Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Laski ja dalej w dwupaku plus balonik. Niestety nie wypada, strasznie bolał momentami więc pewnie rozciągał szyjkę, teraz nie boli, ale nadal siedzi. Oksytocyna póki co nic nie daje (jeszcze 1.5h będzie podawana). Jeśli balonik nie wypadnie to jutro go wyjmą (po 24h od założenia) I zwiększa dawkę oksy. Na szczęście jest ze mną mąż, mamy fajną salę jednoosobową z łazienką. Mąż zostanie na noc i liczymy na to, że jednak się akcja porodowa zacznie🙈🙈
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca, 19:14
IssGreen lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Kokosanko, ja urodziłam w poniedziałek, a we wtorek próbowałam odciągać siarę i laktatorem pracowałam, bo chciałam kpi spróbować, a pani doradczyni mi pomagała. Nie udało się, wleciało mm, całą środę było mm, a w czwartek musiałam odciągnąć bo mnie bolało. Ja miałam ogromne wycieki już przed porodem, laktacja się rozbujała bez przystawiania dziecka. Odciągam dziś już po 150 ml, więc będę mu pogadać to odciągane mleko zanim nie wezmę tabletek i nie wyhamuje tego. Muszę odciągnąć, robię to do poczucia ulgi, nie odciągam co 3 godziny, tylko jak czuję, że piersi są twarde, dziś odciągnęłam 2 razy. A z pokarmem to nam mówili, że 2 doba 20 ml, 3 doba 30 ml. Położna kazała dziś dawać 50-60 ml, jutro 70-80 i narazie na tym się zatrzymać. Więc jak widać sporo mojego mleka dostanie.
Doczytałam, że zapomniałaś o trudach porodu… JAK!? Kurde, mi się nawet wczoraj śniło, że lekarz znów mnie chciał na stół położyć. Nigdy tego nie zapomnę 😕
Właśnie sama nie wiem jakim cudem, ale dzisiaj to już mam wrażenie że mąż jest bardziej straumatyzowany niż ja 😜 słyszałam jak gadał z kolegą przez tel i mu opowiadał o porodzie, jakie to było straszne i przerażające, to aż się śmiałam pod nosem, bo ja serio już to wyparłam z głowy 😶 tzn pamiętam że było ciężko i że mnie bardzo bolało w trakcie i po, ale to są takie wspomnienia jakby zza mgły, nie wiem jak to opisać. Hormony kłamczuszki chcą żeby Leoś miał rodzeństwo 😂
Ja w ogóle do ostatniej chwili bałam się że mi nie wejdzie macierzyństwo. Nie przeczytałam do końca ani jednej książki o rodzicielstwie, nie spieszyło mi się do porodu, ogarnianie wyprawki to nie była dla mnie żadna przyjemność, kilku rzeczy nie kupiłam, bo to olałam (np żel do kąpieli dla dziecka i krem do skóry, których teraz potrzebuje). Właśnie mąż poszedł do sklepu ogarnąć na szybko jakieś mydło, bo przez spadek wagi małego nie kąpaliśmy go w szpitalu i mamy to zrobić w poniedziałek rano u nas w domu z położną. Walizkę dopakowywalam jak już zaczęłam rodzić, wózek leży niezłożony w piwnicy. Ogólnie jak mam być szczera to zdecydowałam się na dziecko „bo wypada”. A teraz jak mi wjechały te hormony, to właśnie już zapomniałam o porodzie, ciągle tylko przytulam albo wpatruje się w Leosia, który w moich oczach jest absolutnym ideałem 🥰 pół ciąży byłam wkurzona, bo chciałam mieć dziewczynkę i bałam się że chłopca nie pokocham tak, jakbym chciała, a teraz wpatruje się w niego jak w obrazek i już nie wyobrażam sobie życia bez niego ❤️ w życiu bym go nie zamieniła na żadną dziewczynkę. Tak więc życie jest bardzo przewrotne, bardzo się bałam że się nie nadaję do macierzyństwa, całą ciążę uczulałam męża na objawy depresji poporodowej i baby blues, a hormony wjechały mi tak że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie 🥰
No i co do nawału- mi pomagają chłodne okłady, nie używam lodu żeby sobie nie zaszkodzić, ale schładzam jak najzimniejsza wodą pieluszkę i ja sobie trzymam na cycku aż się nie ociepli. No a najlepsza metoda jest Leoś, pięknie je, już nie trzeba go dokarmiać mm i po karmieniu mi o wiele lepiej. Z tym że potem 4h śpi jak zabity a matka się męczy 😜Kfiatuszek666, Madzia35, Domi_95, Nowa_Ola, agnieszkallo, Emimo, Riptide lubią tę wiadomość
-
Kaktusowa wrote:Laski ja dalej w dwupaku plus balonik. Niestety nie wypada, strasznie bolał momentami więc pewnie rozciągał szyjkę, teraz nie boli, ale nadal siedzi. Oksytocyna póki co nic nie daje (jeszcze 1.5h będzie podawana). Jeśli balonik nie wypadnie to jutro go wyjmą (po 24h od założenia) I zwiększa dawkę oksy. Na szczęście jest ze mną mąż, mamy fajną salę jednoosobową z łazienką. Mąż zostanie na noc i liczymy na to, że jednak się akcja porodowa zacznie🙈🙈
A nie mogą Ci po prostu zrobić cc, czy sama tego nie chcesz? -
Niestety ale zostaliśmy, mamy własne prywatne solarium, twarzowe okularki i się opalamy. Jest 🤬🤬🤬🤬🤬 jestem tak zła że dopiero teraz uznali że dodajemy gdzie od razu po porodzie padło hasło żółtaczki ale wyniki nie dawały podstaw do lamp. Tak czy inaczej pewnie jutro też marna szansa na wypis. Jest nadzieja na poniedziałek. Tym bardziej że syn uważa że ten czas lepiej spędzić u mamy niż pod lampą. Ot, całą nasza historia z dzisiejszego dnia 😭😭😭
Na pocieszenie powiem że zostałam dziś ochrzczona i to podwójnie 💦 i 💩, po tym nic mi nie straszneKaktusowa lubi tę wiadomość
-
Aego, to Neno całkiem nieźle, ale nie wytrzymałabym na dłuższą metę i zamawiałabym Momcozy, trzymanie tych butelek mnie denerwuje
Domi, u mnie doradczyni przyszła z laktatorem i jednorazowymi nakładkami oraz tymi wężykami itp. Butelkę dostałam od położnych, taką malutką na 40 ml, jednak była kijowa, bo miała bardzo duży przepływ. Ja w niej podawałam mm, musiałam po karmieniu sobie wyparzyć w kuchni ogólnodostępnej i z czystą szłam po mleko. Nie podawałam swojego, bo go po prostu tyle nie było, strzykawką podawaliśmy małemu.
Coffee, taki jest plan. Ostatnie odciąganie było o 16, następne zrobię przed snem. Oby się to udało.
Katt, przykro mi A chrzciny siuśkami i kupką też już miałam 😆Domi_95 lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:Niestety ale zostaliśmy, mamy własne prywatne solarium, twarzowe okularki i się opalamy. Jest 🤬🤬🤬🤬🤬 jestem tak zła że dopiero teraz uznali że dodajemy gdzie od razu po porodzie padło hasło żółtaczki ale wyniki nie dawały podstaw do lamp. Tak czy inaczej pewnie jutro też marna szansa na wypis. Jest nadzieja na poniedziałek. Tym bardziej że syn uważa że ten czas lepiej spędzić u mamy niż pod lampą. Ot, całą nasza historia z dzisiejszego dnia 😭😭😭
Na pocieszenie powiem że zostałam dziś ochrzczona i to podwójnie 💦 i 💩, po tym nic mi nie straszne
Przykro mi, że Wam się przedłużyło niestety no ale nie każda żółtaczka kwalifikuje się pod lampy, muszą patrzeć na przyrost i poziom bilirubiny… Ja mam dwoje dzieci zoltaczkowych a zadno nie było naświetlane, ale jakby poziom był wyższy i przyrost to nie byłoby wyjścia trzymam kciuki za szybki powrót do domu ✊🏻❤️Katt lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Aego, to Neno całkiem nieźle, ale nie wytrzymałabym na dłuższą metę i zamawiałabym Momcozy, trzymanie tych butelek mnie denerwuje
Domi, u mnie doradczyni przyszła z laktatorem i jednorazowymi nakładkami oraz tymi wężykami itp. Butelkę dostałam od położnych, taką malutką na 40 ml, jednak była kijowa, bo miała bardzo duży przepływ. Ja w niej podawałam mm, musiałam po karmieniu sobie wyparzyć w kuchni ogólnodostępnej i z czystą szłam po mleko. Nie podawałam swojego, bo go po prostu tyle nie było, strzykawką podawaliśmy małemu.
Coffee, taki jest plan. Ostatnie odciąganie było o 16, następne zrobię przed snem. Oby się to udało.
Katt, przykro mi A chrzciny siuśkami i kupką też już miałam 😆 -
Zaliczyliśmy dziś piknik osiedlowy, a później skoczyliśmy na zakupy. Jak nic mojej pannie dobrze w brzuchu i nie spieszy się z wyjściem.
Ja się szykuje na dłuższy pobyt. Dwoje starszych leżało pod lampami, najmłodszy nie, ale poziom bilirubiny był graniczny, także w razie co wolę być miło zaskoczona wcześniejszym wyjściem
Kaktusowa trzymam kciuki, aby wreszcie ruszyło.
Coffe przykro mi, że było tak źle.01.2007🩵
09.2014🩷
04.2017🩵
06.2024🩷 -
AEGO wrote:Ja też dostaje szału, więc muszę pomyśleć czy chce na dłuższą metę karmić piersią i wtedy jeśli tak to też bym kupiła muszlowy, ale nie wiem - początkowo w ciąży twierdziłam, że nie chce kp, ale później stwierdziłam, że dla wcześniaka podobno to ważne.
Dla wcześniaka podobno to bardzo ważne, zgadza się. Ja nie chcę, powiedziałam położnej, że muszę zadbać o te moje guzy, nie chcę mieć laktacji, a rozkręcać ją na miesiąc to bez sensu. Chcę mieć możliwość zrobić biopsję i dowiedzieć się co i jak u mnie siedzi.AEGO lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:Niestety ale zostaliśmy, mamy własne prywatne solarium, twarzowe okularki i się opalamy. Jest 🤬🤬🤬🤬🤬 jestem tak zła że dopiero teraz uznali że dodajemy gdzie od razu po porodzie padło hasło żółtaczki ale wyniki nie dawały podstaw do lamp. Tak czy inaczej pewnie jutro też marna szansa na wypis. Jest nadzieja na poniedziałek. Tym bardziej że syn uważa że ten czas lepiej spędzić u mamy niż pod lampą. Ot, całą nasza historia z dzisiejszego dnia 😭😭😭
Na pocieszenie powiem że zostałam dziś ochrzczona i to podwójnie 💦 i 💩, po tym nic mi nie straszne
Lubię za niespodzianki w postaci ochrzczenia mamy 🙈Katt lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Dla wcześniaka podobno to bardzo ważne, zgadza się. Ja nie chcę, powiedziałam położnej, że muszę zadbać o te moje guzy, nie chcę mieć laktacji, a rozkręcać ją na miesiąc to bez sensu. Chcę mieć możliwość zrobić biopsję i dowiedzieć się co i jak u mnie siedzi.
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Nowa Ola zazdroszczę ilości odcuagabego mleka, u mnie niestety nie starcza dla młodej i muszę dokarmiać mm 😭 a tak bardzo chciałam karmić cyckiem a tu ani piersią ani nawet jak odciągnę to nie starcza już 😥
Katt najważniejsze, żeby dzieciątko pozbyli się szybciutko żółtaczki. Teraz już nie ma co rozmyślać czemu dopięto teraz lampy. Dużo siły i cierpliwości życzę.
Coffe jesteś mega wojowniczka. Takie przejścia ehh dobrze, że dzieciątko już po tej stronie brzuszka. Wracaj do sił a dla maluszka wirtualne uściski ślę.
AEGO mleko matki ponoć najlepsze ale nie zawsze udaje się wczesniaczek przestawić od razu na pierś. Moja mimo startu takiego jaki był i butelki od początku, zaczęła ładnie chwytac pierś ale lubi przysypiać i się nią bawić, ile wyciągnie pokarmu nie wiem. Więc butelka to obowiązek.
Agnieszkallo może tym razem maluch zaskoczy i szybko wyjdziecie do domu niech panna siedzi jak najdłużej w brzuszku a potem szybciutko z niego wyskoczy by mama się nie męczyła zbytnio
Kaktusowa dużo siły i cierpliwości. Oby w końcu się akcja zaczęła.
Iss czy Ty się stawiasz do szpitala jutro/w poniedziałek? Tak coś mi się kojarzyWiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca, 23:23
Katt lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Nowa_Ola wrote:Dla wcześniaka podobno to bardzo ważne, zgadza się. Ja nie chcę, powiedziałam położnej, że muszę zadbać o te moje guzy, nie chcę mieć laktacji, a rozkręcać ją na miesiąc to bez sensu. Chcę mieć możliwość zrobić biopsję i dowiedzieć się co i jak u mnie siedzi.
Wiesz co, przy kp można robić biopsję. Sama miałam dwa razy w takiej sytuacji, ponieważ właśnie miałam guzki. Raz miałam tez robiona na samej końcówce ciąży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 01:43
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Saimi wrote:Nowa Ola zazdroszczę ilości odcuagabego mleka, u mnie niestety nie starcza dla młodej i muszę dokarmiać mm 😭 a tak bardzo chciałam karmić cyckiem a tu ani piersią ani nawet jak odciągnę to nie starcza już 😥
Katt najważniejsze, żeby dzieciątko pozbyli się szybciutko żółtaczki. Teraz już nie ma co rozmyślać czemu dopięto teraz lampy. Dużo siły i cierpliwości życzę.
Coffe jesteś mega wojowniczka. Takie przejścia ehh dobrze, że dzieciątko już po tej stronie brzuszka. Wracaj do sił a dla maluszka wirtualne uściski ślę.
AEGO mleko matki ponoć najlepsze ale nie zawsze udaje się wczesniaczek przestawić od razu na pierś. Moja mimo startu takiego jaki był i butelki od początku, zaczęła ładnie chwytac pierś ale lubi przysypiać i się nią bawić, ile wyciągnie pokarmu nie wiem. Więc butelka to obowiązek.
Agnieszkallo może tym razem maluch zaskoczy i szybko wyjdziecie do domu niech panna siedzi jak najdłużej w brzuszku a potem szybciutko z niego wyskoczy by mama się nie męczyła zbytnio
Kaktusowa dużo siły i cierpliwości. Oby w końcu się akcja zaczęła.
Iss czy Ty się stawiasz do szpitala jutro/w poniedziałek? Tak coś mi się kojarzy -
Dziewczyny, co do nawału i odciągania pokarmu- mi dużo osób radziło, a wręcz kazało używać laktatora, tutaj też kilka z Was doradzało Nowa_Ola, żeby odciągać. Z drugiej strony moja siostra i że 2 koleżanki mówiły żeby nie odciągać, co było bardziej zgodne z tym co usłyszałam w szpitalu, więc postanowiłam poczytać na ten temat w internecie i wszędzie piszą dokładnie to samo- odciągać można, ale tylko maleńkie ilości:
“Pamiętaj, że podczas nawału należy odciągnąć jedynie niewielką ilość pokarmu (ok. 5 − 10 ml) do momentu odczucia ulgi. Odciąganie pokarmu może prowadzić do nadprodukcji mleka i przedłużenia okresu nawału.”
„Początek laktacji to ważny czas, bo w tym okresie cały proces ulega samoregulacji. Pobudzanie brodawki sutkowej, czy to przez noworodka, czy przez laktator, nasila wydzielanie prolaktyny przez przysadkę mózgową i zwiększa produkcję mleka. Z tego powodu nie należy nadużywać w tym czasie laktatora, bo może to nadmiernie stymulować laktację. W trakcie nawału, jak najczęściej trzeba przystawiać noworodka do piersi. Laktatora natomiast używaj tylko w sytuacji, kiedy pierś jest przepełniona i ściągaj mleko jedynie do momentu uczucia ulgi. Nigdy jednak nie powinno się całkowicie opróżniać piersi laktatorem”
Do tego absolutnie każdy mi mówił żeby masować piersi, a źródła w necie znowu są bardzo zgodne:
“Pamiętaj, żeby podczas nawału nie uciskać, ani nie masować piersi. Może to doprowadzić do uszkodzenia kanalików mlecznych, a w konsekwencji nawet do zapalenia piersi.“
“Przede wszystkim w tym czasie nie można uciskać ani masować piersi – takim sposobem można jedynie uszkodzić kanaliki. Ważne jest, aby nie odkładać karmienia na potem. To bardzo krótki okres, w którym masz czas skupić się tylko i wyłącznie na karmieniu piersią.”
Pisze Wam to, bo dzisiaj bardzo cierpię i szukam wszelkich sposobów żeby sobie ulżyć, najchętniej bym siedziała cały dzień podłączona do laktatora, ale wychodzi na to że w ten sposób sobie można tylko wyrządzić krzywdę. Na pocieszenie to te osoby, które mówiły żeby nie używać laktatora pocieszały mnie że ten stan bardzo szybko mija 😉
-
Kokosankaa wrote:Dzisiaj 4 doba 😊 u nas było inaczej, ale podobnie, bo ja pokarm miałam, tylko w małych ilościach i moja laktacja była jakby dzień za dzidziusiem, dlatego wczoraj trzymaliśmy ten reżim i dzisiaj już mam tyle mleka, że nie trzeba dokarmiać Leosia. Masz w szpitalu dostęp do laktatora? U mnie mówili że konieczna jest stymulacja od dziecka, więc po 20 min na stronę miał być karmiony nawet jak nic nie jadł, a potem po 20 min na stronę laktator i poszło. Mnie też stresowało dokarmianie małego formula, nie miałam takiej sytuacji jak Ty (swoją drogą strasznie współczuję stresu😞), ale też strasznie zachłannie ja pół, potem mu się ulewało, od razu robił zieloną kupę więc go trzeba było przebrać, przez to się rozbudzał i żeby zasnął trzeba było dawać więcej formuły po której znowu od razu szła kupa, więc znowu trzeba było przebrać i trwało to tyle że zaraz nadchodziła pora karmienia piersią 🙈 i tak cały dzień w kołko 🙈
Updejt- właśnie była pani zważyć małego i pięknie przybrał na wadze ❤️ az mam łzy w oczach, moja ciężka praca wczoraj się opłaciła ❤️
Hejka, mam swój laktator, narazie próbowałam raz, ale wyszło tylko kilka kropelek z obu piersi, a męczyłam je po 15 min. Nawet nie było tego jak dać małej, bo zostało na ściankach butelki. Będę dziś więcej próbować. Ech, chciałabym małą karmić tylko piersią, ale to chyba nie będzie możliwe. Pierwsze dziecko też dokarmialam, aż w końcu skończył się pokarm po 4 miesiacach, tzn myślałam, że się skończył i przestałam karmić i piersi zrobiły się twarde jak kamień, odkładałam kapustą, siedziałam w wannie, oblewalam ciepła wodą i płakałam z bólu, nikomu nie życzę, bo to ból wg mnie najgorszy zaraz za porodowym. -
shikaka86 wrote:Hejka, mam swój laktator, narazie próbowałam raz, ale wyszło tylko kilka kropelek z obu piersi, a męczyłam je po 15 min. Nawet nie było tego jak dać małej, bo zostało na ściankach butelki. Będę dziś więcej próbować. Ech, chciałabym małą karmić tylko piersią, ale to chyba nie będzie możliwe. Pierwsze dziecko też dokarmialam, aż w końcu skończył się pokarm po 4 miesiacach, tzn myślałam, że się skończył i przestałam karmić i piersi zrobiły się twarde jak kamień, odkładałam kapustą, siedziałam w wannie, oblewalam ciepła wodą i płakałam z bólu, nikomu nie życzę, bo to ból wg mnie najgorszy zaraz za porodowym.
No to ja w szpitalu tak miałam że odciągałam 20min każdą stronę i jeden pojemniczek zupełnie suchy, a w drugim 3 krople, ale kazali mi odciągać dalej, żeby pobudzić laktację. Pisałam wcześniej zalecenia dla mnie: najpierw przystawić dziecko po 20 min na każdą stronę, potem dokarmić mm i po 20 min z laktatorem na każdą stronę. U mnie podziałało, teraz mam nawal i mały się najada do pełna. No i też myślę nie ciśnij się w głowie na kp, jak się nie uda to trudno. Jak już wiele razy było mówione szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 10:22
AEGO, Riptide lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny