeszcze nie na 100%. Wspaniale było to przeżycie, oglądanie dziecka z każdej strony, zrobiłam oczy jak 5 zł, jak było widać kręgosłup - nie wiedziałam, że tak go widać. Dzidzia spała i się odwróciła dupcia na zdjęcie 3D, więc mam zabawną pamiątkę 😂 i lekarz mi kazał poskakać, żeby ją obudzić, żeby się może odwróciła. Nie odwróciła się, ale obudziła się, machała rączkami i nóżkami. Przeżycie dla nas nie do opisania.. nie mam na to słów ❤️❤️❤️
Wg ostatniej miesiączki jestem w 11tc+6d, a wg usg (dzidzia ma 6,1 cm) 12tc+4. Termin porodu na ten moment zmienił się na 18 czerwca.
Kolejna wizyta: 8 albo 9 stycznia, a 8.02 mam połówkowe 😊Kokosankaa, Katarzyna439, meggie94, Kaktusowa, Kfiatuszek666, Katt, Coffeebreak, Nowa_Ola, Anekk, Saimi, Kaatii, Domi_95 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Katt wrote:Co do świąt to u mnie w domu mam nadzieję że będzie spokojnie, ale jestem przerażona wizją swiąt u męża. Bo to zawsze jest duża impreza i jest wiele "dobrych rad". Chyba zrobię sobie świąteczne bingo "a Ty możesz grzybową?", "może śledzika?", "zrobiłam specjalnie dla Ciebie", "a ja jak byłam w ciąży to..." I coś czego boje się najbardziej, usilne głaskanie po brzuchu bo już teraz widzę że mają zapędy żeby mnie nadmiernie przytulać, ale do brzucha jeszcze nie startują pomimo że oglądają intensywnie czy już coś widać. Wiem że mają dobre chęci ale na samą myśl mam ochotę coś wymyślić żeby tylko zostać w domu i do nich nie jechać. 😔
Współczuję, niestety ludzie którzy nie są w ciąży mają co do niej najwięcej do powiedzenia, ale trzeba być stanowczym. Z tym głaskaniem brzucha to ja bym powiedziała że źle się czuję i nie chce żeby mnie przytulać za bardzo może to poskutkuje ?
Po za tym ja mam wrażenie, że to dopiero się zacznie, co do dobrych rad, później oczywiście karmienie piersią, żywienie dziecka i inne rzeczy. Ja mam taki charakter, że jestem bardzo uparta i mam swoje zdanie na wszystkie tematy więc te wszystkie rzeczy co mi się nie podobają to od razu mówię, że a ja będę sobie robić tak i tak i już więc bycie upartym ma swoje minusy, ale w takim przypadku ma też swoje plusy. A na szczęście moja rodzinka jest taka, że dobrych rad raczej nie udziela nieproszona więc o to się nie boję gorzej z jakąś dalszą rodziną, ale to mnie tak bardzo ci ludzie nie obchodzą. -
Riptide wrote:Hejka, melduję się po prenatalnych 🥳 po weekendzie będą wyniki z krwi, ale z usg wszystko dobrze 🥰 po wizycie mi tak puściły emocje, że płaczę już ze szczęścia drugą godzinę 🥹 dzidzia jest najprawdopodobniej dziewczynka (ja początkowo obstawiałam chłopca, a z 2 tyg temu zmieniło mi się na dziewczynkę), ale jeszcze nie na 100%. Wspaniale było to przeżycie, oglądanie dziecka z każdej strony, zrobiłam oczy jak 5 zł, jak było widać kręgosłup - nie wiedziałam, że tak go widać. Dzidzia spała i się odwróciła dupcia na zdjęcie 3D, więc mam zabawną pamiątkę 😂 i lekarz mi kazał poskakać, żeby ją obudzić, żeby się może odwróciła. Nie odwróciła się, ale obudziła się, machała rączkami i nóżkami. Przeżycie dla nas nie do opisania.. nie mam na to słów ❤️❤️❤️
Wg ostatniej miesiączki jestem w 11tc+6d, a wg usg (dzidzia ma 6,1 cm) 12tc+4. Termin porodu na ten moment zmienił się na 18 czerwca.
Kolejna wizyta: 8 albo 9 stycznia, a 8.02 mam połówkowe 😊
Super, że wszystko dobrze 👍 gratulacje 🥳Riptide lubi tę wiadomość
-
Riptide wrote:Hejka, melduję się po prenatalnych 🥳 po weekendzie będą wyniki z krwi, ale z usg wszystko dobrze 🥰 po wizycie mi tak puściły emocje, że płaczę już ze szczęścia drugą godzinę 🥹 dzidzia jest najprawdopodobniej dziewczynka (ja początkowo obstawiałam chłopca, a z 2 tyg temu zmieniło mi się na dziewczynkę), ale jeszcze nie na 100%. Wspaniale było to przeżycie, oglądanie dziecka z każdej strony, zrobiłam oczy jak 5 zł, jak było widać kręgosłup - nie wiedziałam, że tak go widać. Dzidzia spała i się odwróciła dupcia na zdjęcie 3D, więc mam zabawną pamiątkę 😂 i lekarz mi kazał poskakać, żeby ją obudzić, żeby się może odwróciła. Nie odwróciła się, ale obudziła się, machała rączkami i nóżkami. Przeżycie dla nas nie do opisania.. nie mam na to słów ❤️❤️❤️
Wg ostatniej miesiączki jestem w 11tc+6d, a wg usg (dzidzia ma 6,1 cm) 12tc+4. Termin porodu na ten moment zmienił się na 18 czerwca.
Kolejna wizyta: 8 albo 9 stycznia, a 8.02 mam połówkowe 😊
Cudowne wieści 😍Riptide lubi tę wiadomość
-
Witajcie dziewczyny! My też jesteśmy po wczorajszych badaniach prenatalnych. Pobierali od razu krew, ale wyniki dopiero za 2 tyg., więc cierpliwie czekam. Powiem Wam, że strasznie się ucieszyłam widząc, że dziecko jest żywe oraz z jego wyglądu, no normalnie już się zakochałam w tej twarzyczce, a miałam zdjęcia 2D. Ale inna sprawa mnie trapi. Nie umiem wciąż uzmysłowić sobie, że jestem w ciąży, że to się dzieje naprawdę, że za parę miesięcy urodzę dziecko i zacznie się nieskończona przygoda, nawet nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie wiem co się robi w głowie, może nie byłam gotowa na dziecko, chociaż staraliśmy się prawie 4 lata, dziwne to dla mnie.
A co do badań, to byłam w szoku, że lekarz tak bardzo przyciskał mi głowicę do brzucha, momentami aż podkurczalam nogi, tak mnie bolało. Nie wiem czy tak każda z Was miała? Ja byłam przerażona czy to nie spowoduje jakichś komplikacji czy nawet poronienia. Może panikuję, ale nigdy się z takim bolesnym badaniem nie spotkałam.
Wg oznaczanych pomiarów poszczególnych cześci ciała to dziecko wygląda na zdrowe, ale czekamy na wyniki z krwi. We wtorek mam wizytę u swojego gin, a następne prenatalne 30.01.
Pozdrawiam wszystkie mamusie no i życzę każdej spokojnej ciąży, samych dobrych wieści o rozwoju maluszków.
PS. Co do folgowania sobie w jedzeniu, to już wcześniej chciałam was zapytać czy pozwalacie sobie na jakieś chipsy, słodycze itp "niezdrowe rzeczy"? No ja czasem nie umiem się oprzeć i pozwalam sobie na małe ilosci i myślę, że też psychika mamy jest ważna, a nie, żeby się katować.Kaktusowa, Katarzyna439, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Riptide wrote:Hejka, melduję się po prenatalnych 🥳 po weekendzie będą wyniki z krwi, ale z usg wszystko dobrze 🥰 po wizycie mi tak puściły emocje, że płaczę już ze szczęścia drugą godzinę 🥹 dzidzia jest najprawdopodobniej dziewczynka (ja początkowo obstawiałam chłopca, a z 2 tyg temu zmieniło mi się na dziewczynkę), ale jeszcze nie na 100%. Wspaniale było to przeżycie, oglądanie dziecka z każdej strony, zrobiłam oczy jak 5 zł, jak było widać kręgosłup - nie wiedziałam, że tak go widać. Dzidzia spała i się odwróciła dupcia na zdjęcie 3D, więc mam zabawną pamiątkę 😂 i lekarz mi kazał poskakać, żeby ją obudzić, żeby się może odwróciła. Nie odwróciła się, ale obudziła się, machała rączkami i nóżkami. Przeżycie dla nas nie do opisania.. nie mam na to słów ❤️❤️❤️
Wg ostatniej miesiączki jestem w 11tc+6d, a wg usg (dzidzia ma 6,1 cm) 12tc+4. Termin porodu na ten moment zmienił się na 18 czerwca.
Kolejna wizyta: 8 albo 9 stycznia, a 8.02 mam połówkowe 😊
Super 😊😊Gratulacje !! ❤️Riptide lubi tę wiadomość
-
shikaka86 wrote:Witajcie dziewczyny! My też jesteśmy po wczorajszych badaniach prenatalnych. Pobierali od razu krew, ale wyniki dopiero za 2 tyg., więc cierpliwie czekam. Powiem Wam, że strasznie się ucieszyłam widząc, że dziecko jest żywe oraz z jego wyglądu, no normalnie już się zakochałam w tej twarzyczce, a miałam zdjęcia 2D. Ale inna sprawa mnie trapi. Nie umiem wciąż uzmysłowić sobie, że jestem w ciąży, że to się dzieje naprawdę, że za parę miesięcy urodzę dziecko i zacznie się nieskończona przygoda, nawet nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie wiem co się robi w głowie, może nie byłam gotowa na dziecko, chociaż staraliśmy się prawie 4 lata, dziwne to dla mnie.
A co do badań, to byłam w szoku, że lekarz tak bardzo przyciskał mi głowicę do brzucha, momentami aż podkurczalam nogi, tak mnie bolało. Nie wiem czy tak każda z Was miała? Ja byłam przerażona czy to nie spowoduje jakichś komplikacji czy nawet poronienia. Może panikuję, ale nigdy się z takim bolesnym badaniem nie spotkałam.
Wg oznaczanych pomiarów poszczególnych cześci ciała to dziecko wygląda na zdrowe, ale czekamy na wyniki z krwi. We wtorek mam wizytę u swojego gin, a następne prenatalne 30.01.
Pozdrawiam wszystkie mamusie no i życzę każdej spokojnej ciąży, samych dobrych wieści o rozwoju maluszków.
PS. Co do folgowania sobie w jedzeniu, to już wcześniej chciałam was zapytać czy pozwalacie sobie na jakieś chipsy, słodycze itp "niezdrowe rzeczy"? No ja czasem nie umiem się oprzeć i pozwalam sobie na małe ilosci i myślę, że też psychika mamy jest ważna, a nie, żeby się katować.
Super, że na usg wszystko dobrze ja jeszcze jestem przed prenatalnymi, już się doczekać nie mogę. Ja też nie umiem sobie uzmysłowić, że jestem w ciąży. Może przez to, że bardzo dobrze się czułam od początku to do mnie nie dociera. Co do niezdrowego jedzenia to czasem zjem czipsy czy czekoladę, ale kontroluję wagę i glukozę mam w normie i wydaje mi się, że raz na czas to nie zaszkodzi.Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny