Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Widze ze Wy w formie ciasta pieczecie, szyjecie a ja ledwo zyje.. Cos mnie astma bieze albo poprostu ciezko mi sie oddycha i spac mi sie chce. Czekam jak mi sie obiad ulozy to zjem lody mniammm m
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 14:15
Sista lubi tę wiadomość
Marcel 16.06.2015 cc. 3200g 55 cm -
Hej laeeczki
Co do alergenow, ja sie zastosuje do rady z SR, zeby jesc wssystko, ale rzeczy mocno alergizujace dawac zaczynajac od malych dawek. Np 2 truskawki, nastepnego dnia jak nic sie nie dzieje mozna jesc normalnie. A jesli dziecko wysypie, odczekac pare dni i znowu zjesc mala ilosc, zeby powoli odczulic malucha.
Najgorsze alergeny to: mleko krowie, bialko jaja, orzechy, krewetki, kiwi i truskawki.
Co do przypraw- w ciazy jadlam duzo czosnku, wonnych ziol i bardzo ostrej papryki chili, wiec mysle ze Radek zna te smaki. Bede.oczywiscie troche mniej przyprawiac, ale nie zrezygnuje z nich raczej...
W Ikei polazilam, kupilam kosz na brudne ciuszki, zeby potem nie trzeba bylo ich segregowac z naszego prania. Kupilam jeszcze stoliczek dzieciecy, bo mi tego brakowalo. Teraz to juz narawde nic tylko rodzic
...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 13:50
Rozalia, Scintilla, Scintilla, Sista lubią tę wiadomość
-
U nas znów zrobił się upał ale podobno od jutra ma się trochę ochlodzic ufff...
Zaliczyłam spacerek z mężem, zjadłam magnum i zalegam na kanapie, bo mój wybranek znów się uczy do jakiegoś certyfikatu. Chcę zdążyć z egzaminem zanim wyjdziemy ze szpitala
Ciasto z budyniem piekłam wczoraj i jeszcze dużo zostało, a do tego cukier po nim ok
Ja dostałam ze szpitala na Karowej kartkę rzeczy zakazanych przed pierwsze trzy miesiące życia dziecka i są na niej truskawki. Jest napisane że właśnie przez ten czas kształtuje się do końca układ trawienny malca i z tymi rzeczami przeważnie sobie nie radzi, stąd bóle brzuszka. Truskawki to silny alergen podobnie jak kakao, więc i czekolada. W małych ilościach będę wprowadzać powoli.
Sista ja mam parasolke ale wydaję mi się to mało wygodne, bo co chwilę trzeba przestawiać jak słońce inaczej pada. Chyba będę korzystac ze zwykłej pieluchyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 13:51
Z., Sista, Finezja, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHeyka, my po łobiedzie:)
Ekkaja ani waż sie swojej teściowej ustepować, koniecznie daj tak jak wam sie podoba. Z dziećmi, teściami i zwierzętami nalezy postepowac lagodnie ale stanowczo i konsekwentnie inaczej ich sie nie wychowa i pamietaj ze to dla ich dobra:)
Mmmm ciasto juz wepchnięte w czelusci tycieńkiego żoładka z powodu wciaz wysokiego brzucha, a prezentuje sie tak:
,
Co do parasolki to ja nie mam ale muszę zakupić koniecznie. Wlasnie taka za 20 zeta, bo oryginalna kosztuje 150. Chyba kogos pogięło z ta cenaRozalia, Scintilla, Nieukowa, Ekkaja, nenette, agawera, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
Gosi_a, u mnie nudna niedziela w szpitalu. Nic sie nie dzieje. Mozliwe ze jutro cos beda działać. A ja się troszkę boję bo wywylowane ponoc bardziej boli
ale mówię sobie że tyle dziewczyn daje rade to i ja muszę. Staram sie myslec pozytywnie.
Tez mnie ciekawi co u Maglic. Zglaszasz sie na kontrole ktg? We wtorek szpital? A może już się coś dzieje?
Kciuki za wszystkiegosi_a, Nieukowa, Mo.nika, dorcia8919 lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Karolina, też miałam iść na ten wykład, ale w końcu nie poszłam xD Wstyd, mój wydział, ja w ciąży i nie poszłam. Też zamierzam jeść wszystko w ograniczonych ilościach i eksperymentalnie.
Posprzątać coś komuś? ;p bo u siebie powoli kończę i się czuję nienasyconai tylko idę, połażę z miotła "o, brzuch twardy, krzyż boli, może rodzę", kładę się, "nie to jednak jeszcze nie to"
i tak bez przerwy. Mam nadzieję, że do wery dotarło, że ma czas do dzisiaj, a potem musi czekać.
Ja chyba nie będę na początku z parasolką chodzić tylko pieluchę zarzucę na gondole, bo to i przed słońcem i przed robactwem będzie chronić.
U mnie na szczęście obie strony przyjęły podejście "wasze dziecko, wasza sprawa, my nasze dzieci ponazywaliśmy". Co nie zmienia faktu, że z teściową mam coraz gorsze kontakty i mam do niej coraz większy żal. Ciekawe kiedy to wybuchnie. Ja tu teraz myślę o kredycie, czy bank nam udzieli, jaką wyliczy zdolność (ona ma dwa mieszkania z czego jedno puste), ale po co coś z nim zrobić, wynająć, sprzedać, nie. Do niczego jej nie jest ono potrzebne (a jak jest, to chociaż własnemu jedynakowi mogłaby wyjaśnić po co). Za to codziennie dzwoni i mówi jaką nową sukieneczkę zrobiła. W DUPIE mam jej sukieneczki. I tak ich nie założę. W dodatku moi rodzice flaki wypruwają, żeby nam pomóc z tym mieszkaniem, bardzo dużo kasy dołożyli, a ona, że nie, że ona nie dołoży, bo nie ma. Teraz chcieliśmy wypłacić z lokaty męża 15 tys (kasa z alimentów), ale teściowa przez przypadek w banku nie ogarnęła i ze swojej wypłaciła... kobieta bez grosza po prostu. Mieszkają we dwie teściowa i jej matka. Obydwie mają po 2,5 tys emerytury, bo mundurowe. Kontaktu z rodziną nie mają, bo ponoć "rodzina tylko żydziła", przez to mój mąż nie ma z rodziny NIKOGO. Tylko matkę, bo wszystkie inne kontakty poucinane. Ja mam bardzo dużą rodzinę i wydaje mi się to chore. Rozumiem, że teściowa może mieć jakieś przesłanki, powód dla którego tak robi, ale synowi nie pomóc?! Ma go tylko jednego. Ciekawe co będzie za 10-15 lat jak trzeba będzie się nią zająć, bo ja jej na te swoje wyciułane 35m2 na pewno nie wezmę... sorry, że smęce i to jeszcze nie po polsku, ale musiałam się wygadać, a z mężem nie bardzo chce o tym rozmawiać. Chyba jemu też jest przykro przez to wszystko.Z., Ekkaja, Rozalia lubią tę wiadomość
-
As mysle ze tesciowej rura zmieknie jak juz malutka bedzie na swiecie. Ja mialam z moim ojcem bardzo nieprzyjemna awanture. przestalam sie odzywac i prsebywac z nim w 1 pomieszczeniu jak odwiedzalam mame, to po miesiacu przeprosil i zaczal byc idealnym tatusiem, zeby tylko pokazac, ze nada sie na dziadka i ze umie byc mily jak mu zalezy...
Z tym jedzeniem mam dziwna refleksje- tylu ludzi gloduje i bieduje, nie moze wybierac sobie w dietach, jedza co maja pod reka, a dzieci daja rade i jakos sobie radza... Chyba jestesmy po prostu zbyt rozpieszczeni w naszej zachodniej cywilizacji...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 14:30
-
Z niechcący polubiłam, przepraszam. U mnie nic się nie dzieje, jakoś straciłam nadzieje ze ruszy sie samo. Jutro idę na ktg ale pewnie nic się nie zapisze bo nawet twardnień nie czuję. Nie chce mi sie pisać żeby nie smęcić
Zetko a jak u Ciebie? Jak sie czujesz? Na kiedy planują wywoływanie jesli nic nie ruszy?
Maglic odezwij się
My dzis pojechaliśmy nad jezioro, siedzę sobie w cieniu z ksiazka, mąż zarzucił wędki i wszystko byloby wspaniale tylko dziecko mamy uparte i nie chce słuchać rodziców -
Ja czuje się za dobrze jak na ten etap
Twardnienia jakieś są. Ale bez szału wciąż nieregularne, raczej niebolesne. Troche mi sie zmieniła wydzielina z kremowej na kawa z mlekiem. I tyle.
dziś mi w karte wspisali że jutro mam być na czczo wiec podejrzewam że może sprobuja oksy. Chyba kasika miala? I na nia niepodzialalo... na razie nic nie wiem wiecej. Wiecie jak to w szpitalach i to jeszcze w dlugi weekend
Brumbrumek oby Ci nagle wody odeszły!
Wiem ze kontrole sa uciazliwe, co i rusz na ktg, zero objawow i nie wiadomo na czym sie stoi. Ale damy rade. Tyle przeszlysmy to i to wytrzymac musimy.
Nieukowa, no statystyke z Twojego wykresu ktos musi wyrobic co wrzucalas jak czesto dzieci w jakich tygodniach sie rodzaale zycze aby Ci sie samo rozkrecilo na dniach
Nieukowa, BrumBrumek lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017