CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Bo wygotowuja się do wody rzeczy, których nie chcemy podać dziecku
ale to się stosuje przez jakiś czas. Ja tak gotuję do dziś.
"Nie gotujemy zupy na kościach, gdyż mogą się w nich znajdować metale ciezkie. Jeżeli dzieci nie mają skazy białkowej mięsnej pod koniec 8 lub w 9 miesiącu życia możemy czasem podać wywar z mięsa."
Tak pisze książka heh -
nick nieaktualnyMy mięso wprowadziliśmy po miesiącu. Na początku miksowałem a teraz podaje małe kawałki. Dzisiaj np ugotowałam krolika i położyłam na chleb. Właśnie, z czym robicie dzieciom kanapki? Franek aż się trzęsie jak widzi chleb. Jadł już kanapkę z: pastą jajeczna i z awokado, gotowanym mięsem i z samym masełkiem. Zastanawiam się czy podać ser żółty?
Franek nie wie gdzie piłeczka, misio. Jak sie pytam gdzie mama to tez nie pokazuje. -
Leira, nic nie ma w książkach na ten temat. Dlatego ja niedługo pierś zacznę wrzucać normalnie. Ale na kości nie będę jej robiła póki co.
Czara, moja nie je kanapek, nie pomogęmy przez to uczulenie w ogóle jesteśmy ograniczeni. Bo może z masłem by zjadla chętniej.
-
Czara, możesz robić różnego rodzaju pasty do kanapek, np. z tego linka:
https://www.agamasmaka.pl/2017/01/10-pomyslow-na-zdrowe-pasty-do-kanapek-dla-dzieci-i-doroslych.html
Trzeba tylko przystosować dla dziecka.
Ja lubię z nich z soczewicy, pestek dyni i suszonych pomidorów.
Moje dziecko nie przepada za chlebem, więc kanapek nie daję. Czasami pokroję chleb w kostkę, z masłem, to sama sobie kilka kostek włoży do buzi.
Ja ser żółty już raz dałam.
Leira, ja mięso, ryby daję od siódmego miesiąca, teraz już gotuję w zupie. W zasadzie, to ona już je to samo co my, tylko jej odkładam bez soli i rozgniatam, dodaję wodę, żeby za suche nie było.
Kawałki mięsa raczej rozrywa w buzi, trochę zjada, ale bardziej, to analizuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 21:20
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Ja gotowałam mięso w bulionie warzywnym, potem wyjmowałam, kroiłam na drobno i dodawałam do zupki z bulionu i warzyw w nim zawartych. Mały zdziwiony był, że coś nowego znalazło się w zupce, ale zjadł. Próbowałam też podawać drobno pokrojone z ziemniaczkami, ale tą wersję mniej akceptuje, więc póki co chyba zostanę przy zupkach.
A ile mniej więcej, w gramach, Wasze dzieci zjadają dziennie mięsa? Sprawdzacie to? Bo u nas więcej jak 40-50 g na porcję do buzi nie wejdzie. -
nick nieaktualnyDziękuje Kasiu. Już przeglądam stronkę. Przez 5 lat nie jadłam mięsa i mnóstwo past robiłam. A teraz pustka w glowie.
A duzo jedzą Wasze dzieci? Przeglądałam teraz książkę U maluszka na talerzu i zdołowalam się, ze młody za mało i zbyt ubogo je... Dzisiaj na obiad zrobiłam mu krolika z dynia, groszkiem i kaszą to zjadł kilka łyżeczek. Za to mógłby jeść ciagle kanapki. Nawet jak ja jem to podchodzi, jęczy i otwiera buzie.
No i lubi jeść gdy karmie go rękoma. Zupki czy kaszkę łyżeczka, ale jak coś gęstego czy np kawałek mięska to tylko z ręki.
Ciagle coś sobie zarzucam. Ze za mało się bawimy, za słabe zabawy, a teraz jeszcze ze zle karmie. -
Czara, właśnie ta książkę też podczytuje.
Moja je malutko ale u zupach upycham co mogę.
Leira mam poporcjowane mięsko i daje ok 10g do zupki, ale nie mniej. Do roku chyba 10 g dziennie wystarczy. Tak jest w księdze.
Moje dziecko nie lubi avokado :o sucha bułkę zje a tylko czymś pomaziam już nie jest zainteresowana. No nic, trzeba czekać.
Czara, przyjdzie czas to zje więcej. Rób że tak to nazwę bogate zupki. I jak to powiedziała Pani doktor ostatnio jak zapytałam o jedzenie "niech się Pani nie zniechęca" -
Czara wrote:A duzo jedzą Wasze dzieci? Przeglądałam teraz książkę U maluszka na talerzu i zdołowalam się, ze młody za mało i zbyt ubogo je... Dzisiaj na obiad zrobiłam mu krolika z dynia, groszkiem i kaszą to zjadł kilka łyżeczek. Za to mógłby jeść ciagle kanapki. Nawet jak ja jem to podchodzi, jęczy i otwiera buzie.
U nas najbardziej liche są śniadania, zwykle rano mały zjada najmniej, czasem trochę owocu, czasem jakiś nabiał, zwykle nie więcej niż 100g, raczej 80g.
Drugie śniadanie bywa tak różne, że ciężko mi określić.
Obiad - zupka 150-200 g, drugie danie to ok 200g, czasem 250g.
Podwieczorek ok 100-150g
Kolacja to już zwykle mleko, ok. 180 g + jakieś dojadanie mleka w nocy, ale w niewielkich ilościach ok 200 g w sumie dwa karmienia, czasem mniej.
Ale my nie jadamy MM w dzień od ok. 6 m-ca, więc mały już długo jada stałe posiłki, na pewno nie porównywałabym tego z KP i rozszerzaniem diety.
Czara wrote:No i lubi jeść gdy karmie go rękoma. Zupki czy kaszkę łyżeczka, ale jak coś gęstego czy np kawałek mięska to tylko z ręki.
Ciagle coś sobie zarzucam. Ze za mało się bawimy, za słabe zabawy, a teraz jeszcze ze zle karmie.
Co do karmienia to mały najbardziej lubi jeść sam, potem jak go karmię ręką, a na koniec sztućcami
Ja też sobie ciągle coś zarzucam, to chyba już tak jest. Jeśli KP to nie musisz się martwić rozszerzaniem diety, czytałam dużo arykułów na ten temat i wiele dzieci, cyckomaniaków raczej wchodzi w tryb żywienia pokarmami stałymi po ukończeniu 12mż, albo później. Jak masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące odżywiania małej to zrób jej chociaż podstawowe badania: morfo, ferrytynę i żelazo, bo to takie najważniejsze. Jak wyjdą dobrze to na spokojnie
Lucy010 wrote:Leira mam poporcjowane mięsko i daje ok 10g do zupki, ale nie mniej. Do roku chyba 10 g dziennie wystarczy. Tak jest w księdze.
..ale to dla dzieci KP?
Bo u nas 10 g to za mało, jak na niewielką ilość MM, którą spożywa maluch, mielibyśmy za duże niedobory
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 22:42
-
Ja też gotuję razem w zupie, u nas tak samo jak u Kasi mala je to co my tylko bez soli.
Co do tych metali to najgorsze są w skórze i w chrzastkach.
Osobiście nie sprawdzam ile g mała zjada czy ile mięsa wynosi porcja. Zawsze staram się żeby miała dużo warzyw w ciągu dnia ona i tak zje więcej akutar to co jej przypadnie. Z iloscia jest różnie czasem zjada bardzo dzizo a czasem podziubie i większości dnia jest na kp.
Chleb kocha i nigdy nim nie po gardzila ja kanapkę daje to co mam jakieś pasty na kanapkę, serek, od czasu do czasu wędline, szczypiorek, ogórek, rzodkiewka. Ostatanio hitem jest podpieczoby chleb w tosterze i na to trochę masła.
Leira Ty nie możesz patrzeć ns to ile i w jakich porcjs h jedzą nasze dzieci bo piją jeszcze mleko więc to jes podstawa a Ty musisz wszystko mi zapewnić w pokarmach stałych.
Ja przestałam się stresować tym że ona np nie zje obiadu czy śniadania będzie szybciej domagać się tylko piersi
.
Lucy tak mi się przypomniało bo Twoja mała nie chce jeść nic w kawałkach a jak byś to skonsultowala z logopeda?bo ja naszemu musiałam nagrywać jak je żeby zobaczyć jak radzi sobie pierw z papkami z grudkami a później z kawałkami, czy jak radzi sobie jedzeniem z łyżeczki jak pije z kupka czy -
anna23 wrote:U nas daje też ok 10 gram mięsa na porcje i nie ma żadnych nie doborów, wyniki w normie. Też gotuję mięso osobno i dopiero później łączę z warzywami. Ulubiony jest króliś
A Twój mały je MM? Czy KP? Jeśli MM to wiesz ile mniej więcej mleka zjada dziennie? -
Welonka ona nie je nie dlatego, że nie umie sobie z tym poradzić tylko zanim do buzi wsadzi to już się krzywi. Bułkę je ładnie, ciastko też. Dziś był postęp bo spadła mi mrożona borówka jak piekła muffiny to ja zjadla
Leira ale żelazo jest tez w zoltku jaja, suszonych morelach, kaszki wzbogacone w różne witaminy podajemy.
"W nowym schemacie zasady i czas wprowadzania produktów uzupełniających mleczna dietę są takie same, bez względu na to, w jaki sposób niemowlę jest karmione." cytat z U malucha na talerzu. A jak to się ma do życia to nie wiem. Bo tak samo nowy schemat mówi o tym, że to co matka je nie uczuli dziecka więc nie ma diety. To ja pytam dlaczego nie mogę czekolady i nabiału. Więc jak to mówię schematy są dla zdrowych dzieci. -
Ostatnio jak byłam u pediatry radziła żeby się nie zniechęcać i dawać, w końcu się przekona. Czekam jeszcze na te górne jedynki. Oprócz tego, że zjadla ta boroeke, zaczęła oblozywac paluszki jak weźmie w nie kaszke. A wcześniej tylko smatowala wszędzie. Więc wydaje mi się, że powoli, powoli zaczyna się interesowac bo i kaszke lub zupke chętniej je.
Aa i ta pediatra zapytała tylko czy daje mięsko w zupce. O nic więcej nie pytała jak karmie i czym i ile. Z bialkiem mam się nie spieszyć ale tragedii nie ma bo ono i tak nie ma w sobie nic czego by mała potrzebowała.
A słuchajcie takie niedobory ty tylko w morfo wyjdą czy jakoś po dziecku widać? -
Lucy a to nie myślałam że ona wogole nie chce jeść nic w kawałkach tylko przystko w papkach. To myślę że pediatra ma rację.
Przy anemi dziecko może mieć podkrazone oczy, problem ze spaniem, brak apetytu, może być rozdraznione i może mieć jasna blada skórę. -
Lucy produkty zawierające żelazo to mam przerobione od a do z, ale problem jest taki, że syn niekoniecznie chce spożywać dokładnie to, co mu zaplanuję i muszę urozmaicać, dlatego teraz dołożyliśmy mięso do diety. A te roślinne źródła żelaza niestety są słabe w porównaniu do produktów odzwierzęcych. Rośliny zawierają żelazo niehemowe i ono się bardzo słabo przyswaja w porównaniu do żelaza hemowego, które jest w produktach odzwierzęcych, więc często 10 g mięsa dostarczy więcej niż 100 g moreli czy szpinaku, czy innych..
Co do niedoborów żelaza to mogą nie wyjść w morfologii, mogą nawet nie wyjść w ilości żelaza w krwi, ale.. wyjdą w ferrytynie. U nas było tak, że morfo i żelazo idealnie, a ferrytyna nisko, znaczy to mniej więcej tyle, że organizm ma za mało żelaza, więc zużywa swoje zapasy, o czym świadczy niska ferrytyna, ale we krwi żelaza jest dość, tyle, że pobrane z zapasów, a nie z bieżących dostaw żywności do organizmu
-
A czemu tyle czasu zelekalas z mięsem? Kiedyś chyba pisałaś o tym albo o rybach. Aa dodam Ci jeszcze, że jest ogólnie podane, że do roku 10g mięsa a już od roku 20g dziennie.
Dobrze, że lato idzie, łatwiej będzie z tym jedzeniem, owoców więcej, do ogródka człowiek wyskoczy warzywko zerwie, dziaciaki zaczną już chodzić. Już się nie mogę doczekać aż nad jezioro się wybierzemy. U nas niestety basen odpada przez AZS, ale jezioro lub morze jest jak najbardziej ok
Rozmarzylam się. -
Może przeczytajcie to: lubię tą Jackowską.
https://malgorzatajackowska.com/2018/06/02/kilka-zasad-rozszerzania-diety-o-ktorych-czesto-zapominamy/A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Byliśmy u laryngologa. Zajrzał do buzi, noska, uszu, stwierdził, że jest OK, natomiast w związku z tym językiem i spaniem z otwartą buzią, zalecałby zrobienie badania fiberoskopia - wprowadzenie mini kamerki przez nos i obejrzenie wnętrza, a dokładniej trzeciego migdała. Badanie podobno trwa kilkanaście sekund, ale wymaga wprowadzenia kamerki do nosa, nie znieczula się dziecka, nie usypia, podobno jest to bezbolesne, ale niekomfortowe. Mój maluch nienawidzi nawet jak mu wyciągam wystającego już gila z nosa, a co dopiero taka kamerka, boję się, że będzie to dla niego ogromny stres. Jestem przerażona i nie wiem czy powinnam się decydować na to badanie
Podobno jak trzeci migdał jest przerośnięty to dziecko często ma katar, choroby dróg oddechowych i uszu, a u nas nic takiego nie miał póki co, z drugiej strony może coś mu tam przeszkadza, że śpi w nocy z otwartą buzią
Do tego cena badania to też kolejne kilka stówek. No nie wiem co mam robić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2019, 20:38