Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez nie chciałam dzieci. Nigdy i za żadne skarby. Ale jak poznałam męża to on bardzo chciał. Wiec umówiliśmy się, ze kiedyś ten czas nadejdzie. I faktycznie przyszedł moment, ze pomyślałam sobie: Ok, wyszło z psem, może i z dzieckiem się uda i tak oto już nie mogę się doczekać pojawienia się naszego maleństwa na świecie.
Kaatii, agnieszkallo lubią tę wiadomość
-
Kaatii wrote:Jakbym o sobie czytała my mamy po 30 lat i o ile mój mąż od zawsze chciał mieć dzieci, to ja byłam raczej na nie. W tatmtym roku stwierdziłam, że w sumie albo teraz albo nigdy, udało nam się zajść w 1 cyklu starań i chyba przez to, że wydarzyło się to tak szybko nie zdążyłam przetrawić do końca tej decyzji 😉 podchodzę mocno zadaniowo do sprawy, ja będę tym złym gliną od obowiązków, a mąż będzie tym dobrym, kochanym, emocjonalnym wsparciem.
To u nas raczej będzie na odwrót z byciem złym glina 😁 rozmawiałam o tym z mężem jak mu się zwierzyłam z moich watpliwości co do bycia matką chłopca, że boję się że sobie nie poradzę i nie będę potrafiła zbudować z nim tak silnej więzi jaką bym mogła mieć z dziewczynka, że nie będę wiedziała jak się z nim bawić itd. I tak sobie fajnie pogadaliśmy, że on też się boi czy będzie dobrym ojcem, że czuję że będzie na nim duża presja żeby dobrze wychować syna i że znając siebie będzie wobec niego surowy i wymagający, tak jak wobec siebie, a ja będę kochaną mamusią, do której będzie przychodził się pożalić i przytulić 😊 pożyjemy, zobaczymy, ale to faktycznie wygląda jak prawdopodobny scenariusz, mnie bardzo uspokoiła nasza rozmowa 😊 -
U nas patrząc na to jakiego mamy rozpieszczonego psa to boję się co będzie z dzieckiem. Mój mąż jest jeszcze gorszy niż ja w pozwalaniu na wszystko i jak trzeba to ja jestem złą gliną, a pieseł jest i tak synusiem mamusi 😅Chciałabym mieć z synkiem takie relacje jak mam ze swoimi rodzicami. Żeby wiedział, że zawsze może na mnie liczyć i żeby się nie bał powiedzieć jak coś zrobił, nawet głupiego. No ale wszystko wyjdzie w praniu 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2024, 12:37
Kaatii lubi tę wiadomość
-
Kaktusowa wrote:U nas patrząc na to jakiego mamy rozpieszczonego psa to boję się co będzie z dzieckiem. Mój mąż jest jeszcze gorszy niż ja w pozwalaniu na wszystko i jak trzeba to ja jestem złą gliną, a pieseł jest i tak synusiem mamusi 😅Chciałabym mieć z synkiem takie relacje jak mam ze swoimi rodzicami. Żeby wiedział, że zawsze może na mnie liczyć i żeby się nie bał powiedzieć jak coś zrobił, nawet głupiego. No ale wszystko wyjdzie w praniu 😁
Haha my też zawsze używamy kotów jako odniesienia 😂 i nasze koty są trochę rozpuszczone, ale jednocześnie całkiem grzeczne 😁 i właśnie mąż mówił że z dzieckiem będzie jak z kotami, bo u nas koty mają taki podział ról, że z nim się chcą bawić, a ze mną tulić 😁 i kocur to jest mój synuś, a kotka to kiciusia tatusia, więc twierdzi że z dziećmi będzie podobnie, poza tym ja mówię że jak starszy jest kocur i pierwszy syn, to na pewno drugie dziecko to będzie córeczka jak z kotami 😂Kaktusowa, Kaatii lubią tę wiadomość
-
Ja jestem niestety ta zla a tatus ten kochany,l. Tata jest od zabawy a ja od wszystiego co zle ale jak cos zaboli to biegnie do mnie sie przytuljc wiec chyba nie jest tak zle, zreszta ja sie nastawialam ze jak bedzie dziewczynka to bedzie coreczka tatusia bo sama taka bylam ze az teraz z perspektywy czasu wspolczuje mojej mamie🤣
-
Magdak-51 wrote:A ja od 3dni chora, chyba dopadla mnie angina, dzsiaj ide do lekarza bo jeszcze do tego wszystkiego chyba wyskakuje mi opryszczka na ustach😔
Współczuję, ale jak już mialas kiedyś opryszczkę i jest na ustach to nie jest groźna dla dziecka. A angina to jest dziadostwo, miałam w zeszłym roku -
Witam się po wizycie 😊 Będziemy mieć synka 😊 188 g, termin wpisali mi z usg 19 czerwca, bo cały czas ciąża wyglada na tydzień starszą 😊 Wiec mówił lekarz, że raczej szykujemy się na polowe czerwca niż końcówkę 😊
Kokosankaa, Magdak-51, Kaktusowa, Domi_95, Kaatii, IssGreen, Kfiatuszek666, Riptide, Saimi, Kasia1988, Anekk, Katt lubią tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Haha my też zawsze używamy kotów jako odniesienia 😂 i nasze koty są trochę rozpuszczone, ale jednocześnie całkiem grzeczne 😁 i właśnie mąż mówił że z dzieckiem będzie jak z kotami, bo u nas koty mają taki podział ról, że z nim się chcą bawić, a ze mną tulić 😁 i kocur to jest mój synuś, a kotka to kiciusia tatusia, więc twierdzi że z dziećmi będzie podobnie, poza tym ja mówię że jak starszy jest kocur i pierwszy syn, to na pewno drugie dziecko to będzie córeczka jak z kotami 😂
Haha, my też mamy kota, który jest rozpuszczony przy mnie, a przy mężu trzyma dyscyplinę. A jak go braliśmy to było kompletnie odwrotne podejście, mąż nie mógł zrozumieć jak można krzyknąć albo nie pozwalać na coś takiej malutkiej puchatej kulce, a ja wychowana z kotami wiedziałam, że trzeba zasady ustalać. Szybko się nasze poglądy odmieniły i teraz futrzasty traktuje męża jak swojego pana, a mnie jak swoją koleżankę do zabawy 🙈 nie każdym razie oboje nie mamy doświadczenia z dziećmi, więc wszystko wyjdzie w praniu.
W ogóle zapisałam nas na szkołę rodzenia, zaczyna się w moim 29. tygodniu.Kaktusowa, meggie94 lubią tę wiadomość
👧❤️ 19.06.24 -
Kaatii wrote:Haha, my też mamy kota, który jest rozpuszczony przy mnie, a przy mężu trzyma dyscyplinę. A jak go braliśmy to było kompletnie odwrotne podejście, mąż nie mógł zrozumieć jak można krzyknąć albo nie pozwalać na coś takiej malutkiej puchatej kulce, a ja wychowana z kotami wiedziałam, że trzeba zasady ustalać. Szybko się nasze poglądy odmieniły i teraz futrzasty traktuje męża jak swojego pana, a mnie jak swoją koleżankę do zabawy 🙈 nie każdym razie oboje nie mamy doświadczenia z dziećmi, więc wszystko wyjdzie w praniu.
W ogóle zapisałam nas na szkołę rodzenia, zaczyna się w moim 29. tygodniu.
Super! Ja bardzo polecam szkole rodzenia każdej pierworodce 😊 Z dziewczynami z mojej grupy ze szkoly rodzenia założyliśmy sobie grupę na Messenger żeby się wspierać i do dziś cały czas mamy ciągły kontakt, spotykamy się z maluchami, na roczek każdego skladalysmy się na prezent, mega wsparcie i dużo nam to dawało jak siedziałyśmy na macierzyńskich w domach a tak wspólne wyjścia, jedna do drugiej na kawke, wspólne spacery bardzo mi tego będzie brakowało po drugim porodzieKaktusowa, Kokosankaa, Kaatii lubią tę wiadomość
-
Boże dziewczyny zaraz zejde chyba na zawał. Byłam kilka godzin u rodziców, wróciłam do mieszkania otwieram drzwi i czuję zapach gazu!! Od razu dzwonie do ojca żeby przyszedł sprawdzić moja butle, bo mój narzeczony zagranicą. Okazało się że zawór butli jest nieszczelny. Już od kilku dni wydawało mi się że coś czuję, chodziłam sprawdzałam, wietrzyłam i jakoś nic nie znalazłam. Ale dzisiaj jak weszłam po tych kilku godzinach to już nie miałam wątpliwości. Najgorsze że wdychałam to najprawdopodobniej od kilku dni. I teraz fiksuje, próbuje znaleźć jakieś informacje czy nie zaszkodzi to dziecku? Ja nie odczułam żadnych dolegliwosci póki co, ale czy nie zaszkodzi maleństwu? Może któraś z was coś wie na ten temat? Poradźcie coś bo oszaleje 😭😭😭
-
Mój mąż zajmuje się gazem w butlach. No mówi, że zdrowe to na pewno nie jest wdychanie gazu, może bolec głowa, można się zatruć, ale mówi, że jeśli nie masz żadnych dolegliwości z tym związanych to by się raczej nie przejmował. Mówił też, że to wcale nie musi być nieszczelny uszkodzony zawór tylko zwykła uszczelka w butli. A na przyszłość sugeruje zebys zakręcała butle jak jej nie używasz albo na noc chociaż to będziesz spokojniejsza 😊
-
meggie94 wrote:Mój mąż zajmuje się gazem w butlach. No mówi, że zdrowe to na pewno nie jest wdychanie gazu, może bolec głowa, można się zatruć, ale mówi, że jeśli nie masz żadnych dolegliwości z tym związanych to by się raczej nie przejmował. Mówił też, że to wcale nie musi być nieszczelny uszkodzony zawór tylko zwykła uszczelka w butli. A na przyszłość sugeruje zebys zakręcała butle jak jej nie używasz albo na noc chociaż to będziesz spokojniejsza 😊
meggie94 lubi tę wiadomość
-
Kaatii wrote:Jakbym o sobie czytała my mamy po 30 lat i o ile mój mąż od zawsze chciał mieć dzieci, to ja byłam raczej na nie. W tatmtym roku stwierdziłam, że w sumie albo teraz albo nigdy, udało nam się zajść w 1 cyklu starań i chyba przez to, że wydarzyło się to tak szybko nie zdążyłam przetrawić do końca tej decyzji 😉 podchodzę mocno zadaniowo do sprawy, ja będę tym złym gliną od obowiązków, a mąż będzie tym dobrym, kochanym, emocjonalnym wsparciem.
Kokosankaa, Kaktusowa, Kaatii, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Magdak-51 wrote:A ja od 3dni chora, chyba dopadla mnie angina, dzsiaj ide do lekarza bo jeszcze do tego wszystkiego chyba wyskakuje mi opryszczka na ustach😔
Też miałam w ciąży opryszczkę i doktorka mówiła że spokojnie mogę brać heviran 200 co 4 h. -
A coś na afty może polecicie? Masakra z jedzeniem, buzi otworzyć porządnie nie mogę bo boli a umiejscowienie tragiczne na tylnej ściance podniebienia nad/za ósemkami. Na każdym preparacie oczywiście pisze, że w ciąży nie brać..Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - A. już na świecie! 🥰💓
-
Saimi wrote:A coś na afty może polecicie? Masakra z jedzeniem, buzi otworzyć porządnie nie mogę bo boli a umiejscowienie tragiczne na tylnej ściance podniebienia nad/za ósemkami. Na każdym preparacie oczywiście pisze, że w ciąży nie brać..
Ja jedyne co Ci mogę polecić to płukanie buzi szałwią, mi na takie rzeczy pomaga + jest bezpieczne w ciąży. Mam nadzieję, że pomoże ☺️Saimi lubi tę wiadomość
👩❤️👨🐈🐈⬛🐕
05.2023 - 💔
07.2023 - 💔
06.2024 - 🩵