Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Coffeebreak gratulacje 🥰
Bardzo współczuję przeżyć dobrze,że masz już to za sobą. Ja też miałam krwotok przy trzecim porodzie, dobrze,że Cię uspali i wyczyścili.Coffeebreak lubi tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Hej urodziłam wczoraj wieczorem sn 3400 po indukcji ale nie będę pisać szczegółów bo to był dramat jakim normalnie ciocie klocie straszą przy stole zupełnie bez powodu 🙄
W dużym skrócie oxy nie działało , zastrzyki też. Dostałam wszystko co możliwe i nadal nie było skurczów macicy - tylko miesiączkowe tak mocne że chciałam łóżko gryźć. Potem parte. Łożysko nie wyszło, musieli mnie uśpić i wtedy dostałam krwotoku. W nocy też był dramat, przy pionizacji leciałam przez ręce i tracilam oddech.
Ale przypominam że mój pierwszy poród był spoko.
Dziecka jeszcze nie przystawialam do piersi. Dopiero powoli odpinają mnie od rurek. Pierwsze uwolnili ręce choć wenflony zostawili i przeszkadzają
Gratulacje z okazji urodzenia maluszka ❤️ ale jednocześnie ogromne wyrazy współczucia z powodu tego co przeszłaś.
Nie rozumiem tylko dlaczego kazali Ci tak się męczyć 🤬 ważne żebyś doszła do siebie i wszystko wróciło szczęśliwie do normy 😘
P.S. Ciocie trzymajcie za nas kciuki ✊ mieliśmy (znowu) po badaniu krwi, czekamy na wyniki, jeśli coś się ruszy w końcu to jest szansa na wyjście dziś. Jeśli nie - będziemy już pewnie grali lampy z tą żółtaczką. Wyniki będa może gdzieś po 13-14, a ja już od rana chodzę po ścianach, co chwila płacze i zamiast do domu to mnie zabiorą do szpitala psychiatrycznego do Tworek 🤬Kokosankaa, IssGreen, agnieszkallo, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Ile kobieta musi przejść i się nacierpieć żeby mieć to swoje ukochane dziecko.. od zajścia w ciążę, przez jej przebieg, aż do urodzenia. Jestem mega z każdej Was dumna i trzymam mocno kciuki żeby już tylko dobrze było. Ja dalej czekam ... balonik nadal nie został założony i czas tak sobie leci.
Kokosankaa, IssGreen, Nowa_Ola, Coffeebreak, Katt lubią tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Hej urodziłam wczoraj wieczorem sn 3400 po indukcji ale nie będę pisać szczegółów bo to był dramat jakim normalnie ciocie klocie straszą przy stole zupełnie bez powodu 🙄
W dużym skrócie oxy nie działało , zastrzyki też. Dostałam wszystko co możliwe i nadal nie było skurczów macicy - tylko miesiączkowe tak mocne że chciałam łóżko gryźć. Potem parte. Łożysko nie wyszło, musieli mnie uśpić i wtedy dostałam krwotoku. W nocy też był dramat, przy pionizacji leciałam przez ręce i tracilam oddech.
Ale przypominam że mój pierwszy poród był spoko.
Dziecka jeszcze nie przystawialam do piersi. Dopiero powoli odpinają mnie od rurek. Pierwsze uwolnili ręce choć wenflony zostawili i przeszkadzają
I gratuluję - bardzo!
Spokojnej regeneracji.
Katt - kciuki.
Kaktusowa - ach... ciężko mi cokolwiek napisać. Oszaleć można. Podziwiam, że dajesz radę (ja wiem, nie masz wyjścia), ale podziwiam Twoją cierpliwość i to, że nam to wszystko opisujesz. To dużo dla mnie znaczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca, 12:21
Riptide lubi tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Shikaka, u mnie poród wyglądał bardzo podobnie, z tym że ja się załapałam na znieczulenie i rodziłam na plecach. I tu moja rada dla tych co dopiero będą rodzić- bierzcie znieczulenie jak najszybciej, nie czekajcie, bo przynajmniej u mnie od momentu jak było znośnie do momentu jak płakałam z bólu minęło z pół godziny. Potem czekałam na lekarza i ogólnie to spokojnie mogłam o godzinę skrócić swoje męczarnie. No i u mnie mąż też był absolutnie przerażony (i jest do tej pory) momentem porodu, mówił że nie wiedział co ma ze sobą robić, w pewnym momencie prawie zemdlał, odmówił przecięcia pępowiny, a jak mu dali do potrzymania małego to cały się trząsł ze strachu. Ale i tak w moich oczach był bardzo dzielny i pomocny 😊
Katt, tu też bardzo podobnie 😁 tuż po porodzie mówiłam że nigdy więcej, jak ktoś pytał o poród to mówiłam że tragedia, a od wczoraj już sobie myślę że w sumie na luzie dałabym radę to zrobić jeszcze raz, a mój poród był całkiem spoko 🤯 magia jak te hormony na nas działają!
Także dziewczyny które rodzą po raz pierwszy- dacie radę! I szybko zapomnicie o ciężkich chwilach. Serio 😉
U mnie wielkimi krokami zbliża się moment którego boi się chyba każda z nas- pierwsza 💩 po porodzie 😱
Przepraszam, że zapytam dosadnie, ale jak pierwszy stolec po? Czy byłaś zszywana? Bardzo bolało? -
Coffebreak gratulacje! Najważniejsze, że masz już to za soba, teraz będzie tylko lepiej nie rozumiem takiego wywoływania na siłę, jak widać, że to jednak nie działa…
Kaktusowa, trzymam kciuki za postępy, może mały szybciej będzie chciał na świat niż procedury zadziałają 😄
U mnie nadal nic się nie dzieje, mąż się śmieje, że młoda koniecznie chce zaliczyć kolejne wybory jeszcze w brzuchu 🙈👧❤️ 19.06.24 -
IssGreen wrote:Przepraszam, że zapytam dosadnie, ale jak pierwszy stolec po? Czy byłaś zszywana? Bardzo bolało?
Pierwsza 💩 nic strasznego! Blokada wyłącznie psychiczna. Byłam zszywana, mam tylko 1 szew, ale boli dość mocno, a przy kupie nic nie czułam. Do mnie codziennie przychodziła też fizjoterapeutka pokazać jakieś proste ćwiczenia oddechowe i właśnie też omówić ze mną kwestię pierwszej kupy 😂 no i mówiła że mam poczekać do momentu aż ta 💩 po prostu sama wyjdzie, absolutnie nie siedzieć na kiblu przez 10 min. Jak się nie uda, to coś zjeść, pochodzić i spróbować znowu. Mówiła też, że u niektórych to trwa nawet tydzień i brzmiało to tak, jakby nie było w tym nic złego.IssGreen, Natka9106 lubią tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Pierwsza 💩 nic strasznego! Blokada wyłącznie psychiczna. Byłam zszywana, mam tylko 1 szew, ale boli dość mocno, a przy kupie nic nie czułam. Do mnie codziennie przychodziła też fizjoterapeutka pokazać jakieś proste ćwiczenia oddechowe i właśnie też omówić ze mną kwestię pierwszej kupy 😂 no i mówiła że mam poczekać do momentu aż ta 💩 po prostu sama wyjdzie, absolutnie nie siedzieć na kiblu przez 10 min. Jak się nie uda, to coś zjeść, pochodzić i spróbować znowu. Mówiła też, że u niektórych to trwa nawet tydzień i brzmiało to tak, jakby nie było w tym nic złego.
Uff! To dobrze -
Nowa_Ola wrote:Kokosanka, witam w klubie nawałów 🥲 ja męczę się trzeci dzień. Dziś rano jedną pierś miałam taką wielką, większą od drugiej i twardą jak kamień. Spanikowałam, że zaraz jakiegoś zapalenia dostanę. Odciągnęłam mleko po nocy i było 250 ml.. Chyba muszę odciągać jednak regularnie bałam się, że rozkręcę tym laktację, ale chyba wolę rozkręcić i wziąć receptę na tabletki hamujące niż mieć zapalenie piersi. Nie wiem co robić z tym, strasznie się boję, że będę mieć to zapalenie jeśli to się nie uspokoi ☹️ przykładam ciepłe i zimne okłady, odciągam i piję napar z szałwii, bo on też hamuje laktację
A i wczoraj była wizyta pani położnej, Nikodem przybiera idealnie, 30g dziennie, żadnej żółtaczki nie ma, wszystko pięknie 🥰 pani sprawdziła też moją ranę i tak samo, wszystko super się goi, żadnych preparatów nie trzeba stosować, tylko przemywanie wodą z mydłem i wietrzenie -
AEGO wrote:Kurczę, jak Wy to robicie, że macie pokarmu tyle. Ja niby karmię Młodego i odciągam, ale na jedną sesję odciągania z 2 piersi wychodzi mi z 60-80 ml, boję się, że Ziomek się nie najada, mimo, że od wczoraj przybrał 40 g.
Jak przybiera i nie płacze Ci co pół godziny za jedzeniem to znaczy, że się najada 😊 mam koleżanki które laktatorem nie ściągały prawie nic, a dziecko karmiły tylko piersią i półtorej roku, są takie jak ja, które mają tak mało pokarmu choćby na głowie stawały że ani laktator ani dziecko więcej nie wyssie, a są takie co mają mleczne doliny od początku 😅
Coffee gratuluję kochana a zarazem współczuję tego co przeszłaś Trzymaj się, jesteś bardzo dzielna! ❤️
Mi się średnio goi rana wczoraj była położna, szew mi zdjęła, mówiła że nie ma tragedii no ale starać się więcej wietrzyć i jednak troszkę przemywać tą ranę bo delikatnie potrafi się podsączac… Córy staram się póki co w ogóle nie podnosić żeby sobie gorzej nie narobić…AEGO, Coffeebreak lubią tę wiadomość
-
Balonik założony na nowo, powiem tak: zakładało mi go dwóch ginekologów i niebo a ziemia. Poczułam tylko lekki dyskomfort..okazało się, że ten wczorajszy był kiepsko założony. Jednak strasznie dużo zależy od doświadczenia. Teraz mam zjeść obiad i potem podłącza oksytocynę. Może dzisiaj urodzę 😂
IssGreen, Kfiatuszek666, Kokosankaa, Domi_95, Riptide, Coffeebreak, meggie94, Madzia35, Katt, Emimo, Saimi lubią tę wiadomość
-
Kaktusowa trzymam kciuki żebyś urodziła jak najszybciej ☺️
Ja miałam okropną noc. Mały się tak ułożył że głowę wbijał mi pod prawe żebro i za nic nie chciał się ruszyć. Do tego ból kręgosłupa i na żadnym boku nie mogłam spać. Teraz od nowa zaczyna mi tam głowę wkładać i znowu czuje ból i ucisk. Chyba zaczyna mu brakować miejsca.👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Kokosanko, ja urodziłam w poniedziałek, a we wtorek próbowałam odciągać siarę i laktatorem pracowałam, bo chciałam kpi spróbować, a pani doradczyni mi pomagała. Nie udało się, wleciało mm, całą środę było mm, a w czwartek musiałam odciągnąć bo mnie bolało. Ja miałam ogromne wycieki już przed porodem, laktacja się rozbujała bez przystawiania dziecka. Odciągam dziś już po 150 ml, więc będę mu pogadać to odciągane mleko zanim nie wezmę tabletek i nie wyhamuje tego. Muszę odciągnąć, robię to do poczucia ulgi, nie odciągam co 3 godziny, tylko jak czuję, że piersi są twarde, dziś odciągnęłam 2 razy. A z pokarmem to nam mówili, że 2 doba 20 ml, 3 doba 30 ml. Położna kazała dziś dawać 50-60 ml, jutro 70-80 i narazie na tym się zatrzymać. Więc jak widać sporo mojego mleka dostanie.
Doczytałam, że zapomniałaś o trudach porodu… JAK!? Kurde, mi się nawet wczoraj śniło, że lekarz znów mnie chciał na stół położyć. Nigdy tego nie zapomnę 😕
Coffee, gratuluję, a jednocześnie współczuję przeżyć ☹️
Katt, trzymam kciuki!! Udało się wyjść?
Kaktusowa, jesteś bardzo dzielna 😘
AEGO, jakiego laktatora używasz? Kurde, ja chcę się tego mleka pozbyć, a nie je rozkręcić Nie wiem czemu mam tyle pokarmu, mam duże piersi, miałam dużo siary, na usg tych guzów wychodziło, że piersi mam bardzo zmienione laktacyjne już 2 miesiące przed porodem, no i tak wyszło. W szpitalu pracowałam na Medela + ręcznie odciągałam siarę do strzykawki, a w domu teraz Neno Bella Twin. Pije szałwię żeby to hamować, używam zimnych okładów i nic. Nie martw się najadaniem, mój przybiera średnio 30 g dziennie i położna mówi, że to idealnie
Meggie, współczuję przebojów z raną. Ja się bardzo pocę teraz i mam poczucie, że ona jest ciągle mokra
Domi, brakuje mu miejsca, to pewnie szybko wyjdzie! Szukaj pozytywów
A u nas była wizyta dziadków i wszystko super, ale po wizycie nie mogłam małego uspokoić przez 2 godziny. W końcu pomyślałam o mojej tajnej broni - szumiś z dźwiękiem bicia serca, no i śpi, uff -
Nowa_Ola wrote:Kokosanko, ja urodziłam w poniedziałek, a we wtorek próbowałam odciągać siarę i laktatorem pracowałam, bo chciałam kpi spróbować, a pani doradczyni mi pomagała. Nie udało się, wleciało mm, całą środę było mm, a w czwartek musiałam odciągnąć bo mnie bolało. Ja miałam ogromne wycieki już przed porodem, laktacja się rozbujała bez przystawiania dziecka. Odciągam dziś już po 150 ml, więc będę mu pogadać to odciągane mleko zanim nie wezmę tabletek i nie wyhamuje tego. Muszę odciągnąć, robię to do poczucia ulgi, nie odciągam co 3 godziny, tylko jak czuję, że piersi są twarde, dziś odciągnęłam 2 razy. A z pokarmem to nam mówili, że 2 doba 20 ml, 3 doba 30 ml. Położna kazała dziś dawać 50-60 ml, jutro 70-80 i narazie na tym się zatrzymać. Więc jak widać sporo mojego mleka dostanie.
Doczytałam, że zapomniałaś o trudach porodu… JAK!? Kurde, mi się nawet wczoraj śniło, że lekarz znów mnie chciał na stół położyć. Nigdy tego nie zapomnę 😕
Coffee, gratuluję, a jednocześnie współczuję przeżyć ☹️
Katt, trzymam kciuki!! Udało się wyjść?
Kaktusowa, jesteś bardzo dzielna 😘
AEGO, jakiego laktatora używasz? Kurde, ja chcę się tego mleka pozbyć, a nie je rozkręcić Nie wiem czemu mam tyle pokarmu, mam duże piersi, miałam dużo siary, na usg tych guzów wychodziło, że piersi mam bardzo zmienione laktacyjne już 2 miesiące przed porodem, no i tak wyszło. W szpitalu pracowałam na Medela + ręcznie odciągałam siarę do strzykawki, a w domu teraz Neno Bella Twin. Pije szałwię żeby to hamować, używam zimnych okładów i nic. Nie martw się najadaniem, mój przybiera średnio 30 g dziennie i położna mówi, że to idealnie
Meggie, współczuję przebojów z raną. Ja się bardzo pocę teraz i mam poczucie, że ona jest ciągle mokra
Domi, brakuje mu miejsca, to pewnie szybko wyjdzie! Szukaj pozytywów
A u nas była wizyta dziadków i wszystko super, ale po wizycie nie mogłam małego uspokoić przez 2 godziny. W końcu pomyślałam o mojej tajnej broni - szumiś z dźwiękiem bicia serca, no i śpi, uff -
Dziewczyny a jak wygląda kwestia laktatora w szpitalu? Bo zastanawiam się czy jest sens brać swój. Dostaje się jakieś jednorazowe nakładki? Jak z butelką? Trzeba mieć swoją? Pewnie co szpital to jest inaczej, ale chętnie się dowiem jak było u Was.👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Domi_95 wrote:Dziewczyny a jak wygląda kwestia laktatora w szpitalu? Bo zastanawiam się czy jest sens brać swój. Dostaje się jakieś jednorazowe nakładki? Jak z butelką? Trzeba mieć swoją? Pewnie co szpital to jest inaczej, ale chętnie się dowiem jak było u Was.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca, 17:57
Domi_95 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nowa_Ola wrote:Kokosanko, ja urodziłam w poniedziałek, a we wtorek próbowałam odciągać siarę i laktatorem pracowałam, bo chciałam kpi spróbować, a pani doradczyni mi pomagała. Nie udało się, wleciało mm, całą środę było mm, a w czwartek musiałam odciągnąć bo mnie bolało. Ja miałam ogromne wycieki już przed porodem, laktacja się rozbujała bez przystawiania dziecka. Odciągam dziś już po 150 ml, więc będę mu pogadać to odciągane mleko zanim nie wezmę tabletek i nie wyhamuje tego. Muszę odciągnąć, robię to do poczucia ulgi, nie odciągam co 3 godziny, tylko jak czuję, że piersi są twarde, dziś odciągnęłam 2 razy. A z pokarmem to nam mówili, że 2 doba 20 ml, 3 doba 30 ml. Położna kazała dziś dawać 50-60 ml, jutro 70-80 i narazie na tym się zatrzymać. Więc jak widać sporo mojego mleka dostanie.
Doczytałam, że zapomniałaś o trudach porodu… JAK!? Kurde, mi się nawet wczoraj śniło, że lekarz znów mnie chciał na stół położyć. Nigdy tego nie zapomnę 😕
Coffee, gratuluję, a jednocześnie współczuję przeżyć ☹️
Katt, trzymam kciuki!! Udało się wyjść?
Kaktusowa, jesteś bardzo dzielna 😘
AEGO, jakiego laktatora używasz? Kurde, ja chcę się tego mleka pozbyć, a nie je rozkręcić Nie wiem czemu mam tyle pokarmu, mam duże piersi, miałam dużo siary, na usg tych guzów wychodziło, że piersi mam bardzo zmienione laktacyjne już 2 miesiące przed porodem, no i tak wyszło. W szpitalu pracowałam na Medela + ręcznie odciągałam siarę do strzykawki, a w domu teraz Neno Bella Twin. Pije szałwię żeby to hamować, używam zimnych okładów i nic. Nie martw się najadaniem, mój przybiera średnio 30 g dziennie i położna mówi, że to idealnie
Meggie, współczuję przebojów z raną. Ja się bardzo pocę teraz i mam poczucie, że ona jest ciągle mokra
Domi, brakuje mu miejsca, to pewnie szybko wyjdzie! Szukaj pozytywów
A u nas była wizyta dziadków i wszystko super, ale po wizycie nie mogłam małego uspokoić przez 2 godziny. W końcu pomyślałam o mojej tajnej broni - szumiś z dźwiękiem bicia serca, no i śpi, uff
Niestety potworne pocenie się to element połogu, ja też pocę się przeraźliwie, a pogoda nie pomaga…