Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
A mi odeszły wody i przenieśli mnie do sali przedporodowej. Rozwarcie bez zmian, skurczy tyle co na miesiączkę a więc według lekarza i położnych jeszcze jakieś 24-48h ;p
I chyba do mnie dociera co się dzieje. Moze trzeba było adoptowac kolejnego pieska, a nie się bawić w dzieciKaktusowa, agnieszkallo, Kokosankaa, Madzia35, Saimi, Coffeebreak, meggie94, Domi_95, Emimo, Katt, Anuska0907 lubią tę wiadomość
-
Kfiatuszek666 wrote:A mi odeszły wody i przenieśli mnie do sali przedporodowej. Rozwarcie bez zmian, skurczy tyle co na miesiączkę a więc według lekarza i położnych jeszcze jakieś 24-48h ;p
I chyba do mnie dociera co się dzieje. Moze trzeba było adoptowac kolejnego pieska, a nie się bawić w dzieci
Trzymam kciuki!! 🩷
U mnie bez zmian, plamienie miałam cały dzień, ale bardzo delikatne, czasem wyleciało kilka brązowych nitek. Jak będzie się utrzymywać, to pojedziemy na IP. Zastanawiam się czy to wody się nie sączą jednak, bo to raczej nie ma konsystencji śluzu. Zwariować można 🫠 -
Riptide wrote:Trzymam kciuki!! 🩷
U mnie bez zmian, plamienie miałam cały dzień, ale bardzo delikatne, czasem wyleciało kilka brązowych nitek. Jak będzie się utrzymywać, to pojedziemy na IP. Zastanawiam się czy to wody się nie sączą jednak, bo to raczej nie ma konsystencji śluzu. Zwariować można 🫠
A jesteś w stanie to zatrzymać? To sączenie? Nigdy nie odeszły mi wody, ale z opisu dziewczyn wynika, że wód nie można zatrzymać, leca sobie i tyle -
Nowa_Ola wrote:A jesteś w stanie to zatrzymać? To sączenie? Nigdy nie odeszły mi wody, ale z opisu dziewczyn wynika, że wód nie można zatrzymać, leca sobie i tyle
Jestem w stanie, więc pewnie to nie to. Ani mnie nic nie boli przy tym, ani nic się nie dzieje. No nie daje mi to spokoju, więc pewnie podjedziemy na IP -
Kfiatuszek666 wrote:A mi odeszły wody i przenieśli mnie do sali przedporodowej. Rozwarcie bez zmian, skurczy tyle co na miesiączkę a więc według lekarza i położnych jeszcze jakieś 24-48h ;p
I chyba do mnie dociera co się dzieje. Moze trzeba było adoptowac kolejnego pieska, a nie się bawić w dzieci
Trzymam kciuki!! Bądź dzielna, już za chwilę wszystkie wątpliwości się rozwieją
W każdym razie utożsamiam się ze świadomością nieuniknionego, płaczę w tym tygodniu praktycznie codziennie 🙈Kfiatuszek666 lubi tę wiadomość
👧❤️ 19.06.24 -
Riptide wrote:Jestem w stanie, więc pewnie to nie to. Ani mnie nic nie boli przy tym, ani nic się nie dzieje. No nie daje mi to spokoju, więc pewnie podjedziemy na IP
Pewnie, bardzo dobrze, że podjedziecie. Nie ma co bagatelizować daj znać co Wam powiedzieli
Dziewczynyyyy mój dzidziuś odmawia jedzenia w nocy co 3 godziny, przeciągam nawet na 3,5 i ma mnie gdzieś, za dnia chętnie je, w nocy co 4-5 godzin dopiero udaje się go nakarmić 🙈 W głowie mam milion obaw, że zaraz coś się stanie z glukoza i go nie dobudzę albo coś, a on sobie słodko śpi i odmawia jedzenia. -
Jejku jak ja się cieszę, że jest to forum i mamy podobne rozterki i emocje i możemy się nimi dzielić. Ja na szczęście trafiałam praktycznie na same fajne dziewczyny w szpitalu, zarówno pacjentki jak i personel, ale jednak z Wami jestem mega zżyta😁 w sumie 9 miesięcy 🙈
Trzymam mocno kciuki za nasze rodzące, dacie sobie świetnie radę 😊
Kwiatuszku leżąc na sali porodowej podpięta pod oksy z bólami od balonika powiedziałam do męża, że na co mi to było... a jak się urodził Mały to mogłabym przejść dla niego przez 10 takich baloników. Urodzenie dzidziutka wiele wynagradza. Trzymam mocno kciuki za szybki poród ❤️
Ola mi położna kazała naszego budzić co 3h na siłę, najlepiej sprawdzając pieluchę plus przecieranie mokrymi chusteczkami. Nam dzisiaj spadł z wagi co jest normalne ale dokarmiam go teraz sumiennie żebyśmy mogli jutro wyjść 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 02:01
Kokosankaa, Domi_95, Kfiatuszek666 lubią tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Pewnie, bardzo dobrze, że podjedziecie. Nie ma co bagatelizować daj znać co Wam powiedzieli
Dziewczynyyyy mój dzidziuś odmawia jedzenia w nocy co 3 godziny, przeciągam nawet na 3,5 i ma mnie gdzieś, za dnia chętnie je, w nocy co 4-5 godzin dopiero udaje się go nakarmić 🙈 W głowie mam milion obaw, że zaraz coś się stanie z glukoza i go nie dobudzę albo coś, a on sobie słodko śpi i odmawia jedzenia.
Tu są chyba 2 szkoły- budzić dziecko vs czekać aż się samo obudzi. Koleżanka mówiła że myślała że ocipieje w szpitalu, bo jedna kazała budzić, druga opieprz i mówiła że ma karmić jak się samo obudzi i tak w kółko. My postanowiliśmy nie budzić (poza tym dniem jak rozkręcaliśmy laktację), ale u nas nigdy nie spał dłużej niż 3,5h.
Ja się wczoraj pierwszy raz się popłakałam, musiałam dać upust emocjom. I bardzo dobrze że to zrobiłam, pogadaliśmy sobie wtedy szczerze z mężem, pożaliłam mu się i powiedziałam co mi gdzieś tam leży na sercu, potuliliśmy się we 3 (leżeliśmy na łóżku i ja tuliłam Leosia, a mąż tulił mnie) i jakoś mi po tym o wiele lepiej ❤️ żaliłam mu sie, że tak jak się bałam czuję się uwiązana przez karmienie piersią, ale jednocześnie jestem zdecydowana żeby trzymać się planu, czyli butelkę wprowadzić raz dziennie po 4 tygodniu życia, a potem płynnie przejść na karmienie zamienne. Ustaliliśmy, że tego dnia ja będę tylko karmić małego, a wszystkim innym będzie zajmować się mąż, a ja sobie będę odsypiać i odpoczywać. Poza tym mąż mi uświadomił, że jestem dopiero tydzień po porodzie i nie mogę wymagać od siebie zbyt wiele. Nie wiem czemu, ale miałam takie wyobrażenie, że jak urodzę to od razu wrócę do formy, będę mogła chodzić na spacery z wózeczkiem itd, a tymczasem po godzinnym spacerze sie czułam jakby mnie przejechał czołg. I to zupełnie normalne! Każdy jest w szoku że się w ogóle wybrałam na tak długi spacer, bo to wyszło 2,5km.
Dzisiaj przychodzi położna, w sobotę przyjeżdża moja mama, więc pomoc nadchodzi, a przyda się, bo nasze dziecko nie jest łatwe. Jeszcze czekamy na potwierdzenie od mojej mamy czy to tylko nasze odczucie, czy faktycznie tak jest. Mały ciągle wierzga kończynami i głowa, sama głowę leżąc na brzuchu potrafi już na sekundę wysoko unieść, więc trzeba mega uważać, no i karmienie i przebieranie go, to wieczna walka. Położna nas nauczyła jak skrępować małego pieluszka i teraz często z tego korzystamy, zwłaszcza do karmienia bo jak tak macha wszystkim to mi zrzuca nakładkę, robi głowa dzięcioła i nie może się zassać, a po skrępowaniu trzeba opanować tylko główkę co daje radę.
Koniec żali, Leo skończył jeść to idę szybko spać! -
Nowa_Ola wrote:Pewnie, bardzo dobrze, że podjedziecie. Nie ma co bagatelizować daj znać co Wam powiedzieli
Dziewczynyyyy mój dzidziuś odmawia jedzenia w nocy co 3 godziny, przeciągam nawet na 3,5 i ma mnie gdzieś, za dnia chętnie je, w nocy co 4-5 godzin dopiero udaje się go nakarmić 🙈 W głowie mam milion obaw, że zaraz coś się stanie z glukoza i go nie dobudzę albo coś, a on sobie słodko śpi i odmawia jedzenia.
A ja spać nie mogę, ze stresu i niewygody🙁 -
U nas położna mówiła, że nie budzić. Dziecko samo reguluje sobie jedzenie. Jedynie w sytuacji gdyby maluch nie przybierał ba wadze to wtedy pilnować i budzić żeby regularnie jadł. Nasza je przeważnie co 3,5h ale w nocy zdarza jej się robić przerwy nawet po 4,5.
A my walczymy kolejna noc z brzuszkiem. Co prawda nie ma wielkich płaczów ale wyginanie się i stękanie
Edit. Jednak zaczęły się konkretne płacze. Ehh w końcu obudziłam męża (śpi w drugim pokoju by być ogarniętym w pracy) i dał jej butle (po 2h? Raczej jej się nie zdarza takie małe przerwy robić między jedzeniem) a ja ryczę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 04:52
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
No właśnie z tymi radami to trzeba znaleźć złoty środek i indywidualnie podejść do dziecka.. Mi kazały wybudzać co 3h, a teraz młody obudził się po 2h od karmienia I nie chciał zasnąć niespokojny cały i się okazało, że chce butlę. Zjadł troszkę i poszedł od razu w spanko... nauczymy się swoich dzieci, ale na to trzeba czasu.
meggie94, Domi_95, Kokosankaa, Katt lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nowa_Ola wrote:Pewnie, bardzo dobrze, że podjedziecie. Nie ma co bagatelizować daj znać co Wam powiedzieli
Dziewczynyyyy mój dzidziuś odmawia jedzenia w nocy co 3 godziny, przeciągam nawet na 3,5 i ma mnie gdzieś, za dnia chętnie je, w nocy co 4-5 godzin dopiero udaje się go nakarmić 🙈 W głowie mam milion obaw, że zaraz coś się stanie z glukoza i go nie dobudzę albo coś, a on sobie słodko śpi i odmawia jedzenia.
Filip od wczoraj też w nocy raczej co ok 4h, nie budzę już go wcześniej 😊
Kfiatuszek to się dzieje 😍
Raptide jak możesz zatrzymać to raczej nie wody, tego się za nic nie da zatrzymać 😅 ale też w sumie ja nie wiem jakie to uczucie jak tylko się delikatnie sączą strużką bo mi to po chamsku leciały 😅 na pewno warto sprawdzić na IP to plamienie 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 03:47
Kfiatuszek666 lubi tę wiadomość
-
Kaktusowa wrote:No właśnie z tymi radami to trzeba znaleźć złoty środek i indywidualnie podejść do dziecka.. Mi kazały wybudzać co 3h, a teraz młody obudził się po 2h od karmienia I nie chciał zasnąć niespokojny cały i się okazało, że chce butlę. Zjadł troszkę i poszedł od razu w spanko... nauczymy się swoich dzieci, ale na to trzeba czasu.
I to jest święta prawda 😊😊 -
A ja przespałam noc tylko z 2 pobudkami na szybkie siku czyli ostatnie dwie noce po prostu zżerał mnie stres o rozmiar małego
Dobrze wreszcie się wyspać, zwłaszcza ze chyba trzeba na zapas (wiem że się nie da).
Dzisiaj leżing w domu, tylko obiad zrobić i można chill. Mały zyje, kopie, zero stresu... póki coRiptide, Saimi, Kokosankaa lubią tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Tu są chyba 2 szkoły- budzić dziecko vs czekać aż się samo obudzi. Koleżanka mówiła że myślała że ocipieje w szpitalu, bo jedna kazała budzić, druga opieprz i mówiła że ma karmić jak się samo obudzi i tak w kółko. My postanowiliśmy nie budzić (poza tym dniem jak rozkręcaliśmy laktację), ale u nas nigdy nie spał dłużej niż 3,5h.
Ja się wczoraj pierwszy raz się popłakałam, musiałam dać upust emocjom. I bardzo dobrze że to zrobiłam, pogadaliśmy sobie wtedy szczerze z mężem, pożaliłam mu się i powiedziałam co mi gdzieś tam leży na sercu, potuliliśmy się we 3 (leżeliśmy na łóżku i ja tuliłam Leosia, a mąż tulił mnie) i jakoś mi po tym o wiele lepiej ❤️ żaliłam mu sie, że tak jak się bałam czuję się uwiązana przez karmienie piersią, ale jednocześnie jestem zdecydowana żeby trzymać się planu, czyli butelkę wprowadzić raz dziennie po 4 tygodniu życia, a potem płynnie przejść na karmienie zamienne. Ustaliliśmy, że tego dnia ja będę tylko karmić małego, a wszystkim innym będzie zajmować się mąż, a ja sobie będę odsypiać i odpoczywać. Poza tym mąż mi uświadomił, że jestem dopiero tydzień po porodzie i nie mogę wymagać od siebie zbyt wiele. Nie wiem czemu, ale miałam takie wyobrażenie, że jak urodzę to od razu wrócę do formy, będę mogła chodzić na spacery z wózeczkiem itd, a tymczasem po godzinnym spacerze sie czułam jakby mnie przejechał czołg. I to zupełnie normalne! Każdy jest w szoku że się w ogóle wybrałam na tak długi spacer, bo to wyszło 2,5km.
Dzisiaj przychodzi położna, w sobotę przyjeżdża moja mama, więc pomoc nadchodzi, a przyda się, bo nasze dziecko nie jest łatwe. Jeszcze czekamy na potwierdzenie od mojej mamy czy to tylko nasze odczucie, czy faktycznie tak jest. Mały ciągle wierzga kończynami i głowa, sama głowę leżąc na brzuchu potrafi już na sekundę wysoko unieść, więc trzeba mega uważać, no i karmienie i przebieranie go, to wieczna walka. Położna nas nauczyła jak skrępować małego pieluszka i teraz często z tego korzystamy, zwłaszcza do karmienia bo jak tak macha wszystkim to mi zrzuca nakładkę, robi głowa dzięcioła i nie może się zassać, a po skrępowaniu trzeba opanować tylko główkę co daje radę.
Koniec żali, Leo skończył jeść to idę szybko spać!
Co do budzenia to ja nie budzę Bibcia, ale też nie mamy większej przerwy niż 4h.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 08:41
Kokosankaa lubi tę wiadomość
-
Nowa Ola nam przez te nieszczęsne lampy żeby ograniczyć wyjmowanie to położne tłumaczyły że jak śpi to śpi. Raz dostał mm to spał 5 godzin. Najwidoczniej mu było dobrze. Czasami jemy co godzinę, czasami co 4 w zależności od potrzeb.
Swoją drogą jak długo czekałyście na kontakt położnej? Byłem we wtorek w przychodni, dostałam karteczkę żeby napisać smsa o dziecku i cisza. Dziś będziemy na wizycie to się może czegoś więcej dowiem. Bo zaczynam się pomału denerwować -
meggie94 wrote:
Raptide jak możesz zatrzymać to raczej nie wody, tego się za nic nie da zatrzymać 😅 ale też w sumie ja nie wiem jakie to uczucie jak tylko się delikatnie sączą strużką bo mi to po chamsku leciały 😅 na pewno warto sprawdzić na IP to plamienie 😊
U mnie sprawa wygląda tak, że dziś noc bez żadnego bólu skurczowego, natomiast przy robieniu siku wypadły mi dwa kawałki czegoś krwisto-brązowego (przepraszam za dosłowność), więc to plamienie chyba zwiastowało odejście czopa śluzowego 🙂 a przynajmniej tak mi się wydaje po szkole rodzenia i googlowaniu, że to był właśnie czopWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 09:18
Kokosankaa, meggie94, agnieszkallo lubią tę wiadomość
-
Katt wrote:Nowa Ola nam przez te nieszczęsne lampy żeby ograniczyć wyjmowanie to położne tłumaczyły że jak śpi to śpi. Raz dostał mm to spał 5 godzin. Najwidoczniej mu było dobrze. Czasami jemy co godzinę, czasami co 4 w zależności od potrzeb.
Swoją drogą jak długo czekałyście na kontakt położnej? Byłem we wtorek w przychodni, dostałam karteczkę żeby napisać smsa o dziecku i cisza. Dziś będziemy na wizycie to się może czegoś więcej dowiem. Bo zaczynam się pomału denerwować
Położna środowiskowa powinna stawić się u Ciebie w przeciągu 48h od wyjścia że szpitala. Oczywiście gdy jest akurat weekend czy święto może się to wydłużyć.
Dziewczyny ratujcie - co brać na wypadające włosy? Znów garściami mi lecą. Łysa będę..
Dziś totalny kryzys mam. Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie, niewyspana i ogólnie zła. Młoda codziennie w nocy daje mi popalić, w dzień nie jestem w stanie odespać.Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓