Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Faktycznie hasło:"wiem co dobre dla mnie i mojego dziecka" powinno pomóc. Ale już rozmawiałam z mężem że ma pogadać z teściową żeby dały mi spokój z ciotkami. Mam nadzieję że będzie w porządku i to wystarczy.
Shikaka - ja wychodzę z założenia że jeśli się bardzo chce to można 😋 co prawda jak wszystko z umiarem. Był czas na początku że bardzo ale to bardzo chciało mi się zupki chińskiej, dosłownie aż ślinotoku dostawałam, w podobnym czasie robiłam badania krwii i wyszło że sód mam za niski więc może dlatego potrzebowałam czegoś nie do końca zdrowego.Katarzyna439, shikaka86 lubią tę wiadomość
-
shikaka86 wrote:Witajcie dziewczyny! My też jesteśmy po wczorajszych badaniach prenatalnych. Pobierali od razu krew, ale wyniki dopiero za 2 tyg., więc cierpliwie czekam. Powiem Wam, że strasznie się ucieszyłam widząc, że dziecko jest żywe oraz z jego wyglądu, no normalnie już się zakochałam w tej twarzyczce, a miałam zdjęcia 2D. Ale inna sprawa mnie trapi. Nie umiem wciąż uzmysłowić sobie, że jestem w ciąży, że to się dzieje naprawdę, że za parę miesięcy urodzę dziecko i zacznie się nieskończona przygoda, nawet nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie wiem co się robi w głowie, może nie byłam gotowa na dziecko, chociaż staraliśmy się prawie 4 lata, dziwne to dla mnie.
A co do badań, to byłam w szoku, że lekarz tak bardzo przyciskał mi głowicę do brzucha, momentami aż podkurczalam nogi, tak mnie bolało. Nie wiem czy tak każda z Was miała? Ja byłam przerażona czy to nie spowoduje jakichś komplikacji czy nawet poronienia. Może panikuję, ale nigdy się z takim bolesnym badaniem nie spotkałam.
Wg oznaczanych pomiarów poszczególnych cześci ciała to dziecko wygląda na zdrowe, ale czekamy na wyniki z krwi. We wtorek mam wizytę u swojego gin, a następne prenatalne 30.01.
Pozdrawiam wszystkie mamusie no i życzę każdej spokojnej ciąży, samych dobrych wieści o rozwoju maluszków.
PS. Co do folgowania sobie w jedzeniu, to już wcześniej chciałam was zapytać czy pozwalacie sobie na jakieś chipsy, słodycze itp "niezdrowe rzeczy"? No ja czasem nie umiem się oprzeć i pozwalam sobie na małe ilosci i myślę, że też psychika mamy jest ważna, a nie, żeby się katować.
Ja też mam tak, że chciałam tego dziecka, a teraz nie potrafię czasem myśleć o tym, że jestem w ciąży i jakoś to do mnie nie dochodzi myśle, ze to normalne emocje w ciąży, czytałam o tym i teraz na sobie to widzę, ze czasem cieszę się i jestem wdzięczna, a czasem wręcz przeciwnie chciałabym się poczuć w końcu normalnie i nie do końca do mnie dochodzi ta myśl o dziecku. A jeszcze jak pomyślę o tych obowiązkach i czy w ogóle my się będziemy umieli zająć tym dzieckiem to mnie strach oblatuje ale myślę, że to normalne uczucia i w końcu to przejdzie w końcu ja np jestem w pierwszej ciąży i nigdy się tak nie czułam.
Co do prenatalnych mi też pani doktor naciskała żeby dziecko się obróciło i czasem mnie tam zabolało czasem. Oni tak muszą chyba żeby dobrze to pomierzyć, ale raczej to nie powinno zaszkodzić dziecku, myślę że lekarze wiedzą co robią
Co do chipsów ja czasem też jem i też mam wyrzuty sumienia, ale no tak jak ktoś napisał, nie jem tego codziennie i naprawdę już tyle rzeczy nie można jeść w tej ciąży, że te jedne chipsy raz na czas mi nie zaszkodzą. Po za tym ja do tamtego tygodnia w ogóle miałam problem z jedzeniem więc jakoś mnie to nie martwi, teraz przynajmniej chce mi się jeść więc jest to jakiś pozytyw.
shikaka86 lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:Co do świąt to u mnie w domu mam nadzieję że będzie spokojnie, ale jestem przerażona wizją swiąt u męża. Bo to zawsze jest duża impreza i jest wiele "dobrych rad". Chyba zrobię sobie świąteczne bingo "a Ty możesz grzybową?", "może śledzika?", "zrobiłam specjalnie dla Ciebie", "a ja jak byłam w ciąży to..." I coś czego boje się najbardziej, usilne głaskanie po brzuchu bo już teraz widzę że mają zapędy żeby mnie nadmiernie przytulać, ale do brzucha jeszcze nie startują pomimo że oglądają intensywnie czy już coś widać. Wiem że mają dobre chęci ale na samą myśl mam ochotę coś wymyślić żeby tylko zostać w domu i do nich nie jechać. 😔
Polubiłam za bingo, chyba też zrobię 😅
Używaj argumentu, że panuje covid i inne zarazki, nie chcesz byc dotykana ani przytulana. U męża jest zwyczaj witania się buziakiem z każdym gościem, więc ja w tym roku w ten sposób się bronię. Raz, że serio nie chce być chora, a dwa, dzięki temu unikam kontaktu fizycznego.
Mnie tylko raz moja przyszła bratowa pogłaskała po brzuchu i zrobiła to tak nagle, tak niespodziewanie, że byłam w szoku 😂 ale ona to luz, gorzej gdyby chciały mnie głaskać ciotki, prababcie itp, nie lubię dotyku innych osób, więc powiem stanowczo stop ✋
Co do jedzenia - ja jem to, na co mam ochotę. Jeśli mam ochotę na czekoladę, a niestety mam, to zjem kawałek. Jeśli chce mi się pomarańczy, a często mi się chce, to jem ☺️ jadłam ze dwa razy Maka, bo też miałam ochotę, no i sushi z pieczonym łososiem. Staram się przemycać jakieś warzywa w różnych daniach, wczoraj np zrobiłam zapiekankę makaronową ze szpinakiem, cukinią itp, ale ogólnie mój apetyt jest dość kiepski w ciąży
I do mnie również nie dociera, że jestem w ciąży, że kolejne wakacje spędzimy we trójkę 😅 chyba tak jak któraś napisała - poczujemy ruchy, będziemy pewniejsze tej sytuacji
Dziewczyny po prenatalnych - super wieści, gratuluję 😍
PS dziś 100 dzień mojej ciąży 🥰 jak ten czas leci! Dopiero sikałam na test 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2023, 14:40
shikaka86, Katarzyna439, Katt lubią tę wiadomość
-
Oj tak jak Kasia mówi, argument z covidem jest całkiem dobry. W sumie ja też bym nie chciała być chora i pewnie każdy to zrozumie, że w ciąży nie chcesz się zarazić więc może to podziała ale dobrze, że mąż twój pogada z rodzicami to też będą wiedzieć przed żeby cię nie denerwować
Nowa_Ola, Katt lubią tę wiadomość
-
shikaka86 wrote:Witajcie dziewczyny! My też jesteśmy po wczorajszych badaniach prenatalnych. Pobierali od razu krew, ale wyniki dopiero za 2 tyg., więc cierpliwie czekam. Powiem Wam, że strasznie się ucieszyłam widząc, że dziecko jest żywe oraz z jego wyglądu, no normalnie już się zakochałam w tej twarzyczce, a miałam zdjęcia 2D. Ale inna sprawa mnie trapi. Nie umiem wciąż uzmysłowić sobie, że jestem w ciąży, że to się dzieje naprawdę, że za parę miesięcy urodzę dziecko i zacznie się nieskończona przygoda, nawet nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie wiem co się robi w głowie, może nie byłam gotowa na dziecko, chociaż staraliśmy się prawie 4 lata, dziwne to dla mnie.
A co do badań, to byłam w szoku, że lekarz tak bardzo przyciskał mi głowicę do brzucha, momentami aż podkurczalam nogi, tak mnie bolało. Nie wiem czy tak każda z Was miała? Ja byłam przerażona czy to nie spowoduje jakichś komplikacji czy nawet poronienia. Może panikuję, ale nigdy się z takim bolesnym badaniem nie spotkałam.
Wg oznaczanych pomiarów poszczególnych cześci ciała to dziecko wygląda na zdrowe, ale czekamy na wyniki z krwi. We wtorek mam wizytę u swojego gin, a następne prenatalne 30.01.
Pozdrawiam wszystkie mamusie no i życzę każdej spokojnej ciąży, samych dobrych wieści o rozwoju maluszków.
PS. Co do folgowania sobie w jedzeniu, to już wcześniej chciałam was zapytać czy pozwalacie sobie na jakieś chipsy, słodycze itp "niezdrowe rzeczy"? No ja czasem nie umiem się oprzeć i pozwalam sobie na małe ilosci i myślę, że też psychika mamy jest ważna, a nie, żeby się katować.
Gratuluje wizyty 😍 Oczywiście, że jem to na co jak ochotę i uważam, że to ok 😊
Jak już było gdzieś wyżej napisane - bardziej dociera ta ciąża jak się ruchy poczuje 😁 Ale ja tez kiedyś ja tu opowiadałam swoją historie, jak mimo ponad 2 letniej walki o ciąże po porodzie dostałam okropnego baby bluesa i wyrzucałam sobie, że nie poczułam takiego wybuchu miłości do córki o jakim nie raz czytałam, czułam się okropną matką, a tak naprawdę tylko jeszcze bardziej robiłam sobie takimi wyrzutami krzywdę, bo nie mamy na to totalnie wpływu, to hormony..Katarzyna439, shikaka86 lubią tę wiadomość
-
Ja staram się do tego podchodzić na spokojnie. Na wizycie u ginekologa jak powiedziałam że chcemy zacząć działać to usłyszałam że super, fajnie, że jestem tego świadoma ale że i tak nie uwierzę jak zobaczę dwie kreski na teście. I że to będzie dla mnie jedna wielka abstrakcja. I w sumie tak jest. I że po porodzie będę się patrzyła na tego małego człowieka i miała takie "ale że skąd Ty się tu wziąłeś?" I że to wszystko będzie całkowicie w porządku i to nie znaczy że coś jest ze mną nie tak.
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:Ja staram się do tego podchodzić na spokojnie. Na wizycie u ginekologa jak powiedziałam że chcemy zacząć działać to usłyszałam że super, fajnie, że jestem tego świadoma ale że i tak nie uwierzę jak zobaczę dwie kreski na teście. I że to będzie dla mnie jedna wielka abstrakcja. I w sumie tak jest. I że po porodzie będę się patrzyła na tego małego człowieka i miała takie "ale że skąd Ty się tu wziąłeś?" I że to wszystko będzie całkowicie w porządku i to nie znaczy że coś jest ze mną nie tak.
Święta racja, myślę że mało jest ludzi którzy od zawsze chcieli być rodzicami i o niczym innym nie marzą, a nawet jeśli tacy są to później jak już się ten człowiek pojawi na świecie też mogą się pojawiać różne emocje i to też na pewno będzie okKatt lubi tę wiadomość
-
A jak tam samopoczucie dziewczyny ? czujecie już magię świąt ? Ja tak średnio szczerze powiem, a zawsze lubiłam święta i to jakieś dziwne takie dla mnie ale chyba przez to zmęczenie to w ogóle nie chce mi się nigdzie jechać na święta i to może dlatego tak 🤷♀️
-
Melduje się po prenatalnych wszystko super 😁 jejku jaka to jest magia 😍
Maly był tak obrócony ze idealnie można było wszystko pooglądać ale liczenie kostek w rączce u takiego malenstwa to już jakiś totalny dla mnie kosmos🤯
czekam na PAPPE ale z racji że mialam z krwi genetyczne jestem raczej spokojna lekarz tez powiedzial ze niczego się tam nie spodziewa.
No ale ewentualnie zostają jeszcze te przepływy i praca łożyska.
Kolejna wizyta 2 stycznia
Olu termin mam na 17 czerwca
No właśnie jeszcze chwilę temu ciaza była 2 dni młodsza względem okresu a teraz 2 dni starsza 🤔
Dziewczyny ja to od samego poczatku mam jakiś totalny odlot na punkcie ogórków kiszonych, a przez pol zycia chyba tyle nie zjadlam🙈 plus ta pyszna woda oczywiscie 😅
Tez mega mi brakuje sushi staram się pocieszać jakimiś grill setami
Katt, Katarzyna439, Kfiatuszek666, Domi_95, meggie94, Nowa_Ola lubią tę wiadomość
-
Anekk wrote:Melduje się po prenatalnych wszystko super 😁 jejku jaka to jest magia 😍
Maly był tak obrócony ze idealnie można było wszystko pooglądać ale liczenie kostek w rączce u takiego malenstwa to już jakiś totalny dla mnie kosmos🤯
czekam na PAPPE ale z racji że mialam z krwi genetyczne jestem raczej spokojna lekarz tez powiedzial ze niczego się tam nie spodziewa.
No ale ewentualnie zostają jeszcze te przepływy i praca łożyska.
Kolejna wizyta 2 stycznia
Olu termin mam na 17 czerwca
No właśnie jeszcze chwilę temu ciaza była 2 dni młodsza względem okresu a teraz 2 dni starsza 🤔
Dziewczyny ja to od samego poczatku mam jakiś totalny odlot na punkcie ogórków kiszonych, a przez pol zycia chyba tyle nie zjadlam🙈 plus ta pyszna woda oczywiscie 😅
Tez mega mi brakuje sushi staram się pocieszać jakimiś grill setami
Super, gratulacje dla mnie prenatalne to też było fajne przeżycie na pewno pappa też wyjdzie ok, trzymam kciuki -
Hej. Czytam was na bieżąco ale mało pisze... to moja 4 ciąża ale chyba po raz pierwszy aż tak bardzo jestem obok tego wszystkiego. Ale wiem że jak stres choć trochę minie i zacznę czuć ruchy tedy zacznę cieszyć się tym wszystkim. Niestety sytuacja u mnie nadal beznadziejna. Dodatkowo coraz bardziej łapie mnie rwa na szczęście w środę wizyta u fizjo. Nadal szukam mieszkania, ale jak słyszą samotna z 3 dzieci to od razu czuje się spisana na straty. Wierzę że w końcu musi się zacząć układać.
-
Gosia9 wrote:Hej. Czytam was na bieżąco ale mało pisze... to moja 4 ciąża ale chyba po raz pierwszy aż tak bardzo jestem obok tego wszystkiego. Ale wiem że jak stres choć trochę minie i zacznę czuć ruchy tedy zacznę cieszyć się tym wszystkim. Niestety sytuacja u mnie nadal beznadziejna. Dodatkowo coraz bardziej łapie mnie rwa na szczęście w środę wizyta u fizjo. Nadal szukam mieszkania, ale jak słyszą samotna z 3 dzieci to od razu czuje się spisana na straty. Wierzę że w końcu musi się zacząć układać.
Gosiu myslalam ostatnio o tobie, wiem ze łatwo się mówi, ale w końcu się wszystko ułoży, wierzę w to. Jesteś silna i tyle ile problemów masz to wcale sie nie dziwię czemu nie masz czasu ani sil myśleć o tej ciąży trzymaj się, ja wierzę że będzie dobrze u Ciebie ❤️Gosia9 lubi tę wiadomość
-
shikaka86 wrote:Witajcie dziewczyny! My też jesteśmy po wczorajszych badaniach prenatalnych. Pobierali od razu krew, ale wyniki dopiero za 2 tyg., więc cierpliwie czekam. Powiem Wam, że strasznie się ucieszyłam widząc, że dziecko jest żywe oraz z jego wyglądu, no normalnie już się zakochałam w tej twarzyczce, a miałam zdjęcia 2D. Ale inna sprawa mnie trapi. Nie umiem wciąż uzmysłowić sobie, że jestem w ciąży, że to się dzieje naprawdę, że za parę miesięcy urodzę dziecko i zacznie się nieskończona przygoda, nawet nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie wiem co się robi w głowie, może nie byłam gotowa na dziecko, chociaż staraliśmy się prawie 4 lata, dziwne to dla mnie.
A co do badań, to byłam w szoku, że lekarz tak bardzo przyciskał mi głowicę do brzucha, momentami aż podkurczalam nogi, tak mnie bolało. Nie wiem czy tak każda z Was miała? Ja byłam przerażona czy to nie spowoduje jakichś komplikacji czy nawet poronienia. Może panikuję, ale nigdy się z takim bolesnym badaniem nie spotkałam.
Wg oznaczanych pomiarów poszczególnych cześci ciała to dziecko wygląda na zdrowe, ale czekamy na wyniki z krwi. We wtorek mam wizytę u swojego gin, a następne prenatalne 30.01.
Pozdrawiam wszystkie mamusie no i życzę każdej spokojnej ciąży, samych dobrych wieści o rozwoju maluszków.
PS. Co do folgowania sobie w jedzeniu, to już wcześniej chciałam was zapytać czy pozwalacie sobie na jakieś chipsy, słodycze itp "niezdrowe rzeczy"? No ja czasem nie umiem się oprzeć i pozwalam sobie na małe ilosci i myślę, że też psychika mamy jest ważna, a nie, żeby się katować.
Ja mam wizytę w poniedziałek, już mnie powoli łapie stres. Będę wtedy 11+0 i nie wiem czy nie będzie za szybko na usg prenatalne? Miała któraś z was tak szybko? Jeśli uda się zrobić usg prenatalne to następnego dnia pójdę na pappę z krwi, bo chciałabym te badania koniecznie zrobić, dla swojego spokoju psychicznego.
Jeśli chodzi o jedzenie, to nie odmawiam sobie słodyczy ani innych nie zdrowych rzeczy. Oczywiście wszystko z umiarem. Dzisiaj byłam np w kfc na małym longerze, malutka miseczka chipsów raz na miesiąc też wjeżdża jak złoto. Narazie przytyłam jakiś 1 kg, także nie jest źle.shikaka86, Katarzyna439 lubią tę wiadomość
-
Ja w tym roku poki ci wcale nie czuje ze zblizaja sie swieta, ale tez stwierdzilam ze odpuszczam z jakimis mega porzadkami czy praniem zaslon i firan, poprostu nie mam na to sily, jestem ostatnio strasznie zmeczona a jak cos porobie to juz calkiem odpadam wiec nie ma sensu robic wszystkiego na sile tym bardziej ze wigilia u siostry, drugi dzien u brata, a potem wyjezdzamy do tesciowej na tydzien lub wiecej wiec i tak nikt nas nie odwiedzi😃
Gratuluje dziewczyny udanych wizyt😁 ja czekam w stresie do srody, a wczoraj robilam PAPPaKatarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, gratuluję dobrych wieści po prenatalnych! Fajnie słyszeć, że po kolei mamy dobre newsy na tym etapie 😊
Odnośnie głaskania brzucha to na szczęście jeszcze nikt nie próbował, ale mam przygotowaną odpowiedź, że przed ciążą sobie tak nie pozwalali, a nadal jestem tą samą kobietą, a nie inkubatorem. Dotknąć dziecka będzie można po porodzie.
Natomiast jeśli chodzi o niezdrowe jedzenie czy słodycze to ja jem tak samo jak przed ciążą, pozwalam sobie i na czekoladę i na chipsy (mąż właśnie szykuje wieczór filmowy z przekąskami i piwem 0% 😅). Zawsze byłam na granicy niedowagi i wagi w normie, teraz też ledwo co przytyłam, a chyba wszystko poszło mi w biust, nigdy nie był tak duży, ciężki i przeszkadzający 🙈). Pozostałe posiłki jem w miarę zdrowe, często warzywa, owoce.
I dziękuję za wskazówkę o śledziach, poczytałam sobie o nich więcej i chyba rzeczywiście się skuszę na wigilii. O ile mi mąż pozwoli, bo on jest większym strażnikiem mojej diety niż ja sama 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2023, 20:26
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
👧❤️ 19.06.24 -
Co do świąt. Nie lubię swiat, denerwuje mnie sztuczne składanie życzeń na siłę bycie miłym a za plecami zaraz nóż w plecy. Najchętniej nie obchodziła bym swiat ale ze względy na dzieci to robię. Choinka w tym roku nie wiem kiedy będzie ubrana. Mama nadzieje ze juz w "nowym" domu na święta stanie.
Ja nie wiem czy będę szła na prenatalne 1 trymestru. Mój dr sam sprawdzi wszystko co potrzeba, a niestety takie badania kosztują. Jak coś będzie wg niego nie do końca jasne albo zawieje ziarno niepewności to na pewno pójdę ale jeśli stwierdzi że wszystko jest ok to myślę że te pierwsze odpuszczę.Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Anuska94 wrote:Ciężar właściwy moczu 1,014 mam a norma jest od 1,015 miała któraś z was poniżej?Wyczytałam że to może być cukrzyca.
To jest tak znikoma różnica, że nawet nie zwróciłabym na nią uwagiCoffeebreak, shikaka86, Nowa_Ola lubią tę wiadomość
-
Ja się czuje tez jakaś zmęczona potwornie i totalnie bez sił, że nie mam nawet głowy myśleć o wprowadzaniu magii świat w domu 🙈 Pewnie na ostatnią chwile coś przydekorujemy i ubierzemy choinkę. Dziś mam okropne samopoczucie, naszły mnie giga mdłości i nie mam sił kiwnąć palcem 🙄
-
U mnie dzisiaj wjechała choinka, jutro będziemy robić pierniki. Na poniedziałek zaplanowane pierogi. Także przygotowania w pełni. Ale ostatnie dni bardzo dobrze się czuję, także korzystam z przypływu siły. 🙂
Katarzyna439 lubi tę wiadomość