Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Boże ledwo żyję...Od wczoraj od 18:00 młody non stop płakał z małymi przerwami na sen w nocy. W sumie spałam może jakieś 3h i padam na ryj
Zastanawialiśmy się z mężem czy jechać z nim na IP ale gorączki nie ma, zjada swoje porcje ale nie chce spać i okropnie zanosi się płaczem. Żadne ale to żadne sposoby uspokajania nie działają. Moja mama twierdzi że nic mu nie jest i ma po prostu taki czas, a do tego jest nerwowy. Już zastanawiałam się czy to nie kolka, ale przecież nie darłby się tak długo. Jesteśmy wykończeni, jak zaśnie na 10 min. to chodzimy jak na szpilkach bo wszystko go wyrywa ze snu. Koszmar. Gdzie mój instynkt macierzyński?! Nie daje powoli rady z tym terrorystą, a głowa mi pęka
My pupę po siku przecieramy chusteczkami pampersa zielonymi, a po kupie letnią wodą z kranu (położna mówiła że nie musi być przegotowana bo kąpie się dziecko też w zwykłej) a potem smaruje bepanthenem i póki co dupka cudo. -
Nenette polubilam za odp odnosnie rzygania..
Co do monitoru oddechu to po wyjscuu ze szpitala przez kilka ladnych nocy sie wlaczal..najpierw w tym angelcare jest ostrzezenie a jak niby dalej nie oddycha to wlacza sie alarm.. Ostrzezenia bywaly tam ze 3 razy w nocy pare alarmow..zreszta pisalam jak po wyjsciu do domu 2nocy 3tazy sie zalaczyl to pojechalismy do szpitala zeby sprawdzili czy jest ok.. W szpitalu od urodzenia nie miewal bezdechow tylko czasem podczas jedzenia saturacja spadala do 78 bo jadl lapczywie zapominajac przy tym o oddychaniu ale unormowalo sie to.. Strasznie balam sie go karmic butelka bo balam sie ze sie zakrztusi/zadlawi ale juz jemy ladnie a ja czasem wyciagam smoka z buzi jak jje zeby sobie zrobil przerwe-tak dla bezpieczenstwa i wlasnego spokoju..
Teraz juz od dluzszego czasu nic nam sie nie wlacza..od czasu gdy maz zmienil/poprawil ulozenie tych 2plytek.. Czytalam gdzies ze po 44tyg ciazy te bezdechy zanikaja..wiec u nas jeszcze ponad 3tygodnie.. A monitor zalecili nam ze wzgledu wczesniactwa..i mozliwe tej saturacji..choc podczas dnia i nocy gdy nie jadl bylo ok..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2015, 08:58
-
nick nieaktualnyNo właśnie do tej pory były raczej tylko te ostrzeżenia tzn one mnie budziły już, ale dziś w nocy mnie to ostrzeżenie nie obudziło i dopiero alarm postawił mnie na nogi. No nic będę obserwować.. a jaki masz monitor przenośny? Jedziemy do rodziców na weekend i płytek nie będę przecież ze sobą targać. Taki przenośny super na wyjazdy czy spacery.
U nas też podczas jedzenia były spadki saturacji do 80. Ona do teraz ma problem z koordynacją ssanie-połykanie-oddychanie. Ale z każdym dniem jest lepiej, bo już np się nie krztusi. A bywalo tak,że musiałam ją w trakcie jedzenia głową w dół obracać kilka razy,bo tak się krztusiła -
Rozalia nasz też ostatnio taki terrorek się zrobił,ale chyba sami nauczyliśmy go do tulenia non stop i teraz mamy za swoje. Wszystko winny ten szpital,bo przez to że Sami tam był tyle czasu,to jak już u niego byliśmy to tylko na rękach był trzymany bo przecież tesknilismy za nim. No i teraz jest tragedia jak nikt sie nim nie zajmuje.
U nas ulewania to norma,nie ważne ile jest w pionie trzymany i tak uleje. Czasem zdarzy się mu obrzygać wszystko co ma w pobliżułącznie ze mną!!
Rozalia lubi tę wiadomość
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
Dada 3 ale ostatniego dnia założyłam spodnie od piżamy i bluzkę taka luźna, lepiej mieć coś zawsze dodatkowo, bo można się ufajdolic w łazience a i siurak jest nie do.opanowania hehe. Dziewczyny ja też używam tych dużych wacikow i wody ciepłej. Bo Jasiek suexdarl od zimnych chusteczek i miał strasznie czerwona skórę, odparzen narazie nie ma ale myślę, że to jeszcze za wcześnie. Słuchajcie mamy chłopców ja nie potrafię zapanować na siusiakiem. Jas albo się obsikuje, albo z pieluchy leci góra, albo bokiem, mnie już kilka razy tak onsikal a i zawijam ta pieluche bo pępek o leje wtedy góra jak wy sobie radzicie
-
Gosia82. wrote:Dada 3 ale ostatniego dnia założyłam spodnie od piżamy i bluzkę taka luźna, lepiej mieć coś zawsze dodatkowo, bo można się ufajdolic w łazience a i siurak jest nie do.opanowania hehe. Dziewczyny ja też używam tych dużych wacikow i wody ciepłej. Bo Jasiek suexdarl od zimnych chusteczek i miał strasznie czerwona skórę, odparzen narazie nie ma ale myślę, że to jeszcze za wcześnie. Słuchajcie mamy chłopców ja nie potrafię zapanować na siusiakiem. Jas albo się obsikuje, albo z pieluchy leci góra, albo bokiem, mnie już kilka razy tak onsikal a i zawijam ta pieluche bo pępek o leje wtedy góra jak wy sobie radzicie
-
nenette wrote:No właśnie do tej pory były raczej tylko te ostrzeżenia tzn one mnie budziły już, ale dziś w nocy mnie to ostrzeżenie nie obudziło i dopiero alarm postawił mnie na nogi. No nic będę obserwować.. a jaki masz monitor przenośny? Jedziemy do rodziców na weekend i płytek nie będę przecież ze sobą targać. Taki przenośny super na wyjazdy czy spacery.
U nas też podczas jedzenia były spadki saturacji do 80. Ona do teraz ma problem z koordynacją ssanie-połykanie-oddychanie. Ale z każdym dniem jest lepiej, bo już np się nie krztusi. A bywalo tak,że musiałam ją w trakcie jedzenia głową w dół obracać kilka razy,bo tak się krztusiłanenette lubi tę wiadomość
-
Antek też wszystko obs.ikiwal teraz trochę rzadziej ale i tak za każdym razem kładę mu na pisiorka tetre. Ja mu noska codziennie nie czyszcze.
Zauważyłam ze Antek odpukać coraz mniej marudzi na brzuszek nad ranem dalej cisnie ale już dzisiaj nie płakał zauważyłam ze lepiej śpi jak leży wyżej niż na płasko może ma refluks i dlatego[/url]
-
Dzień dobry dziewczyny. Weszłam sprawdzić jak Melia, a tu cisza
U mnie pregnant blues. Za godzinę ip. Jutro szpital. Może się mała w nocy zdecyduje. Ból w kroczu jest już taki, że pierwsze wstawanie z łóżka to płacz. Nie mam już siły.
Maj - lipiec: szykowanie 🤰dla maluszka
1) schudnąć 10kg:
94🎉 (3.05)
93🎉(29.05)
92? 91? 90? 89? 88? 87? 86? 85?
2) przyjmować suple
3) otrzymać 3x zielone światło na zajście w ciążę
1 wizyta: 5.05 ✅ blizna ciągła - 5 mm 🎉
2 wizyta: ?
3 wizyta: ?
---
Późne owulacje
Karmienie piersią
PCOS -
nick nieaktualnyAs przytulam:) Mnie tez krocze boli, ale to przy schylaniu sie i kucaniu. Ślę fluidki porodowe, zeby nie trzeba bylo stawiac sie na IP.
No własnie ciekawe jak tam Melia. Napewno tuli juz swoje malenstwo i odpoczywa:) Tego jej zycze.
Dada ty to hardkor jestes:) Ja tam bym nigdzie nie pojechała, ale nie ze wzgledu na akcje tylko na wody:) 100 km to tez nie mało do przebycia z powrotem no i stres znajomych bezcenny:)
Ja to nawet do koscioła z leksza boje sie ruszyc, ale pòjdę bo musze rozprostowac stare kosci:)
Wczoraj mialam kosmiczny cukier przez 3 godziny - 139. No ale chcialam zaswietowac dzien porodu wg USG i OM. Zeżarłam 6 albo 7 kawałkòw pizzy i zapchałam rurkami z kremem czekoladowym. Okropne bylo to, ze nadal bylam głodna. No i jak cukier nie zaczal malec to sie przestraszyłam. Jabłko dalo rade go zbic. Wieczorem cukier juz po jedzeniu 90 cos tam. Dzis rano po sniadaniu 89. Obiecałam sobie ze wiecej pizzy nie ruszam.
A moje dziecko z luboscia sie wygina w brauszku, zmienia pozycje i udaje ze termin go nie dotyczy. Najgorsze jest to ze tata ja popiera, choc moje zawodzenia i płacze na temat jutrzejszego szpitala mało ich interesuja. Gady jedne, zmòwili sięgosi_a, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTymoteusz 4060g i 54cm godz 10.20. Rodzony twarzą w górę. Mega ciężko... Parte prawie 2h. Mały umeczony na sali adaptacyjnej.
Z., Muniek, Joasia:), .aś., Rozalia, Sista, lilly78, nenette, Ekkaja, Dongina, Natka88, Nieukowa, karolinka85, Aka81, Alorrene13, Finezja lubią tę wiadomość