Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wam powiem tak, gdybym nie musiała, to bym pewnie nie rodziła przez cesarkę tylko SN. Chociaż mój P jak usłyszał, że cesarka to się ucieszył. Bo naczytał się trochę na temat niedotlenienia, i różnych sytuacji. Zresztą żona jego bliźniaka rodziła od pon do czw w Anglii. W końcu zrobili ostatecznie cesarkę. Dziecko od próby przejścia przez kanał rodny wyszło z głową jak kolba kukurydzy. Całe szczęście całe i zdrowe. wtedy też była sprawa córeczki Pana Bąka. Więc nawet jakbym nie była zmuszona, to on by za tym optował. Odnośnie bóli głowy. Były koszmarne. Gorszy ból niż cesarka. tak naprawdę to był prawdziwy ból. Ale to ponoć zależy od grubości igły jaką stosuje lekarz- im cieńsza tym lepiej. Zależy też od nas. Bo po znieczuleniu nie powinnyśmy absolutnie podnosić głowy nawet o milimetr przez jakieś 12 h. Pamiętam sytuację jaką miałą moja znajoma. Dziwili się, że kobieta obok w ogóle nie interesuje się dzieckiem, leży jak kłoda. Okazało się że miała drugą cesarkę i po pierwszej wiedziała już ze jak chce nie mieć bólu to musi być jak kłoda
-
lauda wrote:Hej laski. Słowa mojego gineksa, że "rzygi chodzą po ludziach" ciałem się stały... Pierwszy raz mnie dzisiaj tak zemdliło, że musiałam se haftnąć. Ale dżezzzz
lauda, Viola lubią tę wiadomość
-
kasika8303 wrote:Dzięki dziewczyny, muszę jutro gina spytać o co chodzi z tą szyjką.
Katarzyna nigdy nie rodziłam, niestety nie mam dziecka
Słyszałam, że mamy rodzące mogą tak mieć. Dobrze, że masz jutro wizytę, dowiesz sie z pewnego źródła.
Na necie znalazłam coś takiego, może Cię uspokoi.
"szyjka macicy jest wędrująca we wczesnej ciąży, natomiast dopiero około 16 tyg jest twarda długa i zamknieta"
Wiadomo dr google lekarzem nie jest, więc jutro zagadaj do Twojego gina. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNieukowa wrote:Tak. I do tego refundowana, jeśli dostaniesz pełnopłatną to zabulisz ze 100zł.
Kupowałam jakieś inne jeszcze cztery leki i w sumie zapłaciłam 70zł wczoraj, nie wiem za ile co, ale płaciłam pełnopłatną, bez refundacji, więc dużo taniej. Ale dostałam jedno opakowanie, więc będę musiała kombinować z receptą, bo na miesiąc nie starczy... -
nick nieaktualny
-
Ja również za luteine dwa op płaciłam koło 6zł
-
Katarzyna u mnie słabo z progesteronem było przy lutinusie miałam 20, a biorę jeszcze dodatkowo dupka 2x1 i wolimy nie ryzykować z inną suplementacją.
Za 200 kupuję w klinice. I to chyba najniższa cena z możliwych... Ale z drugiej strony jeśli ma to pomóc na tyle że zostanę mamą, to jak na razie skoro mnie stać to mogę kupić. Gorzej by było jakbym nie dała rady wyskubać tych 2 stówek. No ale z drugiej strony sama progesteronowa suplementacja wyniosła mnie już tyle co najniższa krajowa bez cięć. I nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czują ludzie których nie stać na takie leczenie a chcieliby mieć potomstwo...