Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
ej Dziołchy co się dzieje, że taka cisza! to może ja napiszę coś o sobie na rozruch;-) ja już mam dwoje dzieci, dwie córki, duuuże...męża też ciągle tego samego, ale chcielibyśmy mieć jeszcze jednego dzidziulka, w sumie miało być tak że jak wyjdzie to wyjdzie, i nic na siłę, ale zauważyłam u siebie jak i u innych mam po poronieniu że właśnie po stracie człowiek jeszcze bardziej pragnie ciąży niż to wcześniej planował. U nas po nastu latach zabezpieczania się postanowiliśmy zajść pierwsza próba i strzał w 10! niestety w 5 tyg poronienie. Po poronieniu zaczęłam chodzić do przypadkowej ginki która bez żadnych badan kazała mi brać Duphaston " tak na wszelki wypadek"! Rozwaliła mi dupkiem moje cykle totalnie. Całe życie miałam cykle zgodne co do jednego dnia a nawet minuty a tu nagle albo za krótkie albo za długie albo jakieś dziwne plamienia. Brałam jak głupia tego dupka 5 czy 6 miesięcy i w końcu odstawiłam i od razu zaszłam w ciąże. Niestety też poroniłam w tym samym czasie co pierwszą. Poroniłam w grudniu i w styczniu znowu byłam w ciąży. Ta ostatnia ciążę donosiłam do aż 8 tyg a później już tylko czekałam na poronienie. A ponieważ nie zanosiło się na samoistne to zgłosiłam się w 12 tyg do szpitala bo już za długo trwała ta martwa ciąża. Chciałam uniknąć czyszczenia i poronić samoistnie tak jak w poprzednich 2 ciążach i w sumie udało się bo w dniu zgłoszenie do szpitala dostałam krwotoku ale tak wielkiego ze zostałam już jednak w tym szpitalu i dałam się wyskrobać. Zmieniałam lekarzy w czasie tych moich ciąż i powiem wam że lekarze strasznie lekkomyślnie przepisują duphaston. Od kilku słyszałam już że dupek jest dobrym progesteronem ale kiedy występują plamienia/krwawienia a jak nie ma plamień to powinno się brać luteinę które jest najbardziej zbliżona do naturalnego hormonu. W każdym bądź razie mi dupek w czasie starań raczej zaszkodził niż pomógł. Teraz jestem na luteinie mimo wysokiego progesteronu, który badałam przedwczoraj i wyszedł mi 56,51 ng/ml. I to jest moja historia.
-
Ja też trochę się boję tego duphastonu bo tak naprawdę nie wiem dokładnie co było podstawą tego, że lekarz mi go przepisał, ale skoro człowiek ma pewnie więcej lat doświadczenia w ginekologii niż ja żyję na świecie i bardzo dobre opinie to nie mam podstaw żeby mu nie ufać. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Chociaż przyznaję, że jak czytam Wasze historie i widzę, że spora część z Was ma jakieś "doświadczenia" z poronieniami to myślę dlaczego niby mnie miałoby to ominąć. Ale cały czas powtarzam sobie, że muszę myśleć pozytywnie.
Ps. Prze chwilą dowiedziałam się, że moja siostra właśnie urodziła dziewczynkę. Ciekawe czy będę chrzestną.Viola, lauda lubią tę wiadomość
-
Witam się kochane i nieśmiało proszę o dopisanie mnie do listy. Boję się cieszyć bo już raz również straciłam ciążę. Mam nadzieję że wszystko będzie tym razem dobrze. WG OF termin na 13 czerwca.
Inesicia, Viola, lauda, Amberla, aciulka, Werbenka lubią tę wiadomość
-
Inesicia wrote:Ja też trochę się boję tego duphastonu bo tak naprawdę nie wiem dokładnie co było podstawą tego, że lekarz mi go przepisał, ale skoro człowiek ma pewnie więcej lat doświadczenia w ginekologii niż ja żyję na świecie i bardzo dobre opinie to nie mam podstaw żeby mu nie ufać. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Chociaż przyznaję, że jak czytam Wasze historie i widzę, że spora część z Was ma jakieś "doświadczenia" z poronieniami to myślę dlaczego niby mnie miałoby to ominąć. Ale cały czas powtarzam sobie, że muszę myśleć pozytywnie.
Ps. Prze chwilą dowiedziałam się, że moja siostra właśnie urodziła dziewczynkę. Ciekawe czy będę chrzestną.
Gratulacje dla cioci!!!Inesicia, lauda lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Inesicia, a ja zostanę ciocią w grudniu, pierwsze takie doświadczenie i chyba będę chrzestna:-) mam nadziejęl;-)
Inesicia wrote:Ja też trochę się boję tego duphastonu bo tak naprawdę nie wiem dokładnie co było podstawą tego, że lekarz mi go przepisał, ale skoro człowiek ma pewnie więcej lat doświadczenia w ginekologii niż ja żyję na świecie i bardzo dobre opinie to nie mam podstaw żeby mu nie ufać. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Chociaż przyznaję, że jak czytam Wasze historie i widzę, że spora część z Was ma jakieś "doświadczenia" z poronieniami to myślę dlaczego niby mnie miałoby to ominąć. Ale cały czas powtarzam sobie, że muszę myśleć pozytywnie.
Ps. Prze chwilą dowiedziałam się, że moja siostra właśnie urodziła dziewczynkę. Ciekawe czy będę chrzestną. -
nick nieaktualnylauda wrote:Kurdę dziewczyny, coś Zyrcia się nie odzywa... Mam nadzieję, że u niej wszystko ok.
Ostatnie dni szał ciał, ślub 25.10 ! szukamy sali, sukienki, Radżi garniak już wczoraj nabył (stwierdził, że w życiu nie wyglądał lepiej, a myślał, że już tak się nie da... ) Cycki mam wieelkie, tzn normalne, ale jak ktoś nigdy takich nie miał to można powiedzieć, że teraz są gigantyczne ;d
Śmiesznie jest teraz u nas bo ja ciągle:
- Radżi zobacz jakie wielkie cyce
- pokaż gołe -_-
...
Gina mam 23go i mnie to martwi, bo chyba trochę za późno, badania porobiłam, może w poniedziałek już będą wyniki.
W weekend jeździmy z zaproszeniami a w międzyczasie szkoła -_-
No i mam gigantyczny brzuch :olauda, Viola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJusWik i Aka, witajcie dziewczyny. Przybywa nas im więcej kobitek tym weselej.
Zyrcia, no to że tak powiem: szał macicy u Cię
Dobrze, że się odezwałaś, bo zaczynałam schizować. Szanuj mię dziewczyno
Inesicia, po przeczytaniu historii Violi też mogłabym napisać taki komentarz jak Ty. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak wielka radość może być związana z takim strachem. Nie biorę pod uwagę innej możliwości, jak tylko tej, że w czerwcu będziemy się wszystkie dzieliły swoją radością. Przed nami długa droga, ale za to jaka ona może być piękna...Viola, JusWik, Aka81, aciulka, Z. lubią tę wiadomość
-
Boże dziewczyny ja nie chciałam nikogo straszyć!!! ja tylko chciałam napisać swoją historię, bo każda z nas coś pisze o sobie. Przepraszam...
lauda wrote:JusWik i Aka, witajcie dziewczyny. Przybywa nas im więcej kobitek tym weselej.
Zyrcia, no to że tak powiem: szał macicy u Cię
Dobrze, że się odezwałaś, bo zaczynałam schizować. Szanuj mię dziewczyno
Inesicia, po przeczytaniu historii Violi też mogłabym napisać taki komentarz jak Ty. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak wielka radość może być związana z takim strachem. Nie biorę pod uwagę innej możliwości, jak tylko tej, że w czerwcu będziemy się wszystkie dzieliły swoją radością. Przed nami długa droga, ale za to jaka ona może być piękna... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylauda wybacz Już wracam do życia, jeszcze tylko weekend ciaśniejszy i mam nadzieję już trochę luzu będzie
Ja nie dopuszczam myśli, że może być coś nie tak. Czuję się świetnie ! Gdyby nie te cyce i brzuch rosnący bym nie pomyślała, że jestem w ciąży. Czasami przez moment mnie zemdli, ale do wytrzymania
Chce już znać płeć Nie mogę się doczekać !!lauda lubi tę wiadomość
-
Aka81 wrote:Ja też nieśmiało się dopisuję. Dziś zrobiłam test i mam 2 wyczekane kreseczki.
Termin wychodzi mi na 13 czerwca. JusWik tak jak u CiebieAka81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHehehe, ja nie mogę się doczekać do końca listopada. Mój kochany teść ma wtedy urodziny i przy tej okazji chcemy poinformować rodzinę. A co do płci... No ja to jestem szaleńcza głowa! Wczoraj wyczytałam sposób ludowy na poznanie płci: zawieś na łańcuszku pierścionek lub obrączkę i trzymaj na wysokości brzucha. Jak zacznie kręcić się w kółko: chłopiec. Jak zacznie wahać się w przód i tył lub na boki: dziewusia.
Gdyby to była prawda to rośnie we mnie fasolka z cipeczką
Póki co jednak, nie ważne chłopczyk czy dziewczynka, ważne żeby zdrowe! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny