Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Coffeebreak wrote:Z tym przystawianiem po 20 min (u mnie mowili 15) to też nie tak łatwo jak dziecko albo jest sfrustrowane że tak długo nie leci albo usypia w tym czasie z wysiłku 😅
Ja już czuję się ok ale przez podawanie antybiotyku muszę mieć cały czas wenflon (nienawidzę) i zostaniemy dłużej w szpitalu
Oj też musiałam mieć wenflon ciągle, bo wlewali we mnie 3 antybiotyki, więc rozumiem. 😌 Obyście szybko mogli wyjść! -
Kfiatuszek666 wrote:No i jak tam dziewczynki u Was? Jak leci? Bo u mnie dzis termin i cisza i spokój 😂 Kaktusowa, jak akcja u Ciebie?
Aaa szkoda mówić... przenieśli mnie na patologię i muszę dużo spacerować i liczyć, że do 13 balonik wypadnie sam. Ogólnie rozwarcie jest malutkie. Rozmawiałam z lekarzem to mówi, że widocznie organizm i dziecko nie są gotowe No to pytam co dalej bo przecież chcieli wywoływać że względu na wielkość dziecka.. no to mam miec usg I będą sprawdzać wielkość. Ogólnie od piątku nie ma lekarzy bo są na konferencji i jutro wracają, w tym ordynator i pewnie jakieś większe decyzje będą jutro zapadać. Póki co jestem mega umęczona i mam dość wszystkiego. -
Coffeebreak wrote:Z tym przystawianiem po 20 min (u mnie mowili 15) to też nie tak łatwo jak dziecko albo jest sfrustrowane że tak długo nie leci albo usypia w tym czasie z wysiłku 😅
Ja już czuję się ok ale przez podawanie antybiotyku muszę mieć cały czas wenflon (nienawidzę) i zostaniemy dłużej w szpitalu
O jeny, wenflon 🙈 u mnie jak wjechało znieczulenie, to wenflon bolał mnie bardziej niż wszystko inne i płakałam mężowi że marzę żeby mi to wyjęli 🙈 więc bardzo współczuję
No a przystawianie łatwe nie jest! Zanim się zaspał, to darł się w niebogłosy, potem od razu zasypiał i cały czas trzeba było go budzić, po 20 min powtórka na drugą stronę 🙈 dlatego u nas to była dosłownie WALKA o laktację
Kaktusowa, nie chce się wymądrzać, ale może musisz pocisnąć lekarzy o cesarkę? Bo też znając dużo podobnych historii moich koleżanek teraz się męczysz, a najpewniej i tak się skończy na cesarce… dlatego wam kiedyś pisałam że najbardziej to ja się boję wywoływania porodu -
Kaktusowa wrote:Aaa szkoda mówić... przenieśli mnie na patologię i muszę dużo spacerować i liczyć, że do 13 balonik wypadnie sam. Ogólnie rozwarcie jest malutkie. Rozmawiałam z lekarzem to mówi, że widocznie organizm i dziecko nie są gotowe No to pytam co dalej bo przecież chcieli wywoływać że względu na wielkość dziecka.. no to mam miec usg I będą sprawdzać wielkość. Ogólnie od piątku nie ma lekarzy bo są na konferencji i jutro wracają, w tym ordynator i pewnie jakieś większe decyzje będą jutro zapadać. Póki co jestem mega umęczona i mam dość wszystkiego.
No powiem Ci szczerze, że Ci współczuję i domyślam się jak bardzo jesteś zmęczona i sfrustrowana… U nas w szpitalu sie tak nie bawią w indukcje, krótka piłka, jeden dzień balonik, drugi oksytocyna i jak nic się nie dzieje to albo ewentualnie jeszcze jedna próba nastepnego dnia albo cc. Moze to dobre i niedobre, zależy dla kogo, ale wiem jak mocno jesteś tym już zmęczona a gdzie jeszcze urodzić jesteś bardzo dzielna! Ciągle trzymam kciuki żebyś jak najszybciej tuliła malucha ❤️ -
Kaktusowa wrote:Aaa szkoda mówić... przenieśli mnie na patologię i muszę dużo spacerować i liczyć, że do 13 balonik wypadnie sam. Ogólnie rozwarcie jest malutkie. Rozmawiałam z lekarzem to mówi, że widocznie organizm i dziecko nie są gotowe No to pytam co dalej bo przecież chcieli wywoływać że względu na wielkość dziecka.. no to mam miec usg I będą sprawdzać wielkość. Ogólnie od piątku nie ma lekarzy bo są na konferencji i jutro wracają, w tym ordynator i pewnie jakieś większe decyzje będą jutro zapadać. Póki co jestem mega umęczona i mam dość wszystkiego.
Jeśli indukcja miała być że względu na wagę to równie dobrze może się skonczy jak u mnie - wezmą na wywołanie, podadzą sporo oxy ale jak się dziecko przyblokuje i nie będzie postępu to zrobią cesarkę. Tylko po co czekać i Cię męczyć? Wiadomo że jeszcze nie gotowe, ma jeszcze czas ale to nie jest argument. Ale skoro nikogo względnie decyzyjnego nie ma to faktycznie może jutro coś się ruszy -
Porozmawiam jeszcze dzisiaj z lekarzem czy on widzi sens w oksytocynie jak nie ma rozwarcia, a jutro jak będzie ordynator to powiem, że ja już nie mam siły na kolejne próby i proszę go o cesarkę.
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i za wsparcie. Jesteście najlepsze ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 12:41
IssGreen, meggie94, Kokosankaa, Emimo, Katt, agnieszkallo, Madzia35 lubią tę wiadomość
-
Kaktusowa wrote:Porozmawiam jeszcze dzisiaj z lekarzem czy on widzi sens w oksytocynie jak nie ma rozwarcia, a jutro jak będzie ordynator to powiem, że ja już nie mam siły na kolejne próby i proszę go o cesarkę.
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa i za wsparcie. Jesteście najlepsze ❤️Kaktusowa lubi tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:A może Prepidil by po mógł?
Miałam w czwartek tasiemkę założoną z prostaglandyna i nic to nie dało. Jak się nic nie zadzieje do jutra to ja odmawiam dalszej indukcji bo nie mam siły na to. Niech robią cesarkęWiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 12:50
-
Kaktusowa wrote:Miałam w czwartek tasiemkę założoną z prostaglandyna i nic to nie dało. Jak się nic nie zadzieje do jutra to ja odmawiam dalszej indukcji bo nie mam siły na to. Niech robią cesarkę
Trzymam kciuki, żeby dzidzia dziś zdecydowała się wyjść 💛Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 12:59
-
Kaktusowa, trzymam kciuki żeby albo poród się w końcu zaczął i gładko poszło (po tym co przeszłaś obowiązkowo proś o znieczulenie!), albo żeby w końcu zrobili cesarkę.
U mnie nawal opanowany, chociaż w nocy wyłam z bólu 😭 przez to wszystko zapomniałam wziąć wczoraj leki przeciwbólowe i jak wstałam na karmienie o 4, to bolało mnie absolutnie wszystko- cycki, krocze, nogi, kręgosłup, brzuch i nie byłam w stanie się podnieść z łóżka iść siku. Ja karmiłam, maz czytał o nawale w naszej książce o rodzicielstwie i przysięgam był gotów jechać szukać kapusty po okolicznych polach, bo przeczytaliśmy że to by mogło mi pomóc, a wszystkie sklepy pozamykane. No ale wzięłam leki, jakoś przetrwaliśmy pierwszą noc i dzisiaj od rana czuję się o niebo lepiej ❤️ wzięłam prysznic, pochodziłam sobie po domu, pomiziałam kotki i jest znowu ekstra -
Kaktusowa wrote:Dzisiaj albo jutro cesarka 😁
Nie będziesz się chociaż tak męczyć. Trzymam kciuki 🥰
Dziewczyny, znalazłam żel do pielęgnacji skóry piersi Milanella z ekstraktem z białej kapusty. Nie wiem na ile może być taki żel skuteczny przy nawale pokarmu, ale myślę że nie zaszkodzi spróbować i może którejś z Was pomoże ☺️Kaktusowa, Kokosankaa, Katt lubią tę wiadomość
👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
AEGO wrote:Przynajmniej wiesz na czym stoisz! ✊🏻
Ja czekając 4 dni czy coś się zacznie myślałam, że oszaleję w tej niepewności, więc domyślam się, że poczułaś ulgę?
Szczerze to poczułam mega ulgę. Ogólnie to nastawiałam się na sn, ale po tych przebojach 3 dniowych kiedy czułam ból i frustrację to ta cesarką jawi mi się jako wybawienie 🙈AEGO, Kokosankaa, Domi_95, Katt, agnieszkallo lubią tę wiadomość
-
Kaktusowa wrote:Szczerze to poczułam mega ulgę. Ogólnie to nastawiałam się na sn, ale po tych przebojach 3 dniowych kiedy czułam ból i frustrację to ta cesarką jawi mi się jako wybawienie 🙈
Dobrze, że wiesz na czym stoisz a sprawdzali ponownie wagę malucha? Nadal szacują, że taki duży?
Ja jestem po kolejnym ktg, znowu nic nie wyszło i wizyta za 2 dni. Nie wiem w sumie po co ja tam jeżdżę 🫣👧❤️ 19.06.24 -
Kaatii wrote:Dobrze, że wiesz na czym stoisz a sprawdzali ponownie wagę malucha? Nadal szacują, że taki duży?
Ja jestem po kolejnym ktg, znowu nic nie wyszło i wizyta za 2 dni. Nie wiem w sumie po co ja tam jeżdżę 🫣
Od kiedy musisz na KTG jeździć? U mnie dopiero w / po terminie trzeba chyba...
Właśnie wyparzyłam wszystkie smoczki / butelki itd rzeczy do szpitala, z rzeczy must have chyba jest już wszystko popakowane. Niech mały dotrzyma do przyszłej soboty (38+4) włącznie i mogę rodzić -
Jestem przyjęta na oddział w celu indukcji. Szyjka długa i zamknięta. Mam brać doustnie tabletki: Mizoprostol, co 4 godziny. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Trzymajcie proszę kciuki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 15:28
Andzia2519, Domi_95, Kaktusowa, Kfiatuszek666, meggie94, Katt, agnieszkallo, Coffeebreak, Madzia35, Saimi lubią tę wiadomość
-
Kaatii wrote:Dobrze, że wiesz na czym stoisz a sprawdzali ponownie wagę malucha? Nadal szacują, że taki duży?
Ja jestem po kolejnym ktg, znowu nic nie wyszło i wizyta za 2 dni. Nie wiem w sumie po co ja tam jeżdżę 🫣
Dzisiaj niby 4300... ale to jest wszystko jakieś dziwne dla mnie bo to by oznaczało, że od czwartku urósł 400 g ? Zobaczymy jaka waga będzie po porodzie. -
IssGreen wrote:Jestem przyjęta na oddział w celu indukcji. Szyjka długa i zamknięta. Mam brać doustnie tabletki: Mizoprostol, co 4 godziny. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Trzymajcie proszę kciuki.
Trzymam mocno kciuki żeby u Ciebie było lepiej niż u mnie ❤️❤️IssGreen lubi tę wiadomość