Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pierwsza noc za nami, było całkiem ok, ale chyba ok 4:30 się obudził i już nie chciał zasnąć bo był głodny, to go próbowałam karmić, ale nie wychodziło i tak z 2 godziny minęły zanim znowu zasnęliśmy. Przez to że miałam cukrzycę ciążową to mierzą mu cukier i jest ok, także cośtam musiał w pewnym momencie zjeść, ale nie jest lekko u nas też z karmieniem. Ja mam już dość dużo mleka, ale Leo nie potrafi jeszcze ładnie ssać, ale dzielnie próbuje i położne pocieszają że się nauczy. Mały spał ze mną w łóżku, bo mimo że ubrany jak na Syberię, to miał minimalną prawidłowa temperaturę i położna powiedziała że mamy spać razem żebym go grzała. Najpierw mnie to przeraziło, ale byłam taka wymęczona po porodzie, że szybko zasnęłam i całkiem fajnie nam ta noc minęła 😊 teraz czekam aż mąż przyjedzie żeby iść zjeść śniadanko, bo nie przynoszą do sali tylko jest bufet, więc trzeba samemu iść sobie wszystko nałożyć i przynieść do pokoju. Mógł spać z nami i poważnie to rozważaliśmy, ale w końcu stwierdziliśmy że lepiej jak wróci do domu i się porządnie wyśpi, bo też był zmęczony, może dzisiaj zostanie na noc. Ja mam obolałe krocze, bo pękłam gdzieś w środku i mam kilka szwów, chociaż mówili że mało i powinnam szybko dojść do siebie. Na pewno bez porównania z cesarką, ale też ciężko mi się ruszać a położne, chociaż bardzo miłe i pomocne, to też oczekują że sama będę się zajmować dzieckiem, to chyba taki międzynarodowy standard 😜
Ogólnie to dalej jestem trochę w szoku i nie mogę uwierzyć że Leo jest już ze mną i oficjalnie jestem mamusią ❤️ jeszcze raz gratulacje dla wszystkich nowych mam, a dla tych oczekujących życzę szybkiego rozwiązania bez komplikacji ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca, 08:18
Emimo, Coffeebreak, Domi_95, IssGreen, Riptide, Nowa_Ola, shikaka86, Katt, Skarbek001 lubią tę wiadomość
-
Rano przenieśli mnie na salę porodową, jestem po antybiotyku, teraz kroplówka. Mąż się zaraz do nas zbiera. Jest nadzieja że ten mój uparciuch się dzisiaj na świecie pojawi. Trzymajcie za nas kciuki ✊ będę się odzywać po wszystkim
meggie94, Coffeebreak, Kokosankaa, agnieszkallo, Kaktusowa, Domi_95, IssGreen, Riptide, Gosia9, Emimo, Kasia1988, Kfiatuszek666, Kaatii, Nowa_Ola, shikaka86, Skarbek001 lubią tę wiadomość
-
Kokosankaa gratulacje dla dzielnej mamy i jej synka😘
Dziewczyny szczerze podziwiam,że po takiej operacji tak sobie dobrze radzicie. Strasznie dziwi mnie podejście personelu, jak można nie zabrać dziecka na noc od mamy, która potrzebuje choć przez parę godzin odpocząć?😮💨 A jeżeli chodzi o leki to mi położna powiedziała, "że jak wezmę Tramal, mocny lek przeciwbólowy, to dziecko nie może być u mnie przez 5 godzin, bo mogę mieć zawroty głowy " A Wy na morfinie śmigacie 🙄
Patrząc tak ,co teraz doświadczacie, to ja miałam dużą pomóc ze strony personelu. I przykro mi z tego powodu,że nie jest to standardem we wszystkich szpitalach. Może warto o tym wspomnieć w ankiecie.
Jesteście superbohaterki 🥰 -
Ja po cc dostawałam kroplówki z ketanolem, paracetamolem i zastrzyk z tramalu. Później miałam tabletki I na noc prosiłam o zastrzyk z ketanolu bo dość długo się uwalnia i można było się przespać. Proście o zastrzyk on lepiej działa i można normalnie funkcjonować.
-
Jeszcze mam radę dla dziewczyn które mają poród dopiero przed soba- weźcie sobie na salę porodową mgiełkę do twarzy! Mi położna mówiła żebym spakowała, to wrzuciłam do torby z myślą że i tak tego nie użyje, a ta mgiełka mi mega pomagała i pół porodu się nią psikałam 😁
Riptide, Domi_95 lubią tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Jeszcze mam radę dla dziewczyn które mają poród dopiero przed soba- weźcie sobie na salę porodową mgiełkę do twarzy! Mi położna mówiła żebym spakowała, to wrzuciłam do torby z myślą że i tak tego nie użyje, a ta mgiełka mi mega pomagała i pół porodu się nią psikałam 😁
W sensie jako coś schładzającego? Nie używam takich rzeczy, ale będę mieć zimne okłady -
Dziewczyny wychodzę! Skurcze się nie piszą na ktg, rozwarcia nie ma, szyjka miękka ale trochę ponad 2 cm więc powinnam dotrzymać tydzień do terminu cc.
Skarbek001, meggie94, Kaktusowa, Coffeebreak, Nowa_Ola, Katt lubią tę wiadomość
👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Wychodzimy dziś do domku!!! Myślałam że wycałuję tych lekarzy ze szczęścia ✊🏻😁 Była u mnie pani neurologpeda i doradczyni laktacyjna, dzięki niej jak mała załapała cyca tak teraz ciągle chce❤️ Pokazała mi pozycje wygodne do karmienia itp. Dziś całkiem inny humor po wczorajszym kryzysie 😁
Emimo, Andzia2519, Riptide, Pati2804, meggie94, Kokosankaa, Kaktusowa, Domi_95, Coffeebreak, Nowa_Ola, Anuska0907, Paprota9418, Kfiatuszek666, Gosia9, shikaka86, Katt lubią tę wiadomość
-
Andzia2519 wrote:W sensie jako coś schładzającego? Nie używam takich rzeczy, ale będę mieć zimne okłady
Ja kupiłam wodę termalną Avene, to jest mój life changer, jak mi jest gorąco. Pryskanie tym twarzy działa na mnie tak kojąco, że przy porodzie może rzeczywiście dać trochę ulgi 😊Kaktusowa lubi tę wiadomość
-
Andzia2519 wrote:Dziewczyny, które już rodziły, teraz albo kiedyś, ale SN. Czy jest w ogóle szansa, że przy pierwszym dziecku nie pęknę/ nie będę naciętą? Krocze masuje codziennie, mały nie będzie duży, ale martwie się strasznie, że popękam przeraźliwie...
Wydaje mi się że jest dosyć duża. Ale sama wiem że wiele zależy od położnej. Mi w pewnym miejscu kazała przestać przeć chociaż mi się chciało. Ale w pewnym miejscu kiedy jest dziecko można ochronić kroczę.
Ja powiem tak w pierwszym porodzie byłam i nacięta i pękłam ale to było 9 lat i mały szpital. Teraz byłam tylko pęknięta z jednym szwem ale moja świadomość na ten temat też była większa i położna super. Inny szpital również.
Dziewczyny mocno Wam gratuluję i trzymam mocno kciuki za Was i dzieciaczki.
-
Anuska0907 wrote:Kokosankaa gratulacje dla dzielnej mamy i jej synka😘
Dziewczyny szczerze podziwiam,że po takiej operacji tak sobie dobrze radzicie. Strasznie dziwi mnie podejście personelu, jak można nie zabrać dziecka na noc od mamy, która potrzebuje choć przez parę godzin odpocząć?😮💨 A jeżeli chodzi o leki to mi położna powiedziała, "że jak wezmę Tramal, mocny lek przeciwbólowy, to dziecko nie może być u mnie przez 5 godzin, bo mogę mieć zawroty głowy " A Wy na morfinie śmigacie 🙄
Patrząc tak ,co teraz doświadczacie, to ja miałam dużą pomóc ze strony personelu. I przykro mi z tego powodu,że nie jest to standardem we wszystkich szpitalach. Może warto o tym wspomnieć w ankiecie.
Jesteście superbohaterki 🥰
O tym samym pomyślałam… te standardy są standardami tylko w nazwie, a w rzeczywistości każdy szpital sobie rzepkę skrobie 🙄Coffeebreak lubi tę wiadomość
-
Skarbek001 wrote:Wychodzimy dziś do domku!!! Myślałam że wycałuję tych lekarzy ze szczęścia ✊🏻😁 Była u mnie pani neurologpeda i doradczyni laktacyjna, dzięki niej jak mała załapała cyca tak teraz ciągle chce❤️ Pokazała mi pozycje wygodne do karmienia itp. Dziś całkiem inny humor po wczorajszym kryzysie 😁
Super! 😍
My też dziś wychodzimy ❤️Riptide, Emimo, Katt, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Andzia2519 wrote:Dziewczyny, które już rodziły, teraz albo kiedyś, ale SN. Czy jest w ogóle szansa, że przy pierwszym dziecku nie pęknę/ nie będę naciętą? Krocze masuje codziennie, mały nie będzie duży, ale martwie się strasznie, że popękam przeraźliwie...
Moja koleżanka urodziła pierwsze dziecko rok temu, 58cm i 3700 i ani jej nie nacinali ani nie było pęknięcia też masowała przez ostatnie 4 tygodnie. -
Świetnie sobie dziewczyny radzicie, aż zazdroszczę, że już możecie tulić swoje maleństwa 🥰
Ja się strasznie obawiam o stan moich hemoroidów podczas porodu, już udało mi się w miarę je opanować, a dzisiaj znowu strasznie boli… chyba czym bardziej mała schodzi tym one się ponownie pojawiają. Naprawdę boję sobie pomyśleć co to będzie podczas przechodzenia główki…👧❤️ 19.06.24 -
nick nieaktualny
-
Kaktusowa wrote:Kwiatuszek jak tam sytuacja ? Czujesz jakieś skurcze ? Coś się szykuje 😊?
Tak od północy do 10 rano nachodziły mnie bóle skurczowe falami jak na miesiączkę. Nachodziły i puszczały, ale budziły że snu. Czyli więcej i mocniej niż wczoraj. Wstalam po 10, chodzę po domu i nic się nie dziejeKaktusowa lubi tę wiadomość