Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Anuska0907 wrote:Ja już mam serdecznie dość, bycia w tym stanie. Boli mnie dołem cała macica, do tego hemoroidy, że nie mogę normalnie usiąść, bolą strasznie. Czuję, że młoda przybrała na wadze, odczuwam ciężar w dole brzucha, jej ruchy są już bardzo bolesne. Skurcze mimo ,że przepowiadające, to też bolą jak cholera,a mam ich dużo w ciągu dnia. Mam tylko nadzieję, że cc będzie 28, bo z tego co piszecie różnie może być.
To przybijam piątkę, bo też już marzę o porodzie 🙈
A to lekarz jeszcze Ci nie klepnął terminu? Myślałam, że to już dogadane masz -
Nowa_Ola wrote:To przybijam piątkę, bo też już marzę o porodzie 🙈
A to lekarz jeszcze Ci nie klepnął terminu? Myślałam, że to już dogadane masz
Mam się wstawić w poniedziałek i wtorek cc. Tylko jak czytam co piszecie, z tym późnym cc, to obawiam się czy coś ordynatorowi nie strzeli do głowy i każe czekać do terminu. Myślę, że tak nie będzie, ale takie mnie nachodzą myśli. -
Anuska0907 wrote:Mam się wstawić w poniedziałek i wtorek cc. Tylko jak czytam co piszecie, z tym późnym cc, to obawiam się czy coś ordynatorowi nie strzeli do głowy i każe czekać do terminu. Myślę, że tak nie będzie, ale takie mnie nachodzą myśli.
Spokojnie, skoro masz się stawić to pewnie zrobią, nic się nie martw
A ja dostałam maila, że jutro dotrze do mnie przesyłka Niebieskie Pudełko. To chyba dziwne, bo wydawało mi się, że to w szpitalu wydają przy wypisie 😅 -
Ja również zazdroszczę bardzo tym, które tak dobrze znoszą ten stan! ❤️ Pierwsza ciąża była bardzo wyczekana i wystarana, no ale samopoczucie nie dawało mi się cieszyć tym tak jak bym chciała, teraz podwójnie, bo jeszcze 1,5 roczniak w domu, nie wyobrażam sobie jakby było jakby nie chodziła w ogóle do żłobka, dziś wróciła trochę odsapnęłam i teraz się modle, żeby nic nie złapała 🙈 Ja już mam dość chodzenia w ciąży, to zdecydowanie nie jest stan dla mnie i mam nadzieję, że los i życie nie sprawi mi już żadnego psikusa i że więcej tego przeżywać nie będę musiała 🙈
-
Ja właśnie dzisiaj gadałam z koleżanką, że moja ciąża jest inna niż większość, bo u mnie zdecydowanie najgorszy był początek i to do tego stopnia, że miałam takie myśli że jak poronię, to się w sumie ucieszę, bo nie będę się musiała męczyć, więc możecie sobie tylko wyobrazić jak się czułam że miałam takie okropne myśli 🙄 i teraz końcówka to wiadomo że jest mi już ciężko, ale bez porównania z tym okropnym początkiem, to na początku miałam takie myśli że już chce urodzić i się pozbyć dziecka z mojego ciała, a teraz to w sumie chce czekać jak najdłużej, bo jeszcze się nie czuję gotowa żeby rodzić 🙈 a z tego co rozmawiam ze znajomymi, to większość raczej na koniec marzy żeby jak najszybciej urodzić i się nie męczyć. Ja mam wrażenie że się przyzwyczaiłam do tego stanu i teraz to już pół biedy, wytrzymałam już tyle miesięcy, to wytrzymam jeszcze te 2 tygodnie
meggie94, Andzia2519, Emimo lubią tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Spokojnie, skoro masz się stawić to pewnie zrobią, nic się nie martw
A ja dostałam maila, że jutro dotrze do mnie przesyłka Niebieskie Pudełko. To chyba dziwne, bo wydawało mi się, że to w szpitalu wydają przy wypisie 😅
Też ostatnio mi przyszła tajemnicza przesyłka od Niebieskiego Pudełka i była w niej cała paczka pieluszek Pampers Premium Care w rozmiarze 1😁Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Ja właśnie dzisiaj gadałam z koleżanką, że moja ciąża jest inna niż większość, bo u mnie zdecydowanie najgorszy był początek i to do tego stopnia, że miałam takie myśli że jak poronię, to się w sumie ucieszę, bo nie będę się musiała męczyć, więc możecie sobie tylko wyobrazić jak się czułam że miałam takie okropne myśli 🙄 i teraz końcówka to wiadomo że jest mi już ciężko, ale bez porównania z tym okropnym początkiem, to na początku miałam takie myśli że już chce urodzić i się pozbyć dziecka z mojego ciała, a teraz to w sumie chce czekać jak najdłużej, bo jeszcze się nie czuję gotowa żeby rodzić 🙈 a z tego co rozmawiam ze znajomymi, to większość raczej na koniec marzy żeby jak najszybciej urodzić i się nie męczyć. Ja mam wrażenie że się przyzwyczaiłam do tego stanu i teraz to już pół biedy, wytrzymałam już tyle miesięcy, to wytrzymam jeszcze te 2 tygodnie
-
Ja bym też chyba wolała jeszcze trochę w tej ciąży pomęczyć, byle tylko w jakikolwiek sposób być lepiej przygotowana (ale boję się, że i tak lepiej się nie da, taki urok pierwszego porodu
Dzisiaj sobie z mamą babsko pogadałam, fajne spotkanko, trochę mnie uspokoiła, ale no, stresik jest
A mały tak się wypycha, jakby już chciał wyjść, tylko jakby nie wiedział, którędy A przez brzuch ciężko -
Ja się dziś wyrwałam sama na zakupy samochodem, łącznie zajęła mi ta wycieczka jakieś 1,5-2h, a jak wróciłam to brzuch cały spięty, do tego nudności i ból głowy. Mąż mnie się 3 razy pytał czy na pewno nie rodzę 🫣😅 teraz już przeszło, ale brzuch nadal jakiś dziwnie twardy i mała cały czas się przeciąga. W każdym razie stwierdziliśmy, że koniec takich wybryków i sama to mogę się co najwyżej po osiedlu przejść 😄
👧❤️ 19.06.24 -
Skarbku, czyli u mnie prawdopodobnie to też będzie paczka pampersów 😂
Kati, podziwiam za odwagę! Ja już bym się nie wybrała nigdzie sama, w sumie to już z domu nie wychodzę 😅
Dziś zrobiłam wyjątek i wyszłam na szybki spacer z psem, po 300m zawróciłam 🙈 Ale za to zrobiłam pranie, obiad, posprzątałam trochę. A potem ledwie się ruszałam 😆 -
A co do odczuć odnośnie ciąży to w tym momencie nie mam ochoty już tego stanu powtarzać. Mimo że ciąża książkowa bez żadnych problemów i komplikacji to wymęczyła mnie jak nic innego w życiu, nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to musi być przy powikłaniach.
Kiedyś twierdziłam, że jak dzieci to dwójka i to jedno po drugim, teraz już nie mam nic przeciwko jedynaczce, a jeśli jednak zdecydujemy się na rodzeństwo to za kilka lat. Zobaczymy co powiem po kilku miesiącach opieki nad dzieckiem 🙈👧❤️ 19.06.24 -
Kaatii wrote:Ja się dziś wyrwałam sama na zakupy samochodem, łącznie zajęła mi ta wycieczka jakieś 1,5-2h, a jak wróciłam to brzuch cały spięty, do tego nudności i ból głowy. Mąż mnie się 3 razy pytał czy na pewno nie rodzę 🫣😅 teraz już przeszło, ale brzuch nadal jakiś dziwnie twardy i mała cały czas się przeciąga. W każdym razie stwierdziliśmy, że koniec takich wybryków i sama to mogę się co najwyżej po osiedlu przejść 😄
Po ostatniej takiej wycieczce do sklepów mąż też mi zabronił jeździć samej. 😁
Ja zaczęłam się bardzo stresować że zacznę rodzić wcześniej i nie zdążę do szpitala. Chociaż jak mały jest ułożony miednicowo to nie wiem do końca jak to jest czy poród może przebiec ekspresowo.
W moim mieście zamknęli oddział położniczy i w razie czego najbliższy szpital to ten 40 km w którym i tak miałam zamiar rodzić, ale jednak miałam spokojniejszą głowę jak wiedziałam że 3 km od domu mam szpital z oddziałem położniczym.
Kilka dni temu dziewczyna ode mnie z miasta urodziła w karetce, brakowało może z 5 min żeby ją dowieźli do szpitala.
Mojemu mężowi też się udzielił ten stres i jak wstaje nawet na siku w nocy to pyta czy się dobrze czuje.
Dzwoniłam wczoraj do mojej położnej, powiedziałam jej że mam wyznaczony termin cc i umówiłam się z nią na wtorek więc zrobię sobie listę pytań, może się trochę uspokoję po tym spotkaniu. Powiedziała że zrobimy od razu ktg.👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Kaatii wrote:A co do odczuć odnośnie ciąży to w tym momencie nie mam ochoty już tego stanu powtarzać. Mimo że ciąża książkowa bez żadnych problemów i komplikacji to wymęczyła mnie jak nic innego w życiu, nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to musi być przy powikłaniach.
Kiedyś twierdziłam, że jak dzieci to dwójka i to jedno po drugim, teraz już nie mam nic przeciwko jedynaczce, a jeśli jednak zdecydujemy się na rodzeństwo to za kilka lat. Zobaczymy co powiem po kilku miesiącach opieki nad dzieckiem 🙈
U mnie podobnie, też bardzo nie chce znowu być w ciąży, ale też bardzo nie chcę żeby moje dziecko było jedynakiem, do tego liczę że będzie mi dane być mamą dziewczynki, więc mam z tyłu głowy to że czeka mnie jeszcze co najmniej jedna ciąża 😬 i najlepiej bym chciała drugie dziecko urodzić do 35 rż, więc w ciągu dwóch lat, no ale z tym to zobaczymy, bo ten wiek to ze względu na ryzyko zespołu downa i innych chorób genetycznych, ale z drugiej strony mieszkam w kraju gdzie jest dopuszczalna aborcja medyczna, więc w sumie nie muszę się tym aż tak bardzo przejmować. Zobaczymy jak nam będzie szło z jednym dzieckiem i wtedy pomyślimy kiedy drugie, ale już się boję początku ciąży z dzieckiem w domu 😕 teraz strasznie zdychałam i nie byłam w stanie zająć się nawet sama sobą, a co dopiero mieć do tego głośne ruchliwe dziecko potrzebujące ciągle uwagi…
Dziewczyny, a jak u was z wagą? Ja właśnie sprawdziłam i mam +6,5kg, a kilka dni temu miałam już +8kg i nie wiem o co chodzi. Zakładam że to woda, bo jestem dzisiaj jakby trochę mniej opuchnięta, ale też macie z dnia na dzień takie duże wahania wagi? -
Dziewczyny stety niestety takie historie, że poród odbywał się takim ekspresem, że nie dojechała do szpitala to rzadkość, więc tym się raczej nie stresujcie 🙈 a już zwłaszcza przy pierwszym porodzie 😅 chociaż życzyłabym wszystkim tak szybkiego porodu 😁
Kaktusowa, Domi_95, Katt, Anuska0907 lubią tę wiadomość
-
Kokosanka ja Mam ogólnie plus 7kg, a ważyłam się dzisiaj i mam mniej, a dzidcko rośnie. Myślę, że to są naturalne wahania wagi, wliczając w to zatrzymanie wody. Wczoraj była u nas rodzina w odwiedzinach to po 3h przy stole miałam nogi jak konewki, musiałam iść się położyć do łóżka z nogami wyłożonymi do góry. W nocy wstawałam chyba z 5 razy, dostałam boleści jak na okres, zgagi i to tak. My też rozważaliśmy dwoje dzieci, ale sama nie wiem. W tym roku mam już 35 lat i gdzieś jest to dla mnie trochę blokada, a z drugiej strony znam młode dziewczyny, które niestety mają chore dzieci. W sumie jak rozmawiałam z ciocią to mówiła, że rodzac moją kuzynkę w wieku 34 lat płakała jaka jest stara i czy da radę ja wychować, a obecnie dziecko po 30 to norma i wręcz wiek się przesuwa w stronę 40
-
Kfiatuszek666 wrote:Dziewczyny, właśnie robię porządki w szufladach i zdałam sobie sprawę, że kupiłam 25 sztuk podkładów higienicznych, takich 60x60 albo 60x90 nie wiem czemu tyle. Czy ja to zużyję po porodzie? Czy to się wkłada do łóżeczka, dostawki albo do wózka?
Podkłady przydadzą Ci się do przewijania malucha 😊 a jak trafi Ci się jeszcze taki egzemplarz jak moja córka która przez dluuuugi czas miała tendencję do zasikiwania się po ściągnięciu pieluchy to na pewno Ci się nie zmarnują 😅 u mnie podkład leży cały czas na przewijaku, zawsze podkład zapakowany do przewinięcia młodej jak gdzieś jedziemy, więc nam osobiście podkładów szło swojego czasu naprawdę sporoKfiatuszek666 lubi tę wiadomość
-
Kfiatuszek666 wrote:Dziewczyny, właśnie robię porządki w szufladach i zdałam sobie sprawę, że kupiłam 25 sztuk podkładów higienicznych, takich 60x60 albo 60x90 nie wiem czemu tyle. Czy ja to zużyję po porodzie? Czy to się wkłada do łóżeczka, dostawki albo do wózka?
Ja już w szpitalu po porodzie planowałam drugą ciążę 😄 Jak najszybciej ze wzgledu na wiek. Poza tym sama jestem jedynaczką i postanowiłam, że choćbym miała przecierpieć całe 9 miesięcy to chcę żeby moja corka miała rodzeństwo. Na szczescie moje ciąże nie są dokuczliwe, wiadomo ze teraz jest ciezko ale to juz końcówka 🙂 Gdybym była mlodsza to kto wie, może pomyślała bym o 3🙃
U mnie +18kg😖Kfiatuszek666 lubi tę wiadomość