Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Riptide wrote:U mnie sprawa wygląda tak, że dziś noc bez żadnego bólu skurczowego, natomiast przy robieniu siku wypadły mi dwa kawałki czegoś krwisto-brązowego (przepraszam za dosłowność), więc to plamienie chyba zwiastowało odejście czopa śluzowego 🙂 a przynajmniej tak mi się wydaje po szkole rodzenia i googlowaniu, że to był właśnie czop
Tak to na pewno był czop, tak czy siak bliżej niż dalej 😁✊🏻❤️Riptide lubi tę wiadomość
-
AEGO wrote:Co do drugiego akapitu, miałam chyba identyczną rozmowę. Też się czuję uwiązana, ale z drugiej strony miałabym ogromne wyrzuty sumienia (nie mam pojęcia czemu, jest to głupie, niech nikt nie bierze ze mnie przykładu) odstawiając Młodego. Ponadto, też myślałam, że moje życie będzie już bardziej „normalne” po ciąży, w której przez połowę musiałam siedzieć praktycznie w domu, a w zasadzie to się nie zmieniło, co prawda mogę fizycznie iść na spacery i to robię, ale wiadomo, że aktualnie życie to przebieranie, karmienie, tulenie, spanie. Więc mimo, że bardzo kocham tego potworka mam wrażenie, że inaczej sobie niektóre rzeczy wyobrażałam i jest mi ciężko. 🙃
Co do budzenia to ja nie budzę Bibcia, ale też nie mamy większej przerwy niż 4h.
Mam w 100% tak samo!!! Jeny, jak dobrze że mamy to forum ❤️ mimo że się nie znamy, to bardzo mnie pociesza i uspakaja że inne mamuśki mają takie same problemy i nie jestem jedyna 😊 ja wczoraj już straciłam cierpliwość do małego, ciągle przebąkuje że już wolę odciągać i mu podawać butelkę niż wiecznie walczyć żeby się dobrze przyssał, nie zrzucał mi z sutka nakładki itd, ale z drugiej strony mam taki silny głos w głowie, że to dla małego najlepsze i mam zagryźć zęby i karmić dalej. Dzisiaj będzie położna to pogadam z nią na ten temat, może coś doradzi, chociaż ona jest jedna z laktoterrorystek -
Saimi wrote:Dziś totalny kryzys mam. Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie, niewyspana i ogólnie zła. Młoda codziennie w nocy daje mi popalić, w dzień nie jestem w stanie odespać.
Witam w klubie 🥲 masz opcje żeby poprosić kogoś o pomoc? Ja pierwsze dni nie mogłam spać w dzień, ale wczoraj po karmieniu oddawałam małego mężowi a sama szłam spać/odpoczywac. I po każdej, nawet krótkiej drzemce czuję się o wiele lepiej. A jak nie masz komu oddać dziecka, to może spróbuj z nim spać w dzień w łóżku? U nas małego nie da się odłożyć, ale w łóżku jak się go przytuli to trochę śpi -
Nowa_Ola wrote:Pewnie, bardzo dobrze, że podjedziecie. Nie ma co bagatelizować daj znać co Wam powiedzieli
Dziewczynyyyy mój dzidziuś odmawia jedzenia w nocy co 3 godziny, przeciągam nawet na 3,5 i ma mnie gdzieś, za dnia chętnie je, w nocy co 4-5 godzin dopiero udaje się go nakarmić 🙈 W głowie mam milion obaw, że zaraz coś się stanie z glukoza i go nie dobudzę albo coś, a on sobie słodko śpi i odmawia jedzenia.
Ola ,spokojnie nic się nie dzieje ,że ma takie dłuższe przerwy w nocy, ja bym powiedziała nawet,że dobrze.
Moja sytuacja z trzecim synem była taka sama w nocy jadł co 5 godzin, przyszła położna zważyła go dobrze przybierał i kazała tak zostawić, ponieważ nie spalał tyle kalorii i w nocy mu tak wystarczy. Może lepiej ,że ten brzuszek odpocznie w nocy,a jak będzie starszy nie będziesz musiała wstawać i karmić co 3 godziny. Moja mała ,karmimy się tylko piersią i też ma takie przerwy, nie wybudzałam jej w nocy, bo chciałam zobaczyć po wadze czy jej to wystarcza, wczoraj była położna i Zuzia ładnie przybiera, więc tak jej pasuje. A też się martwiłam bo jednak kp i nie wiem dokładnie ile zje, ale jest dobrze. W dzień mamy przerwy od 1,5 do 3 godzin w nocy troszkę odoczywamy😀
Myślę, że i Nikodem wyrabia sobie taki rytm😘
-
Kurczę, mojego mogłam budzić jeszcze 2-3 dni temu, ale teraz to w nocy nie ma szans. Zawsze najpierw zmieniam pieluchę, więc samo to powinno go trochę rozbudzić, a potem daje butle i ją ignoruje. W szpitalu karmiłam co trzy godziny, w domu na początku też. Mam insulinooporność i lekarz mówił, że mam pilnować karmień, bo spadki glukozy mogą się pojawić u niego. Dziś będę u pediatry, bo ten pępek nie daje mi żyć, znów podszedł krwią i mam wrażenie, że jest jej więcej. Moja położna jest na urlopie jeszcze 1,5 tygodnia… Więc może i uznają mnie za wariatkę, ale niech to zobaczy lekarz. Dzięki dziewczyny za podpowiedzi z tym budzeniem ❤️ Pewnie faktycznie tak jak Anuska mówisz, wyrabia sobie rytm i je mniej w nocy Dziś u pediatry pewnie go zważymy i przy okazji zobaczę jak przybiera
Katt, ja napisałam do położnej smsa i na drugi dzień była, ale byłyśmy w kontakcie już wcześniej no i szła na urlop od poniedziałku, więc szybko w piątek do nas przyszła.
A z tym karmieniem dziewczyny, to pamiętacie moje nastawienie, że chce kpi, że jak się nie uda to mm bez wyrzutów itp. I naprawdę miałam to poukładane w głowie, a gdy już miałam łyknąć pierwszą tabletkę Dostinex to wyłam jak wariatka, że na pewno mu coś odbiorę 🙈 To hormony i to normalne. Tabletki wzięłam, piersi nadal pełne, odciągać nie mogę. 😅
Teraz ten kikut mnie stresuje. Masakra -
Kokosankaa wrote:Tu są chyba 2 szkoły- budzić dziecko vs czekać aż się samo obudzi. Koleżanka mówiła że myślała że ocipieje w szpitalu, bo jedna kazała budzić, druga opieprz i mówiła że ma karmić jak się samo obudzi i tak w kółko. My postanowiliśmy nie budzić (poza tym dniem jak rozkręcaliśmy laktację), ale u nas nigdy nie spał dłużej niż 3,5h.
Ja się wczoraj pierwszy raz się popłakałam, musiałam dać upust emocjom. I bardzo dobrze że to zrobiłam, pogadaliśmy sobie wtedy szczerze z mężem, pożaliłam mu się i powiedziałam co mi gdzieś tam leży na sercu, potuliliśmy się we 3 (leżeliśmy na łóżku i ja tuliłam Leosia, a mąż tulił mnie) i jakoś mi po tym o wiele lepiej ❤️ żaliłam mu sie, że tak jak się bałam czuję się uwiązana przez karmienie piersią, ale jednocześnie jestem zdecydowana żeby trzymać się planu, czyli butelkę wprowadzić raz dziennie po 4 tygodniu życia, a potem płynnie przejść na karmienie zamienne. Ustaliliśmy, że tego dnia ja będę tylko karmić małego, a wszystkim innym będzie zajmować się mąż, a ja sobie będę odsypiać i odpoczywać. Poza tym mąż mi uświadomił, że jestem dopiero tydzień po porodzie i nie mogę wymagać od siebie zbyt wiele. Nie wiem czemu, ale miałam takie wyobrażenie, że jak urodzę to od razu wrócę do formy, będę mogła chodzić na spacery z wózeczkiem itd, a tymczasem po godzinnym spacerze sie czułam jakby mnie przejechał czołg. I to zupełnie normalne! Każdy jest w szoku że się w ogóle wybrałam na tak długi spacer, bo to wyszło 2,5km.
Dzisiaj przychodzi położna, w sobotę przyjeżdża moja mama, więc pomoc nadchodzi, a przyda się, bo nasze dziecko nie jest łatwe. Jeszcze czekamy na potwierdzenie od mojej mamy czy to tylko nasze odczucie, czy faktycznie tak jest. Mały ciągle wierzga kończynami i głowa, sama głowę leżąc na brzuchu potrafi już na sekundę wysoko unieść, więc trzeba mega uważać, no i karmienie i przebieranie go, to wieczna walka. Położna nas nauczyła jak skrępować małego pieluszka i teraz często z tego korzystamy, zwłaszcza do karmienia bo jak tak macha wszystkim to mi zrzuca nakładkę, robi głowa dzięcioła i nie może się zassać, a po skrępowaniu trzeba opanować tylko główkę co daje radę.
Koniec żali, Leo skończył jeść to idę szybko spać!
Kochana,aż się popłakałam ze śmiechu z tego dzięcioła 😄 lepiej bym tego nie ujęła. Moja ma to samo jak jej coś nie pasuje, bierze sutka trzyma w buzi i odrywa,naciągając go ile się da😬
Daj sobie czas na regenerację, odpoczywaj kiedy masz tylko okazję, jeszcze przyjdzie czas na długie spacery i robienie wszystkich fajnych rzeczy. Dobrze ,że nadchodzą posiłki do pomocy💪
Przy pierwszym dziecku pomagała mi moja mama, byłam jej za to mega wdzięczna, bardzo mi pomogła, no i wiadomo kobieta rozumie przez co przechodzisz.
-
meggie94 wrote:My na 12 idziemy na kontrole do pediatry, trzymajcie kciuki za to żeby Filip zaczął ładnie przybierać ✊🏻
Trzymamy kciuki za Filipa 🤞 daj znać koniecznie co i jak
Dziewczyny, kiedy powinno być wykonane usg bioderek? Idziecie na NFZ czy prywatnie? -
Kokosankaa wrote:Witam w klubie 🥲 masz opcje żeby poprosić kogoś o pomoc? Ja pierwsze dni nie mogłam spać w dzień, ale wczoraj po karmieniu oddawałam małego mężowi a sama szłam spać/odpoczywac. I po każdej, nawet krótkiej drzemce czuję się o wiele lepiej. A jak nie masz komu oddać dziecka, to może spróbuj z nim spać w dzień w łóżku? U nas małego nie da się odłożyć, ale w łóżku jak się go przytuli to trochę śpi
W dzień młoda super, nie płacze.
I w dzień mogłabym spać ale zasnąć nie mogę. Dziwne bo wcześniej mogłam spać o każdej porze dnia i nocy. Jak mąż przyjdzie z pracy to on się zajmuje mała więcej niż ja, wtedy mogę odpocząć albo ogarnąć coś więcej w domu.
Dla mnie nocki są ciężkie, godzinę jestem w stanie wytrzymać. Tak to wygląda: szykowanie butli, pielucha, karmienie, czekanie na odbicie, którego nigdy nie ma, czkawka, odciąganie pokarmu, mycie i sterylizowanie butelki i laktator. Wcześniej na tym się kończyło i spala a teraz dodatkowo masaże robię brzuszka bo popłakuje coraz bardziej. I z godziny robią się 3. Dziś już niewiele pomagało.
Anuska nie wiem, może to to. W dzień coraz mniej śpi a coraz częściej otwiera oczy, jest bardziej kontaktowa. Widzę różnicę w jej funkcjonowaniu niż chociażby tydz temu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 12:18
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
My już po wizycie, Filipek zaczął przybierać, ale przybrał tylko 100g w tydzień Lekarka jednak uspokaja, że najważniejsze, że przybiera i się nie przejmować. Zazolcony jeszcze jest, ale widać, że powoli mu schodzi. Teraz kontrola 2 lipca na jego 1 miesiąc no i mamy pójść na usg bioderek. My idziemy prywatnie, bo na NFZ u nas w mieście jest tylko jeden dziecięcy ortopeda, taki gbur, byliśmy u niego raz z Wika i nigdy więcej.
-
U mnie też z pępka leci krew 😪 Położna mówiła żeby psikać okteniseptem i wycierać do sucha ale dziś tej krwi jest jeszcze więcej, aż się boję tam gmyrać. Już nie wiem co z tym robić 😪 Doradzicie coś? 🙏🏻
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca, 13:47
-
Moja córka przyszła dziś o 5.15 na świat. Poród SN. Waga 4kg i 55 cm
Skarbek001, AEGO, Andzia2519, Kaktusowa, Kaatii, agnieszkallo, Anuska0907, Katt, Nowa_Ola, Riptide, Kermetka, Kokosankaa, Emimo, klaudia_23, Madzia35, meggie94, Coffeebreak, Pati2804, Gosia9, Saimi, Paprota9418 lubią tę wiadomość