Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
No wg nich coś tam się jeszcze oczyściło, co wczesniej się oczyścić nie zdążyło 🤔 Całe szczęście żadnego krwiaka, nic nie ma... Wokół maluszka wszystko wygląda dobrze. Na razie tu na forum 'znalazlam' dwie dziewczyny, które też miały takie epizody nieznanego pochodzenia. Dzięki:)
Patka28 lubi tę wiadomość
2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Kessa wrote:No wg nich coś tam się jeszcze oczyściło, co wczesniej się oczyścić nie zdążyło 🤔 Całe szczęście żadnego krwiaka, nic nie ma... Wokół maluszka wszystko wygląda dobrze. Na razie tu na forum 'znalazlam' dwie dziewczyny, które też miały takie epizody nieznanego pochodzenia. Dzięki:)
Kessa lubi tę wiadomość
-
Kessa, najważniejsze ze sprawa ustabilizowana i ze z bobasem wszystko Ok. Niestety pierwszy trymestr bywa stresujący, a lekarze konowaly nie poprawiają sytuacji oby teraz było już tylko lepiej!
Ja zaś mam winowajcę mojego szybkiego męczenia się - progesteron 57, a według mojego laboratorium pierwszy trymestr kończy się na 44. A u mnie dziś 10+2 -
Dziewczyny czy dalej cały czas przyjmujecie progesteron, czy już pomału lekarz kazał odstawiać?
Na początku brałam duphaston 3x1, teraz 2x1 a za tydzień mam zmniejszyć na 1x1👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
No mam nadzieję, że to koniec takich "niespodzianek" 🙈🙈2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Kessa wrote:Heeej... Przepraszam, że wpadam tu jak ten Filip z konopi... Ale mam za sobą mega ciężki czas. Mam nadzieję, że za sobą 😱
W sobotę wylądowałam w szpitalu z krwawieniem. Nie plamieniem...krwawieniem. Lekarz buc, który mnie przyjmował zrobił w minutę USG i powiedział: ciąża żywa, co przeżywa.... nie wiem skąd ta krew... Jakby fragment endometrium się odrywa, o tutaj - wskazał jakieś tam miejsce. Zostawili mnie w szpitalu. W nocy wszystko się uspokoiło.
W sobotę w dzień pobolewal mnie brzuch tak ciągnąco, rozpierająco...i przy tym ból promieniował do pachwin i pleców jakby.. ale nie było to jakieś przeszkadzające. Ten brzuch już z tydzień, dwa temu mnie w ten sposób bolał. Potem te bóle ustały i dopiero pojawiła się krew.. powiedziałam im to w szpitalu, skurczy nie miałam cały dzień żadnych. Lekarz przepisał nospe i zastrzyki rozkurczowe co 12h. No cóż. W niedzielę pobrali mi krew i mocz do badań, nie robili już USG. Krwi już nie było. W niedzielę jak tu wpadłam to dlatego właśnie, że po zastrzyku o 17 koło 18 znowu zaczęłam czuć ten ból brzucha promieniujący do pleców i pachwin. I nie do końca już wierząc temu lekarzowi, wolałam zapytać Was 🙈 bóle minęły, krwawienie nie wróciło. Nie wiedziałam, czy mam to łączyć ze sobą,czy nie...ale chyba bóle a krew nie miały z sobą nic wspólnego. W końcu nie były to w żadnym wypadku bóle skurczowe. Zwłaszcza,że wystąpiły nawet po zastrzyku i nospie.
Wczoraj w końcu zmienili się lekarze na oddziale.. przebadała mnie pani ordynator, jak zobaczyła że zjadlam.przez sobotę i niedzielę tyle nospy i dostał.te kilka zastrzyków, a skurczy nie było żadnych to aż oczu wywróciła 😅 no ale grunt, że nie zaszkodziły. Stwierdziła,że krew niewiadomo była skąd...na pewno nie z miejsca blisko dzieciaczka, bo tam wszystko wygląda pięknie. Zapytała, co powiedział tamten lekarz, jak jej powiedziałam to też mówi...że no może coś się oczyściło po porostu. Jak zajrzała ja szyjkę, to powiedziała,że wydzielina jeszcze delikatnie brudna, więc gdzieś tam w sluzie jeszcze może pokazywać się stara krew. No i faktycznie, jak zruszyła to badaniem, to coś tam czasem jeszcze na papierku jest. Ale w macicy podobno wszystko jak należy.
Jutro mam wizytę u swojej dr. Pójdę, jej ufam najbardziej... Niech wszystko obejrzy.. wizyta planowa, na niej miałam dostać już kartę ciąży itd. bo za sobą przed tym szpitalem miałam tylko 1 USG.
I teraz tak. Wg miesiączki wczoraj powinnam mieć 8t0d, a wg USG wyszło 7t1d ale dr mówią, że tak to się zdarza i bywa, te kilka dni różnicy 🤔 'no bo w końcu w miesiączkę pani nie zaszła'. 🤔
No i jak zajrzałam na ten monitorek, to datę porodu wyliczyło mi 25 czerwca. Ale na razie nie wpisujecie, jutro dam znać co powie moja DR..ona ma lepszy chyba sprzęt niz te szpitalne 😅
Trochę długo wyszło. Zaraz będę nadrabiać co tam przez ostatnie dni pisaliście 😅
Ale miałaś przygody, ale dobrze ze wszystko ok. No ja już czytałam o tym nawet ze czasem są krwawienia i nie wiadomo od czego, niektórzy nawet maja skłonność do krwawień i tez tak może być. A w ogóle już nie mówię o tym, ze są kobiety i sama takie znam, które w ciąży miały co miesiąc krwawienia i dlatego o ciąży się dowiedziały w którymś miesiącu dopiero…
Daj znać co powiedziała twoja pani doktor i oby było dobrze. Co do terminu to ja mam liczony termin z miesiączki, ale u mnie zarodek był 3 czy 4 dni młodszy, ale to i tak może być tak ze później on dogoni i dlatego często jest tak ze nie zmieniają tej daty z miesiączki bo to nie ma sensu. Ew na prenatalnych dopiero jak sprawdzają długości to czasem wtedy korygują termin porodu. -
Domi_95 wrote:Dziewczyny czy dalej cały czas przyjmujecie progesteron, czy już pomału lekarz kazał odstawiać?
Na początku brałam duphaston 3x1, teraz 2x1 a za tydzień mam zmniejszyć na 1x1
Ja biorę luteinę 3x1 i utrogestan 2x1 i ciagle bez zmian i mam tak brać do końca trymestru, ale ja po stracie. -
Kessa, nie martw się mniejsza ciążą niż wychodzi z OM, u mnie początkowo też tak było, a teraz zarodek goni wymiarem i już jest tylko 2 dni do tyłu
Odnośnie objawów, to wczoraj wróciły mi mdłości… szczególnie wieczorem to odczuwam, aż ciężko żeby umyć 🙈 a przez ostatnie 2 tygodnie już było spokojnie w tym temacie, myślałam, że bezpowrotnie👧❤️ 19.06.24 -
Kaatii wrote:Kessa, nie martw się mniejsza ciążą niż wychodzi z OM, u mnie początkowo też tak było, a teraz zarodek goni wymiarem i już jest tylko 2 dni do tyłu
Odnośnie objawów, to wczoraj wróciły mi mdłości… szczególnie wieczorem to odczuwam, aż ciężko żeby umyć 🙈 a przez ostatnie 2 tygodnie już było spokojnie w tym temacie, myślałam, że bezpowrotnie
O rany a byłaś dla mnie kochana pocieszeniem, ze już 10tc zacznie mi przechodzić. Współczuje ci, ja mam tak ze jeden dzień lepiej drugi gorzej. Ja najlepiej czuje się rano i wtedy staram się chociaż siebie ogarnąć, bo wieczorem to już zgonuje. Jak leżę to mniej mam mdłości wiec już później to już tylko leżę i patrze w telefon, ale już nie mam co patrzeć nawet, wszystko mnie denerwuje już. 😂
-
Katarzyna439 wrote:O rany a byłaś dla mnie kochana pocieszeniem, ze już 10tc zacznie mi przechodzić. Współczuje ci, ja mam tak ze jeden dzień lepiej drugi gorzej. Ja najlepiej czuje się rano i wtedy staram się chociaż siebie ogarnąć, bo wieczorem to już zgonuje. Jak leżę to mniej mam mdłości wiec już później to już tylko leżę i patrze w telefon, ale już nie mam co patrzeć nawet, wszystko mnie denerwuje już. 😂
Mam to samo. Rano czuję się najlepiej, mogę cokolwiek zrobić w domu i też ze sobą, ale dopada mnie coraz większy leń. Jak nie muszę wyjść z domu to tego nie robię, jak przy jakiejś depresji, pogoda też nam nie pomaga. Również na telefon i inne ekrany patrzeć nie mogę. A pamiętam jak przed ciążą chyba z 2 lata powtarzałam, że ja to już chciałabym siedzieć w domu, nie pracować no to teraz mam 😂 popołudniami energia się kończy i samopoczucie się pogarsza i też mnie wszystko denerwuje, drażni chyba od nadmiaru ekranów.
Ja biorę luteinę 50mg dopochwowo 2x/dzień, ale lekarz na ostatniej wizycie powiedział, że 100mg 2x/dzień to takie minimum przy podtrzymaniu, więc tak zaniedługo zacznę brać, jak tylko wykupię receptę. -
nick nieaktualnyJa jutro zaczynam 8 tydzień i w ogóle nie czuje się ciążowo, czasem zaboli brzuch czy plecy, czasem delikatnie mnie zemdli ale nie jakoś mocno, nie wszystko mi smakuje, mam czuły węch no i spać mi się chce czasami w dzień i szybciej się męczę ale to tyle. Mam nadzieję że Wam dziewczyny przejdą te męczące dolegliwości🙂 a jak pozostałe ? 🙂
-
nick nieaktualny
-
Katarzyna439 wrote:Dziewczyny, mam pytanie do dziewczyn co już maja dzieci, czy używaliście śpiworkow do spania ?
Ja się naczytałam ze to takie spoko, bo zmniejsza jednak ryzyko sids Np, ale zastanawiam się, bo w tych śpiworkach dzieciom wystają ręce no nie ? to im nie jest zimno np w zimę. Strasznie mnie to nurtuje, nie to żebym już zaczynała coś kupować, bo nie mam zamiaru, ale takie mnie naszły przemyślenia 😂
Moja córa pierwsze ok 2 miesiące spała w rożku, a jak z niego wyrosła przerzuciliśmy się na śpiworek. W ciąży byłam mega sceptycznie nastawiona na śpiworki, ale u nas się super sprawdziły piżamkę ma z długim rękawem 😊
A ja teraz razem z młodą walczymy z przeziębieniem, katar rozłożył nas na łopatki, nawet bardziej mnie rozłożyło niż ją 🙈
Idę Was dalej nadrabiać 😊 -
Kokosankaa wrote:Ja tez już umieram w domu z nudów, teraz mam 3 dni wolnego, to nawet nic nie robimy, bo tak się zle czuje, wiec siedzę tylko w domu i już nie mogę patrzeć na tv/tel.
Dziewczyny co już byłyście w ciąży, pamiętacie czy to faktycznie w 11 tyg przechodzi? Bo tak wyczytałam w internecie, ze 10tydz to apogeum (co u mnie się sprawdza), a od 11 przechodzi. Wiem ze to nie reguła, ale pocieszające by było potwierdzenie ze faktycznie za kilka dni może być już znacznie lepiej
Mi jak ręka odjął wróciło super samopoczucie ok 12-13 tygodnia jak dobrze pamietam.Katarzyna439, Kokosankaa lubią tę wiadomość
-
Kessa wrote:Heeej... Przepraszam, że wpadam tu jak ten Filip z konopi... Ale mam za sobą mega ciężki czas. Mam nadzieję, że za sobą 😱
W sobotę wylądowałam w szpitalu z krwawieniem. Nie plamieniem...krwawieniem. Lekarz buc, który mnie przyjmował zrobił w minutę USG i powiedział: ciąża żywa, co przeżywa.... nie wiem skąd ta krew... Jakby fragment endometrium się odrywa, o tutaj - wskazał jakieś tam miejsce. Zostawili mnie w szpitalu. W nocy wszystko się uspokoiło.
W sobotę w dzień pobolewal mnie brzuch tak ciągnąco, rozpierająco...i przy tym ból promieniował do pachwin i pleców jakby.. ale nie było to jakieś przeszkadzające. Ten brzuch już z tydzień, dwa temu mnie w ten sposób bolał. Potem te bóle ustały i dopiero pojawiła się krew.. powiedziałam im to w szpitalu, skurczy nie miałam cały dzień żadnych. Lekarz przepisał nospe i zastrzyki rozkurczowe co 12h. No cóż. W niedzielę pobrali mi krew i mocz do badań, nie robili już USG. Krwi już nie było. W niedzielę jak tu wpadłam to dlatego właśnie, że po zastrzyku o 17 koło 18 znowu zaczęłam czuć ten ból brzucha promieniujący do pleców i pachwin. I nie do końca już wierząc temu lekarzowi, wolałam zapytać Was 🙈 bóle minęły, krwawienie nie wróciło. Nie wiedziałam, czy mam to łączyć ze sobą,czy nie...ale chyba bóle a krew nie miały z sobą nic wspólnego. W końcu nie były to w żadnym wypadku bóle skurczowe. Zwłaszcza,że wystąpiły nawet po zastrzyku i nospie.
Wczoraj w końcu zmienili się lekarze na oddziale.. przebadała mnie pani ordynator, jak zobaczyła że zjadlam.przez sobotę i niedzielę tyle nospy i dostał.te kilka zastrzyków, a skurczy nie było żadnych to aż oczu wywróciła 😅 no ale grunt, że nie zaszkodziły. Stwierdziła,że krew niewiadomo była skąd...na pewno nie z miejsca blisko dzieciaczka, bo tam wszystko wygląda pięknie. Zapytała, co powiedział tamten lekarz, jak jej powiedziałam to też mówi...że no może coś się oczyściło po porostu. Jak zajrzała ja szyjkę, to powiedziała,że wydzielina jeszcze delikatnie brudna, więc gdzieś tam w sluzie jeszcze może pokazywać się stara krew. No i faktycznie, jak zruszyła to badaniem, to coś tam czasem jeszcze na papierku jest. Ale w macicy podobno wszystko jak należy.
Jutro mam wizytę u swojej dr. Pójdę, jej ufam najbardziej... Niech wszystko obejrzy.. wizyta planowa, na niej miałam dostać już kartę ciąży itd. bo za sobą przed tym szpitalem miałam tylko 1 USG.
I teraz tak. Wg miesiączki wczoraj powinnam mieć 8t0d, a wg USG wyszło 7t1d ale dr mówią, że tak to się zdarza i bywa, te kilka dni różnicy 🤔 'no bo w końcu w miesiączkę pani nie zaszła'. 🤔
No i jak zajrzałam na ten monitorek, to datę porodu wyliczyło mi 25 czerwca. Ale na razie nie wpisujecie, jutro dam znać co powie moja DR..ona ma lepszy chyba sprzęt niz te szpitalne 😅
Trochę długo wyszło. Zaraz będę nadrabiać co tam przez ostatnie dni pisaliście 😅
O kurde współczuje przeżyć oby to się już więcej nie powtórzyło i nie dokładało Ci stresu ✊🏻Kessa lubi tę wiadomość
-
Mnie zaczynają pobolewac plecy w dolnej części. No i najgorsza ta zadyszka, byłam u mamy pogadać na godzinkę to z 5 razy musiałam przerwę sobie robić Ciagle jem jak sierota, biust tez boli (tylko mniej) i ciagle jestem dość senna. Za to mdlosci coraz mniejsze, a brzusio coraz większy
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Coffeebreak wrote:Możliwe. Trochę wcześnie ale jak najbardziej możliwe
Na naszej grupie w poprzedniej ciąży wiele z nas zauważyło że jakby poszerzylysmy się w barkach i żebrach. W sensie że kurtkę/żakiet normalnie na brzuchu można było zapiąć a w barach było za ciasno. Staniki przed ciążą nosiłam z obwodem 60/65 a po 70/75 🤷🏻♀️ do swojej wagi wróciłam od razu więc to nie kwestia kg a zmiany kształtu. No i stopy. Urosły o 0.5 rozmiaru. Tak prawdę mówiąc to właśnie spodnie mi zostaly sprzed ciąży a bluzki, sukienki, kurtki .... Większość za małe w żebrach/plecach 🙄 wolałabym już na odwrót 😂
Ooo ciekawe, to chyba od tego ze zebra na boki się rozszerzają no nie ? Kurczę wolałabym żeby stopa mi nie urosła, ja mam mała nogę, ale nie wyobrażam sobie wymieniać wszystkich butów xD
-
Coffeebreak wrote:Możliwe. Trochę wcześnie ale jak najbardziej możliwe
Na naszej grupie w poprzedniej ciąży wiele z nas zauważyło że jakby poszerzylysmy się w barkach i żebrach. W sensie że kurtkę/żakiet normalnie na brzuchu można było zapiąć a w barach było za ciasno. Staniki przed ciążą nosiłam z obwodem 60/65 a po 70/75 🤷🏻♀️ do swojej wagi wróciłam od razu więc to nie kwestia kg a zmiany kształtu. No i stopy. Urosły o 0.5 rozmiaru. Tak prawdę mówiąc to właśnie spodnie mi zostaly sprzed ciąży a bluzki, sukienki, kurtki .... Większość za małe w żebrach/plecach 🙄 wolałabym już na odwrót 😂
Podbijam! Wszystkie ciuchy w barkach zrobiły się na mnie za małe po poprzedniej ciąży No i buty, musiałam przejść na rozmiar większy 🙄